Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Nortt, Co Ty piszesz za głupoty...

nawroty się zdarzają, moja siostra miała ostatnio nawrót po 3 latach spokoju.

Mimo tego,że brała leki nadal...

Ale uspokoiło się jej to jak zaczęła terapię.

 

Życzę abyś dał sobie z tym radę i walczył bo jesteś silny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie cały cały czas czuję takie jakby odrealnienie ... Mam zawroty głowy, duszności i szybkie bicie serca... W nocy budzą mnie dziwne pulsowania właśnie tak jak kolega wyżej opisał.. Niewiem już co mam robić cały czas czuję, że zabraknie mi powietrza albo serce mi stanie ;( dodam ze mam 23 lata ;(

 

Aha!! zapomniałam dodać ze podczas tych atakow i przy uczuciu odrealnienia towarzyszy mi światłowtręt tak mnie jakby wszystko "razi" i przez to mam wrazenie ze zaraz zemdleję... ;(( z tym sie nie da zyc ;((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja zaczynam się czuć jakbym była ciągle na fazie. To od leków? No i totalnie nie mogę się skoncentrować. Moje czytanie książki dzisiaj w pociągu polegało na próbie odcięcia się od wrzeszczących dzieci, kobiety z wkurwiającym głosem gadającej przez telefon i rozmowy wielkiego, grubego gościa w różowej koszuli z laską w białych dreadach. Przeczytałam z 20 stron, a zapamiętałam ze 2 słowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja się dzisiaj caly dzien mecze, spałam a wlasciwie lezalam praktycznie caly dzien i teraz znowu jestem wykonczona chociaz wiem, ze pewnie nie zasne bo zaczynam cierpien na bezsennosc, po prostu super. afobam przestaje dzialac a przez kilka dni byl dla mnie ratunkiem.

 

-- 15 mar 2012, 20:32 --

 

martini1290, tez uwazam, ze z tym sie nie da zyc ale zyc trzeba, wiezienie i meczarnia, oby leki ktore mi przepisal lekarz szybko weszly, biore dzisiaj 9. dzien, podobno po dwoch - trzech tygodniach dopiero zaczynaja dzialac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak u was z lękiem przed atakami?

ja mam jechać na działkę w ten weekend, jedyne co mnie blokuje to lęk przed lękiem, przed utratą kontroli, boję się, że nie będę mogła się uspokoić, że leki nie pomogą ( nie biorę nic na stałe, ale mam jeszcze 3 tabletki benzo i więcej hydro), że atak nie minie itp..

czy też macie takie obawy..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, chyba każda osoba, która ma problemy nerwicowe, zna takie stany...

Ja zawsze mam ze sobą jakieś tabletki, które ew.mogłyby mi pomóc, a poza tym przed wyjściem, jeśli czuję się niepewnie, łykam "ziołówki" :D:D.

Dzisiaj własnie zastanawiałam się, czy to już zawsze tak będzie /???/, mimo, że nawet już nieźle sobie radzę...

Ostatnio jestem zmuszona radzić sobie sama, Mąż nadal nie czuje się najlepiej. Dzisiaj zrobiłam zakupy, w drodze do sklepu też miałam mnóstwo "wariacji" w głowie, ale poradziłam sobie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie mi się najwięcej objawów pojawia poza domem! To jest straszne! Z tym sie nie da żyć. Ja mam takie dolegliwosci sercowe, dusznosci ze naprawde zaczynam wątpic w to ze jestem zdrowa ;((( a teraz jestem sama w domu bez rodzicow aktualnie i czuje sie tak okropnie........... serce mnie zakłuło pare razy tak monco ;(((( pomozcie prosze.........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini1290, to wszystko jest męczące..ale trzeba trochę popracować nad sobą. Najpierw dobrze byłoby wyciszyć swoje pędzące, negatywne myśli..

Ja leżałam w ciszy, wsłuchiwałam się w dźwięki spokojnej muzyki, później słuchałam relaksacji-medytacji, następnie wykonywałam /i wykonuję/ kilka lekkich ćwiczeń.

 

http://hjdb.wrzuta.pl/audio/4X8G0SAMsQa/rozluznianie-medytacja

 

http://hjdb.wrzuta.pl/audio/4X8G0SAMsQa/rozluznianie-medytacja

 

Posłuchaj tego, tylko uprzedzam, nie każdemu to odpowiada, ale może Tobie akurat spodoba się...

Ja korzystam jeszcze z kilku innych nagrań, zależnie od potrzeb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka ja mam szkołę w tą sobote!!!! I niewiem czy tam pójdę!!! Ciągle kłuje mnie serce, ziewam, mam dusznosci, serce kołacze.... jestem niespokojna, glowa mnie boli od tego wiecznego napięcia!!!

 

 

 

jasaw dziękuję z całego serca za medytacje, już kiedyś mi pomogłaś, ale ja chyba jestem za bardzo "pobudzona" i "niespokojna" zeby takie medytacje mogły mi pomóc, ponieważ nie umiem normanie oddychać bez tego ziewania... nawet nie masz pojęcia jakie to męczące jest....;(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, okropne to jest, ja też biorę tabletki ze sobą mam jeszcze jakieś benzo i hydro..chciałam w weekend pojechać na działkę, bo ma być piękna pogoda..ale ten lęk przed lękiem, wyobraźnia podsuwa mi różne obrazy..

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini1290, wiem, wiem, na początku strasznie mnie to denerwowało, ale pokonałam niechęć i naprawdę, mogę powiedzieć, że to mi pomogło bardzo. Oczywiście, niczego na siłę nie da się zrobić, ale lekką niechęć można pokonać...małymi kroczkami :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini1290, oczywiście...nie tylko z oddychaniem, ale też z tętnem. I aż trudno było mi uwierzyć, kiedy po relaksacji, odczułam lekkość i głęboki oddech, a do tego obniżenie pulsu. Mąż nie wierzył, ale przekonał się, bo sam zmierzył mi ciśnienie i tętno :D:D

 

dominika92, oczywiście po troszeczku warto próbować, wiem, że niektórzy psycholodzy/psychologowie???/, też stosują w czasie terapii różne relaksacje, np.Jacobsona czy Schulza / tez mam do nich linki/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini1290 idź do szkoły. Ja miałam to samo i nie byłam już od 2 zjazdów :/ i jest coraz gorzej :/ teraz żałuję, że nie poszłam, ale z drugiej strony najchętniej bym w ogóle nie chodziła, bo tak się boję :( i też mam problemy z oddychaniem, i to kłucie w płucach i bolące serce i migreny :((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja się boję, że dostanę ataku paniki, że nie będę mogła się uspokoić, że to nie minie, że oszaleję i coś mi się stanie..nie wiem jak to pokonać, ten lęk przed lękiem :roll::roll: chyba po prostu powiedzieć sobie "Co ma być to będzie" a potem sobie radzić..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini1290, przede wszystkim nie "wkręcaj się" w lęk...to chwilowe, zaraz przejdzie...od tego, naprawdę się nie umiera. Przekonałam się o tym nie raz.

Jesli masz coś na uspokojenie, np.ziołowego - łyknij sobie. Posłuchaj czegoś naprawdę spokojnego,bo muzyka naprawdę bardzo wycisza. Włącz sobie Radio internetowe Eden, ale jedną z relaksacji i nie musisz wykonywać żadnych ćwiczeń, tylko słuchaj...spokojnie, powoli oddychaj...przy wydechu mów sobie...SPOKÓJ!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix mnie tu przysłała, pisała że tutaj ktoś mi lepiej pomoże. właśnie miałam atak histerii. matka posprzątała i poprzestawiała mi rzeczy w pokoju na co ja zareagowałam jak zawsze... zaczęłam płakać, zrzucać rzeczy z mebli bo nie pamiętam gdzie dokładnie stały wcześniej, a przecież nie mogą stać nie na swoim miejscu. już przeszło, ale jestem wykończona. wypaliłam papierosa i teraz leże na łóżku w samym centrum jednego wielkiego bałaganu. jestem zmęczona. i nie mogę spać... zawsze mam takie ataki kiedy ktoś cokolwiek zmienia w moim pokoju. czuje się wtedy zagrożona. a ponieważ mój pokój to jedyne miejsce, w którym czuje się w 100% bezpieczna. taka sama jest reakcja na jakiekolwiek próby kontaktu ze mną ze strony mojego ojca.

 

co do oddychania... często budzę się na bezdechu, ogólnie w ciągu dnia często mam problemy z oddychaniem. byłam z tym u lekarza, zrobili mi wszelkie możliwe badania. nic nie wyszło. dostałam skierowanie do psychologa, który widząc mój uśmiech odesłał mnie z kwitkiem... dzisiaj zwiałam z zajęć bo ból w klatce piersiowej i kręgosłupie był nie do wytrzymania. kiedy tylko opuściłam teren szkoły wszystko przeszło jak ręką odjął. sama tego nie rozumiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam właśnie teraz atak. Początek był prozaiczny, udało zawał, najpierw zlewny ciepły pot, za chwilę zimny, problemy z oddychaniem a w tym momencie niezłe trzęsienie się mięśni.. Tzw. Trzęsiawka. Uwielbiam tę moją przypadłość, ciągle zaskakującą mnie nowymi objawami, lub ich brakiem pozornym. i tak do 4 pewnie się zejdzie z tym atakiem. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja do tego stopnia mam lęk przed atakiem, że wmawiam sobie, że nie chcę jechać, że mi nie zależy,że nie lubię, że będzie mi się nudzić :roll::roll: wszystko byleby się zniechęcić i usprawiedliwić..a tak kochałam działkę...i chcę tam jeździć, wiem też , że dopóki się nie przełamię, dopóki nawet nie będę mieć tam kilku ataków to ciągle będzie to problemem i kiedyś przełamać się muszę..:/

trzymajcie kciuki, żeby udało się dziś/ jutro.. chyba trzeba zacisnąć zęby i jechać..i ew. walczyć z atakiem ( nie wyobrażać go sobie wcześniej bo wtedy mam ochotę schować się pod kołdrą) , zrobić wszystko żeby go nie było i jechać, a w razie co ratować się hydro..bo benzo mi za mało zostało..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×