Skocz do zawartości
Nerwica.com

brak czułosci a moze za duze wymagania?? prosze o pomoc


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z facetem od 6 lat, do tego ja choruję na bulimię, jestem bardzo nerwowa, pesymistyczna i możliwe że mam depresje powiązana z anhedonią. Mój facet nie potrafi rozmawiać ze mną o uczuciach i o jego problemach, jak prosze go zeby ze mną porozmawiał bo widze ze cos jest nie tak i chce mu pomóc to on mówi mi: "ja zawsze radziłem sobie sam, juz taki jestem zamknięty w sobie, daj mi spokoj" abo w ogóle nic nie mówi.. Zazwyczaj też zostawia mnie często samą i nie słucha mnie wtedy gdy ja czuje potrzebe porozmawiania z nim, zwierzenia sie, gdy chce aby mnie wysłuchał. Czasem wręcz prosze go o to, on nic, i kończy sie na moim płaczu, na moich pretensjach do niego ze lekceważy moje uczucia, że nie slucha.. Strasznie mnie to doluje, to ze nie mozemy mowic sobie o wszystkim, ze nie mozemy stworzyc takiej prawdziwej "jedności", o czym zawsze marzylam.. Czesto mu to wypominam i sie zloszcze, prosze go o to by mnie wysluchal , by nie lekcewazyl, wtedy on stwierdza ze ja znowu mam do niego pretensje i ze on nie bedzie mnie prosil zebym sie nie gniewala i nie zloscila na niego i tak w kółko.. Ja mu cos mówi, on mnie olewa i lekcewazy, ja sie zloszcze i robie mu wyzuty, on uwaza ze jestem wiecznie zla i niezdowolona i tak w kolo-to takie błedne koło... Nieraz juz chcialam z nim zerwac, bo wiecznie jestem smutna, wiecznie placze przez to ze nie mam z jego strony tyle czulosci i zainteresowania ile potrzebuje. Z drugiej strony go kocham. Zastanawiam sie czy jednak w tym wszystkim nie ma mojej winy, czy nie powinnam doszukiwac sie problemu w tym jaka pesymistyczna osoba jestem, od jakiegos czasu nic mnie nie cieszy, wszystko wydaje mi sie beznadziejne i ponure, zycie stracilo kolory.. Co robic??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam ! Nie chciałbym Cie w jakis sposób bronic, bo nie wiem jaka ty jestes dla swojego chłopaka. Ale nie podlega zadnej wątpliwości , że jego zachowanie nie jest naturalne . Związek dwojga ludzi przede wszystkim powinien polegac na zrozumieniu drugiej osoby i interesowania sie jej problemami. Z tego co piszesz, widac , ze Twoj chlopak nawet w małym stopniu nie wyraża takiej checi. Powinnas postawic na swoim i powiedziec mu co tak naprawde czujesz. Jezeli on nawet nie bedzie chciał tego słuchac i Twoje problemy nadal bedą nie ważne to powinnas sie naprawde zastanowic nad przyszłoscią tego związku. Wiadomo, każdy może miec gorszy dzien , dwa < lecz ten stan rzeczy nie może utrzymywac sie tak długo jak u was. Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myslalam o wspolnej terapii, ale uwazam ze chyba na poczatku sama powinnam sie na nia udac. Dopiero potem wciagnać w to partnera. Widze ze nic innego mi nie pozostalo jak udac sie na leczenie do psychologa czy psychiatry, od czegos trzeba zacząć..

Wiem jedno ze nie ma sensu dalej tak zyc i trwac w takim zwiazku bo nigdy nie bede szczesliwa, trzeba coś zmienić, dlatego zaczne od terapii..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

casablanca_23, jeśli ludzi łączy prawdziwe uczucie...miłość, przyjaźń....wówczas problemów z komunikacją raczej nie ma. Oczywiście, że są osoby introwertyczne, nie potrafiące mówić otwarcie o sprawach uczuć, o emocjach, ale przynajmniej wyrażają to w gestach, działaniu, spojrzeniu.

Miałam dość zbliżone problemy, ale, niestety, one zaważyły na moim życiu ogromnie!!! Nie chcę rozpisywać się zbytnio,ani dawać Ci rad, ale wiem jedno: jeśli człowiek potrzebuje uczucia, zrozumienia, nigdy nie będzie szczęśliwy w związku, w którym tego nie otrzyma, nie znajdzie.

Mnie się udało, spotkałam w końcu Człowieka, który, tak jak i ja, potrzebuje ciepła, serdeczności, zrozumienia, lojalności i miłości.

Dajemy sobie na wzajem poczucie stabilności, zaufania i szczęścia, po prostu...

 

Pozdrawiam Cię :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Istnieje również możliwość, że chorobliwie chce utrzymać jakąś niezależność lub coś w tym rodzaju i po prostu nie chce rozmawiać o swoich problemach, bo czuje się przez to słaby. Też tak mam, tylko nie w takim stopniu, żeby nie robić sobie nic z tego, że druga osoba przez to cierpi. Myślę, że warto byłoby z nim o tym porozmawiać szczerze, czemu nie chce mówić o swoich problemach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×