Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a ciśnienie


Gość Miau

Rekomendowane odpowiedzi

powtórzę pytanie - afirmacja? Próbowała ?

 

Nie probowala, ale mysle ze tu nic nie pomoga... to jest po prostu ogromny lek przed mierzeniem cisnienia i na zadne sposoby tego nie da sie opanowac, gdyby miala holtera mysle ze w nocy wcale by nie spala...czekala tylko kiedy "to" znowu zacznie mierzyc cisnienie, lekarz powiedzial zeby nie mierzyc skoro to kosztuje mame tyle nerwow

 

a ja myślę że warto spróbować, nie zaszkodzi i na pewno coś pomoże, ja też miałam podobne stany, i pomogło :D

 

musi sobie powtarzać, ale dosłownie powtarzać, przed mierzeniem że mam dobre ciśnienie, jestem zdrowa, a to, że jest wysokie to moja psychika wariuje, ale ja ją pokonam....

 

do znudzenia cały czas - najlepiej jeszcze poprzyklejać karteczki wszędzie w domu gdzie się da, w pobliżu miejsca gdzie mierzy ciśnienie również, trzeba w to włożyć dużo pracy,ale pomaga :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakubkowa, Zwykle spada po 2-3 godzinach ale najczęściej trzyma cały dzień i dopiero na drugi dzień rano jest OK.

Obecnie przyjmuję OXYCARDIL 120 mg czyli 1 tab. rano i nie mam spektakularnych skoków ciśnienie. Rzadko kiedy przekracza 140/90. Zwykle mam w normie. Od czasu do czasu delikatnie podskoczy to np 145/95 ale zwykle trwa to chwilkę ok 20-30 min. :)

 

-- 26 gru 2011, 11:17 --

 

Słuchajcie mam pytanie czy puls 80 w spoczynku jest prawidłowy ?

Bo czytałem że poniżej 70 jest prawidłowy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, Monia raz- dwa razy dziennie w/g zalecen lekarza przez 3 tygodnie. Ale czasami jak sie zafiksuje to potrafie mierzyc 30 razy dziennie :)

 

-- 26 gru 2011, 13:58 --

 

Zastanawiamy sie z lekarzem nad zmiana leku gdyz oxycardil jest juz przestarzaly i wypadalo by go wymienic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, Monia raz- dwa razy dziennie w/g zalecen lekarza przez 3 tygodnie. Ale czasami jak sie zafiksuje to potrafie mierzyc 30 razy dziennie :)

No właśnie...chodziło mi o te 30 razy dziennie.

To jest lęk przed podwyższonym pulsem i ciśnieniem. NIe wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale przez te mierzenie sam powodujesz błędne koło. Nieświadomie podwyższasz sobie puls i ciśnienie krwi. Robisz to w obawie o zdrowie, ale też podświadomie się nakręcasz.

Objawem somatycznym nerwicy mogą być kłopoty z ciśnieniem.

NIe mierz często, mierz wg wskazań lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciasny Wiesiek, ja również, mimo zażywanych leków na nadciśnienie i serce, miałam podwyższone ciśnienie i puls /lato 2011, byłam przed przeprowadzką, która powodowała mnóstwo niepokoju, stresów/. Kilka razy chodziłam do lekarzy dyżurnych, w nocy, w święta i niedziele. Do czasu, gdy trafiłam na sympatycznego lekarza, chyba Araba...

Udzielił mi on kilku rad...gdy czuję, że ciśnienie i puls przyśpieszają, należy wziąć kilka, ok.5 głębokich wdechów i spokojnych wydechów.

Następnie zażyć krople, na tętno najlepszy "stary" Milocardin, albo tabletki uspokajające ziołowe. Jak stwierdził, trzeba trochę oszukać psychikę, zażywając te środki, ona będzie oczekiwała na wyciszenie, które powinno pojawić się ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakubkowa, nie zawsze korzystam z Jacobsona, gdy ma większy stres stosuję:

 

http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/474389,ewa-foley-pokonaj-stres.html

 

...działa bezbłędnie, byłam zdziwiona efektem :!:

 

Polecam także...

 

znam, znam, To jest Trening Shultza :)

ale na to trzeba mieć czas, spokój, odosobnienie, nie zawsze go mam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacobsona robię w 5 minut, wszędzie, w sklepie, w samochodzie jak jadę , na stojąco, siedząco czy leżąco - a Ten który wysłałaś, jest podobny to Shulza, ale nie chodzi o to, trzeba mieć spokój aby słuchać nagrania, być w odosobnieniu, no i skoncentrować się na przekazie, czyli nikt nie może nam tego zakłócać, nie można tego robić podczas ataku, np. w sklepie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ufffff.... udało się- zapomniałem hasła, ale metodą prób i błędów trafiłem :-)

 

Ciśnieniomierz to maszyna diabelska, która nie powinna być ogólnodostępna.

Możliwe, że sporo lat z nadciśnieniem żyłem, a moje samopoczucie było nienajgorsze. Dopiero, gdy nerwy i stres mi dały popalić, a kardiolog kazał kontrolować ciśnienie ( na początek, abyśmy wiedzieli co w trawie piszczy ) "zaprzyjaźniłem" się z maszynką.

 

A później już tylko gorzej i bez sensu. Mierzę aby wiedzieć, jaki mam ( i to ma ręce i nogi ). Ale tak można 2 czy 3 razy dziennie. Ja doszedłem do ściany, gdy mierzę kontrolnie, mierzę z ciekawości, mierzę aby wiedzieć dlaczego mnie nosi, mierzę aby wiedzieć dlaczego mnie łeb boli, mierzę aby wiedzieć dlaczego mi się spać chce... Tak czy inaczej można się zabić własną pięścią :why:

 

I oczywiście, mam świadomość, że mało tych pomiarów jest miarodajne... Dla przykładu- przez parę dni miałem fajne ciśnienie- 125/80. Nie ukrywam, że się z tego cieszyłem. I nagle pomiar wskazuje 160/95 + arytmia. Zatrzepało mną... Próbowałem po paru minutach zmierzyć ponownie, ale się wystraszyłem, gdy pomiar zaczął się od ponad 200 ( gdy normalnie tętno liczy od 150-140, przy czym nie jest to puls, ale przy tej wartości ciśnienia zaczyna go zliczać )... Wyłączyłem pieroństwo i zabrałem się za jakąś robotę w domu :evil::pirate:

 

-- 31 gru 2011, 19:54 --

 

I sytuacja/zdarzenie sprzed kilkudziesięciu minut.

 

W sumie miły dzień, rodzinny spacer, wspólny obiad... Jakiś dół z tyłu głowy od paru dni ale można sobie z nim poradzić. Znajomi gdzieś się po świeci porozłazili, z większością zero kontaktu...

 

Wylazłem na ogród zapalić patrząc, jak w okolicznych blokach migają świąteczne lampki czy ludzie się bawią/szykują do hucznego Sylwestra. Takie sentymentalno-dołujące myśli. I nagle widzę osiedlowego chwieja, który już mocno sponiewierany zagląda do każdego mijanego kubła na śmieci. Jak zwykle dostał parę papierosów, złożył życzenia, poszedł dalej. Pytanie- kto ma lepiej? On, któremu do szczęścia potrzebuje wino ale kiedyś zdechnie pod płotem czy ja, w ciepłym domku z rodziną, ale ze zrytym beretem?

 

A a propos ciśnienia- od paru dni spokój, sympatyczne 125/85... Siedzę przed kompem i coś czytam. Nagle czuję, że coś przeskakuje i coś się dzieje. Faktycznie, tak z zaskoczenia 155/90... I bądź tu mądry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mezus, wypisz wymaluj, jakbym czytał o sobie. Dokładnie takie same zachowania. Takie same ciśnienie. Bardzo o9brazowy opis. Ja dodam tylko, że czasami gdy wynik pomiaru jest dla mnie nie korzystny to potrafię to sprawdzać 4 ciśnieniomierzami. Mam 1 super dokładny Panasonic i 2 inne naramienne i jeden nadgarstkowy. To się nazywa zryty beret. Oczywiście gdy mam ciśnienie 120/80 to sam nie wierzę że mam takie dobre i muszę to sprawdzić na innym urządzeniu czy na pewno tak jest :hide: Efekt ? Wiadomy. I tak w kółko.

 

Pozdrawiam

 

p.s. Najlepszego z nowym rokiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mezus, wypisz wymaluj, jakbym czytał o sobie. Dokładnie takie same zachowania. Takie same ciśnienie. Bardzo o9brazowy opis. Ja dodam tylko, że czasami gdy wynik pomiaru jest dla mnie nie korzystny to potrafię to sprawdzać 4 ciśnieniomierzami. Mam 1 super dokładny Panasonic i 2 inne naramienne i jeden nadgarstkowy. To się nazywa zryty beret. Oczywiście gdy mam ciśnienie 120/80 to sam nie wierzę że mam takie dobre i muszę to sprawdzić na innym urządzeniu czy na pewno tak jest :hide: Efekt ? Wiadomy. I tak w kółko.

 

Pozdrawiam

 

p.s. Najlepszego z nowym rokiem.

 

hheheh, ale się uśmiałam, bo bywało podobnie i u mnie, mierzyłam ciśnienie, mając dobre mierzyłam ponownie - śmiech na sali, faktycznie mamy zryty beret, ale Ty ciasny wiesiek z tymi 4-ema ciśniomierzami przebiłeś nas wszystkich.... ;)

 

 

Wszystkim życzę Wszystkiego dobrego w Nowym Roku - wytrwałości w walce z tą " Francą "... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od jakichś 10-15 lat mam podwyższone ciśnienie.

Za każdym razem, gdy miałem mierzone przy jakichś okazjach ,to drugie czyli niższe było i jest w okolicach 100.

Zawsze to zlewałem.Mówili mi , że "jestem za młody" aby mieć podwyższone ciśnienie.

Ale mnie to waliło.

Ostatnie czasy jednak zbyt często napieprza mnie glowa ( z tyłu) , mam przekrwione oczy i twarz oraz szyję.

Okulista ostatnio w czasie badania powiedział, że mam jakieś zmiany w naczynkach spowodowane zwiększonym ciśnieniem w oku.

W końcu poszedłem do lekarki, która od lat mnie namawia na leczenie ciśnienia ( ostatnio mam do niższe w okolicach 105-110 )

Wyższe ciśnienie zawsze mam prawie w normie czyli 130-150. Ale to dolne to już ponoć "dużo za dużo"

Jestem przekonany, ze wysokie ciśnienie spowodowane jest nerwicą i inną do końca niezydentyfikowaną chorobą psychiczną ( mam diagnozę CHAD i tak też jestem "leczony"- piszę w cudzysłowiu gdyż zażywanie garści psychotropów przez kilka lat tylko pogorszyło mój stan )

Nie jestem otyły. Wzrost 186 waga 91-93 kg ( bez brzucha)

Całe życie uprawiam sport. Ne żrę tłusto, słodyczy nienawidzę.

Ciśnienie powinno być ok..............a nie jest......

Od 3 tyg powinienem brać tabletki na ciśnienie.

mam je przed soba.

Lecz przez psychiatrów i ich "cudowne pigułki" które kilka razy wyekspediowaly mnie do psychiatryka, a także odebrały resztki rozumu, godności i potencję ( na szczęscie krótkotrwale ) mam WSTRĘT DO JAKICHKOLWIEK LEKÓW.

Nie potrafię się przemóc nawet do tych na ciśnienie.

Chociaż lekarka słusznie postraszyła mnie uszkodzeniem nerek , oczu, jak i naczyń krwionośnych członka ,jako następstwa stałego , długotrwałego nadciśnienia

Waham się.........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel - z tego co wiem od lekarzy, i sama przeszłam, masz nadciśnienie, jeśli okulista to stwierdził podczas badania dna oka, to je masz....ponoć to badanie , badanie dna oka właśnie stwierdza nadciśnienie, jeśli ci nie spada poniżej 140/90-bo to jest górne prawidłowe to masz nadciśnienie niestety, a piszesz że masz powyżej 100 rozkurczowe to już w ogóle :cry:

ciśnienie wysokie jako objaw nerwicy opada samo bez użycia leków i nie jest stwierdzone po badaniu dna oka...

 

co nie oznacza że nie masz nerwicy, przecież my nerwicowcy chorujemy też na inne choroby :D

uważam że powinieneś leczyć się na nadciśnienie, i kontrolować ciśnienie po zażyciu leków..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadciśnienie i natręctwo mierzenia bez ładu i składu to jedno...

 

Gorzej, czy bardziej skomplikowane, jeśli problemy z sercem obejmują coś więcej. Dla przykładu miewam uczucie ( a może nie tylko uczucie ) kołatania serca. Ni z gruszki, ni z pietruszki przychodzi takie g...o na parę sekund i odchodzi.

Z jednej strony nie ma szans na złapanie tego w trakcie badania.

Z drugiej strony fajne medycznie to nie jest.

Z trzeciej, standardowo, przypisuje się kołatanie/palpitacje, jako jeden z objawów/elementów lęku.

 

Bądź tu mądry i pisz wiersze- mój kardiolog się poddaje. Jedyne szanse na stwierdzenie lub obalenie to EKG w trakcie incydentu. Ale nie ma szans na takowe, gdy nie wiesz kiedy trafi i trwa kilka-kilkanaście sekund.

 

A, oczywiście, główka pracuje i niezdrowo kombinuje.

 

PS To taka akcja jak "serce boli" - z tego co się dowiedziałem, serce samo w sobie nie może boleć, choć bóle mogą dotyczyć tamtego kawałka/okolic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×