Skocz do zawartości
Nerwica.com

porzucona


violik

Rekomendowane odpowiedzi

muszę się z wami podzielić swoimi dziwnymi myślami.otóż coraz częściej myślę o nowej miłości mojego byłego ale już nie ze złością tylko litością.w ostatnich dniach wreszcie dopuściłam do siebie myśl o tym że mój partner był uzależniony od seksu. no bo czy normalni ludzie będący w związku zdradzają,jak sobie przypomnę te wszystkie zdjęcia pornograficzne które co chwile odkrywałam na kompie,filmiki które on sobie kręcił i otrzymywał od różnych laseczek jak się masturbują,przed kamerką,i to konto na badoo i te maile które otrzymywał i wysyłał,i zdjęcia które sam robił laskom w plenerze,to nie mogę sobie wybaczyc że byłam taka głupia bo sama to w sobie wypierałam.

przypuszczam że wobec niej tez nie jest szczery,bo jest z nią od kilku miesięcy a na swoim dysku przenośnym nadal gromadzi zdjęcia pornograficzne filmiki,

nadal mieszka u mnie twierdząc że nie chce mnie zostawiać samą,dopóki nie wrócę do zdrowia,ha ha chce mi pomagać i wspierać mnie

wiem że ona ma dziecko i tego dziecka mi bardzo szkoda,jak sobie pomyślę że na początku tez okazywał zainteresowanie moimi dziećmi,a kiedy już był pewny że one są za nim to zaczął je odtrąca.

łapie się na tym że zastanawiam się czy ja ostrzec jakim on naprawdę jest człowiekiem żeby nie musieli cierpieć tak jak my.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tak poza tym to sama niedawno nie wierzyłaś że on taki jest - wątpię żeby jego kochanka Ci uwierzyła, stwierdzi że jesteś zazdrosną żoną i tyle

będą pretensje jego i jej

szkoda życia na takie ciulstwo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macie rację,najlepiej będzie jak będę siedziała cicho.i zajmę się sobą.

mój największy problem to że bardziej martwię się o tych którzy mnie krzywdzą niż o siebie.

muszę nad tym popracować .

dziękuje wam

 

-- 11 gru 2011, 16:57 --

 

jestem zszokowana,mój były wrócił wcześniej od swojej kochanki,coś tam się tłumaczy że wrócił by wczoraj ale miał wysoka gorączke,że był dzisiaj u lekarza i dostał antybiotyk.

co ja mam robić,zastanawiam się czy nie odstąpić mu łóżka bo skoro chory to powinien spać w łóżku a nie na podłodze,powstrzymuję się żeby mu nie okazać zainteresowania jego stanem,i nie zacząć się troszczyć o niego.

 

-- 11 gru 2011, 17:06 --

 

ja chyba oszaleję,o co mu chodzi ,wyprowadził by się i dał mi święty spokój.

bez niego było by mi łatwiej wrócic do równowagi,a tak wprowadza zamęt w mojej głowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naprawdę staram się zachować spokój w całej tej chorej sytuacji,ale już nie mogę.

nadal mieszka u mnie ,a ja muszę patrzeć jak się szykuje do wyjazdów do swojej kochanicy.i patrzeć jak wraca od niej.

ale dzisiaj to już przegiął,zrobił mi awanturę o to że nie wyprałam mu ubrań.

wyprowadził mnie kompletnie z równowagi,ale mimo to po raz kolejny bardzo spokojnie powiedziałam żeby się w końcu wyprowadził.i skoro tamta ma przyjemności to niech też ma obowiązki,więc niech ona koło niego robi.

Ale i tak nie wytrzymałam i się popłakałam.Niech on już przestanie mnie dręczyć,i niech zniknie z mojego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173,ja to mieszkanie wynajmuję,a on nie jest moim mężem,niestety to nie jest takie proste jak by się niektórym mogło wydawać.

 

-- 24 gru 2011, 13:07 --

 

czy to nie podłe,zdradzić kogoś zostawić go emocjonalnie (fizycznie jeszcze jest mimo moich błagań żeby się wyprowadził) a potem będąc u swojej "kochanki" przesyłać życzenia i jeszcze bredzić że to nie tak miało być.

może mi ktoś to wytłumaczyć bo ja tego nie ogarniam.

 

-- 17 sty 2012, 21:01 --

 

pewnie i tak nikt tego już nie czyta,ale ja muszę to wyrzucić z siebie.

Koniec ,mój były partner wyprowadził się.

Tak, pewnie wielu pomyśli "no i dobrze",i pewnie będą mieli rację,nie na pewno mają rację ja też tak myślę.

Jeszcze kilka dni temu gdy o tym myślałam wydawało mi się ,ze kiedy to nastąpi poczuję ulgę,że będę się cieszyć ,ale nie nie czuję ulgi,nie ciesze się czuję pustkę,żal,przykrość.

tak wiem ,że z czasem to przejdzie ,że z czasem poczuję ulgę ,ale teraz czuję to co czuję.

i jest mi ciężko.Z całych sił staram się wmówić sobie że to jest najlepsze wyjście,że teraz już mnie nie będzie ranił,że zasługuję na kogoś kto będzie mnie naprawdę kochał i szanował,ale co innego wmawiać sobie a co innego uwierzyć w to.

 

-- 29 sty 2012, 19:03 --

 

Wmawianie sobie,że będzie dobrze nic nie dało,nadal nie wierzę w lepsze jutro.Kolejne problemy z moim synem i stres z tym związany powodują że coraz trudniej znaleźć w sobie siły do walki o siebie,coraz rzadsze chwile gdy mam ochotę coś robić.

Piszę to bo czuję taką potrzebę,może jak uzewnętrznię w jakiś sposób swoje myśli to mi ulży.

Boje się coraz bardziej o swoje życie,boje się coraz bardziej swojego syna,za pól roku będzie pełnoletni może wtedy będę miała większe możliwości,na tą chwilę on czuje się bezkarny i coraz bardziej sobie pozwala.Wyzywa ,okrada,wymusza,szantażuje,grozi śmiercią(że mi w nocy gardło poderżnie).Może to straszne co piszę ,ale boje się .Zgłaszałam kradzieże na policji,ale to i tak nic nie daje,on się nikogo nie boi,śmieje się tylko ze mnie że i tak mu nic nie udowodnię,i tak mu nic nie zrobią.Boje się wychodzić z domu,bo zawsze pod moją nieobecność przeszukiwał mieszkanie,i wyciągał ukryte przedmioty,i wynosił z domu .Wstydzę się,pójść i zgłosić że mi grozi śmiercią,bo czy ktoś mi uwierzy.z drugiej strony czuje się winna ,że on taki jest ,że to ja do mojego życia wpuściłam facetów,którzy dali mu taki a nie inny przykład,bo przecież on robi to samo co jego ojciec i mój późniejszy partner.Mam jeszcze córkę ,która również cierpi,boi się o mnie,boi się mnie zostawić samą w domu gdy jest mój syn.Cały czas tylko prosi bym coś zrobiła,nie rozumie że mam ograniczone możliwości.Co z tego że po grandzie jaka zrobi mój syn pojawia się policja,jego zazwyczaj już nie ma w domu,a nawet jeśli był to i tak bezradnie rozkładali ręce bo on jest nieletni,nawet wtedy kiedy z nożem startował do mnie.Ja mogę tylko wzywać i informować.

Może przeczyta to ktoś kto mnie zrozumie,może ktoś też miał styczność z takim przypadkiem,będzie mógł wesprzeć w trudnych momentach.

Dowiedziałam się w piątek ze moja dobra koleżanka,którą życie też nie oszczędzało ma raka złośliwego.

Dzielna kobieta,nie dość że się nie poddała,to jeszcze ona mnie pocieszała.Czy ten świat musi być taki okrutny.dlaczego Bóg tak mocno doświadcza ludzi.

 

-- 29 sty 2012, 22:39 --

 

Był mój były u mnie ,oddać mi klucze i zabrać resztki rzeczy, które jeszcze zostawił.Niestety jego osoba budzi we mnie bardzo silne emocje .Zaczęłam się trząś z nerwów,dostałam mdłości.W myślach marzyłam by jak najszybciej sobie poszedł,ze wszystkich sił powstrzymując się przed wymiotami -to reakcja na stres.

Przez godzinę dochodziłam do równowagi.

Dzisiaj odkryłam ,że kolejne przedmioty zniknęły z domu.

 

-- 30 sty 2012, 00:23 --

 

To smutne nie mieć nikogo komu można byłoby się zwierzyć.Świadomość totalnej samotności potwierdza jaka jestem żałosna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odświeżam temat

violik, nie jesteś sama

 

to prawda, jeśli tylko masz ochote się komuś zwierzyć z tego co czujesz to napisz mi na priv, nie każdy napewno rozumie to co teraz przeżywasz ale myśle że do każdego tutaj możesz sie odezwać a nawet próbować zobaczyć bo są tu naprawde super osoby, aż dziwie sie ze tylu wspanialych ludzi potrafilo sie zebrac na takim forum heh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia.

 

-- 09 lut 2012, 19:45 --

 

Koszmar ,wczoraj 5 godzin na jednym komisariacie,dzisiaj 2 godziny na kolejnym komisariacie,kolejne zeznania

,tłumaczenie i opowiadanie kolejnej osobie co się działo,co przeżywałam.Wszyscy :psychiatra,terapeuta ,policja wszyscy zgodnie twierdzą że tak powinnam postąpić,że muszę zacząć bronić siebie i córkę.Tylko ,że ja czuje się

bardzo źle z tym.Zrobiłam to co powinnam ,a czuje się jak najgorszy człowiek na świecie.Trudno to wytłumaczyć,ktoś kto przez to nie przeszedł nie zrozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic się nie zmieniło,mój syn nadal szaleje.Na dodatek sąsiedzi piszą kolejne donosy do spółdzielni,właściciel mieszkania

postawił mi ultimatum,albo się wyprowadzę albo mój syn się wyprowadzi z mieszkania,żeby się usunął sąsiadom z oczu.

 

-- 06 mar 2012, 22:55 --

 

Dziękuję wszystkim,którzy przez cały ten czas wspierali mnie.

Jesteście wspaniałymi ludźmi,życzę wam by wasze życie było takim jakim pragniecie .

Trzymajcie się i powodzenia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×