Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jaka dieta na nerwice i depresje?


kasiek

Rekomendowane odpowiedzi

a próbowałeś diety makrobiotycznej?

4 posiłki dziennie. dużo warzyw, owoce w mniejszej ilości.

Nie, poczytam o tym.
jaką wit. C brałeś?
Z rutyną i zwykłą, głównie sam kwas askorbinowy.
z witaminami trzeba uważać, bo wiele z nich jest słabo przyswajalnych w postaci syntetycznej. na układ nerwowy polecam witaminy z grupy B (zwłaszcza kwas foliowy, inozytol, B12) - tylko, że terapeutyczne dawki rzędu ok. 2000% dziennego zapotrzebowania.
Skomplikowana sprawa z witaminami, wiem, że wit. E powinno się brać wraz tłustymi posiłkami, inaczej się nie wchłania, a wit. C i E nawzajem wzmacniają swoje działanie w organizmie.
trzeba trochę odtruć organizm, wzmocnić się - vilcacora, olejek z oregano, chlorella.
Lubię robić kilkudniowe głodówki i piję bardzo dużo wody, bez odp. dużej ilości napojów czuję się źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D ja też zwykle nie ruszam się z domu bez wody......... zupełnie nie wiem czemu mam takie przeświadczenie, że jakby coś się działo, jakiś a taczek, to zimna woda pomaga ;)

w ogóle u mnie w domu nie pija się nic gazowanego, no czasem od wielkiego dzwonu colę....ale przeważnie wodę, no i ja hektolitry herbat owocowych z suszu, rooibos, jakieś miętowe, melisowe i inne takie wynalazki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię robić kilkudniowe głodówki

o, to ciekawe, jestem tym zainteresowana, ja na razie robiłam przede wszystkim jednodniowe - dobrze wtedy śpię .A powiedz mi, czy się jakoś przygotowujesz do wejścia / wyjścia z głodówki? Typu oczyszczanie jelit itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wszędzie chodzę z mineralką.
A to już u mnie rytuał :D I jeszcze guma do żucia.

 

gumy nie tknę, boję się aspartamu, poza tym moja żuchwa by tego nie zniosła. :pirate::P

 

:D ja też zwykle nie ruszam się z domu bez wody......... zupełnie nie wiem czemu mam takie przeświadczenie, że jakby coś się działo, jakiś a taczek, to zimna woda pomaga ;)

w ogóle u mnie w domu nie pija się nic gazowanego, no czasem od wielkiego dzwonu colę....ale przeważnie wodę, no i ja hektolitry herbat owocowych z suszu, rooibos, jakieś miętowe, melisowe i inne takie wynalazki.

 

ja to kiedyś tylko słodkie soki, słodzona czarna herbata, coca cola... a teraz - tylko woda niegazowana i herbatki ziołowe. :D oprócz tego, że noszę ze sobą wszędzie wodę dlatego, że non stop mam sucho w ustach to zaprzyjaźniłam się bardzo z mineralką po rzuceniu palenia. Jak mi się chciało zapalić to automatycznie sięgałam po butelkę i tak już mi to jakoś weszło w krew. :D

 

-- 09 mar 2011, 18:44 --

 

Lubię robić kilkudniowe głodówki

o, to ciekawe, jestem tym zainteresowana, ja na razie robiłam przede wszystkim jednodniowe - dobrze wtedy śpię .A powiedz mi, czy się jakoś przygotowujesz do wejścia / wyjścia z głodówki? Typu oczyszczanie jelit itp

 

podziwiam, ja nie wytrzymałabym ani jednego dnia całkowitej głodówki, raz na jakiś czas stosuję jedynie kilkudniową monodietę jaglaną, zwłaszcza w chorobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz Asia, ale mamy całkiem inną historię, ja całe życie jadłam dość normalnie, nie miałam zaburzeń odżywiania, wydaje mi się że taki okresowy post nawet bywa częścią wielu kultur itd, po prostu dla zdrowia, ale wiadomo że to nie jest dla każdego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz Asia, ale mamy całkiem inną historię, ja całe życie jadłam dość normalnie, nie miałam zaburzeń odżywiania, wydaje mi się że taki okresowy post nawet bywa częścią wielu kultur itd, po prostu dla zdrowia, ale wiadomo że to nie jest dla każdego.

 

dokładnie, mi moja lekarka zdecydowanie odradzała głodówki, nawet krótkie i okresowe, bo to by tylko osłabiło mój organizm, który muszę odżywiać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w ogóle u mnie w domu nie pija się nic gazowanego, no czasem od wielkiego dzwonu colę....ale przeważnie wodę, no i ja hektolitry herbat owocowych z suszu, rooibos, jakieś miętowe, melisowe i inne takie wynalazki.
Naprawdę? No to mamy coś wspólnego, akurat u mnie tylko ja nie piję od dziecka gazowanego, od coli znacznie bardziej wolę Kubusia/Pysio, albo wodę. Zawsze jak patrzyłem na te 2 litrowe napoje za 70 gr. to nie mogłem się nadziwić, że kumple mogą to pić, tam aż kipiało od chemii.
A powiedz mi, czy się jakoś przygotowujesz do wejścia / wyjścia z głodówki? Typu oczyszczanie jelit itp

Takie głodówki od 1 do 4 dni miałem na przestrzeni ostatnich kilku lat bardzo dużo, raczej nieregularnie, wpadłem na ten pomysł, gdy zaczęło mi mocno szwankować zdrowie, około 4 lata temu i po takiej głodówce 3-dniowej czułem się o wiele lepiej (pomińmy fakt, że na krótko). A jak się przygotowywałem? Dużej filozofii w tym nie ma, albo po prostu przestawałem nagle jeść :D, albo później próbowałem przeczyszczać się herbatkami ziołowymi, zieloną herbatą, w końcu okazało się, że najlepszy efekt przeczyszczający ma Mocna kawa z mlekiem/śmietaną i to stosuję do dziś, robiłem sobie jeszcze kilka razy przed głodówką lewatywę :hide::D , piszą, że to zdrowe od czasu do czasu. A w czasie samej głodówki próbowałem uprawiać bardzo intensywnie sport, tak, żeby wypocić wszystko co złe :-), co jeszcze? Dużo pije w czasie niejedzenia. Głodówki nie wpływają w żaden sposób na poprawę stanu zdrowia ze względu na nerwicę, na nią to w ogóle nie wpływa, co najwyżej organizm może się przeczyścić, zamiast marnować energię na trawienie może się pozbywać toksyn <-- tak sobie tłumaczę, ale się na tym nie znam.

gumy nie tknę, boję się aspartamu, poza tym moja żuchwa by tego nie zniosła.
Też się boję, ale w czasach największej nerwicy bez gumy bym odleciał na księżyc (nie mógłbym się na niczym skupić), intensywne rzucie gumy jakoś mi pomagało z napięciem, zakotwiczało mnie do ziemi.
podziwiam, ja nie wytrzymałabym ani jednego dnia całkowitej głodówki, raz na jakiś czas stosuję jedynie kilkudniową monodietę jaglaną, zwłaszcza w chorobie
Nic wielkiego, ja lubię wszelkie ekstremalne warunki (z wyjątkiem nerwicy), na przykład wyjazdy pod namiot w busz :-), przeciążanie organizmu, głodówka to nic takiego, chociaż ostatnio coraz ciężej mi się za to zabrać, bo bardzo lubię jeść i moja silna wola nie jest zbyt silna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś zrobiłam eksperyment, że ograniczyłam kawę na rzecz zielonej herbaty i jadłam banany i jogurty i jakoś tak ogólnie czułam się dużo lepiej. Teraz planuję spróbować ponownie.

 

Myślę, że problemy z trawieniem mogą wpływać na samopoczucie i vice versa, więc fajnie by było wyłapać czego organizm potrzebuje najbardziej, i brzuch i mózg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja popijam zieloną herbatę i zażywam kurkumę. Czuje się dużo lepiej zarówno fizycznie jak i psychicznie. Kurkuma dobrze działa na przewód pokarmowy a do twego ma wiele ciekawych właściwości. Naukowcy intensywnie badają zawartą w niej kurkuminę. Zamówiłem też l-teaninę-psychoaktywny składnik zielonej herbaty (ok. 45 zł na e-bay), bardzo dobrze relaksuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jesc a czego unikac w nerwicy...

 

Mam bardzo silna nerwice i objawy chyba wychodzace po za ksiazi..Nie raz mysle ze oszaleje bo moje zycie jest skupione tylko na moich chorbach i w suchiwaniu sie w moje cialo. Ostatnio zastaniwalem sie czego nalezy jesc a czego unikac w nerwicy. Nie pije juz kawy, ani alkoholu. Czy mozecie mi powiedziec cos na temat diety ...Prosze o pomoc..

 

Mat

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzo i SSRI to syf. nigdy juz tego do geby nie wezme. od tego jest sie tylko zamulonym i oczywiscie depresja, ale co ja wam bede mowil skoro wy juz to wiecie. ja jem jak jadlem czyli zero diet, zero restrykcji pokarmowych. po co? nie tyje, nie jem neuroleptykow klasycznych, typowych. waga moja 82kg, stoi wiec czemu mam sie bawic w jakies durne diety?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od miesiąca stosuję dietę nisko węglowodanową Lutza pomimo. Czuję się o niebo lepiej, jestem chudy zaczynam nabierać masy, czuję, że mięśnie mi się odbudowują do tego piję zieloną herbate rano ( działa o wiele lepiej niż kawa na innych bo na mnie kawa nie działa). Przestałem jeść syfy, batoniki, cole i inne śmieci, które tylko nas doprowadzają do zguby i na prawdę już po 3 tygodniach czułem efekty...

 

Pamiętaj, że nie tyjesz od tłuszczu !!! tyjesz od łączenie tłuszczu z cukrem !!! ograniczając cukier do minimum ( 72 g węglowodanów dziennie) oraz wg. uznania spożywając tłuszczu, a nawet jedząc tak jak wcześniej bez ziemniaków, makaronu i paru innych produktów poczujesz się na pewno lepiej, a sylwetka wróci do normy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza sie ja już od dawana stosuje taka dietę ,wykluczyłem kompletnie gluten i rafinowany cukier z węglowodanów to tylko banany ,kasze , suszone owoce.

 

Naprawdę jeśli ktoś nie wieży niech sprawdzi dietę Lutza... Ja nawet nie wiedziałem, że ten temat jest o tej diecie..po prostu moja matka z niej korzysta i ja też w to wszedłem... nie bawię się w żadne proporcje jem mięcho.Ziemniaki , makarony, chleb po prostu wyeliminowałem.. cukru spożywam mało zamykam się na co dzień w 72 g węglowodanów i czuję się tak jak bym nie miał depresji... Może to też wynik tego, że moja depresja nie jest uwarunkowana traumatycznym przeżyciem, a bardziej podchodzę pod endogenną...

 

 

 

I przestańcie gadać głupoty, że to jest dieta w tym znaczeni to jest żywienie do którego zostaliśmy stworzeni, to społeczeństwo sobie tworzy inne pokarmy, które nie do końca powinniśmy spożywać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm ja stosuje sprawdzoną dietę, polecam

Dieta ta to proszki na śniadanie, wóda na kolacje i skubnięcie od czasu do czasu jakieś zakąski w ciągu dnia(polecam makaron na sucho, jakieś cukierni z zastawy mamy..)

Polecam, dorobiłem się sporej niedowagi, cud miód i orzeszki ( nie to nie do diety)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×