Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Bleeee, znowu mnie złapało w autobusie! nienawidzę! To jest takie okropne! Najgorsze że musiałam przesiąść się na tramwaj tzn musiałam się przemieszczać a ja wtedy tak dziwnie chodzę, jakbym nie czuła ziemi i jak chodzę to się trzęsę a jak stoję to modlę aby się nie przewrócić, pokonać schody to jest wyczyn :/ Ale i tak łapie mnie rzadziej i co najważniejsze nie trwa miesiącami, tygodniami tylko jakoś w końcu mija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że mój ostatni napad derealizacji był tyle temu. Nie wiem, dlaczego ich nie lubicie. Wtedy jest wszystko takie odległe. Wtedy nic nie czuję, bo dlaczego, skoro nie zdaję sobie wtedy zbytnio sprawy, że żyję? Nie szkodzi mi to, że reaguję wtedy z niezłym opóźnieniem, ale te bonusy :105: Nie istnieje wtedy praktycznie "ja", więc nie czuję obrzydzenia do ciała, ludzie mogliby się zarzynać na moich oczach, a ja po prostu chłonęłabym ten widok i nic więcej... Wszystko jak zza okropnie grubej szyby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sephirothf, też miałem taki objaw jak twój. Nic jednak nie usłyszałem:) Czasem, jak usypiam, zdarza mi się słyszeć jakieś skrawki rozmów ale nie przejmuję się tym, bo czytałem, że to normalne nawet u zdrowych ludzi. Omamy hipnagogiczne - tak się to nazywa. Wszystkie te lęki Ci przejdą. Ale na to potrzeba dużo czasu. Mogę Cię zapewnić, że twoje cierpienie kiedyś się skończy. Po każdej burzy prędzej czy później wychodzi słońce i w życiu jest podobnie. Choćbyś nie wiem co sobie wkręcał, to i tak nie postradasz zmysłów. Pamiętam, że miałem takie momenty, kiedy byłem pewien, że oszalałem. Czułem się na prawdę bardzo dziwnie. Ale potem było lepiej, potem znowu gorzej, lepiej itd. Z czasem te lepsze dni zaczęły przeważać aż w końcu złe dni pojawiały się sporadycznie. Najlepsza metoda walki z tym czymś to za wszelką cenę starać się olewać. Ta umiejętność przychodzi z czasem. Trzymajcie się!!! To, że macie nerwicę, oznacza, że jesteście bardzo wrażliwi i macie bogate wnętrze. Teraz trzeba tylko poukładać sobie pewne sprawy w życiu i na pewno będzie ok. Nie poddawajcie się, bo warto przeczekać złe chwile, żeby potem poczuć prawdziwą radość! Nic nie trwa wiecznie. Wasza nerwica też. Kiedyś będziecie się z niej śmiali. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za te słowa :) Nasze wnętrze można porównać do pola bitwy, ciągle walczymy z naszą nerwicą, wygrywamy kolejne bitwy żeby w końcu wygrać wojnę :) Ostatnio na pewno większość z nas ma gorsze dni ze względu na tą porę roku i co za tym idzie brak słońca:/ I tu pytanie czy też tak jak ja źle znosicie ten okres zimowy ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz rodzinny to mi nic nie wypisze, musiałam się płaszczyć aby dostać Venlafax, chociaż miałam całą książeczkę recept. Hmmm nie czułam się panem świata, ale chociaż mogłam chodzić!! Mogę brać doraźnie cóż za problem, dla mnie problemem jest apogeum nie-stanu kiedy nie mogę funkcjonować!

Są jakieś alternatywy dla Relanium czy jakiś tam benzo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Slodki_malin,

A po relanium nie masz jakis skutkow ubocznych typu sennosc itp? Ja czasami bralem Cloranxen, połowke tabletki i powiem ze troche pomagalo ale za bardzo otępiało mnie nastepnego dnia. Nie toleruje tego leku juz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam teraz taką derealizację że nie wiem co się dzieje :( Jakbym był nie sobą... jak w śnie jakimś wszystko wygląda... i wydaje mi się że umieram... Jejku... kiedy to minie ?? :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was,

Zdobyłem się w końcu na to żeby się tu zarejestrować i chyba, co dla mnie w tym najważniejsze, głośno przyznać się przed samym sobą, że czas poszukać pomocy.

Patrzę na wszystko dookoła, a tego tam nie ma. Jest jakaś wizualizacja, którą w jakiś sposób przetwarza mój umysł, ale nie ja. W zasadzie nie dostrzegam nic - wszystko jest takie bezbarwne, nienamacalne, a ja powodowany narastającym lękiem oddalam się od tego wszystkiego coraz bardziej. Z każdym dniem dalej i dalej i tak od 10 lat. Pusto w sercu, pusto w głowie, żadnych myśli, uczuć, odruchów. Tępe spojrzenie bez analizy, bez zauważenia, bez kontaktu z tym prawdopodobnie istniejącym światem. Jak w chwili gdy się zamyślisz i Cię wtedy nie ma, tylko że już tak cały czas. Od wielu lat. I nie umiem się już ocknąć, pstryknąć i wrócić. Nie, ja jestem cały czas jakby obok pędzącego świata, tylko, że on pędzi, a ja stoję. Stoję i wegetuję - nie mam potrzeb, uczuć, bliskich, jestem otępiały w każdym aspekcie człowieczentwa. Dzień za dniem, życie leci, a ja jakbym jużw nim nie brał udziału, jakbym zrobił już wszystko co było do zrobienia i czekał. Tylko nie wiem na co -to i tak wszystko jedno.

A było inaczej - najlepszy w szkole, w nauce, w sporcie, w kontaktach, dusza towarzystwa, plany - realizacja. Mistrz Polski w bieganiu. Czego się nie dotknął zamieniał w sukces. Dla siebie, dla otoczenia. Teraz sam, wokół mnie trzy osoby, które są, akceptuje je i tyle. Nie wplywają na moje życie, tak jak ja nie wpływam na życie ich. Są - dzięki nim mam gdzie mieszkać, co zjeść, dzięki nim mogę dalej wegetować. Mam gdzieś w głowie świadomość, że powinni coś dla mnie znaczyć, są mi bliscy, ale moje cialo, umysł i serce tego nie czują.

Od 10 lat sotopniowo, coraz bardziej i bardziej ten stan się pogłębia. Po prostu jestem i tyle - to wszystko co mogę powiedzieć o swoim życiu. Nie mam potrzeb, planów życiowych, nie widzę jak to życie się potoczy.

Straciłem teoretycznie wymarzoną pracę, ale i tak to bez znaczenia bo da mnie nie miało to żadnej wartości.

Jedyne co czuje to strach, nieustanne napięcie, stres i niepokój. Pewność siebie? Co to takiego? I tak nic mi się nie uda, nie dam rady, wszyscy są lepsi ode mnie. Przy próbie podjęcia rozmowy od razu wiem, że jestem głupszy, nic nie rozumiem i nikt mnie nie zaakceptuje. Każdy widzi we mnie nieudacznika i wypaloną namiastkę człowieka.

Te myśli są ze mną cały czas - w dzień, w nocy gdy nie śpię, 24 na 7. Nie wiem co to spokój, nie pamiętam jak to jest położyć się i zasnąć... W ciszy i i z myślą, że jutro nowy wspaniały dzień.

Pomóżcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19_latek, Trudno przestać o tym myśleć.... Staram się.... ale trudno jest...

 

Wy też tak macie że czujecie się jakbyście nie byli sobą... i nie możecie do siebie "dojść" to jest masakra jakaś... :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czujemy :smile: U mnie derealizacja to jest takie uczucie niebycia sobą, czasmi myślę, ze jestem w jakiejś śpiączce, albo po prostu mi się to śni. Do tego nawet fizycznie czuję się tak nieswojo. Jak jestem w domu to robię sobie herbatę, kładę się na kanapie pod kocykiem i po pół godziny, godzinie mi mija. Gorzej jak jestem poza domem, wśród ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem na innym forum objawy d/d :

 

Objawy Depersonalizacji:

- Poczucie nierealności samego siebie, uczucie oderwania od własnego ciała, oderwania od swoich własnych emocji oraz myśli

- Uczucie utraty tożsamości, często ma się wrażenie że nie wiemy kim jesteśmy (bardzo to przeraża)

- Nie czucie swojego ciała, wrażenie jakbyśmy dostali znieczulenie

- Wrażenie, iż nogi i ręce są nam doczepione, logicznie wiemy że są nasze, ale patrzymy na nie i mamy wrażenie jakby nie były

- Przy poruszaniu kończynami odczuwamy lęk, bo czujemy jakbyśmy nie my te ruchy wykonywali

- Mamy czasem wrażenie i czujemy się jak roboty, albo jakbyśmy byli już martwi, a tylko mózg pracował

- Często wypowiadamy słowa a barwa naszego głosu jest inna, jakby to kto inny mówił

- W lustrze odbicie wydaje się nie nasze, wiemy logicznie że to my tam stoimy, ale nie odczuwamy tego, mamy wrażenie jakbyśmy patrzyli na obca osobę, nie czujemy

spójności z ciałem.

- Możemy się czuć jakbyśmy byli w jakimś filmie, z nami w roli głównej, albo że jesteśmy marionetkami a cały świat to teatr

- Częste może być odczucie patrzenia na siebie z boku, jakby nasza dusza opuszczała ciało

- Wrażenie że jest się niewidzialnym, albo że za chwilę rozpłyniemy się i całkowicie nasza tożsamość zniknie

- Trudności w odnajdywaniu się w czasie, nie dociera do nas jakoś dziwnie że dziś jest sobota czy niedziela

 

Objawy Derealizacji

- Poczucie że świat, przedmioty straciły swój realizm, wszystko wydaje się nierealne

- Nasi najbliżsi i w ogóle ludzie mogą stać się dla nas nieznani, obcy, nierealni

- Widzenie świata jakby przez szybę, zasłonę, albo szkło jak z rozbitej butelki

- Obraz może wydawać się nam płaski, dwu wymiarowy, jak z kreskówki (bardzo nieprzyjemne doznanie)

- Wrażenie siedzenia w zamkniętej bańce, a wszystkie bodźce z zewnątrz dochodzą jakby z opóźnieniem

- Poczucie odizolowania od otoczenia

- Znane nam miejsca mogą wydawać się całkiem obce i przerażające (nawet własny pokój)

- Wrażenie że coś jest na wyciągnięcie ręki a tak naprawdę stoi w sporej odległości

- Wrażenie poruszania się nieruchomych przedmiotów, wrażenie ich "oddychania"

- Poczucie życia jak we śnie, jakby to była jawa

- Wrażenie iż poszczególne elementy z tego co widzisz nie docierają do twojego mózgu

- Wrażenie ciągłej utraty kontaktu z rzeczywistością

 

Objawy emocjonalne

- Odczucie utraty uczuć do rodziny i przyjaciół

- Całkowity brak koncentracji

- Luki w pamięci

- Otępiałość

- Stany depresji

- Apatia, smutek

- Nie możność odczuwania radości, wszystko staje się obojętne, każde wydarzenie

- Poczucie że nasza sprawność intelektualna pogorszyła się, poczucie kalectwa, ułomności

 

Zmysły:

- Dzwonienie w uszach

- Niewyraźne widzenie

- Błyski w oczach, migające gwiazdki

- Wrażenia poruszania się obiektów

- Poczucie że nieruchome przedmioty falują

- Wyostrzony słuch i wzrok

- Kolory mogą być jak w czarno białym telewizorze a innym razem się wyostrzać

- Czasem brak smaku i problemy z mową

 

Obecne są też natrętne myśli, zazwyczaj dotyczą one naszej egzystencji, pytania są typu:

Jak to jest że ja żyję?

Jak to jest że ja myślę?

Co będzie po śmierci?

Czy ja w ogóle istnieję?

Kim ja jestem?

Co ja tu robię?

Jak to jest że ja ruszam ręką?

Jak to jest że mam świadomość?

jak to jest że ja myślę?

Jak to jest że ja jem?

 

Które macie ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łatwiej będzie zapytać ,,których nie macie?" ;)

Nigdy nie miałam następujących rzeczy:

Znalazłem na innym forum objawy d/d :

Objawy Depersonalizacji:

- Mamy czasem wrażenie i czujemy się jak roboty, albo jakbyśmy byli już martwi, a tylko mózg pracował

- Często wypowiadamy słowa a barwa naszego głosu jest inna, jakby to kto inny mówił

- Możemy się czuć jakbyśmy byli w jakimś filmie, z nami w roli głównej, albo że jesteśmy marionetkami a cały świat to teatr

- Wrażenie że jest się niewidzialnym, albo że za chwilę rozpłyniemy się i całkowicie nasza tożsamość zniknie

 

Objawy Derealizacji

- Obraz może wydawać się nam płaski, dwu wymiarowy, jak z kreskówki (bardzo nieprzyjemne doznanie)

- Znane nam miejsca mogą wydawać się całkiem obce i przerażające (nawet własny pokój)

- Wrażenie że coś jest na wyciągnięcie ręki a tak naprawdę stoi w sporej odległości

- Wrażenie poruszania się nieruchomych przedmiotów, wrażenie ich "oddychania"

 

Objawy emocjonalne

- Odczucie utraty uczuć do rodziny i przyjaciół

 

Zmysły:

- Wyostrzony słuch i wzrok

- Kolory mogą być jak w czarno białym telewizorze a innym razem się wyostrza

Dobry opis, nigdy nie umiałam lepiej powiedzieć lekarzowi co mi jest, kiedy chodziło mi o derealizację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Mam takie pytanie....lecze sie na nn od pol roku,jakis czas temu wszystko zaczelo sie robic "dziwne"...nie umiem tego sprecyzowac,ale przykladowo wychodze na zewnatrz patrze na ten swiat i wydaje mi sie,ze jakby wszyscy sie spieszyli...a ja bylem w takim zwolnonym tempie tak jakby nie ja,najbardziej denerwujace sa takie "wylaczenia".Wiem,ze gdzies jestem,ze to wszystko jest,ale przez kilkadziesiat sekund mam wrazenie jakbym byl wlasnie taki odizolowany,a pozniej "ktos" mnie szturchnal i wracam do "siebie"czy to jest ta cala derealizacja?????

psychiatra powiedzial,ze za duzo rozmyslam o nerwicy i stad takie rzeczy,natomaist psychoterapeuta nie powiedzial mi ,ze to derealizacja tylko raczej kazal sprawdzic czy neurologicznie wszystko ok.......sam juz nie wiem czy jest mozliwe"nakrecanie" takich "efektow"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako że moje derealizacje i depersonalizacje są krótkimi epizodami (nigdy nie trwają więcej niż parę godzin) oraz wiele ich nie miałam, toteż objawy nie obejmują wszystkiego, ale faktycznie łatwiej zostawić to, czego się nie doświadczyło (wychodzi mniej) ;)

Objawy Depersonalizacji:

- Uczucie utraty tożsamości, często ma się wrażenie że nie wiemy kim jesteśmy (bardzo to przeraża) - w tym punkcie nie pasuje jedynie uczucie lęku

- Przy poruszaniu kończynami odczuwamy lęk, bo czujemy jakbyśmy nie my te ruchy wykonywali

 

Objawy Derealizacji

- Obraz może wydawać się nam płaski, dwu wymiarowy, jak z kreskówki (bardzo nieprzyjemne doznanie)

- Znane nam miejsca mogą wydawać się całkiem obce i przerażające (nawet własny pokój) - bez tego przerażenia

- Wrażenie poruszania się nieruchomych przedmiotów, wrażenie ich "oddychania"

 

Objawy emocjonalne

 

Zmysły:

- Dzwonienie w uszach

- Wrażenia poruszania się obiektów

- Poczucie że nieruchome przedmioty falują

- Kolory mogą być jak w czarno białym telewizorze a innym razem się wyostrzać

 

Obecne są też natrętne myśli, zazwyczaj dotyczą one naszej egzystencji, pytania są typu:

Co będzie po śmierci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani! Rozumiem dokladnie co czujecie,ja przezywam to samo :( Uczucie nie bycia soba zaczelo sie u mnie ok 2 lata temu. Przechodzilo i wracalo i tak jest do dzis. Chodze na psychoterapie,dostalam rowniez Venlafaksyne,z powodu strasznych lekow. Przez dwa ostatnie tygodnie czulam sie wspaniale,pelna energii,tozsamosc wrocila i bylam pewna,ze leki pomogly. Jednak od 2 dni znow mi sie bardzo pogorszylo. Prosze powiedzcie,czy myslicie,ze znow bedzie dobrze? Leki caly czas biore,leki minely,ale to uczucie nie bycia soba wrocilo,a poza tym od 2 dni chodze jak nacpana :( Pozdrawiam Wszystkich goraco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×