Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zazie

Użytkownik
  • Postów

    97
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zazie

  1. Zazie

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=u5CVsCnxyXg][/videoyoutube]
  2. dominika92, raczej NIE cieszenie się. Oh, man... Ja i moje zdolności przekazywania myśli światu - jak zwykle na wysokim poziomie
  3. dominika92, nie rozumiem tylko za bardzo, czym martwić? Prócz problemu z dążeniem do własnych celów, oczywiście. Nie jestem anorektyczką, bulimiczką (ignoruję jak mogę chęć zwracania, nawet dzisiaj pozwoliłam temu jedzeniu w żołądku zostać), tylko próbuję ograniczać spożywane pokarmy - może to wygląda nieco... drastycznie, ale to początek przyzwyczajania się do mniejszych racji żywnościowych. Kiedy nie będę czuć potrzeby zbytniego jedzenia będę dokładnie kontrolować, ile mogę zjeść i nie myślę wcale o głodówce na dłuższą metę, to początkowe założenie. Zresztą skoro to wszystko daje mi dodatkowo zmniejszenie poczucia winy na większą część dnia, to naprawdę nie widzę w tym zbyt wiele złego.
  4. A dobrze się zapowiadało... Cały dzień nic nie jadłam, głód był jak mały pozytywny zastrzyk energii. Czemu musiało się po szóstej posypać? Szczęście w nieszczęściu - chociaż coś dziś zjadłam, to przynajmniej nie miałam napadu głodu ( ), parę centymetrów mięsa to nie tak tragicznie, mogło być gorzej - i tym się pocieszam, chociaż samopoczucie i tak legło w gryzach. Ale jutro będzie lepiej! Musi!
  5. Zazie

    Walentynki

    Te walentynki były... dziwne. Inne niż co roku. Byłam tak na wszystko maksymalnie obojętna. Chyba aż w takim stopniu, że nie zauważyłam żadnego natłoku par, serduszek, baloników czerwonych, nie poczułam się gorzej, bo nikogo nie mam. Gdyby nie trochę "odświętnie" ubrane co poniektóre koleżanki, to pół dnia by mi zajęło zauważenie, że dzisiaj jest 14 luty, to TEN dzień.
  6. A mężczyźni to takie nieszczęśliwe baranki, cichutkie, pozwalające się tarmosić za futro? Wcale nie flirtują na każdej dyskotece z każdą kolejną, nie mają własnych wianuszków. Młodzi chłopcy nie są gorsi od tych dziewczyn, uwierz, wiem, co się dzieje, jestem młodsza od ciebie, to mam wgląd w ten wiek.
  7. meks, może już naprawdę gubię się w twoich wypowiedziach (które nawiasem mówiąc mają o wiele za mało znaków interpunkcyjnych, ogonków itp - czy ty w ogóle szanujesz rozmówców?), ale ja widzę ciągłe sprowadzanie sprawy do seksualnej przyjemności. Racja, piszesz o dyskryminacji mężczyzn na innych polach, ale wszystko kończy się dziwnie na seksie (albo jestem przewrażliwiona - co też jest możliwe). Edit: Czyli że masz zamiar ranić innych, bo oni zranili ciebie? Nie widzisz nic złego w ranieniu kobiet, bo czujesz się poszargany przez nie? W takim razie równie dobrze skrzywdzone kobiety mogą czuć się usprawiedliwione w nękaniu mężczyzn - takie ładne, błędne koło. Mógłbyś skończyć już, bardzo proszę, z tych generalizowaniem, bo jako kobieta czuję się mocno dotknięta.
  8. Acha, więc tobie chodzi tylko o dziurę! No tak, jasne *klepie się w czoło*. Ja myślałam, że tobie chodzi o coś bardziej uczuciowego, ale jak widzę, faceci myślący tylko penisem istnieją i mają się dobrze. Czyżby po prostu kobiety nie chciały ci się dawać przelecieć od tak? Skoro tak bardzo chcesz zaliczać - są prostytutki, łatwe dziewki na dyskotekach, imprezach - jak tylko troszkę się wysilisz to znajdziesz, nie bój się! Znajdziesz parę baloników do podymania, tylko oderwij się na chwilę od monitora. Tylko proszę cię bardzo - nie ruszaj uczuciowych kobiet, które chcą być kochane i dawać swoją miłość, nie baw się w ranienie dziewcząt tylko dlatego, bo ciupciania się zachciało.
  9. meks, nikt ci nie karze myśleć zupełnie na odwrót, bo to jest również wpadanie w przesadę. Sorrow, oczywiście, że nie ma równości. Można w sumie powiedzieć, że w pewnych sytuacjach w życiu jakaś płeć ma gorzej. Tylko że w przeciwieństwie do meksa ja widzę to wszystko inaczej. Ja chciałabym być mężczyzną, dla mnie byłoby to wielkie ułatwienie w życiu, jak dla mnie życie jako kobiety jest cięższe. Mogłabym spisać taki bełkot jak w pierwszym poście przykładowo, ale to do niczego nie prowadzi, naprawdę. Pragnę zauważyć, że to faceci są tzw "wzrokowcami", roznegliżowane zdjęcia itp ogląda więcej facetów od kobiet - tym bardziej chyba, jeśli chodzi o jakieś porno kamery. Kobiety są ładne, faceci są brzydcy albo kobiety są brzydkie, faceci są ładni? Tylko jedno albo drugie jest prawdą tego świata ? Och, proszę cię... Jeszcze nigdy nie wpadłam na to, by w tak prostacki i niezrozumiały sposób pogrupować ludzi. Owszem, nasze płcie są w ten dziwny sposób określone (płeć brzydka i piękna), ale czy przez to masz zamiar ubolewać nad światową dominacją kobiet? Co do ślinienia się - nie mogę powiedzieć, że mnie ten fragment nie bawi Tak jak i piękna kobieta budzi zainteresowanie mężczyzn, tak i przystojny facet wywołuje ślinotok płci pięknej (oczywiście, że to prawda). Nie oszukujmy się też, że każda dziewczyna, która się odsłoni przed gościem, zakręci w głowie facetowi, świat jest brutalny, atrakcyjne ciało zdobędzie przychylność tłumów - dlaczego tyle kobiet ma takie kompleksy, tyle jest samotnych i odtrącanych przez mężczyzn? Owszem, kobiety mają swoje problemy, jeśli chodzi o pracę. Zarabiamy mniej, niż mężczyźni na tych samych co my stanowiskach itd... Tu już nie mogłam, padłam. Żeby nie sprawiać wrażenia, że tylko się śmieję, to z mojego skromnego doświadczenia mogę ci powiedzieć, że jedynymi osobami, które penisy malują i mają z tego wielki ubaw, to w moim otoczeniu sami faceci - zadziwiające, nie? Nie rozumiem, gdzie tu tutaj widzisz problem z tymi kobietami w twoim wieku? Co do młodszych - robisz im wyrzuty, że mężczyźni się za nimi oglądają? To oczywiste, że wybierają dla siebie najlepszych - co w tym złego? Myślisz, że chłop otoczony wianuszkiem dziewcząt nie wybierze "tej najlepszej", tylko poświęci się (dla kogo, w imię czego - ojczyzny?) i wybierze najmniej atrakcyjną, niewyróżniającą się, o najmniejszym biuście ? meks, nikt ci nie karze myśleć zupełnie na odwrót, bo to jest również wpadanie w przesadę. Sorrow, oczywiście, że nie ma równości. Można w sumie powiedzieć, że w pewnych sytuacjach w życiu jakaś płeć ma gorzej. Tylko że w przeciwieństwie do meksa ja widzę to wszystko inaczej. Ja chciałabym być mężczyzną, dla mnie byłoby to wielkie ułatwienie w życiu, jak dla mnie życie jako kobiety jest cięższe. Mogłabym spisać taki bełkot jak w pierwszym poście przykładowo, ale to do niczego nie prowadzi, naprawdę. Pragnę zauważyć, że to faceci są tzw "wzrokowcami", roznegliżowane zdjęcia itp ogląda więcej facetów od kobiet - tym bardziej chyba, jeśli chodzi o jakieś porno kamery. Kobiety są ładne, faceci są brzydcy albo kobiety są brzydkie, faceci są ładni? Tylko jedno albo drugie jest prawdą tego świata ? Och, proszę cię... Jeszcze nigdy nie wpadłam na to, by w tak prostacki i niezrozumiały sposób pogrupować ludzi. Owszem, nasze płcie są w ten dziwny sposób określone (płeć brzydka i piękna), ale czy przez to masz zamiar ubolewać nad światową dominacją kobiet? Co do ślinienia się - nie mogę powiedzieć, że mnie ten fragment nie bawi Tak jak i piękna kobieta budzi zainteresowanie mężczyzn, tak i przystojny facet wywołuje ślinotok płci pięknej (oczywiście, że to prawda). Nie oszukujmy się też, że każda dziewczyna, która się odsłoni przed gościem, zakręci w głowie facetowi, świat jest brutalny, atrakcyjne ciało zdobędzie przychylność tłumów - dlaczego tyle kobiet ma takie kompleksy, tyle jest samotnych i odtrącanych przez mężczyzn? Owszem, kobiety mają swoje problemy, jeśli chodzi o pracę. Zarabiamy mniej, niż mężczyźni na tych samych co my stanowiskach itd... Tu już nie mogłam, padłam. Żeby nie sprawiać wrażenia, że tylko się śmieję, to z mojego skromnego doświadczenia mogę ci powiedzieć, że jedynymi osobami, które penisy malują i mają z tego wielki ubaw, to w moim otoczeniu sami faceci - zadziwiające, nie? Nie rozumiem, gdzie tu tutaj widzisz problem z tymi kobietami w twoim wieku? Co do młodszych - robisz im wyrzuty, że mężczyźni się za nimi oglądają? To oczywiste, że wybierają dla siebie najlepszych - co w tym złego? Myślisz, że chłop otoczony wianuszkiem dziewcząt nie wybierze "tej najlepszej", tylko poświęci się (dla kogo, w imię czego - ojczyzny?) i wybierze najmniej atrakcyjną, niewyróżniającą się, o najmniejszym biuście ? Z tego, co wiem, mężczyźni mają swoisty instynkt łowcy, ponoć to dosyć normalne, naturalne, że to oni podrywają słabsze fizycznie, delikatniejsze psychicznie kobiety. Nigdy nie sądziłam, że z tego powodu może wyniknąć jakaś trauma Aby cie pocieszyć powiem, że coraz więcej kobiet/dziewczyn pierwsze zagaduje, podrywa kogoś, kto im się podoba. A faceci to co, wyparowali, gdy dziewczyny te swoje doznania miały? Nastoletnie dziewczęta miały orgazm za orgazmem, a facet nie dał rady ani raz się spuścić? (Przepraszam w tym momencie za ostatnie zdanie, ale musiałam.) Ja mogłabym napisać, że to faceci bez wysiłku mają swoją seksualną przyjemność, zdobywają ją kosztem kobiet, nie licząc się z ich uczuciami, brutalnie się nimi bawiąc; ciągle nas uwodzicie, patrząc tylko w który otwór włożyć swojego penisa A teraz proszę, spróbuj w racjonalny sposób udowodnić mi, że się mylę. Można napisać prawie taki sam tekst z punktu widzenia kobiety, która czuje się sponiewierana przez mężczyzn. Myślisz, że takie nie istnieją? Ogromny błąd i klapki na oczach. Mam jedno pytanie - czego w ogóle oczekujesz, czego szukasz? Skoro i tak pewnie kobiety, które nie narażałyby cie na jakikolwiek stres związany z walczeniem, uganianiem się za nimi, uznasz za takie, które sprawują nad tobą władzę, usidliły cię? Z tego, co wiem, mężczyźni mają swoisty instynkt łowcy, ponoć to dosyć normalne, naturalne, że to oni podrywają słabsze fizycznie, delikatniejsze psychicznie kobiety. Nigdy nie sądziłam, że z tego powodu może wyniknąć jakaś trauma Aby cie pocieszyć powiem, że coraz więcej kobiet/dziewczyn pierwsze zagaduje, podrywa kogoś, kto im się podoba. Można napisać prawie taki sam tekst z punktu widzenia kobiety, która czuje się sponiewierana przez mężczyzn. Myślisz, że takie nie istnieją? Ogromny błąd i klapki na oczach. Mam jedno pytanie - czego w ogóle oczekujesz, czego szukasz? Skoro i tak pewnie kobiety, które nie narażałyby cie na jakikolwiek stres związany z walczeniem, uganianiem się za nimi, uznasz za takie, które sprawują nad tobą władzę, usidliły cię?
  10. Agnieszka_1988, nie wiem, dlaczego tak jest. Wtedy moje poczucie ja jest nikłe i nieokreślone, nie czuję wtedy po prostu nic, taka pustka. Właściwie nie potrafię wtedy zrozumieć, dlaczego jeszcze parę minut temu coś czułam? (Bo wydaje mi się wtedy, że pewien czas temu wszystko było inaczej.) Jako jest coś czuć? A może to przed chwilą był tylko sen? I kolejna setka dziwnych, ale niezbyt ważnych pytań, wtedy wszystko zdaje się niezbyt ważne. Guzik, oczywiście. Podczas DD moje ciało jest odległą formą, z którą jestem jakoś dziwnie związana, dzięki czemu mogę nim ruszać. Brak poczucia szczególnej przynależności do niego powoduje, że zdaję sobie sprawę, że nie wiem, co mam z nim w ogóle robić i w ogóle po co, z jakiej racji. Dziwne to wszystko.
  11. Czuję do siebie żal, bo pozwoliłam sobie na doprowadzenie się do takiego stanu, po prostu nie dałam sobie rady sama z sobą, a jeszcze całe życie przede mną! Jeszcze nie mam żadnego, "prawdziwego i życiowego" problemu, a gdzie jestem? Opadam na dno od paru lat. Żal jeszcze mam dla innych, ale na ogół się go wstydzę i robię sobie przez to wyrzuty, co prosto prowadzi do coraz większego poczucia winy i... napompowania żalu do siebie. Gdy w środku pękam, to wtedy nie czuję się źle przez tę emocję (że jest skierowana na innych, a nie na mnie) i przeradza się w nienawiść, chęć zemsty.
  12. Tęsknię do DD - to zawsze było dla mnie pozytywnym objawem nerwicy. Emocje, które wtedy wydawały się pojęciem abstrakcyjnym. Całkowita i oczyszczająca obojętność. Żadnego lęku - bo czym wtedy wydawał się lęk? Słowem z dziwnym, niezrozumiałym znaczeniem. Rozmarzyłam się
  13. psyche., w boga wierzę, ale równocześnie najszczerzej byłoby powiedzieć, że nie jestem żadnego wyznania. Jednakże, na te dwa pytania mam raczej czysto ateistyczne poglądy, bóg tam nie występuje, nie ma go i koniec. Nie wiem, czy powinnam łapać za klawiaturę, ale świata swoimi odpowiedziami, choćby nieważnymi nie skrzywdzę. Z tym pojawieniem się człowieka, to odpowiedź jest w moim przypadku dość oczywista: ewolucja - trochę się zdziwiłam tym pytaniem, czy to nie jest standardowa odpowiedź, nie tego się spodziewałaś? Tak naprawdę nie wiem, co tutaj takiego wyjaśniać. Co do stworzenia świata, jakoś nie czuję się gorzej od wierzących (np. chrześcijan) tylko dlatego, że teorie świata nauki są mocno niepewne, niewiadomych jest całe mnóstwo. Niektórzy wierzą w stworzenie świata przez ich boga i prawdziwości tej tezy nikt nie potwierdzi na 100%, przynajmniej na razie, także nasze teorie mają coś wspólnego. Jestem bardzo przeciętnym, standardowym człowiekiem. Raczej czekam na propozycje, nowe pomysły naukowców na tym polu, na razie z braku laku zostaję przy Wielkim Wybuchu, bo czemu nie? Szczerze mówiąc wszelkie hipotezy dotyczące powstania wszechświata są dla mnie chyba w największym stopniu ciekawymi założeniami i patrzę na wszystko z przymrużeniem oka (na Wielki Wybuch też). Nie wiem - czy mam teraz omawiać krok po kroku Wybuch, potem dostanę odpowiedź zwrotną, w której ktoś będzie próbował to obalać? Tak tylko się zastanawiam, jaki ma to sens.
  14. Zazie

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=Y7Tdo-CG3mo][/videoyoutube] Prawdopodobnie jedna z dwóch okraszonych ruskim piosenek, jakie kiedykolwiek mi się spodobały, hmmm...
  15. Mam wrażenie, że tylko ja potrafię się załamywać z czwórki z ważnego sprawdzianu, ale muszę pojęczeć... to mój przedmiot kierunkowy, chemia! Czy ja nie potrafię się porządnie nauczyć ? I jak tutaj marzyć o dobrej uczelni, jak głupi test nie wychodzi jak trzeba (a co dopiero będzie z maturą?)? Edit: małaMI25, z tego da się wyjść, na pewno, ale nie wiem, co mogłabym poradzić - najwyżej przytulę Tak naprawdę, jakby mi się z psychiką nie układało, zawsze znajdywały się jakieś marzenia, hobby było i chociaż minimalne zainteresowanie nim - jeśli mam "talent" to tylko do czepiania się takich rzeczy.
  16. Nie, nie, tylko nie znowu *lamentuje* Ty się, gościu, nigdy nie poddasz, będziesz powracał natrętnie jak mucha i tylko dokładasz pracy modom, jakby wcale tych napływających ciągle tematów do przenoszenia i sprawdzania nie mieli
  17. Jako że moje derealizacje i depersonalizacje są krótkimi epizodami (nigdy nie trwają więcej niż parę godzin) oraz wiele ich nie miałam, toteż objawy nie obejmują wszystkiego, ale faktycznie łatwiej zostawić to, czego się nie doświadczyło (wychodzi mniej)
  18. margarita200, czytam twoje posty i nie wierzę. Co tutaj się ostatnio, ludzie, dzieje? A mam wrażenie, że tutaj więcej jest ludzi dorosłych, którym nie powinna być obca definicja słowa "kultura". Wiec jak jest? Co do darów - chyba mam dar szczerości, według słów moich znajomych wychodzi, że także radości. Może jednak nie jest ze mną aż tak źle
  19. Wiara w coś, nie wiara w coś. Czy to robi aż taką wielką różnicę, decyduje o posiadaniu lub braku sensu ? To chyba jakaś przesada. Ostatnio bóg odgrywa w moim życiu mało znaczącą rolę. Jeśli kiedyś był dla mnie jak coś abstrakcyjnego za grubą szybą, tak teraz wylądował za warstwą betonu...
  20. Zazie

    Niska samoocena

    Oj, co się tak przejmujecie horoskopami. Może i wodnik ze mnie bardzo dobry (dużo się zgadza), ale to wszystko według mnie można o kant dupy rozbić. Mogłabym zupełnie nie pasować do opisów i też by mnie to niewiele obeszło. Też nienawidzę środków lokomocji (znam ten ból), dziś (a właściwie wczoraj i część dzisiejszego dnia) znów miałam przed oczami ciała mojej najbliższej rodziny, cały czas widzę ich martwych, mam dość. Mam ochotę rozdrapać głowę i wyjąć mózg. Widocznie nie potrafię cieszyć się, że żyją, muszę kombinować. Ale jak się nie bać? Rzygam na siebie. Niech ktoś mnie ukarze, ktokolwiek...
  21. Zazie

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=5qF_qbaWt3Q][/videoyoutube]
  22. Zazie

    oznaki wiosny

    Uchhh... co to za straszny temat. Jest prawie luty, a wy już chcecie wiosnę ? Nie ma mowy. Co najmniej jeszcze jeden miesiąc prawdziwej zimy musi być! Bo to, co w tym roku było, to trochę nie wyszło - mróz przeplatał się z paskudną odwilżą. Wiosna to ani mróz, ani ciepło, a brzydko to jest na pewno: kawały brudnego śniegu, błoto. Co tutaj lubić?
  23. Zazie

    sprawy damsko - męskie..

    Ja jakoś też nie wpychałabym chęci tworzenia związków i pociągu fizycznego do definicji, bo wyszłoby, że znam osobę aseksualną, która z ochotą wyrywa kolejne osoby do kontaktów seksualnych. Nieco dziwne. Ale co do eksperymentów - niektóre z nich nie wynikają z pociągu, czasem tylko z ciekawości (albo uwierzyłam paru osobom na słowo i jestem naiwna )
  24. Zazie

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=9ZbF0SYg7tU][/videoyoutube] [videoyoutube=l7VykCTXX7M][/videoyoutube]
  25. Zazie

    DIETA!!

    No i co mi daje znajomość dobrego odżywiania, jak właśnie czuję, jak w żołądku ciąży mi ciasto czekoladowe? Ech, nie ma lekko, a właściwie to nigdy nie było. Nie nadaję się na diety. Warzywa i owoce chętnie jem (przyrządzane w bardzo zdrowy i mało zdrowy sposób), bo je uwielbiam, ale te niezdrowe słodkie czy tłuste dodatki (batoniki, kebaby itd)... Moim największym sukcesem ostatnich miesięcy jest rozsmakowanie się w niesłodzonych zupełnie herbatach, które kiedyś słodziłam około 5 łyżeczkami. Na szczęście na razie moja waga utrzymuje się na stałym poziomie, tak więc nie nienawidzę się tak strasznie mocno
×