Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Chodzę do niego od października, wcześniej mówił o depresji, w szpitalu zdiagnozowali zaburzenie osobowości, on teraz nagle ChAD wymyślił. Wiem, że to tylko podejrzenie, ale ja już rzygam tym wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, nie denerwuj się. Cokolwiek to jest, bez względu na nazwę, na pewno dasz radę. Wierzę w Ciebie.

 

Poruszyłam z rodzicami temat mojej wyprowadzki... Afera od razu.

Szkoda pieniędzy i w ogóle. Z jednej strony mają rację, bo wyprowadzę się do miasta obok, więc w sumie jaki jest sens, ale z drugiej strony to mogliby wziąć pod uwagę, że może nie chcę mieszkać w domu już dłużej ze względu na nich i ich ciągłe kłótnie... Będzie zdrowiej dla mnie jeśli się odizoluję i nabiorę dystansu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_1988, przede wszystkim odzyskasz spokój wewnętrzny. ja musiałam się wyprowadzić od rodziców bo nie wyrabiałam. automatycznie skończyło się większość ataków histerii, a przynajmniej nikt ich nie nakręca.jest mi z tym dużo lepiej. czuję się w środku spokojniejsza. i nie zamieram ze strachu w nocy. nie mogłabym już wrócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_1988, przede wszystkim odzyskasz spokój wewnętrzny. ja musiałam się wyprowadzić od rodziców bo nie wyrabiałam. automatycznie skończyło się większość ataków histerii, a przynajmniej nikt ich nie nakręca.jest mi z tym dużo lepiej. czuję się w środku spokojniejsza. i nie zamieram ze strachu w nocy. nie mogłabym już wrócić.

 

Zazdroszczę... Ja czuję, że wyprowadzę się tak czy siak, muszę być asertywna, ale na bank się nasłucham przy tym krzyków, wyrzutów i nie tylko.

Najlepsze jest to, że w kłótniach każą mi wypieprzać z domu, a teraz to "zostań, zostań"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, prawie pół roku :) i jest mi o wieeeeeeeeeeeeeeeeeeele lepiej. w każdym razie nie mam histerii a to był ogromny problem. bo w dzień w dzień był ryk i panika i chłopak musiał w nocy przyjeżdżać, żeby mnie uspokoić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noc przespana, wcześnie się wczoraj położyłam, byłam grzeczna, ketrel zadziałał.

ketrel jest oki, ale pozostawia uczucie senności, mam nadzieję, że to minie.

 

byłam rano u ortopedy.

powiedział, że to przeciążenie kręgosłupa, dostałam zestaw ćwiczeń oraz lek przeciwbólowo-przeciwzapalny.

kręgosłup mnie bardzo boli od 3 tygodni, a on mnie nawet nie wysłał na prześwietlenie :shock:

 

nic, pozostaje zacisnąć zęby i funkcjonować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na 14 idę do pracy - pierwszy dzień. Jakoś się nie stresuję, jest ok.

Poza tym byłam dziś na terapii już. Moja terapeutka uświadamia mi moje błędy i pokrętne myślenie, co trochę mnie drażni, bo źle znoszę krytykę, ale wiem, że ona ma rację i muszę się zmieniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, jeśli depresanty wpływają na nasze homrony, a one regulują wszystkie chemiczne związki, to w jakiś sposób mogą miec też wpły na kości, nie znam się na efektach ubocznych, współdziałaniach i związkach chorobowych, ale z mojego punktu widzenia tablety to syf, które wcześniej czy później wykańczają funkcjonowanie naszego organizmu. Ostatnio naczytałam się o zapaleniu rdzenia kręgosłupa bo mnie też w krzyżu napierdala, dziwne co...może to ten ciężar psychiczny osiada w takich miejscach, albo to zwykłe zwyrodnienie.

 

Moja ciotka lata brania psychotropów, teraz okazało się, ze ma nowotwór, jaki był związek, może znikomy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mojej kolezance na dlugotrwaly bol kregoslupa pomogl ruch w duzym natezeniu. Lekarz zalecil min. 3 dlugo trwajace aktywnosci w tygodniu - basen, rolki, bieganie, taniec - do wyboru. I przeszlo.

 

Watpie, zeby psychotropy wplywaly na kregoslup, ale przyczyny bolu kregoslupa moga pochodzic z psychiki. Ciagle napiecie wewnetrzne powoduje sztuczne napinanie sie - moze od tego bolec kregoslup szyjny (najczesciej) i ledzwiowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, dziwna sprawa, mnie od jakiegoś czasu też potwornie boli kręgosłup. Aż dziw, że lekarz nie dał Ci skierowania na prześwietlenie! :shock: a prosiłaś o nie? bo ja wczoraj lekarzowi od boreliozy powiedziałam, że chcę no i mi dał. jak powiedział: na razie na kręgosłup szyjny. w sobotę zrobię... i dalsze badania na boreliozę.

 

[Dodane po edycji:]

 

Agnieszko, trzymam kciuki!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MOCca, tak jak Basia mówi, miałam robione bardzo szczegółowe badania. Wszystko jest w normie oprócz wskazania na obecność stanu zapalnego oraz przeciwciał ANA wskazujących na "coś" reumatycznego. W szczegółowych badaniach tego "coś" nie wykryto. Ogólnie mam dość osłabiony organizm.

Wiem, że leki mogą powodować bóle stawów, choć moja psychiatra temu zaprzecza, mogą powodować też nocne pocenie, ale kurcze, żeby się po 6 razy w nocy przebierać, to jest przesada...

Co do kręgosłupa, to sama nie wiem, terapeutka mówi, że to silne napięcie.

Niestety, od psychiki siada "fizyka", ja się źle odżywiam a żre mnóstwo leków i żyje w ciągłym stanie napięcia bądź lęku.

To robi swoje.

Po prostu strasznie dużo rzeczy się skumulowało... Siedzę w pracy, jest mi słabo, mam już trochę dość tego stanu.

Muszę się postawić na nogi, słyszałam ostatnio o soku Noni i jego wspaniałych właściwościach, może tego spróbuje.

 

[Dodane po edycji:]

 

_asia_, nie poprosiłam go.., już nie mam sił. zastosuję się do zaleceń, będę robić ćwiczenia i brać ten lek, co przepisał. wczoraj byłam na masażu gorącymi kamieniami wulkanicznymi, a w przyszły wtorek idę na masaż miodem. to może zlikwiduje lekko napięcie. jak nie minie przez następne 2-3 tygodnie, to mam znowu przyjść... może minie w końcu....

 

Asiu, co jeszcze Ci powiedział lekarz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987, ja dostałam antybiotyk na miesiąc (albo jeśli nie będę go tolerować to do szpitala na 2 tyg. i tam dożylnie), potem miesiąc przerwy i znowu 3 mies. antybiotykiem czy jakoś tak... jakoś mi się to nie widzi, ten antybiotyk całkiem mnie dobije, bo ja nie mam odporności. będę próbować na razie na własną rękę tzw. protokołem Buhnera, to jest taka mieszanka ziół, w Polsce nie można niektórych z nich zdobyć, ale część tak, np. vilcacora (koci pazur) i rdest japoński.

w ogóle muszę się zastanowić, co dalej z tym fantem zrobić, czekają mnie kolejne badania, bo z boreliozą idzie w parze bardzo często babeszjoza i bartonella (koinfekcje) oraz mycoplasma pneumoniae i chlamydia pneumoniae (te już wiem, że mam). :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×