Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Rober No to swietnie ! Wreszcie trafiles na prawdziwego lekarza. Widac, ze koles podejscie ma naprawde dobre.

 

A spytales sie o stosowaniu naraz antydepresantow plus neroleptyk ?

 

Mowil cos o nastepnej wizycie, kiedy masz przyjsc czy cos ?

 

cześc

Jasne że pytalem

Powiedział że w , że neuroleptyk może pogłębiać fazę depresyjną, a antydepresnt objawy fazy maniakalnej. U mnie te fazy występuja jednocześnie.I oba te leki będa wzajemnie znosić swoje działanie, czego efektem może byc dalej punkt wyjścia czyli bagno.

Ogolnie stosuje sie takie połączenia z powodzeniem w "typowym" CHAD , natomiast w stanie mieszanym juz często z gorszym lub mizernym skutkiem.

Pytałem o imipramine i dezypraminę

Jego zdaniem bardzo dobre leki, o wiele skuteczniejsze niz SSRI.

W delikatny sposob wyrazil sie bardzo negatywnie na temat ich wycofania z rynku. Miały zupełnie inny i wyjątkowy profil działania niz inne TLPD, czy tez SSRI/SNRI.

Z doświadczenia Jego i Jego kolegów z kraju i zagranicy (głównie USA ) w wielu przypadkach odmiany mieszanej CHAD najlepszym i dającym najmniej skutków ubocznych w postaci pogłębienia jednej lub obu faz na raz,są nowoczesne leki przeciwpadaczkowe ( o dodatkowym działaniu przeciwdepresyjnym )+lit w moim przypadku-jedyny lek jaki mi złagodzil nieco objawy.

Przy braku poprawy stosuje sie nawet 2 leki przeciwpadaczkowe jednoczesnie +stabilizator

Ubolewal nad tym , że w Polsce inaczej niz w krajach bardziej światlych, leki przeciwpadaczkowe nie sa refundowane w przypadku CHAD, pomimo , że w niekjtórych przypadkach sa jedynymi skutecznymi lekami

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawde widac, ze koles zna sie na rzeczy. SSRI to sa ziolka przy Imipraminie czy innych TLPD.

 

Ma bardzo swiatle podejscie do CHAD.

 

To bedziesz zdrowy !

 

Informuj co i jak.

 

Dodatkowo Afobazol bedzie dzialal coraz lepiej , wiec raczej juz wszystko zmierza naprawde ku dobremu :great::<img src=:'> .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż być może tez dołacze do grona chadowcow ale najpierw lekarka kazala mi pobrac przygotowana przez nia mieszanke lekow.Chce sprawdzic jak moj ogranizm na to zareaguje.Obecnie wystapila u mnie jakas mania i zmiana kolorow na takie ze az oczy bola.Po mojej reakcji bedzie wiedziala czy tez mam to samo co wy ,drodzy towarzysze niedoli.

 

Dostalem ostrej manii po wprowadzeniu escitalopramu(juz po 2 dniach od wprowadzenia) i w celu potwierdzenia diagnozy mam przyjmowac przez najblizsze dni 2*150 mg kwasu walproinowego+ 4*25 mg pernazyny.Poki co moje niecne zapedy zostaly przyhamowane ale sennosc daje sie we znaki:D.

 

 

Zobaczymy co z tego wyniknie a tym czasem lece do lasu bo takich krajobrazow juz pewnie nie bedzie mi dane zobaczyc:D

 

ahhh te pomysly na zycie :mrgreen: .Trzeba bedzie mieszkanko wyszykowac ,dobra prace znalesc i wruuu...:D

 

A jeszcze 4 dni temu lezalem i rodzice czuwali zeby czasem nie wyskoczyl z okna..

 

Moze dolacze do grona ludzi wybitnych jak wlasnie przytaczany wczesniej van gogh:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perazyna to dobry lek. Ja bralem na sen nawet 100 mg i mialem zero skutkow ubocznych, dobre samopoczucie.

 

Perazyna w dawkach ok 75-100 mg (czyli malych dawkach) moze nieco wyrownac i poprawic nastroj oraz dziala nieco wyciszajaca. Troche podobnie do benzo - takie zdjecie napieca umyslu.

 

Ulotka jest straszna , ale ja nie mialem zadnych skutkow ubocznych, wiec nie jest zle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dobrze;)

 

Bo najbardziej boje sie ze ten lek stępi mi uczucia i bede chodzil jak zombie:(.Ale lekarka chyba wie co robi..pewnie chce ustabilizowac moj rozchiwany nastroj..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, w końcu jakiś normalny lekarz... Może Ci tylko wyjść na dobre taka opieka lekarska ;)

A zdradzisz sekret, gdzie ten pan przyjmuje? Czy on się tylko CHADem zajmuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, Roberto :smile: Widzę, że nareszcie trafiłeś na dobrego (oby!) lekarza. Konkretnie gada. Cieszę się cholernie mocno, że Afobazol Ci pomaga! :D Wreszcie jakieś światło w tunelu. Trzymam za Ciebie mocno kciuki i ciągle śledzę Twoje posty :smile: Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa

I Vice Versa, Laska !!

też Cie śledzę-cieszę sie , że depralin zaskoczył.....

Muszę przyznać , że aż Ci przez chwile zazdrościłem,hehehehe

Trzymaj się !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666,

 

Miło słyszeć,ze masz nowe, świeze spojrzenie w całej tej sytuacji. Tyle już przeszedłeś Robcio,że wydaje mi się,że stawisz czoła leczeniu w oparciu o nowe leki i wsparcie ze strony konkretnego lekarza. Kiedy do Niego znowu jedziesz? Daleko masz do Niego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika

"proszę sie pokazac kiedy tylko poczuje Pan potrzebę"

Słowa lekarza, ktore o wszystkim świadczą...traktowanie pacjenta jako partnera w leczeniu a nie kawał mięsa do żarcia psychotropów....

I nie chodzi tu o jak najczęstsze przychodzenie, celem zostawiania kasy.

On wie , że mam wizyte u Niego w takiej prywatnej przychodni psychiatrycznej ( wizyta z NFZ ) w sierpniu. I powiedzial, że jak nic się zlego nie będzie dzialo to zaprasza tam w sierpniu, gdzie nie bede musial bulić ( a oszczędności sie skończyły niestety ).

Mam blisko i do gabinetu i do przychodni. Ruda Śląska-miasto obok mojego.

A co u Ciebie ??

mam nadzieje że "terapeutyzujesz " sie dalej.....Z jakim skutkiem obecnie??

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666,

 

Z takim skutkiem,ze mam poczucie pogorszenia. Pare spraw wyszło, moze sobie uświadomiłam, ale boję się podjąć krok.

Muszę się nauczyć liczyc sama na siebie, wyprowadzic się od rodziców...i to nie dlatego,ze oni mnie wyrzucają....bo o niczym nie wiedzą......tylko dlatego,ze ja sie tu duszę, wszystko mam pod przysłowiowy pysk podane. Rozumiesz?

Ale znowu mam obawy. Czy mi wystarczy pieniędzy ,żeby sie usamodzielnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doskonale rozumiem...

Też myślę nad rozstaniem się z Żoną , wyprowadzeniu sie i rozpoczęciu życia od nowa...

Niby jest OK , ale gdy wychodzi do tego burdelu, jakim jest jej zakład pracy (zresztą który w dzisiejszych czasach nie jest burdelem , gdzie nie istnieja zasady i większośc patrzy jak by tu , za przeproszeniem "zaruchac" ), to dostaje zajoba.....mam filmy w głowie.

Nie potrafie sobie z tym poradzić. Po Jej akcji, jaka miala miejsce , gdy byłem w sanatorium nic juz nie będzie takie jak wcześniej.

Dobija mnie fakt , że jestem na całkowitym dnie finansowym po 3 latach choroby...

Póki nie stane na nogi na tyle , aby trzepac porządną kasę ,nie mam szans na samodzielnośc...

Przykre jak cholera.

Brak kasy to tez choroba

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

No niestety zyjemy w Polsce, czyli w kraju gdzie 4000/ miech to wspaniala pensja , a ludzie sie ciesza jak dostaja 1700 na reke.

 

Na zachodzie przynajmniej nawet zamiatacz ulicy cisnie ok 1200 euro !

 

Ale Rober t teraz to powinno byc juz tylko lepiej. W koncu sam Afobazol dziala dobrze to w polaczeniu z tamtymi lekami bedziesz chodzil ostro :P.

 

Co do kasy to jak mowie- to jest Polska, wiec tutaj ciezko nawet o 50 zl :mrgreen: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet o 10zl jest ciężko :D .To hańba w XVI i XVII wieku byliśmy kozakami a tera gówno rządy kaczorów się skończyły dosyć tego!Jutro wybory więc proszę o poważnie potraktować tą sprawę.Robert jest lepiej u ciebie.Nie martw się ja też jestem na dnie finansowym zawsze miałem kase.Co by się stało gdyby wyzdrowieliśmy?Wiem jedno na pewno wiele by sie zmieniło.Powodzenia wszystkim w walce z chorobami.Never give up.SLU.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....myśle , że gdy wyzdrowieję/ustabilizuje się ,to po takich doświadczeniach jakie mam od 3 lat ,żadna siła ani problem mnie nie powstrzymają.

Wystrzele jak rakieta.

Problemy??? Większość wywoła u mnie ewntualnie pobłażliwy uśmiech

Problemy to ja mam teraz, gdy każdego kończącego się dnia jestem zdziwiony że go przeżylem, że jeszcze raz się udalo wygrać z kostuchą siedzącą mi na karku i namawiająca do sprawienia sobie prezentu w postaci ulgi od choroby.

SLU

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale lekarz Ci się trafił! No unikat, jestem pod wrażeniem. Pamietaj, że afobazol też się dopiero rozkręca a pełnię działania pokazuje po 4-6 tygodniach. Czyli będzie lepiej- wychodzisz chłopie na prostą. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do leków to są one całkowicie bezpieczne i nie mają skutków ubocznych.Dajcie sobie spokój z tymi skutkami ubocznymi nic wam po tych lekach napewno nie jest! 8)

 

[Dodane po edycji:]

 

Co tam u ciebie Robert lepiej?Będzie lepiej.Widać czytając twoje posty że jesteś ogarnięty gość.Pamiętaj że inni też mają przesrane.Co ci pozostaje?Brać leki,testować leki znajdz sobie jakies hobby jak lubisz siłkę to trenuj uprawiaj sport.Nie jesteś nienormalny tylko sobie nie radzisz z problemami.Jednym słowem pier..dol to wszystko olej co ludzie myślą tera są mistrzostwa świata obejrz sobie mecz wyluzuj :D Wszystko się zmieni może dostaniesz lepsze karty.Życie jak poker czasami trzeba czekać na dobre karty.Ci pewnie dali tera 7-2 czyli najgorszą ręke ale kiedys dostaniesz swoje AA KK.Może dobrym pomysłem jest zapisanie się na jakies sztuki walki.Podobno jesteś duży to trochę cię wyżyje.Jak będzie zle to wyżal sie!Jesteś hardcorem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre forum założyliście cały czas jest aktywne.Też już mam tego dosyć za miesiąc mija dokładnie rok leczenia i nic kur..wa.Inni biorą leki idą do roboty i im przechodzi.Co ciekawe przez ponad rok ani razu zaznaczam nawet przez chwile nie czułem się jak zdrowy.Zamierzam wrócić po wakacjach do alkoholu bo nie dam rady trudno będzie ded jak coś się stanie ale w moim stanie nie da się normalnie funkcjonować. :cry: Ile czasu można wegetować w nadziei że coś się zmieni.Wstaje codziennie rano w nadziei że coś się polepszy a tu klapa.Ile razy można jeść te psychotropy i nic.Przez całe życie być naćpanym psychotropami.Rozumiem cierpieć 2tyg miesiąc ale nie ku..rwa ponad rok i to bez przerwy.Też sam już ledwo co wytrzymuje ten stan wiecznego warzywa marze żeby ulżyć sobie alkoholem.Wszystkie plany zjeba...ne ale mnie kurwi..ca zalewa.Nie chcą mnie wziość nawet do psychiatryka.N/C

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wita serdecznie.

Jakoś egzystuję.

Początkowe działanie afobazolu trochę stracilo na sile , niestety. Ale biorę go dalej. Nie ma tragedii-pewnie dzięki niemu mędzy innymi.

Jestem jakis zmęczony i nerwowy.

Lęków na szczęscie nie ma (rano tylko , zaraz po przebudzeniu-albo to one mnie wybudzają ? )

derealizacja nie jest juz ciągła i permanentna -jest sporadyczna i krotkotrwała (kilka razy dziennie )

Muszę sie przyznać, że jeszcze nie zacząłem brac lamotryginy zapisanej przez tego świetnego Doca. Zwyczajnie sie boje kolejnego pogorszenia. Złe doświadczenia z ostatnich 3 lat. Bankowo zaczne , gdy znów wpadnę w stan samobójczy.Wtedy nie bedę mial nic do stracenia.

Koksy dalej wrzucam. One ,jak na razie jako jedyny środek pozwolily mi zmartwychwstac jak na razie.Niesty pod koniec lipca trzeba będzie zrobic kilkumiesięczna przerwe. Znam sie na tych środkach i na mechanizmach ich działania. Nie jestem idiotą i nie zamierzam do CHAD dorzucic innych schorzeń.

Dzięki nim po 3 latach wrócilem do intensywnego sportu. Biorę juz 2 miesiące i forme fizyczna mam znakomitą.Ćwiczę intensywnie każdego dnia. Fajnie wyglądam-sportowa sylwetka znowu , od czasu do czasu narcystyczne spojrzenie w lustro,buhahahahahahaha :D

13 pompek na poręczach w jednej serii (wtajemniczeni wiedzą , że jest się czym pochwalić )

Specjal

typowe sporty walki odpadają-kiedyś , gdy uprawiałem kick-boxing szlag trafil kręgosłup. Nie moge sobie pozwolic na podobna kontuzję. Wtedy 2 tyg chodzilem do kibla na czworakach. poważnie. Myślalem , że to koniec.

Ale worek na strychu boksuje regularnie

Nie czuję sie za dobrze

Lecz nie ma co porownywac z jazdami jakie mialem 2 lata bez przerwy i większośc czasu ostatnio.

Ka_Po

Doskonale Cie rozumiem.

Ja tak samo impulsywnie siegam po alkohol, kiedy jestem bliski szaleństwa, kiedy wiem , że albo to albo skacze z okna

Nie wazne czy biore aktualnie jakies prochy. A biore od 3 lat bez przerwy-bezskutecznie

Wypijam wtedy 3/4 butelki w parę minut z gwinta. I ta francowata mania jako częśc składowa stanu mieszanego, nie daje mi sie upic. Zwyczajnie odczuwam tylko upragnione odprężenie i paradoksalnie otrzeźwienie. niestety efekt trwa kilka godzin i potem znow napięcie, szaleństwo, szczękościsk i derealizacja biorą górę.

Nie potrafie sobie poradzic z sytuacja w małżeństwie.

jednocześnie kocham i nienawidzę żonę.

Nienawidzę za to że zrobiła mi poroże, podczas gdy zdychałem w sanatorium i jeszcze kilka miesięcy po tym. Trwalo to kilka miesięcy.Oczywiście wyszło na jaw-życie na krawędzi jakie prowadzilem przed choroba nauczyło mnie byc podejżliwym.

Teraz jest niby OK, ona na rzęsach staje , żeby było dobrze....

lecz ja nie potrafie zapomniec

Zawsze gdy wychodzi do pracy, gdzie spotka znów tych swoich kolegów-frajerów dostaje szału. Roznosi mnie. Boje sie ,że za chwile znow zrobi ze mnie szmatę.

Nigdy nie będzie juz jak przedtem.

Wykańcza mnie ta sytuacja

Nie mam gdzie pójść

Wszystkie pieniądze topilem w dom , w rodzinę, w wyjazdy....oszczędności zeżarła choroba.....

jestem jak zbity pies

Nie jestem w stanie na chwile obecna trzepac kasy, ktora pozwoliła by mi potraktowac żone tak jak na to zasłużyła

Sytuacje komplikuje jeszcze moj ukochany 6 letni synek....

Eh-najłatwiej kopac leżącego

mam atawistyczną potrzebe dokopania żonie.

Mam jeszcze nadzieje , że stane na nogi i za rok -dwa będę znów Panem swojego życia.

Ka_Po i Reszta

Wy tez jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi.

Ciesze się, że trafilem na to forum.

Mogę się wyżalić, i wiem , że mnie wysłuchacie ze zrozumieniem.

To ogromnie ważna sprawa , dla ludzi w naszej sytuacji.

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...chyba że mi te nogi urwie w "wypadku" samochodowym.....podobnie jak inne cz częsci ciała :D:D

Dzięki Monika za wsparcie.

Twoje i Wasze słowa więcej dla mnie znaczą niż puste "pocieszenia" osób nie doświadczonych tym ścierwem jakim sa choroby , ktore nas dotknęły...

Tez mam nadzieję na wyjście z matni. jeszcze mam.

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 pompek na poręczach w jednej serii (wtajemniczeni wiedzą , że jest się czym pochwalić )

 

No No :) Swego czasu robilem po 10 w serii ale takie pompki sa juz dla mnie zbyt ekstramalne:P(kregoslup biedny)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×