Skocz do zawartości
Nerwica.com

c.d. Inicjacji z prostytutką


Rekomendowane odpowiedzi

Tracący- pamiętam. W stosunku do mnie nigdy nie była dziecinna, wręcz przeciwnie, ale nie mam pojęcia jaka jest w stosunku do facetów, nigdy nie byłam z nią na randce :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej zawsze wychodzi na moje. Ktoś powie że jestem pesymistą ale dlaczego nazywacie pesymizmem widzenie świata takim jakim on jest bez koloryzowania, oszukiwania się, mówienia że coś będzie dobrze jak nie będzie. Wniosek prosty-nie mam szans na normalne relacje i nie jest to mój wymysł tylko bolesny realizm .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw napisała wcześniej o tym, że ta koleżanka jest dziewicą. I może teraz ta dziewczyna spanikowała myśląc, że tracący został z nią zapoznany, by to zmieniać ? :shock:

 

A nawet jeśli nie taka jest przyczyna jej wystraszenia się, to po co od razu skreślać tę znajomość ? tracący, już chcesz dać za wygraną, z powodu jednej sytuacji, która nawiasem mówiąc, do pewnego stopnia przypomina Twoje wcześniejsze zachowanie ?

Dzięki temu, co wcześniej przeżywałeś, może będzie Ci łatwiej zrozumieć jej obawy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

God's Top 10 Mi jest potrzebna dziewczyna, która wyciągnie mnie z bagna a nie zaburzona osoba. Potrzebuje dziewczyny wesołej, pogodnej uśmiechniętej, dla której będę najważniejszy a nie ktoś kto pociągnie mnie na dno. Jak ona się boi to ok. ale ja mam swoje problemy i jak dojdą jej to ich nie udźwignę. W przypadku gdybym się zaangażował bardziej a ona odwali jakiś numer to spadnę na dno a tego nie chcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

God's Top 10 Mi jest potrzebna dziewczyna, która wyciągnie mnie z bagna a nie zaburzona osoba. Potrzebuje dziewczyny wesołej, pogodnej uśmiechniętej, dla której będę najważniejszy a nie ktoś kto pociągnie mnie na dno. Jak ona się boi to ok. ale ja mam swoje problemy i jak dojdą jej to ich nie udźwignę. W przypadku gdybym się zaangażował bardziej a ona odwali jakiś numer to spadnę na dno a tego nie chcę.

Skromne masz wymagania kolego. Powiedz mi więc dlaczego wesoła, pogodna i uśmiechnięta dziewczyna (z tego co się orientuje najlepiej modelka) ma się zadawać z człowiekiem z takim "depresyjnym" (jakkolwiek to nazywać) charakterem. Powiedz mi co masz do zaoferowania takiej potencjalnej kandydatce poza wrażeniami estetycznymi (jak twierdzą niektóre forumowiczki więc nie mam powodu żeby się z nimi niezgadzać) ?? Nie wiem czy się orientujesz ale ludzie łączą się w pary w gruncie rzeczy po to żeby być szczęśliwymi (lub po to żeby móc zrealizować cele które przybliżą ich do szczęścia). A Ty potrzebujesz kobiety która poświęci się dla Ciebie i pomoże Ci wyjść z bagna z którego sam nie umiesz (a z tego co czytam to też za bardzo nawet nie próbujesz) wyjść. Oczywiście nie twierdzę że nie trafi się taka kobieta (bo na forum spotkałem już naprawdę dziwne związki).

Ale może czas jednak pomyśleć o tej drugiej osobie i jej ewentualnych potrzebach bo jak narazie to jesteś ciągle Ty i twoje wymagania i twoje pragnienia i twoje obawy i twoje problemy itd.

tak czy owak

Pozdrawiam i życzę powodzenia

G

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[btracący[/b], część osób wypowiadających się w tym wątku na pewno dobrze Ci życzy, wierzy w Ciebie. Tobie tę wiarę udało się "spożytkować" na jedną próbę spotkania z dziewczyną. W takim razie co musiałaby zrobić ta idealna (wg Ciebie) partnerka, by "wyciągnąć Cię z choroby" ?

 

A jaka jest gwarancja, że entuzjazmu, radości, pogody ducha, uśmiechu (oczekiwanych przez Ciebie od tej partnerki), nie podkopiesz takimi stwierdzeniami, które zaserwowałeś ludziom, którzy próbują Cię zmobilizować do działania ?

Tak czy inaczej zawsze wychodzi na moje. Ktoś powie że jestem pesymistą ale dlaczego nazywacie pesymizmem widzenie świata takim jakim on jest bez koloryzowania, oszukiwania się, mówienia że coś będzie dobrze jak nie będzie. Wniosek prosty-nie mam szans na normalne relacje i nie jest to mój wymysł tylko bolesny realizm .

W ogóle skąd pomysł, jakoby to ktoś miał wyciągać chorego z choroby ? Gdy się zaziębisz, też oczekujesz, by ktoś wyleżał w łóżku to zaziębienie za Ciebie, a Tobie miałoby się poprawiać ? Podobnie ze zranieniami - opatrunki i dezynfekcję rany przeprowadza się u osoby "rannej", czy w zastępstwie u kogoś innego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Druga osoba na pewno może mieć pozytywny wpływ na mnie albo negatywny, to zależy od tej osoby. Top ale co sugerujesz co ja z.e robie to że chciałbym poznać fajną dziewczynę i być z nią szczęśliwy to coś nienormalnego? Wiem że wiele osób tu mi kibicuje i dzięki Wam za to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj Tracący, Tracący... :roll:

 

A ja u Ciebie zauważyłam inną zależność. Jak zaczęłam z Tobą pisać to powzięłam sobie za cel wręcz aby Ci pomóc, żeby znalezc Ci dziewczynę albo chociaż zmobilizować Cię do myślenia optymistycznego. I zawsze było tak że napisałam Ci XXX mega pozytywnych wiadomości na priv a Ty ciągle zrzędziłeś. Po tych XXX wiadomościach zaczynałeś przejawiać jakiś optymizm. I już wtedy jakieś światełko w moim tunelu (nie pytajcie w którym ;) ) się zaświeciło i myślę - Victoria! Wreszcie jest optymistyczny!

Po czym Ty ni z gruchy ni z pietruchy wyskakiwałeś że i tak życie jest do dupy bla bla bla.... I wszystko od początku.

 

Wtedy (po kilku takich próbach) stwierdziłam że skoro nawet ja nie mam do Ciebie siły do żadna laska mieć nie będzie. Bo ja naprawdę jestem mega tolerancyjna i bardzo bardzo bardzo chciałam Ci pomóc.

 

Natomiast jak się na Ciebie wściekłam i odpisywałam Ci niesympatycznym tonem w zdawkowych zdaniach to Ty.... byłeś dla mnie miły, pisałeś z optymizmem...

 

Czasem mam wrażenie że czym człowiek do Ciebie ostrzej tym Ty się bardziej nad tym wszystkim zastanawiasz. A jak Cię człowiek głaszcze po głowie i mówi 'Ej, będzie dobrze!' to Ty masz tak zakodowane w tej swojej męskiej głowie aby to negować i potem (jak zaliczysz kolejną porażkę) przyklasnąć -'HA! A nie mówiłem? :twisted: '

 

 

I powtarzam - moja koleżanka nie jest zaburzona. To jest taka miła, ciepła osoba z poczuciem humoru. I sam pisałeś że jest przesympatyczna. No, ale nie jest modelką.

I nie mam pojęcia dlaczego zachowała się (nazwijmy po imieniu) -jak idiotka. :?

 

[Dodane po edycji:]

 

TRACĄCY :evil:

 

Dostałam wiadomość o tej koleżanki, nazwijmy ją Jadzią, i Jadzia pisze:

 

''Hej. Zachowałam sie dziecinnie i namolnie w stosunku do (tutaj imię Tracącego) , i to co on powiedział zabolało mnie , ze przez tą dziecinnosc muszę się leczyc przymusowo , ze potrzebuje specialisty , czuje sie jak by sugerował ze jestem psychiczna , a nie jestem przeciez , do innych ludzi tak sie nie zachowuje. A wczesniej, jakos styczen to chyba było , powiedział tak: jesli masz wezwanie do WKU to jesteś męzczyna facetem coś w tym stylu... Ja się tylko żale bo to moja winna :( ;( ''

 

Nie wiem już co o tym mysleć :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Druga osoba na pewno może mieć pozytywny wpływ na mnie albo negatywny, to zależy od tej osoby.
Człowiek to nie piguła, którą możesz "zamienić", gdy źle na Ciebie wpływa. :roll: Tym bardziej, że prawie zawsze zachowanie jednej osoby jest "reakcją" na zachowanie drugiej.

 

Top ale co sugerujesz co ja z.e robie to że chciałbym poznać fajną dziewczynę i być z nią szczęśliwy to coś nienormalnego?
Może nie tyle takie zachowanie jest "nienormalne", co skazane na niepowodzenie, gdy nie starasz się o równowagę między tym co się otrzymujesz od ludzi, a tym co się im oferujesz. A bynajmniej nie jest równowagą, gdy oferujesz pesymizm, a oczekujesz radości, entuzjazmu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym wojskiem to był żart. Magda skoro się z nią nie dogaduje to widocznie nie pasuje do mnie i nie mów że z żadną nie potrafię się dogadać jak bym spotkał normalną przyjazną dziewczynę nie zachowującą się dziwnie to pewnie bym się z nią dogadał. I jeszcze jedno Ty niby jesteś zabużoma a Jadzia nie ale mi z Tobą jakoś łatwiej się dogadać niż z nią masz normalne reakcje, może troche wyidealizowane ale na pewno nie dziecinne jak Jadzia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tracący- jak byś nie zauważył to my dość często się sprzeczamy itd więc chyba nie do końca możemy się dogadać a jestem naprawdę optymistyczną osobą. Pomimo nerwicy. I czasami naprawdę nie mogę znieść tego co Ty wypisujesz- pomimo mojego entuzjazmu. Więc nie wiem jakiej samarytanki radosnej Ty szukasz. Chyba tylko Matka Teresa by Ci odpowiadała. A nie, sorry, ona nie była modelką...

 

I to nie ja mam wyidealizowane reakcje, ale Ty masz zbyt pesymistyczne i dlatego mojego wydają Ci się wyidealizowane :P

 

Poza tym zgadzam się z God's Top 10. Nic nie dajesz a dużo oczekujesz, a jak ta osoba będzie mieć inny wpływ na Ciebie niż się spodziewałeś to ją po prostu zmienisz. A przecież ludzie to nie leki które się zmienia jak żle działają :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

God's Top 10 Mi jest potrzebna dziewczyna, która wyciągnie mnie z bagna a nie zaburzona osoba. Potrzebuje dziewczyny wesołej, pogodnej uśmiechniętej, dla której będę najważniejszy a nie ktoś kto pociągnie mnie na dno. Jak ona się boi to ok. ale ja mam swoje problemy i jak dojdą jej to ich nie udźwignę. W przypadku gdybym się zaangażował bardziej a ona odwali jakiś numer to spadnę na dno a tego nie chcę.

 

:shock: Wynajmij sobie kobietę i płać jej do końca życia. Wtedy na pewno będzie się uśmiechać, dogadzać i dbać o Ciebie, jakbyś ze złota był odlany. Bez obrazy - ale muszę to powiedzieć - JESTEŚ NARCYZEM i obyś nie wpadł w otchłań własnego odbicia i się w nim nie utopił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak powiedziałem jej aby porozmawiała z psychologiem a co to obelga chyba my ty wszyscy się leczymy i się tego nie wstydzimy.

Magda z modelką takiego brzydala to byś nie umówiła

 

Po 1- Jadzia nie potrzebuje psychologa. Nie wiem czemu się tak zachowała ale ja w życiu bym jej o to nie posądziła. Wydaje mi się że się wystraszyła że będziesz chciał czegoś więcej, nie mam pojęcia. Dla nas to nie jest obelga jak ktoś powie 'lecz się' ale dla kogoś zdrowego to jest określenie pejoratywne.

 

Po2- nie jesteś brzydalem i skończ te gorzkie żale bo nie jesteś w kościele!

 

Po3- znam osobiście w rzeczywistym świecie tylko trzy prawdziwe MODELKI i każda z nich jest zajęta więc nie umówię Cię z modelką bo 'nie mam wolnych' :mrgreen: Poza tym modelka to (mówię o moich koleżankach):

osoba sympatyczna, inteligentna, piękna, z poczuciem humoru, o cudnej urodzie.

 

Powiedz- dlaczego taka kobieta miałaby się spotkać z takim facetem jak Ty?

Nie chodzi mi o wygląd, tylko o podejście. Ona da Ci entuzjazm, radość... a Ty? Co jej dasz w zamian? Pesymizm, smucenie?

 

Zrozum że związek to nie tylko BIORĘ ale także DAJĘ !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

więksi ale najwidoczniej nie ja

 

 

Bo Ty nie potrafisz zrozumieć tego że to nie jest kwestia wyglądu!

Tylko usposobienia, charakteru.

 

Kobiety kochają delikatnych mężczyzn (tzn. wiele kobiet), spokojnych, zrównoważonych, wrażliwych...

Ale wrażliwy czy nieśmiały to nie to samo co pesymistyczny!

 

Bo żadna kobieta nie chce mieć faceta który tylko siedzi na dupie i płacze nad swoim biednym losem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla ścisłości modelka to dla mnie dzieczyna która mi się podoba a nie modelka w dosłownym zmaczeniu. I na pewno ofiarował bym takiej dziewczynie wszystko co mam bo bym ją kochał taka kobieta by obudziła we mnie optymizm a mó gust znasz i wiesz jakie mi się podobają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę tylko zrozumieć dlaczego Ty patrzysz jedynie na wygląd?

Kobieta która jest miła, sympatyczna itd nawet nie zwróci Twojej uwagi jeśli nie będzie piękna. Natomiast sex bomba może mieć siano w mózgu a Ty i tak na nią polecisz i 'będziesz ją kochał'.

 

Wiesz co... dla Ciebie naprawdę chyba najlepsza będzie prostytutka. Nie myślałam że kiedyś to napiszę, ale chyba tak będzie... Tam płacisz, wybierasz jaką chcesz po wyglądzie i 'kochasz ją'...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×