Skocz do zawartości
Nerwica.com

silne ataki/stany histeryczne


niezapominajka

Rekomendowane odpowiedzi

kochani a juz myslalam ze jestem sama i ze tylko ja to przechodze, atak przeszedl i prawdopodobnie zawinil lekarz ktory by mnie do grobu wpedzil!! przed tym atakiem kazal mi zwiekszyc dawke leku na maksymalna ale nie wiadomo czemu bo przeciez depresja juz przechodzila , wiec zmienielam lekarza i kazal mi zmniejszyc lek i powiedzial ze przyczyna depresji i nerwicy tkwi we mnie ze sa to problemy dziecinstwa a dokladnie nieakceptowanie siebie!!!! jestem zaskoczona bo tamten lekarz nawet mnie o nic nie pytal po prostu stwierdzil ze depresja przepisal leki i tyle a ten o wszystko sie wypytal , czyli tamten by mnie do grobu wpedzil!!!!! jakos zyje chociaz czuje sie bardzo dziwnie mam czeste leki i nic dla mnie nie ma sensu , czuje ze moglabym umrzec i urodzic sie na nowo , jak patrze na mame czy na chlopaka to nie widze ich jako bliskie osoby tylko jak chodzace postacie ktore czesto nie maja dla mnie znaczenia!! tragedia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze to znam.Mam takie same stany,czuję się nie kochana,samotna,dopada mnie rozpacz,krzyczę z wściekłości i ze smutku,czuję sie nikomu niepotrzebna.Nie mam przy sobie żadnej bliskiej mi osoby oprócz mamy i siostry,z chłopakiem zerwałam w październiku,wiem,że przez moje zachowania miał mnie dosyć.Niewiem sama co mi jest.Staram się nad tym panować,ale nie potrafię......To pewnie jeden z objawów nerwicy,a depresję mam często,za często.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

 

Pierwszy raz piszę, choć dużo już się tu o depresji naczytałam. I stwierdzam, że tak - mam depresję. Poza głównymi objawami, często popadam w taki dziwny stan. Chciałam się dowiedzieć, czy ktoś ma podobnie lub miał kiedyś takie stany. Jest to stan totalnego emocjonalnego rozpadu. Płacz, czasem krzyk (kiedy mam dość tłumienia), poczucie totalnej pustki, totalnego osamotnienia. Czuję się beznadziejna, słaba, a przede wszstkim niekochana. Do poczucia, zeby czuć się niekochaną i odrzuconą, nie mam właściwie podstaw,dlatego to mnie dziwi, a wręcz przeraża. Mam cudownych rodziców, kochającego chłopaka, który jest dla mnie niesamowitym wsparciem. Dlaczego więc dopadają mnie takie stany? Skąd to się bierze? Stan totalnej bezradności, stan jakiegoś emocjonalnego szału, w którym nikt mnie nie kocha, dla nikogo się nie liczę, czuję się głupią waritką, która nie umie sobie poradzić ze sobą, z problemami (które następnego dnia okazują się nie być wcale takimi problemami), która chce się zapaść pod ziemię, a najlepiej zasnąć raz na zawsze...

Eeech... trudne to do opisania. Trudno opisać uczucia, ale się starałam. Powiedzcie wszystko, co myślicie. dzięki!

 

Nie chcę mędrkować, ale to może być z dzieciństwa...

 

Miałam identyczne stany, przed i w czasie ciąży - postanowiłam że nie będę brać leków. Takie spustoszenie i niże emocjonalne nie są mi obce. Urodziłam, biorę, jest trochę lepiej przynajmniej ta pustka już nie "totalna". Ale dalej miewam gorsze dni/chwile. Życzę trafnego poprowadzenia przez specjalistę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo właśnie depresja jest odpowiedzialna za to, że czujemy się sami. Ludzie z kolei boją się stanów depresyjnych bądź po prostu nie do końca wiedzą jak powinni się zachować, dlatego sprawiają, że cierpimy. To nie jest jednak niczyja wina (ani nasza, ani ich). Rozumiem Cię, ostatnio do mnie pewne stany psychiczne wracają. Jeden dzień mam pogodny, a drugi zachmurzony. :bezradny: To chyba trzeba przeczekać i starać się cały czas umilać sobie życie, a nie pogrążać się. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To i ja opisze co wyprawiam jak wpadam w szal :(

 

przykład z wczoraj (ostatnio coraz rzadziej mnie dopadają takie stany ale niestety są ) teściowa zrobiła mi przykrość i tak się zdenerwowałam , że najpierw wyłuskałam cały listak leków (których na szczęście nie wzięłam ), potem zawiązałam sznurek na szyi i patrzyłam w lustro jak sinieje , ale stwierdziłam że bedę brzydko w trumnie wyglądała to poszłam w koszulce na ramiączkach i siedziałam pół godziny w strugach deszczu ,a nóż dostane zapalenia płuc , albo coś gorszego . Co kochani robic żeby to się nie powtarzało :( To jest silniejsze ode mnie jak juz zaczynam szaleć to nie mam umiaru mowie co mi slina na język przyniesie (ranie bardzo kochana osobę ) , robie - patrz wyżej i nie umie przestac , to jest jak robak który drąży dziurę :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszę pierwszy raz ... trudno było mi się nakłonić ale w końcu muszę zacząć coś z tym robić. Zaczęłam szperać po internecie i napotkałam się na to forum. Nie jestem bardzo obeznana w dziedzinie "nerwic" ale po krótce wiem o co chodzi.Od razu mówię że nie mam pewności czy coś mi dolega ale patrząc na moje zachowanie naprawdę się boję ... zwłaszcza że wśród mojej rodziny i znajomych nie widziałam jeszcze takich "akcji". Zawszę zaczyna się od jakiejś głupotki np. brat mnie zdenerwuje i zaczyna się .... wpadam w szał rzucam się wydzieram mój głos staje się tak ostry że aż sama się dziwię że stać mnie na coś takiego...płaczę zaczynamsię zapowietrzać trzęsą misię dłonie i nogi momentalnie robi mi się nie dobrze nie jestem w stanie nad tym zapanować. Zawsze po czymś takim obiecuję sobięże następnym razem nad tym zapanuję ale za każdym razem jest tak samo :( po wszystkim jest mi wstyd że w ogóle do czegoś takiego doszło i zaczynam zastanawiać się czy nie jestem chora psychicznie. Dodamjeszcze że przez jakiś czas gnąbiły mnie rożne dziwne czynności np.mruganie określoną ilość razyprzedsnem liczenie dotykanie różnch przedmiotów z taką samąsiłą naparcia jakieś zdanie przez tydzień w mojej głowie.Najgorszejest to że nigdy nie mogęsię z tego nikomu zwierzyć bo boję sięże ten ktoś uznałby mnie za wariatkę ... :bezradny: naprawdęproszę o pomoc...mam nadziejęże ktośmi odpowie... pozdrawiam i dzięki !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×