CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III

Nieboszczyk.

Ja mam ochotę się zapierdolić ponieważ stale w milczeniu i zauważalnie tylko dla bliskich cierpię.

Tak więc jakieś wyjazdy do popierdoolonych krajow tylko po to aby wpierdoolić się na całe lata do puchy żeby dostać finalnie kulkę w ryło wydaje mi się jednym z bardziej kretyńskich pomysłów

może i kretyńskie ale jakże skuteczne i bezapelacyjne.nie cofniesz się w czasie do lat 40ych i 17ych kiedy to bez powodu masowo mordowano "podludzi" czy "zdrajców narodu" obierając ich wcześniej jak banany.u nas równie łatwo i bezapelacyjnie wpierdolą do psychuszki robiąc wariata z praktycznie każdego.patrz brzypadek krystiana brolla i kilku innych którym zafundowali białaczke polekową.a tobie chodzi o czape nie wiwisekcję.to też dla kogoś kto się "wacha".nie wiele trzeba żeby stracić życie.tu jest róznica.w indonezji dostaniesz kulke w ryło i twoje nerki już lecą do USA a u nas cudownie wyleczą urojone paranoje,CHADY no i raki żeby finalnie napchać do gęby ligniny dla estetyki.

Ja myślałem, coby obkleić się podpisanymi uprzednio zgodami na pobranie narządów, po czym wejść do tej kliniki transplantacyjnej i już na miejscu wypalić sobie w skroń z dajmy na to "Kentucky Pistol" http://www.kaliber.pl/pistolety/27722-pistolet-kentucky.html (z Ardesy chyba nawet o kilka stówek tańszy ) Heh, niemożność uzbierania w całości 1000+ PLN, póki co skutecznie mnie od tego powstrzymuje

Taka sytuacja,niestety to się często zdarza

WolfMan, A w sklepach musisz czekać na kasjerkę którą łaskawie poślą do kasy.

Mam spadek nastroju kiedy brakło mi antydepresantu, teraz już wiem że to on m.in. jest motorem mojego dobrego samopoczucia.

Carica Milica, heh 48 h bez snu robi swoje ...

Carica Milica, "gupawki" ciąg dalszy ...

 

[videoyoutube=wHPH_RqPaYw][/videoyoutube]

Carica Milica, chciałbym Ja od dawien dawna z tych CHAJowców, ZOKowców, "odklejów", rasowych "przegrywów" ...

Ty już sobie ten Happysad daruj.

[videoyoutube=LH-IemjeaE8][/videoyoutube]

 

[videoyoutube=kTvNQYFuVaw][/videoyoutube]

To fakt. Kiedy były pierwsze lata choroby to miałem cel ,żeby z niej wyjść lub przynajmniej dobrać leki i żyć w 100% remisji. To ,że to było naiwne myślenie to mniejsza o to. Miałem jednak swoją drogę i przynajmniej dążyłem do tego celu ,żeby wrócić do formy. Po nietrafionych lekach i świadomości ,że nic nie pomaga zrozumiałem w końcu ,że to nierealne. Cel również zniknął, bo jaki to ma sens skoro i tak nic nie pomoże. Jeżeli nie ma celu to nie ma już nawet dokąd iść. Nie ma już nawet sensu nic próbować. Ja już jadę na jednym leku ponad rok, który słabo działa, ale wiem ,że zmiany mogą tylko pogorszyć sprawę i już nawet nic nie próbuje. Dlatego ta naiwna nadzieja na początku choroby nie jest wcale taka głupia. Daje przynajmniej jakąś wolę walki i odwleka moment pokornego pogodzenia się z tym gównem. Zdarzy się też mały procent szczęśliwców, którym leki jednak pomogą.

Większość leci na jednych lekach rok albo więcej.

Bode Miller, Ja chyba jestem w tym małym procencie

Ja na tych samych lekach jadę trzeci miesiąc i jest nareszcie dobrze, zobaczymy na jesień, albo wiosnę bo u mnie to najgorszy okres i może utrzymywać się aż do lata.

Monster6, i co kłamiesz, że żyjesz ?

Marwil ?! Marwil ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?!

 

Marwil ?! Marwil ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?!

 

Marwil ?! Marwil ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?!

 

 

 

To takie bydle co zajebisty pies

A scoobie-doo'ya scoobie-dobie doo. Scoobie doo!!!

A życie jest jak dziwka na na na

marwil, xD

Jak mam lepsze dni nawet mi się niechce tu zaglądnąć a jak popatrzę z nudów myślę dlaczego wszyscy tylko piszą jak jest do dupy... W ciężkich stanach rozumiem każde wasze słowo i zamartwiam się że życie już zawsze będzie takie straszne. Myślę że poprostu każdy z nas nie zagląda tu gdy czuje się dobrze a gdy mu źle poprostu szuka miejsca żeby się wyżalić. Caly tamten tydzien bylo dobrze nawet bardzo a od dwóch dni depresja pożera mnie żywcem czekam na te lepsze dni. Pozdrawiam...

zdiagnozowana

mam podobnie tylko u mnie depresja rozkręca się wieczorem, w dzień jest spoko jak na razie. Powinnam iść spać... najgorsze że ciągle zmieniają mi się odczucia, emocje. Tez tak mysle, ze ludzie szukają tutaj wsparcia lub odskoczni.

zdiagnozowana, Nie tylko ty tak masz, ja od dłuższego czasu charowałem jak wół koło domu i nie czułem zmęczenia, mam duże zaległości, ale od wczoraj klapa, smusiłem się tylko do obcięcia żywopłotu bo trochę wysechł po deszczu, a na dzisiaj znowu zapowiadają ciągłe deszcze, ale i tak czuję się do bani, chyba nic nie będę robił, brak motywacji.

Siema wariaty

elo świr

Rzeczywiście wczoraj nic nie robiłem, czuję się zmęczony i do niczego.

Próbuję wzbudzić w sobie pozytywne myśli z rana, ale narazie nic mi z tego nie wychodzi.

Marwil ?! Marwil ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?!

 

Marwil ?! Marwil ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?!

 

Marwil ?! Marwil ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?! A kto to ku*wa jest ?!

 

 

 

To takie bydle co zajebisty pies

A scoobie-doo'ya scoobie-dobie doo. Scoobie doo!!!

A życie jest jak dziwka na na na

nie scooby doo tylko skubiszcze dubiszcze.ta kreskówka mnie wkurwiała do białości że taki gniot pokazują przez dziesiątki lat

Czuję się dobrze. Lubię lato, choć jest na razie ch***e.