Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oświecenie


Natla_Miness

Rekomendowane odpowiedzi

może trochę niepotrzebnie tak wsiadłem na tego Eckharta Tolle, kto wie, może wcale nie jest taki nieżyciowy, sam jestem noga technicznie, bo się zajmowałem różnymi bzdurami całe życie w stylu szukania oświecenia i troche na niego zaprojektowałem moją sytuację... teraz staram się nadrabiać, dzisiaj uczyłem się trochę z elektryki.

 

niektóre jego teksty, że gadamy ze sobą wewnętrznie w myślach i przez to życie nam ucieka to nawet bym się zgodził, sprawdziłem na sobie - trudno jest nie szeptać do siebie w myslach, stała się to jakaś wewnętrzna kompulsja i chyba warto nad tym panować, jednak nie podciągałbym tego pod jakieś metafizyczne teorie :) raczej dobry tip dotyczący higieny umysłu i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eckhart Tolle na tym filmiku dokonał reinterpretacji nauk Jezusa : [videoyoutube=5slhxSbUYhQ][/videoyoutube]

(jakoś w 8minucie z haczykiem jest ten moment)

stwierdził, że kościół ich nie rozumie, a tak na prawdę jak Jezus powiedział "zaprzyj się samego siebie", to chodziło mu o fałszywe self, czyli właśnie utożsamianie się z myślami, wyobrażeniami o sobie itp.

 

co o tym myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, Przecież Tolle zna trzy czy cztery języki, nie wiem co on tam studiował, ale z tego co wiem mam papiery na wykładowce universytetyckiego? a i tak mówi że jego największym sukcesem jest to, że sie przebudził. Filmu ani żadnej nauki mistyków nie zamierzam juz czytać ani oglądać, przynajmniej tych "leśnych mistyków". Jezusa też uważam za mistyka, zadnego wsyłańca Boga, a jezeli Jezusu był wysłany przez Boga, to my wszyscy, kazdy z osobna jest posłańcem Boga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eckhart gdzieś powiedział, że sztuka życia to bycie aktywnym w świecie form, ale nie zatracanie się w nim jakby istniało tylko to.

Gdzieś też wspomniał, że jest przeciwwagą dla wszystkich zalatanych ludzi. Jeden taki Eckhart nie spowoduje rozpadu cywilizacji. Ale też czasem myślę, gdyby było więcej takich ludzi. Chyba byśmy wyginęli.

 

W zasadzie Ecki pełni rolę religijną. W kościele też jest co tydzień ta sama śpiewka. Zaufaj Jezusowi, nieś swój krzyż, miłuj bliźniego, Jezus moim królem. I tak w kółko przez całe życie, od pierwszej komunii do pogrzebu. Chyba trzeba przyznać, że ludzie od wieków potrzebują takiego prania mózgu, które zwalnia ich od ciężaru życia. Mantry, różańce, Ecki, na jedno wychodzi.

 

Rozum ma swoje miejsce, ale to też nie pomysł Tolla, żeby go przeciwstawić duchowości. To nawet na j. polskim w liceum nas uczyli, że po każdej epoce intelektualnej, następowała epoka duchowa. Romantyzm, średniowiecze, barok to te bardziej irracjonalne. Renesans, oświecenie, dwudziestolecie międzywojenne, pozytywizm, tam rządził umysł.

 

:pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie Watts o tym mówił. Ktoś pytał go, jakiś biolog, że dzięki genetyce będzie można stworzyć dowolnego człowieka. Geniusza, świętego, itd. A on ponoć odpowiedział, że to mogłaby być straszna klęska, taki świat pełen geniuszy. Sytuacja, która łatwo mogłaby się wymknąć spod kontroli. Coś jak sprowadzenie jednego gatunku zwierząt na inny kontynent, gdzie potem cały krajobraz jest w niebezpieczeństwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W parku narodowym w Ameryce zlikwidowano pewnego razu wilki. Bo wilki sprawiały, ze losi było mniej. Po jakimś czasie losi znów było tyle co kiedyś. A po jakimś czasie losi było już tyle, ze nie było lasu... I musieli znów sprowadzić wilki.

 

Ach, Amerykanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a taka sytuacja że nie trzeba by naprawiać tych spłuczek,ani niczego innego?wszystko zostanie zautomatyzowne,nawet ciało ludzkie(prócz mózgu)skopiujemy.żadnych zmartwień,pracy,chorób.pożywienie zbędne,sex przeżytkiem epoki animalistycznej-tabletki na orgazm,reset na ból głowy.

 

Co wtedy dżeto?ano powiem ci co wtedy,usiądziesz na ławeczce w parku i będziesz tak siedział-a termonuklearne baterie w twoim nowym ciele zapewnią ci dłuuugą żywotność :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monapayne,o czym?

 

ej,a znacie tego odkleja?ja oglądałem na YT wielu(poczynając od Tolla),ale ten gość...nie wiem,jakoś tak montuje te filmy i przekaz że ja autentycznie wyskakuje z orbity:P

 

[videoyoutube=ilMQtKVeX7I&nohtml5=False][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba by zadać pytanie czy oświecenie istnieje. Bo jeśli tak, to warto zaryzykować i praktykować medytację. Ale jeśli nie to można dużo czasu zmarnować i skończyć ze spranym mózgiem bez zdolności intelektualnych. Ale to podobnie jak z zakładem Pascala.

 

Ja próbowałem nie oceniać, nie komentować i rezultat do przewidzenia, trzeba co chwilę siebie przekonywać że jest się na odpowiedniej ścieżce. Coś jak msza co niedzielę, bo inaczej by wyleciało z głowy, że jest się katolikiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Nie wiem, bo nie doświadczyłem. Osobiście to dla mnie stan w którym żyje się zwyczajnie, ale nie szuka się szczęścia w kolejach losu, tylko ma się jakiś stan świadomości, który pomaga patrzeć na wszystko z dystansu. Taka wewnętrzna twierdza.

 

A w sumie to jest to dla mnie rodzaj idei, która ma dawać jakąś nadzieję. Jak to w religii bywa. Kiedyś byłem katolikiem, potem trochę czytałem o religiach wschodu. No big deal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę tak, bo trzeba kombinować, żeby je zdobyć. Tym bardziej, żeby chociaż sobie zrobić nadzieję. No ale to taka metafizyka, czyli coś co jest "poza" tym światem. Osobiście mam taką ideę w głowie, a wszelkie mowy w internecie jedynie oddziałują na to co sam czuję.

 

Podobnie z wiatą w boga, niektórzy twierdzą, że fakt istnienia takiej idei w głowie jest jednym z argumentów za jego istnieniem. Filozof ze mnie kiepski, to co mam w głowie to głównie schizo-treści, ale dobre i to. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buka, życie to:

Przepływ materii w różnym stanie złożoności między bardziej zestalonymi obiektami w czasie i przestrzeni, prowadzące do powstania form zarówno podstawowych jak i wyższych, tak że każdy element powstałej tak rzeczywistości rządzi się tymi samymi prawami co pozostałe, pamiętając że jednym z tych praw jest różnorodność.

 

Mam nadzieję, że pomogłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie znałem go. czemu on odróżnia rozumienie mentalne od uświadomienia? na czym te różnice polegają?

czemu nazywa rozumienie mentalne formami? :shock:

Rozumienie mentalne aka zrozumienie intelektualne: pręt wsadzony do kominka jest rozgrzany do czerwoności, nie dotykam końcówki, bo się poparzę.

uświadomienie: kur** jego mać!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×