Czy forum może mieć negatywne oddziaływanie?

kosmostrada, masz całkowicie rację ;smile: Sam mam podobnie: w forum upatruję grupę wsparcia, ale nie tylko w odniesieniu do problemów, ale i jako grupę ludzi z którymi można porozmawiać na inne tematy. Zresztą, ludzie są od tego, żeby sobie pomagać, czyż nie?

kosmostrada, ja tez tak podchodze jak TY :)

Omijam szerokim łukiem niektore tematy i watki , wole popisac o czyms pozytywnym z kilkoma osobami ktore znam . Pozalic sie tez czasami ale to tez do tych sprawdzownych osob , ktore wiem ze mnie zmotywuja i dodadza otuchy . Sama tez lubie dobrym slowem wesprzec :)

We mnie forum wyzwala dużo negatywnych emocji, ale mam tak skrzywione emocje, że raczej każde forum by tak na mnie działało.

Jest dobrze jak się to zmieni ,to znikne.

Forum jest jak sklep z obrotowymi drzwiami,wchodzisz i wychodzisz szybko,kiedy chcesz.

Forum to swego rodzaju narzędzie,które zależnie od użytkowania - może ci pomóc,ale też zaszkodzić,kwestia własych intencji jako użytkownika,a także wyczucia balansu w tym.

Ja poznałem tu paru fajnych ludzi.

Z niektórym spotkałem się w realnym świecie:)

To zależy kogo się czyta.Jak się czyta, tylko pesymistów to dołuje.Jak się czyta mnie, to pobudza i daje radość.

Na mnie negatywnie działają pozytywne posty innych, wkurzają lub dołują, w zależności od charakteru posta (czasem wręcz szlag mnie trafia, czuję agresję, jak czytam, jak innym proste rzeczy sprawiają radość, a mnie ostatnio już nic nie może sprawić radości), natomiast jak czytam jęczących, to jest mi trochę lepiej, że nie tylko ja nie mogę wyjść z negatywnego nastroju.

Jak się czyta mnie, to pobudza i daje radość.

oj, żebym się nie zesrała z tej radości :)

hihi :)

Jak ma negatywne, to po cholerę tu wchodzić...

no własnie wypitalac z foro !!!

zostana tylko osoby ktore sa zadowolone jak monk carlos niko itp

a i fubar i dzolanta

Osobiście nie znam żadnej rzeczy, która by nie mogła, mieć złego wpływu na kogoś.

Na moje to tu się można na niezle tematy nakręcić, zwłaszcza jak człowiek jest na początku terapii i szuka dużo w necie o swojej diagnozie xD

Ale jak już trochę się oswoi, pójdzie do szpitala, pochodzi na terapię, poćpie trochę leków, to i z forum się oswaja, kheheheh

No nie mniej ja sobie rok temu nie pozwoliłabym tu wejść, gdybym mogła mieć na siebie wpływ z przyszłości xD

Aha no i to nie jest miejsce dobre dla tych, co a. przejmują się innymi; b. nie czują beki

I ja

no własnie wypitalac z foro !!!

zostana tylko osoby ktore sa zadowolone jak monk carlos niko itp

Bo tylko ja tu jeden zadowolony z życia.

detektywmonk, gdzie Twój wspaniały avatar? Lubiłam go

Forum jako takie jest tworem nieozywionym wiec negatywnych skutków miec nie moze. Bardziej skutki ma nadmierne siedzenie na necie, zamiast walka ze swoja choroba. Dodatkowo na forum szczegolniem takim jest duzo frustratów, cokolwiek sie napisze w kierunku "zdrowienia: to zostaje wyparte przez tekst: nie rozumiesz, jestem taki biedny, mam mega depresje a Ty nie itd. itd. Mega depresje to maja ludzie, ktorzy leza w szpitalach a nie siedza na forum. Jak ktos siedzi na forum to ma siłe odpalic kompa to i ma sile np. wyniesc smieci. Czym sie rozni wyniesienie smieci od odpalenia kompa? Tym ze smieci to juz sie nie chce nikomu wynosic, ale siedziec bezproduktywnie to juz tak. Osobiscie na mnie forum nie dziala negatywnie, bo ani ja za nikogo zycia nie przezyje, tłumaczyc sie ze swoich przezyc tez nie musze i licytowac ktore gorsze, ani nikogo nawracac nie zamierzam. Mam swoje zdanie, a kazdy moze miec inne. Tak samo z nerwica/depresja, mozna stac w miejscu i wiecznie biadolic a mozna cos ze soba w tym kierunku robic, sa rozne drogi, kazdy wybiera taka jaka mu pasuje.

właśnie !!!

jasne, że forum może mieć negatywne oddziaływanie, jak się jest nieostrożnym to przesiadując na nim można rozwijać w sobie stan który określiłbym jako bydlęce rozproszenie.

detektywmonk, gdzie Twój wspaniały avatar? Lubiłam go

Komuś się nie spodobał,a nie umiem nowego urochomić.

Oczywiście, że tak i dlatego nie można być stale.

Forum jako takie jest tworem nieozywionym wiec negatywnych skutków miec nie moze. Bardziej skutki ma nadmierne siedzenie na necie, zamiast walka ze swoja choroba. Dodatkowo na forum szczegolniem takim jest duzo frustratów, cokolwiek sie napisze w kierunku "zdrowienia: to zostaje wyparte przez tekst: nie rozumiesz, jestem taki biedny, mam mega depresje a Ty nie itd. itd. Mega depresje to maja ludzie, ktorzy leza w szpitalach a nie siedza na forum. Jak ktos siedzi na forum to ma siłe odpalic kompa to i ma sile np. wyniesc smieci. Czym sie rozni wyniesienie smieci od odpalenia kompa? Tym ze smieci to juz sie nie chce nikomu wynosic, ale siedziec bezproduktywnie to juz tak. Osobiscie na mnie forum nie dziala negatywnie, bo ani ja za nikogo zycia nie przezyje, tłumaczyc sie ze swoich przezyc tez nie musze i licytowac ktore gorsze, ani nikogo nawracac nie zamierzam. Mam swoje zdanie, a kazdy moze miec inne. Tak samo z nerwica/depresja, mozna stac w miejscu i wiecznie biadolic a mozna cos ze soba w tym kierunku robic, sa rozne drogi, kazdy wybiera taka jaka mu pasuje.

Po raz kolejny pokazałaś ześ głupia jak but.

grunt ze Ty madry tylko co robisz na forum?