Na co masz ochotę?

przeprowadzilabym sie z checia ale nie wiem gdzie

Rozumiem, u mnie jest odwrotnie - mam pomysł dokąd, ale nie mam za co...

na sex i to strasznie

Na wejście do lodówki

Na wejście do lodówki

Na fizyczną agresję wobec wszystkiego, co żyje.

Na to, żeby wszyscy mieli chorobę żołądka, żeby zawsze po spożyciu posiłku i po spożyciu płynu wszyscy męczyli się z żołądkiem i bali się, że żołądek już niedługo w ogóle przestanie pracować i umrą.

Na 120g krówek

mark123, pij więcej jakichś g*wnianych napoi to na pewno wyleczysz żołądek

Na 120g krówek

Też bym wpierdzieliła. Mam dzisiaj wilczy apetyt.

Muzykoholiczka, ja w te upały bardzo mało jem, tylko bym piła, ale te krówki.. chodzą za mną od dłuższego czasu

mark123, pij więcej jakichś g*wnianych napoi to na pewno wyleczysz żołądek

Problem w tym, że tylko te "gówniane" mi bardzo smakują i że tylko te "gówniane" trochę pomagają mi uciekać od złych emocji.

mark123, sposobów na radzenie sobie ze złymi emocjami może być wiele, kwestia znalezienia odpowiedniego dla siebie

a w temacie: to na looody

mark123, sposobów na radzenie sobie ze złymi emocjami może być wiele, kwestia znalezienia odpowiedniego dla siebie

 

 

a w temacie: to na looody

Ale mogę mieć nawet raka żołądka i umrę za kilka miesięcy lub tygodni, w takim wypadku powinienem spożywać te napoje, by się nimi "nacieszyć", póki mogę jeść i pić.

Co do tematu głównego, dziś mam ochotę podobnie, jak wczoraj, sprawić, aby wszyscy mieli chorobę żołądka i żeby większość każdego dnia spędzali na męczeniu się z żołądkiem i bali się, że dany dzień jest ostatnim, w którym mogą jeść i pić.

mark ty psycholu : D

mam ochote na wszamanie masy niezdrowego zarcia

Elo, jak Cię rozumiem... Chrupki przegryzane chipsami, zapijane chemooranżadą.

elo, takie tam, podbijam!

Na to aby zacząć się zdrowo odżywiać.

Popływać sobie nad jeziorkiem.

Muzykoholiczka, też mi się to dzisiaj marzy.

po raz kolejny odjebać do land's end aby znowu odżyć i zrzucić z klifu do oceanu tym razem igły i strzykawki po zastrzykach które przez ostatnie 10 brałem uprzednio robiąc im zdjęcie,cieszyć się przelatującymi skybusami mając świadomość że przeleciałem parabole długości 2 megametry sięgającą za belgie

poopalać się w parku na kocyku , ale nie ma słońca kurde !

Na małe rendez-vous!

Mam ochotę tak że na randkę, oby się nie spalić z stresu hehe. Mam ochotę szaleć, jak kiedyś z bandą co kiedyś, lecz to już nie możliwe. Bracia nie żyją. Z inną ekipą, też nie wypali z wszystkimi razem, bo kosę dwie kumpele z sobą mają. Mam nadzieję, ze jeszcze spotkam się tak choćby częściowo z różnymi ekipami. Sporo też podobno wyjechało, albo są po drugiej stronie świata i muru.

Przeżyć jeden dzień w innej epoce.