Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Aurelitka zachowywalam sie bardzo irracjonalnie ale nie wiem czy to psychoterapia czy leki spowodowaly ze zaczelam dostrzegac w jakim szajsie sie babracie i jak to forum dziala kijowo na psychike ludzi ktorzy juz dawno sie zatracili i nie maja juz nic innego poza swoimi objawami itd..Wystarczy ze ktos wykruszy sie z kolka wzajemnej adoracji napisze prawde o czerniaku a ta prawde przekazala mi ciotka lekarka jest ZLY .Wystarczy ze jutro ktos napisze ze boli go d.. wszyscy beda to mieli zaraz i GDZIE TU WZAJEMNE WSPARCIE? Ciekawe co byscie zrobili jakby pisala tu osoba z rakiem.Pewno byscie ja pogonili w p.. Ciesze sie ze to juz widze a oznacza to ze moze to 1 krok do wyjscia wreszcie z tej choroby..Szkoda ze wczesniej klapka mi sie nie otworzyla dlatego nie chce skonczyc na forum jeczaca codziennie co mi dolega , domagajaca sie sztucznego pocieszenia trzeba isc na przod...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiozercza_Mysz, ale osoba z rakiem powinna isc na forum dla osob z taka choroba (pewnie jest ich wiele).

A tu jest forum dla osob z hipochondria, czyli zaburzeniem nerwicowym polegajacym na tym, ze caly czas sie mysli, ze cos dolega, gdy w 99% przypadkow nic nam nie jest.

 

A ja sie z kolei dziwie, ze wiesz, ze to babranie sie w szajsie itd. a jeszcze chce Ci sie tu wchodzic.

Ja jak mam czas, ze np czuje sie dobrze, i nic mi nie dolega, niczego si enie boje - to po prsotu nie wchodze :)

a potem jak powiedzmy przyjdzie czas, ze mam potrzebe, zeby cos napisac czy ponarzekac (A nie chce zameczac bliskich) to wchodze i pisze, bo od tego jest to forum. I tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiozercza_Mysz, więc teraz zrozum mnie, że będe zachowywała się irracjonalnie, bo zwyczajnie się martwie, uwierz mi że mam zycie poza tym forum i wymyślaniem sobie objawów, akurat nigdy w życiu nie oglądałam sobie pieprzyków i miałam na to zlewkę totalną, ale to internistka mi na niego zwróciła uwagę, nie ja oglądajac całe dnie swoje ciało, ja nie chodzę na psychoterpaię i nie biorę żadnych leków, bo wiem ze jesli uporam się z tym pieprzykiem to już będzie normalnie, tak samo było z węzłami i tarczycą okazało się ok więc nie drążę tematu

i też wchodzę tutaj jeśli coś mi dolega, bo wolę zapytać się tutaj niż czytam bzdury w internecie jak połowa z nas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie chodzę na psychoterpaię i nie biorę żadnych leków, bo wiem ze jesli uporam się z tym pieprzykiem to już będzie normalnie, tak samo było z węzłami i tarczycą okazało się ok więc nie drążę tematu

Ale Aurelitka - wiesz jak to dziala zazwyczaj z hipochondria? :)

Ze np. raz boimy sie wezla, caly czas o tym myslimy, potem idziemy robic badania, wyjda ok - uspokajamy sie. I wtedy... pojawia sie kolejna rzecz (jakas zupelnie inna) i znowu ta sama historia (az do zrobienia badan - w najlepszym przypadku oczywiscie). To nas moze uspokoic, ale potem pojawi sie znow cos kolejnego. Bo na tym to polega - na skupianiu sie na wlasnym zdrowiu, i jak jedna rzecz jest wyeliminowana, to w niedlugim czasie wchodzic moze druga - inna. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwa Wchodzę na to forum bo z niektórymi pisze na priv i mam kontakt od dłuższego czasu.. Ludzie z nowotworami też cierpią na hipochondrię. Mimo że mają remisję wszystko ich boli ze strachu że znowu choroba się uaktywni.

 

Aurelitka rozumiem Twój strach i przez co przechodzisz.. I to że ja już mam pieprzyk zbadany to nie oznacza zę ja już jestem kozak i was jade... Źle to odbieracie.. To nie jest tak .. bo nadal cały czas mam bóle a to nerki a to migrena a to szumy także mam pokorę do nerwicy.. Chodzi mi tylko o to abym mogła szczerze się wypowiadać co myślę o danym temacie..

Nie napisałam Ci że masz czerniaka, tylko że na 100 % nie można być pewnym i jednak trzeba mieć czujność. I ZARAZ BUM. Bo ona napisała coś innego, nie to co byśmy oczekiwali.. To nie jest po naszej myśli.. TAK tutaj jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sie znowu powtórzę, jest takie bum ponieważ to nie jest forum, gdzie opisuje sie przypadki nowotworów. Każdy wie, że nigdy nie można być na 100 pocent pewnym, ale te słowa wypowiedziane przez kogoś innego sieją strach. za jakiś czas (nie zycze ci tego) oewnie znowu będziesz miała na coś wkręte i lepiej, żeby nikt ci wtedy o raku nie pisał, co nie? czasami trzeba sie pohamować, jeśli wiadomo jakie będą konsekwencje danej wypowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sie znowu powtórzę, jest takie bum ponieważ to nie jest forum, gdzie opisuje sie przypadki nowotworów. Każdy wie, że nigdy nie można być na 100 pocent pewnym, ale te słowa wypowiedziane przez kogoś innego sieją strach. za jakiś czas (nie zycze ci tego) oewnie znowu będziesz miała na coś wkręte i lepiej, żeby nikt ci wtedy o raku nie pisał, co nie? czasami trzeba sie pohamować, jeśli wiadomo jakie będą konsekwencje danej wypowiedzi.

Podpisuje sie po slowami martini.

Krwiozercza_Mysz czasem trzeba sie dwa razy zastanowic zanim sie cos napisze. Gdyby ktos w twoim otoczeniu, ktos z rodziny czekal na wyniki badan i denerwowal sie to tez dowalalabys mu do pieca opowiadajac zaslyszane historie o rakach??

Pod koniec kwietnia napisalas posta, ktory zaczynal sie od slow: Dziewczyny blagam was pocieszcie mnie jakos. Chyba piszac to nie oczekiwalas, ze zaczniemy ci opowiadac znane nam przypadki osob, ktore zachorowaly na taki czy inny nowotwor. Jak bys sie wtedy poczula??

Ja juz od dluzszego czasu mam jazde ze znamionami i uwierz mi znam, czytalam, slyszalam o wielu przypadkach tego rodzaju raka, ale nie opisuje ich tutaj, bo wiem jak to moze podzialac na innych uzytkownikow tego forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety tkwiłam w tym g.. z wam mając klapki na oczach.. To co odwalałam z pieprzykiem było żenujące. i potrafię przyznać się do błędu. Na szczęście wreszcie ( trudno jest trafić ) spotkałam bardzo dobrą psycholożkę, która uświadomiła mi jaki syf jest na tym forum. Zaczęłam to wszystko analizować i rzeczywiście użalanie się i wypisywanie swoich objawów do niczego nie prowadzi, ciągnie jeszcze w dół. na samo dno. Ktoś napisze post o innej chorobie wprost i zaraz wszyscy popłoszą się i będą jechać z tydzień na afobamie. Teraz bronicie się rękoma i nogami przed prawdą i ja będę tą złą ale ... może przyjdzie taki czas kiedy i wy przejrzycie na oczy co wyprawiacie ze swoim życiem. Mala szansa ale zawsze tam jaka jest..

 

Ludzie najwyższy czas stanąć z lękiem twarzą w twarz a nie unikać tematów o raku i udawać że was to nie dotyczy ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiozercza_Mysz otworzyly ci sie oczy?? Good for you!! Tylko o ile dobrze pamietam to chyba z dwa dni temu pisalas, ze bola cie plecy po lewej stronie na wysokosci nerki i promieniuje to do krzyza. Pytalas czy robic usg. Zaraz...zaraz czyzbys opisywala objawy????

To chyba jakies swieze to twoje "nawrocenie". Wiesz jest takie powiedzenie: Nie pamieta wol jak cieleciem byl....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardash a już mysłałam ze napiszesz ok biorę się w garść.. dość tego p.. o chorobach lecę na fitness do kosmetyczki etc .:P ale tak jak przypuszczałam HEJT HEJT HEJT i wyciąganie. Mechanizm obronny musi być bo jak ONA ŚMIAŁA w ogóle coś takiego napisać?

 

Na ból d .. nie ma leku.

 

Świeże nawrócenie? Dobrze że w ogóle coś drgnęło bo przez rok to był koszmar.

 

Nie ma sensu dalej pisać dopóki sami się nie otrząśniecie. 3 majcie się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, ja tam olewam to wszystko.

 

Chcialam tylko napisac, ze jestem oslabionaaaaaaaaaaaa :( znowu!

Pogodzilam sie juz z otumanieniem, to znowu mi powrocilo oslabienie, w rekach, barkach. Tez juz nie zwracam na to uwagi, staram sie robic wszystko mimo oslabienia, bo wiem, ze na 99% to psychika. Ale kurde caly czas to czuje. Jak zyc??? :?

Co wiecej, mialam juz tak dziesiatki razy, a jak zaczyna sie znowu, to ja mam znowu stresa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiozercza_Mysz czyli to dziala w jedna strone? Ty mozesz nam dawac do wiwatu a my tobie juz nie bo od razu hejt??? Dziwna logika jak dla mnie.

Zrozum, ze tu nie chodzi o zaden hejt tylko o to co i kiedy mozna, wypada napisac/powiedziec.

Powtorze to po raz kolejny: jeszcze niedawno panikowalas czekajac na wyniki.Dlaczego wtedy nie otworzyly ci sie oczy i nie zauwazylas tego calego szajsu tylko blagalas o pocieszenie?

Mozliwe, ze znalazlas dobra terapeutke i rzeczywiscie cos drgnie ( czego ci zupelnie szczerze zycze i trzymam kciuki zeby sie udalo).

Ale jak widze jestes dopiero na poczatku tej drogi a zachowujesz sie jakbys wszystkie rozumy zjadla ( tak to przynajmniej wynika z twoich ostatnich postow).

Chodzi tez o ton twoich wypowiedzi.Nie chodzi o to zeby sobie tylki maslem smarowac i polewac miodem ale to w jaki sposob sie cos napisze tez ma znaczenie.Nie dziw sie wiec, ze odbieramy to tak a nie inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

własnie, zachowujesz sie jakbys sama była psychiatrą. a nei jesteś. jesteś hipochondryczką, jak my wszyscy. piszesz rzeczy oczywiste dla wszystkich. ale powinnac wiedziec na czym ta choroba polega - na tym ze oczywiste rzeczy przestaja byc oczywiste. wiec zajmij sie soba, zdrowiej, a te wszystkie madre mysli i opowiastki zachowaj dla siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, zdrowieje bo pieprzyk był ok, a wczesniej takie samo zachowanie było, każdy jakby się okazały wyniki po naszej myśli czułby się lepiej,

ja sama wiem, że czasem zachowuje się okropnie, i wiem też, że skończy się to wszystko w momencie zakończenia sprawy z pieprzykiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie ,,przebłyski,, - chwilowe objawy ,,zdrowienia,, - wyzwolenia od hipochondrii ma od czasu do czasu każdy z nas. Mogę się założyć, że Krwiożercza

jeszcze będzie potrzebowała ,, pocieszenia,, i nie raz zawita na forum. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy zaraz na mnie naskoczą ale ...

zmagam się z tą chorobą przeszło 16 lat z przerwami i wiem co piszę. Brałam leki, chodziłam na psychoterapię a mimo to wciąż mam nawroty.

Wg. mnie nerwica lękowa to choroba nieuleczalna, z którą trzeba nauczyć się i żyć aż do śmierci. Owszem można czuć się świetnie i pozbyć się całkowicie objawów ale tylko i wyłącznie biorąc dobrze dobrane leki antydepresyjne. To słowa niejednego psychiatry. Jestem żywym przykładem na to, że w jakiś czas po odstawieniu leku wszystko wraca, szczególnie po jakichś zawirowaniach życiowych. Co do psychoterapii zdania lekarzy są podzielone. Jedni w nią wierzą i zachwalają inni nie. Osobiście leków już nie biorę i chodzę na 3 z kolei terapię. Nie jest łatwo, bywa, że jest bliska załamania ... ale nie widzę innego wyjścia.

Jedynym jest nauczyć się z tym żyć !!! Tylko w taki sposób można chociaż w jakimś stopniu oswoić tę przypadłość a przy okazji poznać lepiej samego siebie.

Praca, praca i jeszcze raz praca nad sobą. Nie wierzę w ,,cudowne,, ozdrowienia. Już nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po odebraniu dobrych wyników badań każdy jest jakiś czas w euforii. Zwłaszcza jeśli lęk i napięcie związane z objawami trwa przez dłuższy okres czasu.

Po ustąpieniu stresu odczuwamy wówczas ogromną ulgę !!! Wcześniej obiecujemy sobie, że to już ostatni raz, że jak tylko wynik będzie ok. zaczniemy nowe życie. Nie raz po wyjściu z gabinetu lek. czy laboratorium czułam spokój i ulgę. Nagle dostrzegałam śpiew ptaków, zieloną trawę i kwitnące drzewa i wszystko wydawało się takie proste. Do czasu kolejnego objawu ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pralinka zgodze sie z toba w 100%. Mozliwe, ze sa osoby, ktorym udalo sie na dobre wyjsc z nerwicy i hipo, ale to jakies pojedyncze egzemplarze.

Po tym forum widze ile osob znika i wraca po miesiacach, po latach....

Moim zdaniem swietnie ujelas istote tej choroby.

 

nefretis szkoda tylko, ze Krwiozercza nie miala takich uwag i przemyslen w ciagu tych dwoch tygodni, kiedy to czekala na wyniki po wycieciu pieprzyka.Gdyby wtedy napisala to z czym tu wyskoczyla wczoraj i dzis to serio uwierzylabym, ze zdrowieje i bylabym pelna podziwu dla niej.

Tymczasem ona panikowala wtedy i schizowala jak kazdy normalny hipochondryk i pisala posty z prosbami o pocieszenie.

W ciagu tych niecalych dwoch tygodni tak jej sie nagle polepszylo...dziwnym trafem to ozdrowienie nastapilo po tym jak sie okazalo, ze z pieprzykiem wszystko ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po odebraniu dobrych wyników badań każdy jest jakiś czas w euforii. Zwłaszcza jeśli lęk i napięcie związane z objawami trwa przez dłuższy okres czasu.

Po ustąpieniu stresu odczuwamy wówczas ogromną ulgę !!! Wcześniej obiecujemy sobie, że to już ostatni raz, że jak tylko wynik będzie ok. zaczniemy nowe życie. Nie raz po wyjściu z gabinetu lek. czy laboratorium czułam spokój i ulgę. Nagle dostrzegałam śpiew ptaków, zieloną trawę i kwitnące drzewa i wszystko wydawało się takie proste. Do czasu kolejnego objawu ...

I tutaj mamy istote rzeczy.Nic dodac nic ujac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny tak szczerze , Mysza ma rację. Siedzimy na tym forum coś sobie wkręcamy i robi sie bum. Mysza zdrowieje, chodzi na terapię ,więc nic tylko się cieszyć. w sumie ma racje, nikt nam nie da 100 % pewnosci ,że nigdy nie zachorujemy.

My badamy się się częściej, ale to nie wyklucza w nas choroby.

Sama chodze do psychologa i powiedziałam ,że siedzę na forum, ale my w forum szukamy pocieszenia , każdy z nas, ( ja też oczywiście) jak nas zaboli to upewniamy się czy ktoś juz to miał i czy aby na pewno nie jest to cięzka choroba.

My niestety żeby się wyleczyć musimy stawic temu g...nie czoła samamu, nie przez forum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardash mam wrażenie że pisze jak do ściany . Napisałam jasno że z pieprzykiem SIEGNELAM JUZ DNA . To co wyprawiałam było tak zenujące,że po prostu brak słów, musiałam przepraszać recepcjonistkę za moje zachowanie. Dopiero po tej karygodnej akcji z pomocą oczywiście PSYCHOLOGA zdałam sobie sprawę co tu się dzieje i że trzeba wiać stąd bo to nie jest droga do polepszenia stanu.. Zgadzam się z pralinką w 100 % nigdy nie bede zdrowa bo NADAL MAM BOLE NEREK , OGROMNE SZUMY , ale COŚ DRGNĘŁO. Ardash czytaj ze zrozumieniem bo sobie coś tam ubzdurałaś i będziesz tak pitolić bez sensu i zapierać się byleby tylko nie przyznać mi racji.

 

Nefretis i Maleństwo dziękuje wam i ciesze sie ze mnie rozumiecie i wiecie o co mi chodzi :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysz a ja mam wrazenie, ze pisze do sciany...wiec napisze jeszcze raz i duzymi literami:

SKORO WIESZ, JAK TO JEST MIEC SCHIZY I JAK NAPISALAS, SIEGNELAS DNA TO MOZE ZROZUM TEZ INNE OSOBY, KTORE MOZE W TYM WLASNIE MOMENCIE ZMAGAJA SIE Z JAKIMS LEKIEM I USZANUJ TO TAK, JAK ONE USZANOWALY TWOJE PROBLEMY JAK TU WCHODZILAS.

JA POPROSILAM CIE O TO, ZEBYS NIE OPISYWALA TU ZNANYCH CI PRZYPADKOW CZERNIAKA BO W TYM MOMENCIE I JA I AURELITKA ZMAGAMY SIE Z TYM WLASNIE LEKIEM.

TYMCZASEM TY PRZYRYPALAS NAM Z GRUBEJ RURY.

MYSLISZ, ZE MY NIE WIEMY TEGO WSZYSTKIEGO CO TU NAPISALAS?? ZE NIE DA SIE CALE ZYCIE UDAWAC, ZE RAK NIE ISTNIEJE....OTOZ ZASKOCZE CIE: WIEMY O TYM.... I MOZE NAWET WIEMY WIELE INNYCH RZECZY I MOZE NAWET OD DAWNA WIEMY TO, CO TOBIE TAK NIEDAWNO UZMYSLOWIL PSYCHOLOG...TYLE ZE KAZDY Z NAS INACZEJ PRZYJMUJE PEWNE RZECZY I POTRZEBUJE MOZE WIECEJ CZASU ZEBY TE TEORIE ZAMIENIC NA PRAKTYKE. I MOZE WARTO WZIAC TO POD UWAGE...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o jej wchodze atu kilka stron kłotni. Ja zgadzam sie z dziewczynami pozostalymi jestesmy tutaj zeby sie wspierac i pocieszac a nie dołowac i wpedzac bardziej w nerwice i hipochondrie. Ty ode mnie na ten temat

 

Mnie bolą teraz cycki;/ ale tak strasznie ze juz zaczłema sobie znowu cos wkrecac:( o masakra no ciagle cos. Myslałam pojsc na morfologie bo ostatnia wsumie miesiac temu miałam ale nie amm odwagi boje sie ze zobacze jakies gorsze wyniki:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×