Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

brak zrozumienia przez otoczenie jest męczące,ale tak jak piszesz Victorek ja jak czułam się dobrze też sama siebie nie mogłam zrozumieć,czego tu się bać?

Pomyślcie gdybyśmy chorowali na raka lub jakąkolwiek inną chorobę to każdy by kiwał głową ze zrozumieniem kiedy mówisz nerwica, słyszysz ja też czasami się denerwuję, ale idę wtedy na papieroska.Nic dodać nic ując.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zaczeło sie od pewnego zdarzenia ktore było dla mnie wielkim przezyciem( bardzo mocne cierpienie fizyczne i psychiczne) ale ogolnie wczesniej zawsze byłem w "toksycznym" srodowisku moj tata jest chory na schizofrenie był bardzo porywczy nieraz dostałem i takie ta. Poszłem do psychiatry z bardzo mocnymi lękami ktore najczesciej wystepowały w nocy poprostu bałem sie ale niewiedziałem czego, pozniej takie dziwne doswiatczenia jak np ogladałem film bardzo sie bałem a była zwykła scena nic strasznego i trzymajacego w napieciu cały czas chodziłem jak na szpilkach chociaz czasami było ok i mogłem zapomniec o tych przypatkach. Lekarz przepisał mi Lexapro i czułem sie po nim fatalnie straszne bole głowy ale ustapiło po 2 tygodniach pozniej odstawiłm lek niestety bez konsultacji poniewarz dobrze sie czułem a lek ten kosztuje ok 90 zł i wszystko było ok poszłem nawet do wojska i po ok 3 miesiacach od odstawienia leku nagle gdy siedziałem z kolegami na przepustce i byłem rozluzniony poczułm mocny scisk w piersi ktory ustapił dopiero po 5 dniach pozniej znowu byłem na przepustce i znowu to samo tym razem jak wrociłem zostałem przeniesiony na izbe chorych poniewarz zasłabłem( poprzedziło to bardzo mocny stres) i zostałem zwolniony i znowu dostałem dziwnych dolegliwosci ból głowy ktory najpierw był nie do zniesienia a pozniej przybrał taki ucisk jak by ktos zalozył nam chełm chociaz czasami to jest bol karku pozniej znowu takie pieczenie bol oczu ale najdziwniejsze jest to ze jesli boli mnie naprzykład kark to nagle przestaja oczy i tak ciagle ten bol sie zamienia. dodam ze od miesiaca i 14 dni biore lexapro 10 mg prosze o porade co to moze byc i czy moge przestac sie bac ze to cos powarznego( wsumie nerwica to tez powazna choroba)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na poczatek chcialbym opiac mój problem ponieważ niewiem juz sam co mi jest :( Tak wiec zaczelo sie wszytko gdzieś 5 miesiecy temu kiedy bylem w pracy za granica zaczely sie dziwne zawroty glowy a w zasadzie zabużenia równowagi,juz pare dni przed wyjazdem to odczuwalem ale zbakatelizowalem to myslac ze to chwilowe i przejdzie jednak mineły 3tygodnie a zawroty nie ustepowaly wrecz bylo coraz gorzej do tego uczucie szybkiego meczenia sie ciezki sen mimo zmeczenia dusznosci,udalem sie wiec do przychodni lekarskiej po dokladnym przebadaniu mnie(wzystko bylo w normie)zostal mi przepisany lek o nazwie BETAHITINE o ile mi wiadomo to jest na błednik i lepsze ukrwienie ucha srodkowego,lecz po tygodniu stosowania objawy nie ustapily stwierdzilem ze wracam do polski i bede szukal co mi jest.tak wiec wruciłem i zaczołem robic szereg badan tzn.krew wszystko,mocz,kał,tarczyca,3 laryngologów,3 okulistów,2 neurologów,tomografia glowy RTG pluc i odcinka szyjnego kregoslupa,USG jamy brzuznej,wszystko w jak najlepszym pozadku oprucz kregoslupa diagnoza(pogłebienie lordozy odc C kregoslupa szyjnego ze skrzywieniem w strone lewa z rotacja kregów)poszedlem z tym do ortopedy który po obejzeniu plyty ze zdjeciem stwierdzil ze nie jest to na tyle poważne ze mogloby powodowac zawroty glowy,zabużenia równowagi.przepisal jakies leki po których nie bylo zadnej poprawy,zrobilem też testy na alergie które nic tez niestety nie wykazaly,po powrocie do lekarza prowadzącego zostaly mi przepiane leki torecan nic nie pomógł,flunarizinium tez nic,beta serc tez nic :( miedzy czasie moja mama miala zawal :cry::(:( naszczescie byłem w domu kiedy to sie stalo moja interwencja i szybka pomoc medyczna pozwoliły opanowc sytuacje i wszystko jest juz w pozadku,tyle ze mama jest teraz uzalezniona do końca życia od dość drogiego leku ale to nie ważne,ważne ze żyje.Mój ojciec zmarł 1,5roku temu ale nie mialem z nim dobrego kontaktu alkohol awantury ciągly stres nerwy itp.pisze o tym bo moze to miec wplyw na dalszy bieg moich zdazen,jestem jedynakiem jakos zawsze sobie radzilem w czym pomaga mi moja dziewczyna od prawie 4 lat.Tak wiec dalej,po około 2 miesiacach od zawału mojej mamy zabużenia tzw.równowagi jakby pomału ustępowały,lecz zaczołem miec jakieś dziwne napady lęku średnio pare razy w tygodniu utrzymujące sie do 1godz i przechodzily,toważyszyły temu,bóle w okolicy serca w klatce piersiowej,bóle głowy,dziwne uczucie jakby ciśnienia w uszach oczywicie tez zabużenia równowagi i takiego odrealnienia otoczenia,przymulenia poczym wszystko wracalo do normy na popczatku niewiedzialem co to jest lecz zbytnio sie tym nie przejmowalem bo przechodzilo i bylo ok z biegiem czasu na te objawy zaczolem stosowac doraznie xanax 0,25mg po uprzednim zorientowaniu sie co to za lek,mialem jedna paczke w domu.Wkoncu przyszedł czas kiedy to moja mama miala pojechac na 2 tyg do sanatorium na rechabilitacje,mialem zostac sam w domu nawet mnie to cieszylo wolna chata itd.lecz noce sam w domu zawsze ciezko przechodzilem strach przed niewiadomo czym problem z zaśnieciem glównie tylko w nocy,moja dziewczyna niestety nie mogla w pierwszym tyg ze mna byc,pierwsza druga i trzecia noc przezlem strasznie lęk przed niewadomo czym spanie na raty itp.w czwarta jakby mnie cos ruszylo olalem to wszystko ten lęk jakis silniejszy sie zrobil i w pewnym momencie jakby sie zlamal jednej nocy i spalem jak zabity,lecz na drugi dzien kiedy wstalem masakra jakoś dziwnie sie czulem ból glowy głównie jakby z tylu oka i potylica jakies drgawki uczucie jakby mi cos pchalo na oczy przymulenie jakis dziwny lęk zaburzenia równowagi,ten lęk jakis dziwny strach przed wyjściem z domu pujsciem do sklepu ogulnie niepokój wewnetrzny.Co dziwne po wypiciu paru browarów ustepowal,po mniewiecej tygodniu pojawil sie utrzymujacy pisk w uszach stwierdzilem ze pujde do mojego lekaza rodzinnego ponownie po wizycie stwierdzil ze to nerwica lękowa,paniczna,depresja i skierowal do psychiatry.Przed udaniem sie do psychoterapeuty stwierdzilem ze odwiedze jeszcze jednego neurologa po konsultacji pan neurolog bardzo dobry zreszta przepisal xanax 0.5mg i kazal brac przez miesiac po czym jezeli bedzie poprawa udac sie do psychiatry,na poczatku po xanaxie nawet bylo lepiej ale po 3tyg brania 1 tab dzienie sam juz niewiem czy pomaga czy nie lecz wjakims stopniu napewno,udalem sie wiec do psychiatry po przedstawieniu mu problemu stwierdzil ze to moze byc nerwica lekowa z depresja przepisal lek o nazwie paxtin 20 mg i skierowal do psychologa,po wzieciu 1 tab paxtinu mialem taki ''lot'' jak nigdy zrenice szerokie,ból głowy,bardzo silny lęk nie spalem cala noc na drugi dzien drgawki oslabienie zrenice dalej szerokie brak koncentracji prawie wszystkie skutki uboczne tego leku,wrucilem do tego tez psychiatry powiedzial ze mam nie brac tego leku jak tak zle po nim bylo wystraszylem sie tych psychotropów po tej akcji i stwierdzilem ze niechce zadnych innych,jedynym rozwiazaniem byl jeszcze xanax tak wiec zostal mi przepisany na kolejny miesiac,psycholog wogule mnie nie pocieszyl kazal wypelnic jakas ankiete z pytaniami chwile porozmawial i odeslal spowrotem do psychiatry na ktorego tez wizyte obecnie czekam.Mój stan jak na dzien dzisiejszy,Poczucie "niestabilności i niepewności" podczas chodzenia a czasami podczas stania,zabuzenia rownowagi,utrzymojacy sie lęk napiecie strach jakby niewiadomo przed czym kolatanie serca glównie nad ranem nie moge przez to spac wali jak oszalale 120-150 udezen ogulnie sen przerywany,szum w głowie pisk, oszłomienie, "przymulenie", "nieodczuwanie pełnego natężenia bodźców i realizmu otoczenia" co za tym idzie brak koncentracji, kojarzenie, zapamiętywanie,brak apetytu,suchosc w ustach,ogulnie napiecie i nerwowosc glownie z tego powodu jak sie czuje takze nie jest za ciekawie caly czas szukam po necie jakiejs choroby ktora mogla by miec podobne objawy,ostatnio obawiam sie juz najgorszego czyli schizofreni mam paniczny strach jak o tym mysle nigdy nie chrowalem zawsze pelen zycia gosc byl ze mnie pewien siebie i browara lubialem wypic imprezki co wekeend itp.a teraz jest poprostu fatalnie :( zaczolem duzo palic fajek przez to a jeszcze nie tak dawno bylem o krok od rzucenia,mam 26 lat i na imie Andrzej obecnie nie pracuje boje sie podjac jakiej kolwiek pracy choc wiem ze wkoncu bede musial,takze nie wyglada to najlepiej prosze o powazne potraktowanie mojego postu za kazda pomoc bede bardzo wdzieczny.

 

pozdrawiam wszystkich

 

 

Jest to moj pierwszy post na tym forum takze prosze o wyrozumialosc

 

edit: Ridlic/// na prośbę autora usuwam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj kolego wśród nas!! :) dobrze że tu trafiłeś :) jak poczytasz posty na forum to się pewnie trochę uspokoisz :)Oczywiście nie jestem lekarzem nie potrafię jednoznacznie stwierdzić co tobie dolego, to zostawmy naszym medycznym sztukmistrzom :) ale coś w tym musi chyba być że bardzo wiele postów z tego forum i wielu innych można by po prostu razem z twoim złączyć i powstał by jeden taki sam :) oczywiście są różne okoliczności, różne objawy i ich nasilenie ale NERWICA jest w sumie jedna i ten jej cholerny lęk, lęk, lęk który utrudnia życie a wręcz uniemożliwia, sam się z tym dziadostwem borykam od ponad roku i wiele z tego co napisałeś nie jest mi obce a nawet BARDZO bliskie :) chodź do specjalistów bo w sumie dobrze być pod opieką jakiegoś psychiatry - ważne żeby tylko dobrze trafić :) A jeszcze myślę że jak masz możliwość to idź do pracy, jakiejś mało stresującej, nie zamykaj się w domu, mnie np ona trochę pomaga !! Pozdrawiam i trzymaj się!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Składnikiem aktywnym Xenatoru jest paroksetyna, jest to lek z grupy SSRI, antydepresant.

Leki z tej grupy działają skutecznie al e dość wolno, pierwsze pozytywne rezultaty odczuwa się zwykle po 3-4 tygodniach ( wiem to z doświadczenia bo sama biorę SSRI). Co ważniejsze przez te pierwsze dwa tygodnie możesz odczuwać nawet troszkę silniejsze lęki - ale to znak że lek zaczyna działać.

Musisz się uzbroić w cierpliwość, jeszcze troszkę i na pewno wszystko się ustabilizuje :smile: , nie martw sie kuba1717, naprawdę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

od 11 pamiętnego dnia września prześladuje mnie nerwica? tak mowi moja psycholożka, jednek mnie ciągle męczy pytanie czy aby napewno, natyle się do tego przekonałam że ledwo funkcjonuje, mam ciągle ataki lęków ale nie jest to strach tylko obojętność uczucie reezygnacji które mnie przeraża ba tyle mocno że mało co daje mi uczucie ulgi pisze do was żeby się na 100 % nie zamknąć w sobie aby spojżeć na to z dystansem aby nie dać się zwariować, tego boję się najbardziej, że strace przez to wszystko, mężczyznę, rodzinę pracę, kiedy jest żle nasłuchuje , wyostrzam wzrok jakbym miała zarez coś usłyszeć, zobaczyć? narazie są to tylko cienie, są to przelatujące muchy, i to jest fakt, proszę was o pomoc wsparcie jakiś pomysł na walkę z tymi uczuciami..pozdrawiam bedewere

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz co to jest derealizacja? ja to mam widze inaczej swiat jakbym była pijana jestem mocno zmeczona czuje się jakbym już tarciła zmysły ciągle sie kontroluje mam wory pod oczami i ciągle mi się wydaje że coś widze nie widze ale jestem taka czujna że sama wywołuje u siebie coś co moja psycholog nazywa objawami...boje się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów ;)

 

Na poczatek chcialbym opiac mój problem ponieważ niewiem juz sam co mi jest :( Tak wiec zaczelo sie wszytko gdzieś 5 miesiecy temu kiedy bylem w pracy za granica zaczely sie dziwne zawroty glowy a w zasadzie zabużenia równowagi,juz pare dni przed wyjazdem to odczuwalem ale zbakatelizowalem to myslac ze to chwilowe i przejdzie jednak mineły 3tygodnie a zawroty nie ustepowaly wrecz bylo coraz gorzej do tego uczucie szybkiego meczenia sie ciezki sen mimo zmeczenia dusznosci,udalem sie wiec do przychodni lekarskiej po dokladnym przebadaniu mnie(wzystko bylo w normie)zostal mi przepisany lek o nazwie BETAHITINE o ile mi wiadomo to jest na błednik i lepsze ukrwienie ucha srodkowego,lecz po tygodniu stosowania objawy nie ustapily stwierdzilem ze wracam do polski i bede szukal co mi jest.tak wiec wruciłem i zaczołem robic szereg badan tzn.krew wszystko,mocz,kał,tarczyca,3 laryngologów,3 okulistów,2 neurologów,tomografia glowy RTG pluc i odcinka szyjnego kregoslupa,USG jamy brzuznej,wszystko w jak najlepszym pozadku oprucz kregoslupa diagnoza(pogłebienie lordozy odc C kregoslupa szyjnego ze skrzywieniem w strone lewa z rotacja kregów)poszedlem z tym do ortopedy który po obejzeniu plyty ze zdjeciem stwierdzil ze nie jest to na tyle poważne ze mogloby powodowac zawroty glowy,zabużenia równowagi.przepisal jakies leki po których nie bylo zadnej poprawy,zrobilem też testy na alergie które nic tez niestety nie wykazaly,po powrocie do lekarza prowadzącego zostaly mi przepiane leki torecan nic nie pomógł,flunarizinium tez nic,beta serc tez nic :( miedzy czasie moja mama miala zawal :cry::(:( naszczescie byłem w domu kiedy to sie stalo moja interwencja i szybka pomoc medyczna pozwoliły opanowc sytuacje i wszystko jest juz w pozadku,tyle ze mama jest teraz uzalezniona do końca życia od dość drogiego leku ale to nie ważne,ważne ze żyje.Mój ojciec zmarł 1,5roku temu ale nie mialem z nim dobrego kontaktu alkohol awantury ciągly stres nerwy itp.pisze o tym bo moze to miec wplyw na dalszy bieg moich zdazen,jestem jedynakiem jakos zawsze sobie radzilem w czym pomaga mi moja dziewczyna od prawie 4 lat.Tak wiec dalej,po około 2 miesiacach od zawału mojej mamy zabużenia tzw.równowagi jakby pomału ustępowały,lecz zaczołem miec jakieś dziwne napady lęku średnio pare razy w tygodniu utrzymujące sie do 1godz i przechodzily,toważyszyły temu,bóle w okolicy serca w klatce piersiowej,bóle głowy,dziwne uczucie jakby ciśnienia w uszach oczywicie tez zabużenia równowagi i takiego odrealnienia otoczenia,przymulenia poczym wszystko wracalo do normy na popczatku niewiedzialem co to jest lecz zbytnio sie tym nie przejmowalem bo przechodzilo i bylo ok z biegiem czasu na te objawy zaczolem stosowac doraznie xanax 0,25mg po uprzednim zorientowaniu sie co to za lek,mialem jedna paczke w domu.Wkoncu przyszedł czas kiedy to moja mama miala pojechac na 2 tyg do sanatorium na rechabilitacje,mialem zostac sam w domu nawet mnie to cieszylo wolna chata itd.lecz noce sam w domu zawsze ciezko przechodzilem strach przed niewiadomo czym problem z zaśnieciem glównie tylko w nocy,moja dziewczyna niestety nie mogla w pierwszym tyg ze mna byc,pierwsza druga i trzecia noc przezlem strasznie lęk przed niewadomo czym spanie na raty itp.w czwarta jakby mnie cos ruszylo olalem to wszystko ten lęk jakis silniejszy sie zrobil i w pewnym momencie jakby sie zlamal jednej nocy i spalem jak zabity,lecz na drugi dzien kiedy wstalem masakra jakoś dziwnie sie czulem ból glowy głównie jakby z tylu oka i potylica jakies drgawki uczucie jakby mi cos pchalo na oczy przymulenie jakis dziwny lęk zaburzenia równowagi,ten lęk jakis dziwny strach przed wyjściem z domu pujsciem do sklepu ogulnie niepokój wewnetrzny.Co dziwne po wypiciu paru browarów ustepowal,po mniewiecej tygodniu pojawil sie utrzymujacy pisk w uszach stwierdzilem ze pujde do mojego lekaza rodzinnego ponownie po wizycie stwierdzil ze to nerwica lękowa,paniczna,depresja i skierowal do psychiatry.Przed udaniem sie do psychoterapeuty stwierdzilem ze odwiedze jeszcze jednego neurologa po konsultacji pan neurolog bardzo dobry zreszta przepisal xanax 0.5mg i kazal brac przez miesiac po czym jezeli bedzie poprawa udac sie do psychiatry,na poczatku po xanaxie nawet bylo lepiej ale po 3tyg brania 1 tab dzienie sam juz niewiem czy pomaga czy nie lecz wjakims stopniu napewno,udalem sie wiec do psychiatry po przedstawieniu mu problemu stwierdzil ze to moze byc nerwica lekowa z depresja przepisal lek o nazwie paxtin 20 mg i skierowal do psychologa,po wzieciu 1 tab paxtinu mialem taki ''lot'' jak nigdy zrenice szerokie,ból głowy,bardzo silny lęk nie spalem cala noc na drugi dzien drgawki oslabienie zrenice dalej szerokie brak koncentracji prawie wszystkie skutki uboczne tego leku,wrucilem do tego tez psychiatry powiedzial ze mam nie brac tego leku jak tak zle po nim bylo wystraszylem sie tych psychotropów po tej akcji i stwierdzilem ze niechce zadnych innych,jedynym rozwiazaniem byl jeszcze xanax tak wiec zostal mi przepisany na kolejny miesiac,psycholog wogule mnie nie pocieszyl kazal wypelnic jakas ankiete z pytaniami chwile porozmawial i odeslal spowrotem do psychiatry na ktorego tez wizyte obecnie czekam.Mój stan jak na dzien dzisiejszy,Poczucie "niestabilności i niepewności" podczas chodzenia a czasami podczas stania,zabuzenia rownowagi,utrzymojacy sie lęk napiecie strach jakby niewiadomo przed czym kolatanie serca glównie nad ranem nie moge przez to spac wali jak oszalale 120-150 udezen ogulnie sen przerywany,szum w głowie pisk, oszłomienie, "przymulenie", "nieodczuwanie pełnego natężenia bodźców i realizmu otoczenia" co za tym idzie brak koncentracji, kojarzenie, zapamiętywanie,brak apetytu,suchosc w ustach,ogulnie napiecie i nerwowosc glownie z tego powodu jak sie czuje takze nie jest za ciekawie caly czas szukam po necie jakiejs choroby ktora mogla by miec podobne objawy,ostatnio obawiam sie juz najgorszego czyli schizofreni mam paniczny strach jak o tym mysle nigdy nie chrowalem zawsze pelen zycia gosc byl ze mnie pewien siebie i browara lubialem wypic imprezki co wekeend itp.a teraz jest poprostu fatalnie :( zaczolem duzo palic fajek przez to a jeszcze nie tak dawno bylem o krok od rzucenia,mam 26 lat i na imie Andrzej obecnie nie pracuje boje sie podjac jakiej kolwiek pracy choc wiem ze wkoncu bede musial,takze nie wyglada to najlepiej prosze o powazne potraktowanie mojego postu za kazda pomoc bede bardzo wdzieczny.

 

pozdrawiam wszystkich

 

 

Jest to moj pierwszy post na tym forum takze prosze o wyrozumialosc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kozlatko, radzę poczytać forum i porzucić poszukiwania chorób.

Z racji tego, ze wszystkie badania wyszły ci w normie to nie jest żadna choroba somatyczna, nie jest to też schizofrenia - bo gdyby tak było nie byłbyś świadom tego, że coś jest nie tak i czułbyś się całkiem zdrowy.

Xanax to lek dość silnie uzależniający.......

Powinieneś iść na psychoterapię - jeśli cię stać to najszybciej prywatnie, co do leków - tu jest problem, bo dobiera je się faktycznie metoda prób i błędów i żeby zaczęły działać trzeba czasem troszkę poczekać (przy antydepresantach nawet do ok miesiąca).

Spokojnie, wypełniaj zalecenia psychiatry na pewno niedługo twój stan się ustabilizuje:-)

Poza tym, pamiętaj, nie jesteś w tej chorobie sam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam kolejne pytanie otatnio chodzi mi po glowie zeby jeszcze zrobic rezonans magnetyczny głowy,oczywiscie prywatnie bo z kasy chorych straszne kolejki choc juz sie zapisalem termin mam na marzec...ale prywatnie moge zrobic co tydzien koszt 500-600zl napiszcie czy warto,napewno by mnie uspokokilo,ale niewiem czy to strata kasy niebedzie,czy nie lepiej wydac te pieniadze na dobrego psychologa i własnie psychoterapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem...nie warto, gdyby faktycznie coś było nie tak w głowie (w sensie guz mózgu czy cuś) to jeden neurolog (a już na pewno kilku) coś by stwierdziło. Tym bardziej, że wszystkie badania krwi wyszły ci dobrze........

Jeśli jednak ma cię to uspokoić.........

 

Ja na twoim miejscu raczej wydałabym to na dobrego terapeutę :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem co się stało ale znowu poczułam sie gorzej, zesztywniała mi twarz, czasem tak się dzieje że mi drętwieje czuje niepokuj nie są to ataki lęku tylko niepokuj..co robić? zaparzyłam melise moze to pomoże tylko że juz mnie to zaczyna męczyć..krzycze i wołam do was pomoccccccccccccccccyyyyyyy!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jja Ciebie rozumiem, każdy z nas tu wszystkich na tym forum przechodzi coś czego nie jest w stanie w zaden sposób wyjaśnić, moja historia z początkującymi objawami jest niemalże identyczna: zawroty głowy, osłabienie, bóle głowy..tez przez to przeszłam, teraz jest...hmmm..trudno mi nawet o tym myśleć źle? czy dobrze to takie dziwne uczucie którego najbardziej się boje, już nawet nie myśle o chorobie psy..to raczej stan zawieszenia nic mnie juz nie obchodz? ale nie dokońca. Najgorsze to to że mam wrażenie ze zaczynam się shizować na tyle mocno ze wywołuje u siebie objawy tzn jestem uczulona na bodzce zewnętrzne ciągle czujna oczy latają jakby szukały czy coś przypadkeim nie zaczne widziec narazie to tylko mroczki jakby śnieg padał kurz lub cos takiego, twarz mam zdretwiałą od tego wszystkiego chcem się od was dowiedziec co to może być jak zatrzymac ten błedny krąg? pomocy!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bedewere jak ja dobrze znam to uczucie o którym piszesz, tą mieszanke lęku tego nieokreślonego, panicznego i do tego chęć ucieczki a zarazem potworna rezygnacja, czuje się jakbym miał to gdzieś ale tak naprawdę tak bardzo się źle czuje że to nie jest niestety prawdą. Teraz już co prawda nie wypatruje czy czegoś nie widzę czy nie słyszę ale na początku był to dla mnie chleb powszedni przez długi czas, teraz to przeszło choć nie wiem czy do końca bo czasem to nawet zamykam oczy bo boję się tego co widzę. Myślę że jeżeli nie przejdzie ci to wkrótce w bardziej że tak powiem stabilny stan to powinnaś wziąć lek, wiem jak to brzmi bo ja też długi czas nie brałem a ten który zażywam od roku boję się zmienić na inny bo mam wrażenie jakbym od niego miał zwariować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

nie szukaj w sobie chorób bo to jest nerwica lękowa..ona przybiera różne formy i własnie takie o których piszesz,,,miałam bardzo podobnie.,,leczyłam się potem przerwałam leczenie i teraz mam nawrót z zupełnie innymi objawami...nie wkręcaj sobie schizofremii,,,,my nerwicowcy bardzo często sobie ja właśnie wkręcamy..:)idź do dobrego psychiatry bądź neurologa..bierz leki musisz pokonać strach przed nimi..niestety z psychotropami jest to metoda prób i błędów jednemu pomoga dany lek, innemu nie bardzo,.,ale w końcu znajdą lek dla ciebie uwierz mi...pierwsza zasada...walcz ze starchem powiedz sobie , ze to nerwica,,nic nie poradzisz..ale nie zamykaj sie w domu...to najgorsze co może być..,ataki zaczną cię dopadać w domu..to jest błędne koło..wiem , że łatwo mówić ale ja też walczę,,,teraz będę zmieniać prace od listopada..jestem pełna lęku ale muszę walczyć,,bo jak dam sie zdominować chorobie to jest pozamiatane.. niedziwne , ze wyniki badań masz w normie..też tak miałam,,bo nerwica jest w głowie niestety...z tego co piszesz miałes dużo stresu w życiu i pewnie jest to przyczyną twojej choroby..poczytaj sobie jak sobie radzić z atakami lęku to powinno ci choć troszkę pomoć..i głowa do góry,,,,nie jesteś sam jest nas naprawdę sporo:0 będzie dobrze...

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W psychoterapii jest syndrom wzmocnienia, po prostu nie kierujmy większej uwagi na terminologię, jak to wygląda w klasyfikacjach a bardziej na siebie... Co czuję, czy potrafię to nazwać, czuję do kogoś czy od, jak chce aby było i tak mam się czuć... fake it till you make it Samego siebie trzeba przekonać, Jakie życie wybieramy...nerwice, depresje to koszty jakie ponosimy w momencie, gdy nie zmierzamy się z wyzwaniem dla naszych emocji... wymaga to uwagi, jak postępuje, co myślę. czego boje się stracić, są to moje obawy czy innych,

 

 

Dr Albert Ellis (bardzo dobre wnioski i książki). Niebywała ilość teorii w psychoterapii, a tylko nieliczne są przejawem geniuszu!

 

Wg założeń terapii destruktywne przekonania zniekształcają rzeczywistość, ponieważ są błędną interpretacją tego, co się zdarzyło. Często zawierają nielogiczne sposoby oceny siebie i świata zewnętrznego. Tymi nielogicznymi sposobami są wg Ellisa:

 

* Katastrofizowanie używanie takich słów jak straszne, okropne, tragedia czy katastrofa w opisywaniu tego, co się zdarzyło lub może się zdarzyć. Np. "To byłoby straszne gdybym…"; "To najgorsza rzecz jaka mogła mi się przytrafić"; "Jeśli to się stanie, to będzie koniec świata".

* Poddawanie się spostrzeganie wydarzenia lub doświadczeń jako nie do zniesienia. Np. "Nie zniosę tego dłużej", "Umrę jak zostanę odrzucona" itd.

* Wymagania ale takie które zawierają stwierdzenia "muszę" lub "powinienem". Np. "Nie powinienem tego robić"; "Nie mogę zawieść"; "Muszę być kochana".

* Ocenianie zarówno siebie jak i ludzi. "Jestem głupi/beznadziejny/bezużyteczny/bezwartościowy".

 

 

Wg założeń terapii destruktywne przekonania zniekształcają rzeczywistość, ponieważ są błędną interpretacją tego, co się zdarzyło. Często zawierają nielogiczne sposoby oceny siebie i świata zewnętrznego. Tymi nielogicznymi sposobami są wg Ellisa:

 

* Katastrofizowanie używanie takich słów jak straszne, okropne, tragedia czy katastrofa w opisywaniu tego, co się zdarzyło lub może się zdarzyć. Np. "To byłoby straszne gdybym…"; "To najgorsza rzecz jaka mogła mi się przytrafić"; "Jeśli to się stanie, to będzie koniec świata".

* Poddawanie się spostrzeganie wydarzenia lub doświadczeń jako nie do zniesienia. Np. "Nie zniosę tego dłużej", "Umrę jak zostanę odrzucona" itd.

* Wymagania ale takie które zawierają stwierdzenia "muszę" lub "powinienem". Np. "Nie powinienem tego robić"; "Nie mogę zawieść"; "Muszę być kochana".

* Ocenianie zarówno siebie jak i ludzi. "Jestem głupi/beznadziejny/bezużyteczny/bezwartościowy".

 

 

 

Przeszłość nie może wpływać na to, co czuję teraz. To moje obecne przekonania są przyczyną moich reakcji. Oczywiście mogłem się tych przekonań nauczyć w przeszłości, ale mogę je teraz analizować i zmieniać.

Powinno mi być przykro, kiedy inni ludzie mają problemy i powinienem być smutny, kiedy inni są smutni.

 

Nie rozwiążę problemów innych ludzi ani nie poprawię ich złego samopoczucia poprzez smucenie się razem z nimi.

Nie powinno się odczuwać bólu ani dyskomfortu. Ból trzeba likwidować albo unikać go za wszelką cenę.

 

Dlaczego miałbym nie odczuwać bólu albo jakiegoś dyskomfortu? Nie lubię ich, ale można je przeżyć. Moje życie byłoby bardzo ograniczone, gdybym miał unikać wszystkiego, co może sprawić mi ból.

Każdy problem ma jakieś idealne rozwiązanie i trzeba koniecznie je znaleźć.

 

Problemy można zazwyczaj rozwiązać na kilka sposobów. Dobrze jest pomyśleć nad rozwiązaniem idealnym, ale problemy rozwiązuje się poprzez wybranie najlepszej z dostępnych dróg. Nie muszę wszystkiego rozwiązywać w idealny sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×