Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Zachowujecie się dokładnie jak laski bordelinem. Spierdolenie połączone z ukrytą megalomanią to najgorsze combo jakie może być. Skoro rzeczywistość jest taka do dupy to się zabijcie i po problemie. Po co się męczyć? Nikt nie będzie po was płakał, ludzi jest kilka miliardów.

Ty, skarpeta, 25 lipca 2013 roku, nie byleś taki hej do przodu..

ja też bym ze sobą skończył tylko hamuje mnie moja rodzina. Pewnie by się obwiniali, spierdolił bym im życie a i tak mają ze mną ciężko

a swoja droga laski z bordeline sa o.k..tylko trzeba miec do nich odpowiednie podejście i zajebista cierpliwosc :smile:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja UWIELBIAM rutynę. Rutyna jest czymś pewnym. Nie lubię niepewności. Nie mam w swoim zestawie wymagań czegoś w stylu: "moja kobieta ma mnie codziennie zaskakiwać". Fuck that, wystarczająco dużo rzeczy zaskakuje mnie w pracy czy w pieprzonym sklepie, i do tego mają dochodzić zaskakiwajki jeszcze w domu - jedynym "bezpiecznym" miejscu, w mojej twierdzy?? No, thanks. To jeden z powodów dla którego w 90% przypadków lądowałem we friendzone bo większość ludzi najbardziej lubi tą początkową ekscytację, nowość, itede... Tymczasem ja pierwsze miesiące znajomości wolę spędzić na poznawaniu tej drugiej osoby, zaprzyjaźnieniu się, dopiero po czasie mogę bowiem w mózgu zrobić sobie podsumowanie "za i przeciw" i zdecydować czy "to ma przyszłość". Tyle że z moich obserwacji wiekszość ludzi ma podejście totalnie odwrotne :D a postępowanie wedle ich schematu (znamy się tydzień i poszliśmy do łóżka = jesteśmy parą, yay) kończyło się u mnie zawsze szybkim bolesnym przypierdzieleniem o rzeczywistość ;)

 

Nie moge znalezc autora tego cytatu z postu Kestrala ale podpisuje sie pod nim wszystkimi konczynami. Cale zycie mialam hustawki , wszyscy bliscy byli nieprzewidywalni, nastroj im sie zmienial z minuty na minute, nigdy nie wiedzialam czego sie spodziwac i ciagle musialam byc czujna. Rany jak ja kocham teraz przewidywalnosc, bezpieczne "wiem jak zareagujesz" :105: to ze moge sie odprezyc, byc soba. Kocham to! Nienawidze niespodzianek..nawet tych romantycznych, milych ale burzacych moje poczucie bezpieczenstwa bo nie przewidzialam ich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja UWIELBIAM rutynę. Rutyna jest czymś pewnym. Nie lubię niepewności. Nie mam w swoim zestawie wymagań czegoś w stylu: "moja kobieta ma mnie codziennie zaskakiwać". Fuck that, wystarczająco dużo rzeczy zaskakuje mnie w pracy czy w pieprzonym sklepie, i do tego mają dochodzić zaskakiwajki jeszcze w domu - jedynym "bezpiecznym" miejscu, w mojej twierdzy?? No, thanks. To jeden z powodów dla którego w 90% przypadków lądowałem we friendzone bo większość ludzi najbardziej lubi tą początkową ekscytację, nowość, itede... Tymczasem ja pierwsze miesiące znajomości wolę spędzić na poznawaniu tej drugiej osoby, zaprzyjaźnieniu się, dopiero po czasie mogę bowiem w mózgu zrobić sobie podsumowanie "za i przeciw" i zdecydować czy "to ma przyszłość". Tyle że z moich obserwacji wiekszość ludzi ma podejście totalnie odwrotne :D a postępowanie wedle ich schematu (znamy się tydzień i poszliśmy do łóżka = jesteśmy parą, yay) kończyło się u mnie zawsze szybkim bolesnym przypierdzieleniem o rzeczywistość ;)

Też wolę rutynę, zmiany mogą ewentualnie być, ale takie, żebym wcześniej wiedział, jakie one będą i kiedy nastąpią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie moge znalezc autora tego cytatu z postu Kestrala ale podpisuje sie pod nim wszystkimi konczynami.

To ja, to ja! :D

 

Nienawidze niespodzianek..nawet tych romantycznych, milych ale burzacych moje poczucie bezpieczenstwa bo nie przewidzialam ich.

Nie mam jeszcze AŻ TAK bo myślę że nie obraziłbym się jakby mi kobieta z zaskoczki zrobiła loda rano w sobotę (proszę się nie obrażać przypadkiem, to przecież męski ekwiwalent otrzymania kwiatka ;) ) ale generalnie jestem w stanie zrozumieć takie podejście ;)

 

A jak, /cenzura/, chcecie żyć to żyjcie, a nie pierdolcie farmazony o rzeczywistości

Ależ - czym byłoby takie życie? :D To wegetacja raczej by była... Takie pierdolenie nawet ma swoją nieco ładniejszą nazwę, nazywa się filozofia i nie wiem czy uwierzysz, ale nawet na uniwersytetach są zajęcia z pierdolenia o rzeczywistości :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, Rozumiem ze robisz banery, plakaty i inne wielkopowierzchniowe pierdy.

Powiedz mi dużo pinionszkuf potrzeba abys sam otworzył taki bissnes składający sie tylko z Twojego działu.

Myślę że kilkaset tysięcy, bo trzeba by było kupić maszyny, wynająć pomieszczenia i tak dalej.

 

No i jakieś powiedzmy 20 milionów Euro w gotówce i nieoznakowanych banknotach żeby mnie przekonać do zabrania się do zakładania swojej własnej działalności :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, Rozumiem ze robisz banery, plakaty i inne wielkopowierzchniowe pierdy.

Powiedz mi dużo pinionszkuf potrzeba abys sam otworzył taki bissnes składający sie tylko z Twojego działu.

Myślę że kilkaset tysięcy, bo trzeba by było kupić maszyny, wynająć pomieszczenia i tak dalej.

 

No i jakieś powiedzmy 20 milionów Euro w gotówce i nieoznakowanych banknotach żeby mnie przekonać do zabrania się do zakładania swojej własnej działalności :P

Kilkaset tysiecy to sporo, mozna zakręcić sie za leasingiem.

Masz taki sam problem jak ja z 20 bankami tylko ze mnie bardzo ciężko przekonać do pracy u kogoś na etacie.

Pomysl jak wkurwiłby sie ten Twój wredny szef gdybyś podpierdolił mu baze klientów i zaczał sam drukować na własny rachunek a do tego w bardzo atrakcyjne cenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja, to ja! :D

No patrz :D w tej kwestii sie zgadzamy

 

Nie mam jeszcze AŻ TAK bo myślę że nie obraziłbym się jakby mi kobieta z zaskoczki zrobiła loda rano w sobotę

Na seks z zaskoczenia tez sie nie obrazam...ale np. niespodziewane wizyty wyprowadzaja mnie z rownowagi bo burza moj porzadek dnia i nie wazne ze lubie/ kocham te osoby

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No patrz :D w tej kwestii sie zgadzamy

Ja tam raczej uważam że tylko w jednej (wiadomej :D) kwestii się nie zgadzamy :)

 

Kilkaset tysiecy to sporo, mozna zakręcić sie za leasingiem.

Masz taki sam problem jak ja z 20 bankami tylko ze mnie bardzo ciężko przekonać do pracy u kogoś na etacie.

Pomysl jak wkurwiłby sie ten Twój wredny szef gdybyś podpierdolił mu baze klientów i zaczał sam drukować na własny rachunek a do tego w bardzo atrakcyjne cenie.

No ja właśnie uznaję się za klasycznego robola, praca = 8 godzin i do domu, kropka :D A taki właściciel firmy jest w pracy praktycznie cały czas. Nie dla mnie taka opcja... Plus jeszcze jedna kwestia: trzeba rozkazywać ludziom. A ja strasznie tego nie lubię, migam się od tego jak mogę i nie znoszę dni kiedy muszę zastępować kumpla na jego dziale bo on "dyryguje" czterema osobami. Nie znoszę jak ktos mi każe coś robić --> nie czuję się dobrze kiedy sam muszę komuś kazać coś robić. Jakby co, to zaznaczam że nie chodzi mi o to że przychodzę do pracy i migam się od roboty; po prostu lubię pracowac własnym tempem i metodami. Jak przychodzi zlecenie od mojego klienta i je od razu przyuważę w firmowej poczcie, to najczęściej (jesli nie jest to jakaś pojebana robota) zabieram się do pracy z uśmiechem. Ale jak maila wcześniej przyuwazy szef i dzwoni do mnie na wewnętrzny z poleceniem "przyszedł mail od X, zrób to" to wewnętrznie się gotuję i buntuję :P Przecież to zrobię, nie trzeba mnie pośpieszać! :D

 

Natomiast miałem kiedyś piękny sen - wygrałem w totka i wykupiłem teren centralnie na przeciwko obecnego miejsca pracy, postawiłem drukarnię, zatrudniłem wszystkich z którymi obecnie pracuję a klienci wszyscy przeszli do mnie bo też irytują ich kontakty z moim szefem :D To był piękny sen... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, To każ komuś, aby rozkazywał ludziom za Ciebie i nie będziesz już musiał :D

 

-- 10 kwi 2014, 16:47 --

 

No i jakieś powiedzmy 20 milionów Euro w gotówce i nieoznakowanych banknotach żeby mnie przekonać do zabrania się do zakładania swojej własnej działalności :P

 

Z takimi pieniędzmy to mnie już by tu nie było :D Willa, z tuzin seksownych kobiet i używki :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, To każ komuś, aby rozkazywał ludziom za Ciebie i nie będziesz już musiał :D

Tak było w moim śnie :105:

 

Z takimi pieniędzmy to mnie już by tu nie było :D Willa, z tuzin seksownych kobiet i używki :papa:

A myslisz że po co uwzględniłem je w swoich wymaganiach, hiehiehie? :D Argentyna, nowa osobowość, tyle wygrać xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, To każ komuś, aby rozkazywał ludziom za Ciebie i nie będziesz już musiał :D

Tak było w moim śnie :105:

 

Z takimi pieniędzmy to mnie już by tu nie było :D Willa, z tuzin seksownych kobiet i używki :papa:

A myslisz że po co uwzględniłem je w swoich wymaganiach, hiehiehie? :D Argentyna, nowa osobowość, tyle wygrać xD

Z Twoimi zapędami do używek/bez urazy,sam mam z tym problem/ powiem tylko tyle veni vidi vici

polecam Ekwador :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co tydzień to samo. Perspektywa weekendu w samotności mnie dobija. Dzisiaj szybciej, bo w piątek mam urlop.

Wszyscy w domu mnie wkurwiają. Matka pierdoli "w Wielkim Poście się nie pije", "co to jest żeby ktoś pił samemu". Muszę się stąd wynieść, bo nie wyrobię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a swoja droga laski z bordeline sa o.k..tylko trzeba miec do nich odpowiednie podejście i zajebista cierpliwosc :smile:
jedne tak drugie nie...wiem co mówię. jeden border potrafi tylko wyniszczać, okrutnie..nieraz nie wiadomo skąd tyle w nim zła...ale są inni, do nich musisz mieć cierpliwość. i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×