Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

ala1983, ale nerwica lękowa daje mi teraz nieźle w kość niestety. choć bywało gorzej, ale bardzo nie chciałabym wracać do tego zamulenia po wenli, przytępienia emocji, takiej bierności, tego jak wisiało mi wszystko

 

a Tobie jak się żyje bez leków? z jakiego powodu miałabyś się wybierać do szpitala? czy tak tylko masz wpisane?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy a benzo jak na Ciebie działa? Czasami zastanawiam się czy nie lepiej brać jakieś łagodne benzo do końca życia niż męczyć się z lękami.

 

 

To co miałaś na wenlafaksynie jest często spotykane na lekach typu SSRI/SNRI i nazywa się indifference (obojętność, czyli tzw. tumiwisizm). Podejrzewa się, że wiąże się bezpośrednio ze wzrostem serotoniny i im on większy tym większe te objawy.

 

"SSRI-Induced Indifference"

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2989833/

 

Innymi objawami ubocznymi są zaburzenia emocji o których też wspominasz - ich spłycenie. Oraz zaburzenia kreatywności i abstrakcyjnego myślenia, co u osób z twórczą pracą objawia się czasami posuchy twórczej.

 

"Emotional side-effects of selective serotonin reuptake inhibitors"

 

http://bjp.rcpsych.org/content/195/3/211.full.pdf+html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, tak sobie myślę że akurat na wenlafaksynie, w porównaniu z taką paroksetyną czy citalopramem, wspomniane SSRI induced indifference nie powinno być aż tak silnie odczuwalne, z uwagi na stosunkowo słaby wpływ tego leku na wychwyt serotoniny. W ogóle wenla ma to do siebie że porównując jej "parametry" z innymi lekami, właśnie SSRI, powinna być raczej mało skuteczna, a w praktyce bardzo często jest zupełnie na odwrót.

 

Pytałem kiedyś swojego lekarza o dokładnie taką opcję - brać jakieś benzo do końca życia, wiedząc że się uzależnię ale przynajmniej uwolnię od lęku. Wyprowadził mnie z błędu - stwierdził że po x latach będzie co raz szybciej trzeba zwiększać dawkę żeby uzyskać efekt anksjolityczny, aż do momentu kiedy i pół paczki nie wystarczy dziennie. A po tym okresie trzeba będzie dalej brać już nie żeby nie czuć lęku, tylko żeby móc w ogóle jako tako funkcjonować. Czyli zupełnie tak jak z chronicznym alkoholizmem, gdzie osoba musi z samego rana walnąć setę żeby zawiązać sobie buty chociaż... Każde uzależnienie postępuje z czasem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, na papierze wenlafaksyna jest słaba serotoninowo w porównaniu z SSRI, ale w praktyce to wychodzi różnie, bo i zaburzenia seksualne i to indifference wychodzą dość mocno u niektórych.

 

No właśnie, zapomniałem o czymś takim jak tolerancja. Widać substancje działające na system GABA mają tendencję to szybko rosnącej tolerancji - tak i benzo jaki i alkohol. Znałem osobę która łykała na końcu swojego uzależnienia po 10 tabletek 2 mg klonazepamu i nie robiło to na niej większego wrażenia :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja znowu nasłuchałem się historii typu "wypijałem ćwiartkę wódki i brałem 2 clony i dopiero wtedy przestawałem się trząść"... Masakra po prostu. U niektórych na jedno i na drugie tolerancja rośnie w strasznym tempie. Z kolei kiedy byłem w psychiatryku leczyła się tam babka z uzależnienia od benzo, która "tylko" brała przez 10 lat 1mg nasennie, nigdy więcej bo nie było potrzeby. W szpitalu spędziła 9 tygodni i kiedy wychodziła wciąż nie była w najlepszym stanie i tak naprawdę to bała się powrotu do domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja widziałem co się działo z tą osobą na odwyku od tego klona, po prostu masakra, nikomu nie życzę. Tak wyobrażam sobie odwyk od najcięższych narkotyków, chociaż nigdy go nie widziałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam przechodziłem uzależnienie od alprazolamu, ale jeśli mam być szczery to nie wiem czy nie gorsze było nagłe i nieplanowane odstawienie wenlafaksyny po dwóch latach, jedno i drugie było po prostu okropne, jak z podręcznika narkomana. Jakiekolwiek funkcjonowanie było zupełnie niemożliwe, i tak jak w narkomanii wystarczyło wziąć odpowiednią tabletkę żeby po pół godzinie wszystko przeszło jak ręką odjął. Trochę to przerażające czym karmią nas lekarze, chociaż akurat Xanax miałem załatwiony na lewo i brałem go rekreacyjnie bardziej niż leczniczo akurat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem bo też widziałem odstawienie wenlafaksyny, chociaż ja wszystkie leki przeciwdepresyjne (także wenlę) odstawiałem z dnia na dzień i nie miałem żadnych objawów odstawiennych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983,

a Tobie jak się żyje bez leków? z jakiego powodu miałabyś się wybierać do szpitala? czy tak tylko masz wpisane?

Żyje się dziwnie, ale znośnie. Lata brania zrobiły swoje, trzeba teraz nauczyć się opanowywać emocje. Tą robotę so tej pory załatwiały leki, choć potem zaczęło się sypać, bo już organizm nie reagował na dawki.

 

Teraz jestem w szpitalu na oddziale terapeutycznym. A ogólnie od sierpnia bez leków, z wyjątkowymi sytuacjami, które załatwia w 2/3 dni mała dawka benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy jak rozumieć odstawianie. Kiedy zmieniałem wenlę na fluoksetynę, i jednego dnia zamiast wenli wziąłem fluo i potem brałem ją codziennie, praktycznie nic się nie działo. Kiedy jednak po blisko dwuletnim braniu zabrakło mi wenli, ot tak skończyła się i przez 8 dni nie brałem nic, to po 2 dniach zaczął się prawdziwy koszmar i z każdym dniem było gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy Czasami zastanawiam się czy nie lepiej brać jakieś łagodne benzo do końca życia niż męczyć się z lękami.

Też doszłam do takiego wniosku, ale trzeba się pilnować. Klorazepat jest dla mnie super wybawieniem. 5mg przez kilka dni wystarcza (od sierpnia ze 3 razy musiałam tak zadziałać). Ale i tak ryzyko uzależnienia jest ogromne, tym bardziej, że juz przez to przechodziłam. Boję, się, że znowu w to wpadnę, bo po wyjściu ze szpitala trzeba będzie zacząć normalne życie. Nie wiem czy lęki i napięcie mi na to pozwolą.

 

-- 18 sty 2014, 12:04 --

 

miko84, "Do końca życia" w sensie codziennie czy doraźnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różnie odstawiałem - i na zero i na inny lek, również po długotrwałym braniu, ale nigdy nie miałem żadnych objawów odstawiennych - po prostu choroba wracała bez leków.

 

ala1983 codziennie do końca życia. Chociaż jeśli leki przeciwdepresyjne działają to na pewno "zdrowiej" jest je brać zamiast benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, rozumiem. W takim razie zaliczasz się do szczęściarzy których organizmy niełatwo poddają się uzależnieniu od substancji. Być może miałbyś również szczęście z benzo na dłuższy czas, ale obawiam się że na dłuższą metę to i tak zbyt ryzykowny eksperyment i lepiej ratować się doraźnie albo chociaż robić przerwy. I tak masz dobrze, ja do benzo nawet nie mogę się zbliżać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam to szczęście w nieszczęściu, że benzo nigdy na mnie zbyt szczególnie spektakularnie nie działały, a momentami pogłębiały mi depresję (sporo osób zauważa taki efekt a część z benzo jest bardziej depresjogenna od reszty - benzo w pewien sposób osłabiają transmisję serotoniny, chociaż są pewne typy depresji - szczególnie tej gdzie przeważa lęk lub depresji melancholijnej [benzo obniżają kortyzol], gdzie benzo ma działanie przeciwdepresyjne - wszystko zależy od osoby i jej choroby).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe co piszecie, ponieważ kiedyś benzo (KAŻDE benzo) działały na mnie jak tabletki szczęścia, pomijając już całkowite znoszenie lęku powodowały wprost euforię. Teraz jednak jest inaczej, kiedy w ramach terapii alkoholowej podawano mi diazepam, spodziewałem się podobnych efektów, tymczasem była wyłącznie senność. Podobnie kiedy podebrałem komuś kiedyś wyjątkowo euforyzujący mnie (już wycofany) tetrazepam - zero efektu. Domyślam się że alkoholizm spowodował u mnie trwałe zmiany w układzie GABA-ergicznym, ale być może się mylę i chodzi tu bardziej o topiramat który też na ten układ wpływa. Nawet alprazolam już na mnie nie działa jak kiedyś - tzn. działa, ale wyłącznie leczniczo, nie ma już tego "haju" za który tak go pokochałem swego czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem poprawę nastroju po klonie i było to widoczne szczególnie wieczorem, więc wiążę to z działaniem obniżającym kortyzol, jako, że wieczorem jest on najniższy - wiąże się to z rytmem dobowym. Dlatego w depresji melancholijnej z hiperkortyzolemią najgorszy stan jest rano (skok kortyzolu) a poprawia się popołudniu i wieczorem (spadek kortyzolu). Rano mamy naturalnie najwyższy kortyzol byśmy mogli się obudzić i działać, wieczorem on spada by organizm przygotował się do snu i wypoczynku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy a benzo jak na Ciebie działa? Czasami zastanawiam się czy nie lepiej brać jakieś łagodne benzo do końca życia niż męczyć się z lękami.

Nie warto.Nigdy. ZAWSZE w końcu będzie potrzebna wyższa dawka. Nawet jeśli nie gwarantuje Ci że przewlekłe stosowanie totalnie rozwali pamięć i koncentrację, zdolność uczenia się.

 

 

Wysłane z mojego GT-I8190N przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, dzięki za info o kortyzolu. W takim razie na mur beton mam wspomniany przez Ciebie rodzaj depresji. Rano zwykle czuję się kiepsko i z utęsknieneim czekam wieczoru, kiedy to wszystko wraca do normy i jest dobrze.

Jednak muszę wspomnieć o dziwnym zjawisku.W tygodniu, kiedy wstaję o 6.00 rano po jakiś 5 godzinach snu czuję się b. dobrze, w pracy też jest ok ( poza sennością, ale tu ratuje mnie kawa), zero lęku i depresji, oczywiście wieczorem lux. Przychodzi weekend, odsypiam, budzę się ok 12.00, 13.00 i do późnego wieczoru jest beznadzieja, zawroty głowy, stany lękowe, smutek. Ok. godz. 20stej jest w miarę ok, w niedzielę sytuacja się powtarza, a w poniedziałek rano znowu ok. I tak w koło. Zaznaczam ,że nie jestem w stanie wstawać wcześniej w weekend, bo zasypiam na stojąco, po prostu mój organizm domaga się snu i nie ma zmiłuj. Łykam od 2, 5 roku 75 mg wenli, nie wiem czy jest sens teraz zwiększać czy może zmienić,czy zostawić jak jest i męczyć się te dwa dni w tygodniu. Hmmmm, tylko zaczyna mnie wkurzać, ze nie mam nic z weekendów, to dni wyrwane z życiorysu, tyle mam planów w tygodniu, a zawsze kończy się tak tak samo czyli w łóżku. Masz może jakiś pomysł dla mnie?

Aha, co do benzo, to tranxene sprawdza się u mnie fantastycznie. Wystarczy 5 mg i przez cały dzień zero lęków, ale wiadomo że boję się uzaleznienia, więc b.rzadko używam (kilka dni temu łyknęłam po 1,5ra rocznej przerwie i oczywiście było lux). Czytałam dużo o pregabalinie, to moja nadzieja, ale na razie masakrycznie to drogie. Może dałoby radę zrezygnować z depresantów na rzecz pregabaliny( Lyrica) , albo używać jak benzo bo podobno nie uzależnia aż tak, co najwyżej rośnie tolerancja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, benzo działa na mnie muląco, chyba dużo bardziej niż wenla, a lęków nie likwiduje tak dobrze, jak wenla i nie działą w ogóle na somatykę związaną z lękami. dlatego leży u mnie od chyba 3 lat opakowanie xanaxu i bezsensowne jest dla mnie branie tego, w moim przypadku, bo chyba sam lęk powstaje u mnie z problemu z serotoniną, ale z kolei po każdym leku tego typu mulę. więc w tej chwili nie mam ochoty na żadne leki

 

a poza tym co do benzo, znam przypadek kogoś kogo znam, który od kilkunastu lat zjada benzo, codziennie, właśnie na lęk i problemy ze spaniem i nawet mnie na to namawia, ale po co pchać się z jednego problemu w drugi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elissa jeśli rzeczywiście u podłoża Twoich problemów leżą problemy z kortyzolem, a dokładnie jego wysokimi poziomami to powinnaś dobrze zareagować na leki typu mirtazapina, bo obniżają one kortyzol już od pierwszych dawek. Musiałabyś jednak przetrwać początkową senność i osłabienie - tak organizm reaguje na obniżenie kortyzolu. Ale długotrwale jest to bardzo korzystny skutek i noc będzie dawać Ci lepszy wypoczynek, bo mirtazapina bardzo dobrze wpływa na efektywność snu - czujesz się bardziej wyspana w ciągu dnia. SSRI/SNRI są najmniej skuteczne w tym typie depresji, bo słabo obniżają kortyzol a początkowo go nawet zwiększają. Z innych leków to leki trójpierścieniowe (chociaż może poza klomipraminą bo ona dość mocno działa na serotoninę) mają udowodnioną skuteczność w tym typie depresji - amitryptylina jest chyba najskuteczniejsza.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też, ale nagłe obniżenie kortyzolu (a mirtazapina obniża go o pierwszej dawki) właśnie tak się objawia. Ludzie nie są do tego przyzwyczajeni, bo lubią działać na kortyzolowym "haju". Ale obniżanie kortyzolu u chorych na typową, biologiczną depresję (gdzie mamy nadmiar kortyzolu) i lęk jest bardzo korzystne. Nie mówimy tu o depresji atypowej i depresji w chorobie Addisona gdzie mamy niedobory kortyzolu. Ale objawy tych depresji są inne, stan chorego rano jest lepszy a wieczorem się pogarsza. Mamy odwrotność objawów w porównaniu w depresją melancholijną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×