Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Ja się z tym nie spotkałam... Leczyłam się, brałam leki i normalnie pracowałam. Pracodawca nic nie wiedział, a pierwszą wizytę odbyłam z pakietu medycznego pracodawcy z Medicoveru ;-)))) Nie ujawniają takich informacji.

Też miałam opory przed pierwszą wizytą, ale okazały się zupełnie bezpodstawne.

Wizyta podobna jak u psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to wiem, ze jeszcze spoleczenstwo nie jest do konca uswiadomione, ale kurde teraz co druga osoba do psychiatry chodzi :) albo chociaz raz w zyciu byla! Ja jak chodze od czasu do czasu do, to ona zawsze ma komplet pacjentow na najblizsze 2-3 tyg (a to prywatnie jest, i nie jest ona jakas super specjalistka znaną czy cos). Takie czasy teraz niestety.... :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokladnie, samemu siebie wyleczyc sie nie da, nawet jak sie jest terapeuta :-/

Ja powiem Wam szczerze, ze tez skonczylam psychologie, i tez mialam zajecia pt. "Zaburzenia nerwicowe" i takie tam. No i co z tego? :))) tyle, co widac :P Ale fakt, terapeuci przechodza dosc intensywna terapie, caly czas maja superwizje itd. Wiec oni non stop pracują nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwosol-men, Wiesz co, ja wiele lat temu bylam na takiej grupie dyskusyjnej, gdzie wszyscy mieli agorafobie i nie wychodzili z domu. Po kilku latach - praktycznie wszysyc juz sa zrobi - co i raz zdjecia widze, ze w maratonach biegaja, albo wyjezdzaja gdzies. Wiec duzo osob zdrowieje, tylko takich tu nie widac :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DżejnRołs, hehhe :D wlasnie - sinusoida. Przypomnialo mi sie, jak moj kolega z pracy niedawno zostal wezwany "na dywanik". Dostal opiernicz od szefa, ze nic nie zroibl przez ostatni czas. A on na to... ze no tak, bo zycie to sinusodia, raz jest czas efektywnej pracy, a raz wszystko idzie w dol, i on teraz w ostanich dniach wlasnie był na dole :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się wydaje, że takie uprzedzenia o których pisaliście były, są i będą, niezależnie od tego, jaki PR się zafunduje danej chorobie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie się bał lub szydził. No i tego się nie zmieni.

no zawsze mam dobry humor ale dziś pękam na robocie DżejnRołs, no tym że każdy ciągle ma objawy tego i że te leki to też nie sielanka itd itd itd

A tam, tu na forumie też były wątki o radosnych wyjściach z choroby. Fajno, że zdarzają się użytkownicy, którzy widzą coś pozytywnego w chorobie, udało im się to czy tamto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wlasnie, myslcie sobie co chcecie, ale jak mnie kiedys dopadla nerwica, z ktora sie meczylam 2 lata, z domu nie wychodzilam wcale - to po tym czasie, ja bym nie chciala tego cofnac (tzn. zebym nie przezyla tego co przezylam), bo duzo mi to dalo! Doceniam zycie teraz bardziej i takie tam :) Wiec po czesci jestem troche tez zadowolona, ze mi sie to przytrafilo, ze moglam isc na terapie, dowiedziec sie sporo o sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×