Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Utrudnia mi to normalne funkcjonowanie, nadal do końca nie jestem pewna czy to nerwica i dodatkowo stresuje sie ze moze być to objaw jakiejś innej choroby, serce raczej w porządku bo ciśnienie miewam w normie, echo miałam robione jakieś 4 lata temu też ok nie wiem juz czy iść do rodzinnego i mówić co mi jest czy od razu udać się z tym do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczorajszej nocy o mało nie wylądowałam na pogotowiu, ani nie zrobiłam sobie krzywdy. Od 9 lat mam ataki paniki i jeszcze tak silnego nigdy nie przeżyłam. Czułam się tak okropnie, że płakałam ze strachu po raz pierwszy od lat, trzęsąc się i powstrzymując od krzyku. Zaczęło się od kwestii neurologicznych, ostatnio jak wspominałam zresztą męczą mnie zawroty głowy, pogorszenie wzroku, migreny, ucisk w głowie, czasem krwotoki z nosa, dodatkowo nie mam na razie tabletek hormonalnych i mój puls w stanie spoczynku wynosi 110. Do lekarza mam zapis dopiero po nowym roku, badania to jakaś odległa przyszłość. Ostatnio natomiast nie dość, że nie mam pojęcia, co mi jest, to czuję się tak źle, iż mam ochotę na kolanach błagać, oby to nie był żaden guz, oddam wszystko. Potem przyszedł atak paniki. Zaczęłam płakać ze strachu, jak często ostatnio każdy ruch otoczenia powodował, że miałam ochotę krzyczeć, poczułam się tak bezsilna, słaba, ucisk w głowie zwiększał się, miałam wrażenie, jakby krew zalewała mi mózg, a potem zaczęły się halucynacje. Przez dwie godziny miałam wrażenie, że wszystko widziane kątem oka rusza się, przemyka, potem z ciemności wyłaniały się kształty i kierowały w moją stronę, jakby chcąc mnie przygnieść, odbicia w szybie przybrały jakieś dziwne formy. Zatykałam sobie usta, oby tylko nie krzyczeć, nasilenie tego totalnie mnie zaskoczyło. Wzięłam podwójnie większą dawkę benzo niż zwykle- nic nie dało. Obudziłam się z migreną i niepokojem. A najgorsze, jak cholernie samotna wtedy byłam. Nie chcę zwracać uwagi rodziny, napisałam do dobrego znajomego (co to nie wierzy, że ja leki w jakimś celu biorę), okazało się, że leży i zdycha po jakimś dopalaczowym gównie, więc "nie może mi pomóc", uderzyłam do przyjaciela, ale szybko przeprosiłam za zawracanie dupy, nie lubię mówić ludziom o tych kwestiach, bo twierdzą, iż wyolbrzymiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anek121, hej, mam identyczne objawy do twoich, uczucie niemożności nabrania głebokiego oddechu mam od lutego. Bylam w tej kwestii na pogotowiu chyba ze sto razy, a badań miałam całą masę. Nie wiem kiedy to minie, moje lęki są głównie z tym objawem związane. Wiem jak wykańcza też nagle przyspieszenie tętna, a pozniej jeszcze gorsza duszności i jeszcze szybsza akcja serca... kolo sie zamyka i toczy jak oszalałe. Walcze sama z nerwicą bez leków i lekarzy. Narazie radzę sobie najgorzej, choc nie raz upadam i mam ochotę jebnąc sie pod pociąg :D ale to moje zdrowsze JA karze walczyc i to tez robie kazdego dnia, od momentu gdy otorze oczy az do chwili gdy zasypiam.

 

-- 18 lis 2013, 20:18 --

 

hania33, jak u ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Keji- przebadaj się dokładnie pod kątem somatycznym czy już to zrobiłaś ?

 

morfologia w porządku- dosyć wysoki poziom żelaza i glukozy

niedoczynność tarczycy- aktualnie znowu nieopanowana, za miesiąc idę do lekarza

 

Potrzebuję bardzo tomografii komputerowej i zdjęcia kręgosłupa szyjnego. To pierwsze ze względu, że wiele razy obiłam sobie czaszkę i zrobiłam ten błąd, że podczas jak miałam złamany nos nie zrobiłam zdjęcia całościowego, a mam dziwne przeczucia pod względem swojego mózgu, to drugie- bo często mam bóle i sztywność karku i w związku z moim trybem życie możliwe, że to od skrzywienia. Niestety, jak wspomniałam, neurolog ma zapisy dopiero od przyszłego roku, na razie dostałam tylko tabsy na zawroty i przeciwbólowce na bazie tramalu, a zanim jeszcze publicznie dostanę się na badania, to minie spokojnie pół roku. Niestety nie stać mnie na takiego lekarza prywatnego, gdzie badanie tomograficzne kosztuje od 350 zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem świeżym 21-letnim owocem nerwicowym (przynajmniej tak zdiagnozowanym). Od 2 miesięcy zmagam się z dziwnymi napadami ścisku w klatce piersiowej przeważnie po lewej stronie aczkolwiek często przechodzącymi na środek i prawą stronę. Do tego nagłe wzrosty tętna do 160 ud/min. Można powiedzieć jakieś "bulgoty" w okolicy serca, ściski, uciski, dławienia. Kolejno ścisk w gardle, brak możliwości snu z powodu tych objawów, brak jakiegokolwiek normalnego funkcjonowania w ciągu dnia. Paraliżujący strach o swoje zdrowie czy aby ja nie mam zawału? guza mózgu? czy innego świństwa. Z racji tego, że już nie wiem do kogo mam się zwrócić o pomoc proszę was o jakieś wskazówki, porady ogólnie wszelakiego rodzaju pomoc jak sobie z tym cholerstwem radzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, bylem dziś na terapii i wyszedłem zdołowany i roztrzęsiony. Wcześniej czułem sie lepiej, wszytko przez to ze sam wywołałem drazliwe tematy. Nie wiem czy dobrze robie mówiąc o tym bo lubię po terapii czuć sie dobrze. Nawet jeśli to trwa pare minut, zazwyczaj przynajmniej przez kilkadziesiąt minut po terapii mam dobry nastrój. Ale dzis mam spieprzony gorszy niz przed terapia. No i przychodzi zal, że człowiek to zmarnował, i ze teraz trzeba czeka aż cały tydzień na kolejne spotkanie.

 

Co tam u Was słychać, jak Wam minał dzień?

 

U mnie spanie do 14:00 (co najbardziej lubie), poźniej poszedłem do biura, tam nie dalem sobie wygenerować złego sampoczuca, przez denerwujące mnie rozmowy o pierdlach. A pozniej terapia, no i właśnie wróciłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj wieslapas.ja tez nie mialem za ciekawego dnia.wczesnie pisalem o pewnej sytuacji z pewna dziewczyna.nie lubie jak ktos mnie robi w bambuko.a pozniej bylem sprzatac nowe mieszkanie ale czuje sie taki przybity,wrecz zdolowany,taki pozbawiony swiadomosci rzeczywistosci bo nie wiem jak to nazwac.nic mnie nie cieszy,nic mi sie nie chce,jestem glodny ale nie chce mi sie jesc.mam takie nerwobole eh.masakra jakas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no hej wieslawpas u mnie dychota jak cholera, znow nie moge oddychac, serducho ma downa i odwala salta, ale ogólnie... olewam, co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Od wczoraj mega nerwy, bo w domu hałasy, męza nie ma, to nie mam nawet do kogo się odezwać! Rozdrazniona jestem, a zycie mlodego małzenstwa z kimkolwiek to tragedia! I powiem wam, ze zastanawiam sie czy na zime namiotu gdzies sobie nei rozbic, moze wtedy bede spokojnie zyc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas, a mi sie z kolei wydaje, ze to normalne, ze po terapii mozna sie czuc wrecz gorzej. Tam sa poruszane czesto ciezkie tematy i wtedy to czlowieka dobija troche (ale na dluzsza mete to i tak bedzie lepiej, bo potem dzieki temu bedzie dobrze). Wlasnie terapia powinna Cię tak "rozwalić" troche (i dlatego czesto mowia, ze nawet mozna sie czuc gorzej), a potem poskladac od poczatku i jesteś jak nowy :)

 

-- 18 lis 2013, 23:57 --

 

adrianwej, kurdeee, przypomniales mi tą meliską, ze ja zapomnialam nowej paczki kupic - a wczoraj ostatnio wypilam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, Dzieki. Mysle, mozesz miec racje, emocje mina a wiedza zostanie. Podobno u mnie duzo objawow generuja relacje z ludzmi, zawsze taki mily, dowcipny i usmiechnety człowiek ze mnie. adrianwej, Też nie wiem czy bede dzisaj spal, a zreszta moza nie spać byle robić coś ciekawego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, To ze nie mam sie do kogo odezwac mam praktycznie caly czas. Fajnie by bylo to zmnienic, sam mieszkam w kawalerce to moze wynajac mieszkanie z kims na wspolke. Mialem kiedys dobrego wspolokatora, juz sam fakt ze ktos tam jest za scina dobrze na mnie wplywal. No znalem

gosca z sasiedniego mieszkania. Tutaj gdzie teraz mieszkam nie zna nikogo, zreszta wokolo sami emeryci...

 

Co tam u Ciebie za halasy? Remont???

 

-- 19 lis 2013, 01:34 --

 

adrianwej, No mialem derealke po paroxetnie, ale mi kompletnie minela jak wrocilem do mniejszej dawki. A myśałem ze bede tak mial, nie mam tez takiego strasznego przerwazliwiannia na dzwieki.

 

Obecnie czekam na te terapi grupowa w czwartek. Było tam troche strachu, ale był też fajny kontakt z ludźmi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×