Skocz do zawartości
Nerwica.com

anek121

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anek121

  1. Budze się niespokojna, niby nic mnie nie boli ale podświadomie myśle czy może w ciągu dnia coś zacznie mnie boleć, wieczorem później wszystko we mnie wybucha bo chodzę spięta cały dzień... te glupie wkręty mnie wykończą
  2. Hej! tak czytam i widzę, że dziś nie jestem sama, znów mnie dopadło. W piątek miałam ten egzamin o którym wcześniej pisałam, myślałam, że gorszy będzie stres w dniu samego egzaminu ale dałam jakoś radę, później był miło spędzony weekend i nie miałam czasu by myśleć, że coś mi dolega. Dzisiaj obudziłam się z bólem z tyłu głowy i to po jednej stronie, myślałam, ze źle spałam ale później zaczęłam sobie wkręcać różne dziwne rzeczy i teraz doprowadziłam się do załamania... znowu wariuję.
  3. Hej! Jak radzicie sobie z dusznościami? dziś ciężko mi się oddycha i jestem niespokojna.. myślę że trochę się przestraszyłam tych kłopotów z oddychaniem ze teraz za bardzo kontroluje każdy oddech, a im bardziej skupiam swoją uwagę na tym żeby dobrze dobrze oddychać tym większe napięcie we mnie rośnie a to z kolei nie pomaga mi oddychać.. wiem to a nie potrafię nad tym zapanować i co raz bardziej się nakręcam, pomóżcie..
  4. dodatkowo do serii moich badań zrobiłam sobie TSH wyszło w normie ale już myślę jakie by tu kolejne badanie sobie zrobić.. Przecież to wszystko w mojej głowie siedzi!
  5. Po prostu ostatni tydzień w porównaniu z wcześniejszym był naprawdę spokojny, ucieszyłam się, czułam się naprawdę normalnie a teraz znowu mnie dopadło ;/ za tydzien mam znów wizytę u psychologa, niby mam iść do psychiatry ale po ostatnim tygodniu odwlekłam od tego pomysłu, uznałam, ze czuje sie dobrze, uwierzyłam, ze siedzi to w mojej głowie i nie jest to aż tak zaawansowana nerwica żeby leczyć ją lekami, może jednak się pomyliłam..
  6. Witajcie! Dawno mnie tu nie było bo dawno nie miałam żadnych poważniejszych objawów, wrzuciłam na luz, biorę magnez, uspokajające ziołowe i regularne pijam melisę.. powiem wam, że pomogło lecz dzisiaj znowu cholerne duszności wróciły i niepokój, napięcie, ucisk w klatce i ból pleców (mięśni?). W piątek mam dość ważny i poważny egzamin na studiach, myślicie, że narasta we mnie stres i to przez to? nie ukrywam, że o tym myślę, próbuję się do niego dobrze przygotować i zdać no ale objawy mi nie pozwalają za bardzo.. kiedyś aż tak nie stresowałam sie przed egzaminami, owszem był to jakiś stres ale bez przesady nie to co przeżywam teraz..
  7. Liber, ataki-jak-wygl-daj-jak-sobie-radzimy-t4461-13594.html - dołącz do nas, tu rozmawiamy o naszych objawach i o tym jak sobie z nimi radzić :)
  8. Liber, ataki-jak-wygl-daj-jak-sobie-radzimy-t4461-13594.html - dołącz do nas, tu rozmawiamy o naszych objawach i o tym jak sobie z nimi radzić :)
  9. Samotność, obecność z dala od bliskich jeszcze pogłębia moje lęki... w ciągu dnia spoko a teraz wieczorem czuje się źle i się nakręcam i to uczucie jakby mnie coś rozrywało od środka
  10. smutno jakoś, samotny wieczór, głupie myśli... dobrze że mogę z wami posiedzieć :)
  11. Hej mam pytanie :) czy robiliście sobie badania na niedobór magnezu? Chyba każdy nerwicowiec wie, że niedobór magnezu może prowadzić do depresji, a także takich stanów jak rozdrażnienie, lęk i wiele innych objawów charakterystycznych dla nerwicy. Pytam bo ja od tamtego tygodnia przyjmuję magnez + wzbogaciłam dietę w produkty bogate w magnez i może niektórym wyda się to dziwne ale mnie osobiście trochę to uspokoiło. Możliwe, że to chwilowe, jednak pojawiła się taka myśl, że może to zwyczajny niedobór magnezu sprawia, że czuje się tak a nie inaczej. Dodam jeszcze że oprócz ataków o jakich wcześniej tu pisałam, miewałam bóle łydek (które wywoływały u mnie panikę i czarny scenariusz innej choroby), teraz wiem, że były to zwykłe skurcze. Jakby trochę lepiej w mojej duszy...
  12. Enii, to pomoc tymczasowa, dopóki psychiatra nie przepisze mi konkretnego leku, jakoś muszę się ratować :)
  13. Jeszcze nie, jestem umówiona dopiero do psychiatry... póki co jakieś ziołowe uspokajające i melisa :)
  14. Hej! Wczorajszy wieczór spędziłam ze znajomymi, posiedzieliśmy, pośmialiśmy się, nawet jakieś drinka wypiłam bo ostatnio coś niechętnie i do towarzystwa i alkoholu ale było ok, oderwałam się, zapomniałam na trochę co mi dolega, jednak po powrocie znów zdenerwowanie, rozdrażnienie i panika... Rozpłakałam się, że chce żyć normalnie, chcę wrócić do tego jak było kiedyś, zaczęłam się nakręcać znowu, dopadły mnie duszności i niepokój.. Zasnęłam ale obudziłam się nad ranem i nie byłam wesoła, wiedziałam, że to nie będzie dobry dzień, nie potrafię się już budzić z optymistycznymi myślami, ciągle tylko pesymizm i czarne scenariusze, nie chcę tak funkcjonować!
  15. Póki co indywidualna, zobaczymy jak to dalej pójdzie, po pierwszej wizycie jestem zadowolona, chociaż Pani psycholog skierowała mnie też do psychiatry ze względu na to żeby przepisać mi leki.. Nie wiedziałam do kogo idę, szłam w ciemno, pierwszy lepszy który miał najbliższy wolny termin w piątek bo już nie mogłam sobie poradzić, potrzebowałam psychologicznej porady a akurat traf chciał że trafiłam naprawdę dobrze, dziś w sumie była pierwsza wizyta więc na początku obie się wzajemnie poznawałyśmy ale wypłakałam się i poczułam wewnętrzną ulgę jak zaczęłam mówić.. chociaż na chwile. Nie gnębiła ciężkimi pytaniami, jakiekolwiek objawy podczas tej rozmowy ustały. Czułam że mogę normalnie odetchnąć, nie to co teraz niestety bo znów się męczę ;/
  16. Już po wizycie u psychologa :) przed się stresowałam, wiadomo nowa sytuacja.. ale Pani psycholog okazała się tak miłą i sympatyczną osobą, że gdy zaczęłam mówić to zapomniałam o jakichkolwiek objawach, ulżyło mi. Lecz tylko na chwilę.. Godzinę po znów dostałam ataku duszności i paniki. Teraz jakoś się ogarnęłam ale nie mam już kompletnie na nic ochoty
  17. Hej, jak dziś nastroje? Ja dziś mam pierwszą wizytę u psychologa, jestem ciekawa czy chociaż trochę ulży. Dziś w domu jestem, przy rodzinie więc trochę mniej się denerwuje, dam znać jak wrócę, trzymajcie się :)
  18. nerwosol-men, czkawka minęła, na szczęście, oddech też jakby lepszy, spróbuję zasnąć, ciesze się, że noce mam w miarę spokojne
  19. Kiedy człowiek jest w silnym stresie, wtedy zaczyna oddychać niespokojnie i łyka za dużo powietrza, pojawia się wtedy czkawka, dziś i ona dołączyła do moich objawów, to wszystko właśnie przez łykanie tego powietrza w czasie niemożności złapania oddechu... Natrętne to wszystko!
  20. baja, też już się naczytałam dużo za dużo, ile to już chorób sobie nawymyślałam, to straszne wiem co czujesz... Staram sie unikać wszelkiego rodzaju artykułów o chorobach ale czasem jest to silniejsze ode mnie, wpisuje i zaczynam czytać co doprowadza do paniki. Bardzo chce się od tego uwolnić
  21. Kolejny dzień zmagań ze samą sobą i moimi objawami... nocki przesypiam całe, w spokoju (na szczęście), lecz gdy tylko sie obudze zaczyna sie nakręcanie, już wyszukuje co mnie dziś boli, może rodzi sie we mnie jakaś nowa choroba, nie chce tak funkcjonować ja osoba, która zawsze była pełna energii i radości życia.
  22. wczoraj rozpłakałam się mamie do telefonu i powiedziałam że potrzebuje pomocy, zaczynam od psychologa mam wizytę w piątek. Raz bywa lepiej, raz gorzej ale napięcie i lęk nadal jest. Wiem jak wygląda sprawa z nerwica bo w marcu tego roku dotknęło to mojego brata ale nie myślałam, że i mnie to dopadanie...
  23. Utrudnia mi to normalne funkcjonowanie, nadal do końca nie jestem pewna czy to nerwica i dodatkowo stresuje sie ze moze być to objaw jakiejś innej choroby, serce raczej w porządku bo ciśnienie miewam w normie, echo miałam robione jakieś 4 lata temu też ok nie wiem juz czy iść do rodzinnego i mówić co mi jest czy od razu udać się z tym do psychologa.
  24. Cloranxen, magnez, do tego ma zalecenia co do jedzenia, unikanie tłuszczów i produkty przyrządzane na parze lub gotowane, mała ilość soli, nie pije kawy, herbaty a jesli już to melisa, mięta, do tego wizyty u psychologa, widać że mu to pomogło, jeszcze wsparcie rodziny i pasja, mieszkamy na wsi więc stworzył sobie mały zwierzyniec, króliki, kaczki, gęsi - widać że to lubi
  25. Witam! Jestem tutaj nowa. Od pewnego czasu doskwierają mi takie dolegliwości jak niemożność wzięcia głębokiego oddechu, trudności z oddychaniem a co za tym idzie przyspieszone bicie serca. Zdaje sobie sprawę jakie są objawy nerwicy lękowej gdyż choruje na nią mój brat, jest w trakcie leczenia i z każdym dniem widać poprawę. Mnie niepokojące objawy dopadły jakoś we wrześniu, na początku nic sobie z tego nie robiłam ale z czasem zaczęłam analizować i doszłam do wniosku że mam objawy takie jak mój brat! lęk, niepokój, brak poczucia bezpieczeństwa, boje sie siedzieć sama w domu, wymyślanie różnych chorób... Ostatnio co raz częściej mi to doskwiera, do tego jestem rozdrażniona, płaczliwa, nie potrafię sobie sama z tym pomóc. Studiuję na 3 roku z dala od rodzinnej miejscowości, dlatego lęk nasila się u mnie jeszcze bardziej, marze o tym by jak najszybciej wrócić do domu, tam czuje sie troche lepiej, bezpieczniej. Od początku października pobolewał mnie żołądek a później wątroba, zmieniłam dietą na lekkostrawną, byłam u lekarza, miałam robione usg i wszystko Ok wiec temat brzucha sie odsunął a już wymyślałam najczarniejsze scenariusze. Po 2tyg dopadło mnie przeziebienie ale głownym objawem był uporczywy ból gardła a właściwie to uczucie takiego ścisku i "guli" w gardle, nie dawało mi to spokoju, kolejne wymyślanie choroby... Ostatnio pobolewała mnie łydka jakby skurcz, który ustąpił po 2 dniach ale też miałam kolejny czarny scenariusz, znowu nakręcanie się, lęk, niepokój... TO nie daj mie funkcjonować normalnie! Planuję iść do lekarze zrobić badania na zawartość elektrolitów, sód, potas, magnez może to zwykłe skutki niedoborów. Sama nie wiem co mam myśleć, napatrzyłam sie na brata jak cierpiał w tej chorobie, teraz z każdym dniem czuje sie lepiej ale nie chciałabym żeby to przełożyło się na mnie.. Napisałam z myślą, że troche mi ulży, nawet pisząc to czuje sie lepiej. Widząc ile osób jest dotkniętych tą chorobą, nie czuje sie z tym aż taka osamotniona Pozdrawiam
×