Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęk przed jazdą za kierwonicą


Malik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Mam 35 lat, postanowilem zrobic prawo jazdy, wszystko byłoby ładnie ale, teraz mam praktykę tj jazdy za kółkiem. Za kazdym razem jak mam wsiasc za kierownice jestem zdenerwowany, spiety, nie panuje nad nerwami wszystko robie na odwrót. Jutro mam kolejne 2 godziny jazdy, mamy niedzielę a juz od rana nie panuję na mysl o jutrzejszym dniu. Jak sobie z tym poradzić ?

 

Jako pasażer nie mam takich problemów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malik , a co będzie jak już będziesz jeżdził swoim autem , też na takim lękowym spięciu ?

Akurat w ubiegłą środe zdałem Prawko , ale do jazd kursowych podchodziłem z radością i chęcią . Co innego egzamin , tam stres , ale tutaj ? Jak czego nie wiesz to zawsze masz prawo zapytać , jak czegos nie wiesz masz prawo powtórzyć ten sam manewr kilkanaście razy ( aż się nauczysz ) . Jednak jeśli Twoim problemem sa nerwy juz podczas jazd kursowych to naprawdę będziesz miał ciężka przeprawę do egzaminu , a potem jego POZYTYWNEGO zdania. Też jestem nerwowy i aż nazbyt emocjonalny ,ale zaparłem się ,żeby miec to prawko , szczegolnie ,ze auto stoi przed domem . Juz za dwa tygodnie jazzzzzzda :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest dużo prawdy w tym co mówisz Fozzi . Jednak ów lęki poprzez częstą jazdę ( u wiekszości ludzi , tak uważam ) mozna w sobie pokonać. Pamiętam swoja pierwszą jazdę , sam akt wymijania auta jadącego 90 km i mojego z tą sama prędkością wywyływał u mnie dosyc nieprzyjemne uczucia( szczególnie ten ostry świst) . Teraz nie robi mi to większej róznicy , wiadomo uważać bardzo trzeba , ale juz nie odczuwam tego lęku co na początku .

Może faktycznie jest tak ,że nie wszyscy nadają sie na kierowców . Jak ktos nie lubi , boi sie ,,,a tata kazali to pewnie nie będzie z takiego ludka nawet miernego kierowcy . Ostatni przypadek w dalekiej rodzinie . 18 letniej gówniarze za łapówę tatuś załatwił prawko . Po dwóch tygodniach walnęła w motorowerzystę , tak ,że ów niewinny człowiek trafil do szpitala . Ot kierowcy, szkoda słów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malik, Mialem podobnie robiac prawo jazdy, nie masz sie czym martwic. Po dwoch godzinach jazd z auta wychodzilem caly spocony, a siedzenie kierowcy bylo cale mokre. Dalej, kiedy zrobilem jeden blad inne szly juz falowo. Nie myslalem wtedy, ze to moze byc cos dziwnego, bo wedlug mnie kazdy tak ma. Boisz sie nowej sytuacji stad ten stres. Z czasem, kiedy to bedziesz mial wyjezdzonych wiecej i wiecej godzin bedzie lepiej. Tak ma kazdy, lub przynajmniej wiekszosc, wiec nie nakrecaj sie dodatkowo sam!

 

Ja teraz majac nerwice lękową, derealizacje, depersonalizacje nabawilem sie takze strachu przed prowadzeniem auta lecz to troche inna bajka. Jednak po pewnym czasie przezwyciezylem go, a moze raczej pomoglo mnie zycie, ktore mnie do tego zmusilo. Dzis choc czuje sie bardzo zdekoncentrowany i brak mi spostrzegawczosci itp, mimo nerwow jezdze i to nawet po 100-200 km. Co wiecej, nie spowodwalem zadnego wypadku, a 3 tygodnie temu wjechala we mnie jakas babka.

 

Pozdrawiam! :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malik, poszukaj dobrego instruktora, to 90% sukcesu, mój przez cały czas mnie zagadywał, żartował, przeklinał na innych użytkowników drogi, raz nawet wyskoczył do taksówkarza i myślałam, ze się pobiją :) czułam się przy nim bardzo bezpiecznie, bo nawet jak coś ewidentnie źle zrobiłam to on i tak zwalał na innych albo na pogodę :) twierdził, że jazdę trzeba sobie zakodować w podświadomości, dlatego radio grało i on ciągle gadał, żebym za bardzo nie myślała o jeździe, kwestia wyrobienia odruchów, a on czuwał nad bezpieczeństwem więc poszło gładko, choć były trudne dni. wszyscy mówią, że trzeba myśleć za kierownicą, a mój instruktor jakoś tego myślenia nie wymagał :) mówił "jedziemy" i samo się jechało :) zdałam za pierwszym razem i to w innym mieście niż się uczyłam.

gorzej było po zdaniu egzaminu jak musiałam jeździć sama i nikt mnie nie zagadywał :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×