Skocz do zawartości
Nerwica.com

bareten

Użytkownik
  • Postów

    39
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia bareten

  1. Lekarzem nie jestem, ale z doswiadczenia moge powiedziec, ze to nerwica. A juz na 100% dolegliwosci zwiazane z nerwami. P.s Tak, nerwica moze dawac w kosc 24/h, nie tylko w czasie trwania ataku paniki ...
  2. niestety, ale podchodzi mi to pod schiza a nie nerwice lekowa ...
  3. Panowie co taka cisza, czyzby kazdy wyzbyl sie juz Naszego wspolnego problemu? Ja moge w zasadzie powiedziec, ze stoje w miejscu, albo w sumie, ze DD i DP sie poglebilo. W zasadzie ciezko powiedziec, bo to po prostu moze juz przez zmeczenie tym wszystkim wydaje sie, ze jest co raz gorzej. Pozdrawiam.
  4. Czesc, co do potliwosci to ja u siebie nie zauwazylem zadnej zmiany sprzed wczesniejszego stanu. Mysle jednak, ze nie masz sie czym martwic czytalem troche i bylo troche osob, ktore mialy takie uboki. :) Forumowicze, jest tu ktos taki kto po zazywaniu Escitalopramu czul sie gorzej niz przed kuracja? Ja juz od prawie 7 tygodni biore dawke 10 mg i czuje sie w moim odczuciu gorzej. Lęki moze troszke ustapily lecz co z tego, kiedy w to miejsce DD i DP nasilily sie dwukrotnie. Nie wiem juz czy to zbieg okolicznosci i stan pogorszyl sie sam z siebie czy to leki. Jednak z drugiej strony gdyby Esci zadzialal na mnie dobrze i usunal chociaz polowe lękow to i dd byloby mniejsze, bo wtedy moglbym probowac normalnie funkcjonowac i to pomogloby w neutralizowaniu tych stanow, a tak to lipa. Chyba bede musial wybrac sie do lekarza i zasugerowac zmiane lekow. Zastanawiam sie nad seratlina, duzo osob chwali, wiec moze i mi pomoze ... Pozdrawiam
  5. kurcze, mi to sie wydaje, ze nie mam takich radosnych, NORMALNYCH chwil ... wedlug mnie tkwie w tej beznadziejnosci, fikcji caly czas. Nie wiem juz nawet, nie umiem opisac czy dzien poprzedni byl tak samo bznadziejny czy lepszy, a moze czulem sie lepiej. To dopiero albo i az 4 miesiace z ta derealka, nerwica, lękami i kazdy nastepny dzien wydaje mi sie nie do wytrzymania, najgorszy, aczkolwiek tak mowie sobie juz od kilku miesiecy i ciagle zyje. Boje sie tylko, ze od tego wszystkiego wpadne w jakas depresje, choc juz teraz mam tak jak wiekszosc nerwicowcow mam objawy deprejsji, ale to jednak od klinicznej o duzo odbiega. Chociaz nie wiem, moze to tylko zludzenie, a czuje sie caly czas tak samo ...
  6. bareten

    Nerwica a ciśnienie

    widze, ze wszyscy znerwicowani tutaj maja niskie cisnienie. Ja za to, mam stwierdzone nadcisnienie dziedziczne. Nawet z derealka i nerwica mam 155/90, czasem 150/70, pulsik roznie. Od 60 do 80. Musze isc do rodzinnego po tabletki bo sie skonczyly. Aczkolwiek nie wiem jak to sie ma do ssri.
  7. nie mam pojecia, ale jak widac lepiej od nich jezdza nawet chlopy ze stalym DD.
  8. Malik, Mialem podobnie robiac prawo jazdy, nie masz sie czym martwic. Po dwoch godzinach jazd z auta wychodzilem caly spocony, a siedzenie kierowcy bylo cale mokre. Dalej, kiedy zrobilem jeden blad inne szly juz falowo. Nie myslalem wtedy, ze to moze byc cos dziwnego, bo wedlug mnie kazdy tak ma. Boisz sie nowej sytuacji stad ten stres. Z czasem, kiedy to bedziesz mial wyjezdzonych wiecej i wiecej godzin bedzie lepiej. Tak ma kazdy, lub przynajmniej wiekszosc, wiec nie nakrecaj sie dodatkowo sam! Ja teraz majac nerwice lękową, derealizacje, depersonalizacje nabawilem sie takze strachu przed prowadzeniem auta lecz to troche inna bajka. Jednak po pewnym czasie przezwyciezylem go, a moze raczej pomoglo mnie zycie, ktore mnie do tego zmusilo. Dzis choc czuje sie bardzo zdekoncentrowany i brak mi spostrzegawczosci itp, mimo nerwow jezdze i to nawet po 100-200 km. Co wiecej, nie spowodwalem zadnego wypadku, a 3 tygodnie temu wjechala we mnie jakas babka. Pozdrawiam!
  9. Ja rowniez zauwazylem podobna zaleznosc. Kiedy wiedzialem, ze danego dnia czekala mnie jakas sprawa do zalatwienia, ktorej bede musial stawic czolo to zawsze byla kicha. Chwile przed wyjsciem sennosc czy jak to lepiej nazwalas otepienie. Jednakze teraz lapie mnie to jak wspominalem z zaskoczenia, nawet w sytuacji calkowitego wyluzowania czy odpoczynku. Ja derealke z depersonalizacja mam stala, ale przy tej sennosci czuje, ze sie bardzo nasila. Na poczatku walki z nerwica bylem tak spiacy, ze potrafilem wstac i tak jak wstalem przelezalem caly dzien w lozku, jedyne co zrobilem to prysznic w ciagu dnia. Teraz jest lepiej, po nocy budzie mnie silna derealka, ale czuje sie dosc wyspany. Dolacze sie rowniez do tego, co napisalas odnosnie kawy czy innych wspomagaczy. Ja osobiscie moglem w tym stanie wypic nawet 3 kawy, ktore nic na ten stan nie pomagaly. Co lepsze mam nadcisnienie i majac stan zamulenia, gdzie z logicznego punktu widzenia powinienem miec niskie cisnienie miewam np. 155/90. Oznacza to, ze powinienem byc raczej dosc pobudzony, a tu dokladnie odwrotnie.
  10. Witaj, ja wlasnie z godzine temu mialem taka sytuacje. Lezalem sobie spokojnie i nagle ta uderzajaca fala zmeczenia. Taka, jakbym mial za chwile przestac kontaktowac. Teraz trwala akurat okolo godziny. W tym czasie dalej wykonuje czynnosci, ktore wykonywalem wczesniej, ale nie slucham co mowia do mnie ludzie, czuje sie taki spowolniony, a oczy opadaja same. Ah ta nerwica wstretna. Kiedys zauwazylem, ze objawialo sie to u mnie w danych przedzialach godzin. Rano budzilem sie okolo 7, a o 9-10 mnie lapalo. Potem kolo 18-19 mialem nastepny etap, ktory zawsze trwal kolo godziny do dwoch. Pozniej moglem siedziec juz do poznego wieczoru i nawet nie mrugalem okiem. Dziwne .. Teraz od kiedy zaczalem brac SSRI nie ma na to reguly, zdarza sie rzadziej, ale jednak.
  11. Witam! Mam do Was pytanie i chcialbym, zebyscie wypowiedzieli sie jak to jest u Was. Czy majac nerwice/derealizacje/depersonalizacje odczuwacie dosc mocne roznie usytuowane w czasie zmeczenie/zamulenie/sennosc? U mnie wyglada to tak, podam przyklad - Jest wszystko w porzadku. Zyje sobie w mojej od pewnego czasu nieprzyjemnej codziennosci. Wstaje rano wyspany, ubieram sie, ogarniam. Wychodze do sklepu czy nawet siedze przed komputerem i nagle jak grom z nieba nachodzi nagla sennosc. Taka sennosc, ze mam wrazenie, ze ledwo stoje na nogach czy kontaktuje. Uczucie jak po porwocie do domu w ciagu nocu po dobrze zakrapianej imprezie. Trwa to roznie czasem chwilke, czasem godzine. Nie ma okreslonej pory czy dnia. Czasem w ciagu dnia w ogole sie taki moment nie zdarzy, a czasem kilka razy dziennie dorwie taki stan. Ze swojej obserwacji zauwazylem, ze po SSRI powoli bardzo subtelnie sennosc zanika, aczkolwiek dalej bardzo meczy. Pozdrawiam.
  12. Jest dokladnie tak jak mowisz, dopiero teraz zaczynam dostrzegac, co to znaczy "normalnosc". Takie doswiadczenia pozwalaja czlowiekowi zaczac cieszyc sie z malych rzeczy i caly czas wierze, ze zycie specjalnie Nas tak doswiadcza. W koncu niby nic nie dzieje sie bez przyczyny. Wczesniej mardzuilem, zeby byc szczesliwym na prawde duzo mi bylo trzeba. Teraz? Do szczescia wystarczylaby mi chyba zwyczajna codziennosc! Mozliwosc spokojnej pracy, normalnego spotykania sie ze znajomymi. Wlasnie wrocilem od lekarza, powiedzial ze ESCI bardzo dobrze u mnie dziala i zalecil juz zapisanie sie na terapie behawioralno - poznawczą. Ogolnie aktualnie czuje sie bardzo dobrze, rozmowa z lekarzem jakos bardzo mnie uspokoila. Tylko aby to tak troszke pociagnac. Co do Twojego pytania - nie pracuję. Pracowalem, aczkolwiek jak zaczely sie jazdy z DD, chroniczna sennosc, lęki to rzucilem prace. Balem sie do niej dojezdzac i nie wyobrazalem sobie pracy 8 godzin bez przynajmniej jednej drzemki i lozka w pobliskiej odleglosci. Teraz jako, ze ojciec ma swoja firme to jezdze z nim i pomagam. Zdarza sie, ze siedze z nim nawet po 10 h w robocie. Wiadomo, tak najlepiej na poczatku. Ojciec w razie czego zrozumie, nie mam musu. Nikt nade mna nie stoi a jak bede mial gorszy dzien to moge zostac w domu. Aczkolwiek powoli zaczynam juz myslec o pracy, w koncu kiedys trzeba zaczac cos robic!
  13. Tez mialem lęki przy paleniu, dlatego tez cala nerwica pomogla mi rzucic palenie! Wiem jedno - na zle mi to nie wyjdzie. Tylu rzeczy ile sobie pokupowalem od czasu kiedy nie pale to przez cale zycie sobie nie sprawilem ... Fajnie, ze u Ciebie tez lepiej! Wiadome, ze da sie z tego wyjsc i wiadomo, ze kazdy z Nas z tego wyjdzie. Kwestia czasu. Najwazniejsze, ze pojawiaja sie takie przeswity. Moj dzien super. Wlasnie wrocilem do domu. Czasami czulem zamulenie, zmeczenie, ale ogolnie tak jak siedze nawet teraz to kurde czuje sie prawie ze w 90% normalnie, jak wczesniej! Nie powiem, to napawa mnie optymizmem! Z pamiecia tez zauwazylem, ze sie polepsza. Do tego, sytuacje ktore wydarzyly sie w moim zyciu np pare godzin wczesniej nie wydaja sie juz takie niemozliwe, nierealne. Jest lepiej, co wskazuje na to, ze DD słabnie! Jednak ten escitalopram chyba dziala i te doktorki moze wiedza co robia!
  14. U mnie mija 25 dni na esci. Od kilku dni zauwazam dosc wyrazna poprawe. Wychodze sam w domu, zalatwiam swoje sprawy, momentami czuje sie tak jak dawniej. Do tego zauwazylem, ze derealka, ktora byla dosc zaawansowana powoli odchodzi. Czuje, ze wiecej mi sie chce i ze wiecej moge. Choc nie wiem jak Wy, ale ja zauwazylem, ze DD mija od wtedy, kiedy zaczalem sie na przekor sobie, po mimo nog jak z waty i uczucia pijanej glowki spotykac sie ze starymi znajomymi. Ogolnie twierdze, ze mnie derealka dopadla, poniewaz odizolowalem sie od wszystkich procz najblizszej rodziny z ktora przebywam w domu i to tak na mnie podzialalo. Ale chyba kazdemu czlowiekowi, ktory nawet nie ma zadnych dolegliwosci po 3 meisiacach nie spotykania sie z ludzmi zaczeloby odbijac ... Jaki z tego moral? Faktycznie tak jak mowia wszyscy, ktorzy z tego gowna wyszli. Na sile trzeba probowac powrocic do swojego zycia sprzed problemow. Nawet, jesli to momentami wydaje sie nie mozliwe. Jak widac u mnie 3 tygodnie, a jakby nie bylo lek i tak sie dopiero rozkreca. Dla mnie poki co jest dobrze, zaczalem czuc przeswity normalnosci, terazniejszosci. Jest juz bardziej kolorowo. Myslami zdobywam sie i sa mi realne plany, o ktorych z miesiac temu balbym sie w ogole pomyslec, a co dopiero zrealizowac. Jutro lece do lekarza i zobaczymy co mi powie. Pierwsze opakowanie esci sie konczy, wiec trzeba dalej cos probowac, by na stale przywrocic normalnosc. Wierze w to, ze w koncu wszystkim Nam sie uda, a ponoc wiara czyni cuda!
  15. A co masz dokladnie stwierdzone, co Ci dolega? Wspominales cos wyzej o depresji, zgadza sie? Mowisz, ze nie potrafisz sie dogadac z ludzmi, ze masz dziury na bani. To dlaczego tu normalnie, skladnie piszesz i jak kazdy inny potrafisz opisac swoje problemy? Ciekawi mnie to. Na czym to polega?
×