Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęk przed zakochaniem.


guupi

Rekomendowane odpowiedzi

niemądry, nie bądź niemądry...

 

To czy jesteś w stanie się poświęcić dla kobiety niby ma zależeć od tego do jakiej szkoły chodziłeś? proszę Cię, bez takich - tożto bzdura. to ile jesteś w stanie zrobić zależy od siły uczucia, osobowości i tego czy umiesz zrezygnować z egoizmu, strachu i innych rzeczy, które Cię powstrzymują... co do tego ma szkoła? już nie zwalaj winy na szkołę! Pfff.

 

Ja umiem się bardzo zaangażować i poświęcić bardzo dużo. Ale nie wiem czy warto - większość facetów jakich spotkałam woli mało zobowiązujące, luźne relacje, broń Boże się angażować lub poświęcać... Więc chyba jestem skazana na bycie singielką bo mnie coś takiego nie kręci 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja umiem się bardzo zaangażować i poświęcić bardzo dużo. Ale nie wiem czy warto - większość facetów jakich spotkałam woli mało zobowiązujące, luźne relacje, broń Boże się angażować lub poświęcać... Więc chyba jestem skazana na bycie singielką bo mnie coś takiego nie kręci 8)

 

A ja marze o takim, ktory dlugo nie chcialby sie angazowac :105: A ze spotykam samych takich, ktorzy tego chca, jestem singielka :D Tak wiec widzisz, roznie z tym bywa, ludzie sa rozni ;) Musimy zamieniac sie poznanymi facetami :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludowe powiedzenie mówi: z kim przestajesz - takim się stajesz.

 

Wiadomo, że do każdego należy podchodzić indywidualnie, ale mogę się pod tym podpisać - ja byłam córeczką tatusia i skończyło się tym, że nie jestem dziewczęca bo brakowało mi autorytetu mamy, która to z kolei była zajęta wychowywaniem mojego brata :) Zabawne, że taki podział miał miejsce pod wspólnym dachem.

 

Hmm a co do takiej szkoły jednopłciowej - różni ludzie wyniosą stamtąd inne doświadczenia - jedni będą speszeni w obecności dziewczyn, bo nie będą wiedzieli jak się zachować a inni z kolei będą się czuli jak samce alfa wśród dziewcząt (i chyba będą trochę wyposzczenia na punkcie obecności kobiet).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cos w tym nauczaniu w "meskiej szkole" i rozwijaniu meskosci na pewno jest! Jest nawet jedno plemie, w ktorym chlopcow izoluje sie od kobiet na pewnym etapie (w dodatku musza oni uprawiac stosunki homoseksualne ze starszyzna! :shock: ,zeby dostac od nich meskosc - nasienie) Ale ja nie lubie facetow o typowo meskim profilu osobowosci, wiec jestem przeciwna istnieniu meskich szkol, dobrze,ze mamy koedukacje :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dość, że katują chłopców z dziewczętami w jednej klasie

 

Nieprawda. To dziewczęta są katowane obecnością chłopców w jednej klasie :pirate:

 

A na serio ja jestem za klasami koedukacyjnymi, ale fakt kiedyś było inaczej (dzieciaki nie dorastały ekhm tak szybko jak teraz, ale mimo wszystko nie wysłałabym dziecka do szkoły jednopłciowej - ok, jak je się konkretnie nazywa? )

 

Off-top zaczął żyć własnym życiem, nie dokarmiaj :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O nie, nie - chodziło mi o dorastanie w sensie: lądowanie w łóżku - fakt, może się mylę, ale za moich czasów (matko, użyłam tych słów :shock: ) było inaczej niż to co wyprawiają obecne dzieciaki :)

Ale patrząc na biologię to dziewczynki dorastają teraz szybciej ze względu na wszechobecność hormonów w pożywieniu (dowód - obniżenie wieku pierwszej miesiączki).

 

I fakt, masz rację co do biologii dziewczyn i pierwszej ciąży, ale w Afryce jest zdecydowanie krótsza długość życia i nowe pokolenia trzeba wydawać jak najszybciej by rodzic miał czas wychować dziecko. Gdyby u nas propagować taki model rodziny to przy naszej długości życia doczekałabym praprawnuka, może nawet prapraprawnuka przy dobrym zdrowiu (biorąc pod uwagę, że pierwsze dziecko urodziłabym w liceum - do którego nie mogłabym chodzić, bo opiekowałabym się gromadką dzieci).

 

Uff odpadam, bo sama widzę, że ledwo piszę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niemądry co Ty za herezje wypisujesz? założę się, że nie masz zielonego pojęcia o pedagogice i wszystko co piszesz to Twoje własne wyssane z palca teorie, którymi próbujesz usprawiedliwiać to jaki jesteś. Daj spokój!

 

Czas spędzony w szkole powinien zostać przeznaczony w całości na naukę.

Nieprawda! Równie ważną rolą szkoły jest przygotowanie dzieci do życia w społeczeństwie, które składa się i z mężczyzn i z kobiet.

 

Mój brat chodzi do technikum z samymi facetami i wierz mi, że jakbyś z nim pogadał to byś się poważnie zastanowił czy taka szkoła to takie świetne-super-extra rozwiązanie. Obecność chłopaków i dziewczyn w klasie dodatnio wpływa na atmosferę i na naukę, wprowadzając element rywalizacji. W klasie z samymi facetami króluje lesertwo, chamstwo, przeklinanie i chlanie, a tam gdzie są same dziewczyny jest zawiść i plotki.

 

Nie pisz proszę o rzeczach o których nie masz pojęcia jakby to była jedyna i słuszna prawda... :P

 

A ja marze o takim, ktory dlugo nie chcialby sie angazowac :105: A ze spotykam samych takich, ktorzy tego chca, jestem singielka :D Tak wiec widzisz, roznie z tym bywa, ludzie sa rozni ;) Musimy zamieniac sie poznanymi facetami :D

 

Bez kitu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba się zakochuje. Zastanawiam się czy nie za wcześnie. Znamy się ponad miesiąc, kilka wspólnych wieczorów już za nami. Ostatni był cudowny, ugotował kolacje i puścił naszą ulubioną kapele (łączy nas uwielbienie do jednego metalowego zespołu). Czuję, że zaczynam się zakochiwać i się boję... że ja się zaangażuje a on mnie zostawi. Im jest lepiej tym ja zaczynam coraz bardziej panikować. Boję się, że zrobię coś głupiego z tego strachu i sprawa się rypnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O to raczej to mam ;) Wierzę tylko w miłość między rodzicami a dziećmi jeśli wszystko układa się jak należy. Zresztą nie wiem co to znaczy zakochać się, ja tam odczuwam tylko pożądanie :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba się zakochuje. Zastanawiam się czy nie za wcześnie. Znamy się ponad miesiąc, kilka wspólnych wieczorów już za nami. Ostatni był cudowny, ugotował kolacje i puścił naszą ulubioną kapele (łączy nas uwielbienie do jednego metalowego zespołu). Czuję, że zaczynam się zakochiwać i się boję... że ja się zaangażuje a on mnie zostawi. Im jest lepiej tym ja zaczynam coraz bardziej panikować. Boję się, że zrobię coś głupiego z tego strachu i sprawa się rypnie.

 

Chyba za bardzo wyolbrzymiasz. Po pierwsze, druga strona jest tobą zainteresowań. Po drugie, masz łatwość nawiązywania relacji, co wynika z innych Twoich postów. więc co stoi na przeszkodzie? Jeśli nic z tego nie wyjdzie, zostaną miłe wspomnienia, jeśli wyjdzie, to tylko się cieszyć. Znacie się dość krótko, więc nawet w przypadku porzucenia (zresztą po co o nim myśleć od razu), nie będzie to chyba aż tak bardzo bolesne? Ja tam widzę więcej plusów niż minusów :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1-Gold.jpg

 

Aż sięgnę po ten przedmiot.

 

Co do tematu,Sam nie wiem,może to lęk przed odrzuceniem,może sam mój nołlajfistyczny tryb życia takowej szansy nie dają,a może rzeczywistość jeszcze dobitnie nie pokazała że we mnie nie da się zakochać skoro jedyne co ze mnie idzie to rzeka marazmu,pesymizmu i ogólnie zielonego negatywnego szlamu,jak się ma giga burdel we łbie to na dłuższą metę nic z tego nie będzie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×