Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

jetodik,

nie no trochę przesadziłem, bo w wielu sytuacjach bycie intro zawadza jednak, teraz sobie przypomniałem

Całe szczęście, że Ci się przypomniało, bo już Cie chciałem sprowadzić na ziemię :D

 

Noszę się z założeniem tematu o introwertyzmie od dłuższego czasu, chyba w końcu to zrobię, to może się dowiem ile jest tutaj takich "oryginałów" jak ja. Tylko muszę wymyślić jakąś chwytliwą i dołującą nazwę ;)

 

-- 11 wrz 2013, 01:20 --

 

Autodestrukcja,

introwertyzm to czysty interes ;D oszczednosc

Rozwiniesz, bo nie skumałem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, jetodik napisał,, i teraz już wiem, czemu niektórzy szukają tak podniet, które intro nie bawią, bo ta ściana to ich naturalny stan wewnętrzny:D" wiec stąd pomysł ze bycie intro to mniej wydatkow ;) ale to nie jest so pro serio ( choc jak sie glownie siedzi w domu to moze i wychodzi ekonomiczniej : p )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autodestrukcja,

Teraz już jasne. Nie całkiem serio pisane, ale trafnie.

Kasy w klubach co prawda nie przepuszczę, ale na co innego przepuściłem bardzo duże pieniądze, a w domu siedziałem tyle co teraz. Tylko, że takich introwertyków jak ja to jeszcze nie spotkałem, w sensie intro-ćpunów. Nawet wśród nich jestem odmieńcem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak ale narkotyki moga kupowac i itro i extra. zaleezy czy zaćpałeś bo byłeś sam, wiec jakbys byl mniej intro mniej bys na ten stuff wydal, czy moze gdyby byl mniej intro to wychodzilbys i cpal i chodzil po klubach wiec wydalbys jeszcze wiecej ; ]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że takich introwertyków jak ja to jeszcze nie spotkałem, w sensie intro-ćpunów. Nawet wśród nich jestem odmieńcem.

A ja w ogóle jak dotąd w życiu zauważyłem tylko kilka osób, które wyglądały na introwertyków (ale i tak o sporo mniejszym nasileniu niż u mnie). Ale osoby, która by nie odczuwała w ogóle cierpienia z powodu całkowitego braku znajomych jak na razie nie spotkałem nawet w internecie; jak na razie czuję się pod tym kątem jedyny aż tak dziwny; wiem, że takie coś może być cechą osobowości schizoidalnej, ale nie mam żadnych innych objawów tej osobowości, więc mam po prostu jakiś nietypowy mechanizm obronny.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autodestrukcja,

Może by tak było, ale bardziej chodziło mi o to, że nawet wśród swoich jestem (byłem - cholera wie co przyszłość przyniesie) odmienny, bo nałogowców wśród nich jeszcze żadnych nie spotkałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może nie spotakles nalogowcow wsrod intro bo intro poznają mało ludzi a zwlaszzca innych intro bo ci poznają mało ludzi...

:D:D

ale ok, łapię :) poczucie odmiennosci... a dragi alienują jeszcze bardziej to pewne...

hmm w sumie moze rzeczywiscie jest tak ze extra szukają wiecej przygod i to oni czesciej biorą rozne rzeczy i probują nowych... ale pociąg ku nowosciom bardziej zalezy od dopaminy... a czy to wlasnie hormony wiaza sie z intro/extrawersją? hmm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autodestrukcja,

Spotkałem pięcioro w swoim życiu i rozmawiałem z wieloma innym i na introwertycznym forum. Nikt nie miał nałogów związanych z używkami. Tam chyba nawet takiego tematu nie było na forum.

 

Niektórych alienują, jak mnie, a innych jeszcze bardziej otwierają i zbliżają do innych.

 

Tego to nie wiem, od czego to zależy i czy dopamina oraz hormony odgrywają tu ważną rolę. Nie mam wiedzy na ten temat, więc zamilknę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, ze intro nie moze nic ze soba zrobic to tylko biadolenie. Ja tez bylem samotny i cierpialem, ale niedawno zaczalem wychodzic do ludzi. Zalapalem zajebista znajomosc i chce wiecej takich. No chyba, ze do tej pory bylem "ukrytym" ekstrawertykiem :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ci bardzo oddani pasjom faktycznie będą mieli łatwiej w życiu, i cały aspekt samotności przesuną na dalszy plan. Zastanawia mnie jednak w jakim wieku są te osoby, o których piszesz, bo jeśli młodsze od nas, to mogą dopiero ich nawiedzić te problemy, o których tu piszemy. U mnie pasje, którym poświęcałem mnóstwo czasu, wypaliły się większości prawie doszczętnie, no ale ja jestem jeszcze dodatkowo dobrze zaburzony, więc mogło mi to w tym "pomóc".
np moich dwóch wujków 80 lat, drugi już nie żyje ale też do starości taki był. Oni nawet pod wpływem otoczenia w młodości założyli rodziny, ale uciekli od nich i zamieszkali samotnie żeby oddawać się swym pasjom. No ale oni mieli np bardzo wysoką samoocenę, uważali się za najmądrzejszych na świecie i kwestionowali wszystko co inni powiedzieli. Byli tak odizolowani że telefonu nie mieli a ich kontakty z ludźmi to miały związek z ich hobby głównie.

Mój ojciec tez częściowo taki jest żyje dla swoich pasji, ale nie opuścił rodziny.

 

-- 11 wrz 2013, 09:06 --

 

rotten soul, jetodik napisał,, i teraz już wiem, czemu niektórzy szukają tak podniet, które intro nie bawią, bo ta ściana to ich naturalny stan wewnętrzny:D" wiec stąd pomysł ze bycie intro to mniej wydatkow ;) ale to nie jest so pro serio ( choc jak sie glownie siedzi w domu to moze i wychodzi ekonomiczniej : p )

To ja chyba nie jestem intro, bo zdarzało mi się przepuszczać sporadycznie kasę w klubach, i do oszczędnych nie należę jak mam pieniądze oczywiście. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie rzecz biorąc, to z introwertyzmem kwestia jest taka, że naturalnym stanem jest spotykanie się w małych grupkach z preferencja wobec grup powiązanych z zainteresowaniami a nie całkowite osamotnienie.

 

W zasadzie przez całą podstawówkę miałem jakichś znajomych, nawet paru przyjaciół i prawie zawsze z którymś z nich spędzałem sporo czasu, dopiero potem wszystko się rozsypało z powodu tego jacy to byli ludzie.

 

Potem w szkole średniej byłem w klubie rysowników komiksów, chodziłem na zajęcia z rękodzieła i chyba jeszcze jakieś inne no i pod koniec miałem paru znajomych miłośników gier i metali.

Potem wszystko się posypało bo znaleźli sobie pracę/wyjechali na studia/zniknęli/zaczęli grać w WoWa i nie miałem się z kim spotykać a potem spotykałem w szkole, klubach, itp. same Bardzo Zajęte osoby.

 

Generalnie, moje doświadczenia ze szkół są takie, że jak człowiek nie zagada do ludzi to jest odizolowany. Ludzie często wolą siedzieć samemu niż zagadać do kogoś i zwykle w szkołach rozmawiają w parach, ewentualnie w małych grupkach.

Na forum intro ludzie narzekali, że ciągle do nich gadają tabuny ludzi. Prawie nigdy się z czymś takim nie spotykam.

 

Dla mnie główne problemy to uprzedzenia pracodawców wobec osób które nie są takimi cwaniaczkami kombinatorami i potrzebują czasu na reakcję czy przemyślenie jakiejś wypowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masked_Man,

To, ze intro nie moze nic ze soba zrobic to tylko biadolenie

Nie bardzo wiem co miałeś na myśli pisząc to ogólnikowe zdanie. Jeśli chodziło Ci w tym "nie moze nic ze soba zrobic" o zmianę charakteru to faktycznie nic nie może z tym zrobić.

Zalapalem zajebista znajomosc i chce wiecej takich.

Mnie by nawet jedna wystarczyła, bo jakbym ją znalazł to dalszych bym nie szukał.

 

carlosbueno,

No ale oni mieli np bardzo wysoką samoocenę, uważali się za najmądrzejszych na świecie i kwestionowali wszystko co inni powiedzieli.

Bardzo nietypowe cechy jak na introwertyków. Bardzo. Może to byli po prostu samotnicy z wielką pasją. Nie każdy samotnik to introwertyk przecież.

To ja chyba nie jestem intro,

Też mi się tak wydaje. Może masz pewne cechy, ale nie wydaje mi się byś nim był.

 

Sorrow,

że naturalnym stanem jest spotykanie się w małych grupkach z preferencja wobec grup powiązanych z zainteresowaniami a nie całkowite osamotnienie.

U mnie obecnie naturalnym stanem jest całkowita izolacja. Kontakt z ludźmi mam tylko w pracy, a i tak od jakiegoś czasu minimalizuję rozmowy chodząc non stop ze słuchawkami na uszach.

Na forum intro ludzie narzekali, że ciągle do nich gadają tabuny ludzi. Prawie nigdy się z czymś takim nie spotykam.

Do mnie zagadują, może nie tabuny, ale zdarza się dość często. Dopiero jak mnie trochę poznają i zauważą, że chęci do pogawędek z nimi nie przejawiam, to wtedy odpuszczają.

Dla mnie główne problemy to uprzedzenia pracodawców wobec osób które nie są takimi cwaniaczkami kombinatorami i potrzebują czasu na reakcję czy przemyślenie jakiejś wypowiedzi.

Nie wiem czy miałeś na myśli rozmowy kwalifikacyjne, a jeśli tak to ja z góry opracowuję odpowiedzi na pytania, które na pewno padną i problem z głowy. Po prostu je recytuję z uśmiechem na pysku.

 

ladywind,

Nic chyba bardziej niż stymulanty wywołujące euforię, nie powodują wzrosty dopaminy, a mimo od bardzo wielu lat nawet w takim stanie lubiłem przebywać samemu niż z ludźmi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekawa noweku leku, jaki mi przepisał lekarz, po opisie moich objawów stwierdził, że przyczyną może być brak dopaminy.

Możliwe, że jak podniesie mi jej poziom, stane się mniej introwertyczna, tzn. intro zostanie napewno, ale nie bedzie już tak skrajny jak dotychczas. Choćby to miało być sztuczne po lekach , to i tak zdecydowanie wole taki stan niż bycie zagmatwanym nieustannie w swoim "świecie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow,
że naturalnym stanem jest spotykanie się w małych grupkach z preferencja wobec grup powiązanych z zainteresowaniami a nie całkowite osamotnienie.

Dla mnie naturalne jest całkowite wyalienowanie. Chyba by mnie musieli podstępem zwabić

Może masz jakieś zaburzenia? Albo jakieś zjebane otoczenie?

 

Sorrow,
że naturalnym stanem jest spotykanie się w małych grupkach z preferencja wobec grup powiązanych z zainteresowaniami a nie całkowite osamotnienie.

U mnie obecnie naturalnym stanem jest całkowita izolacja. Kontakt z ludźmi mam tylko w pracy, a i tak od jakiegoś czasu minimalizuję rozmowy chodząc non stop ze słuchawkami na uszach.

Ja generalnie się izolowałem w szkole/pracy jak byłem w depresji albo po prostu mnie męczyła niewłaściwość czegoś co istnieje a inni to akceptują i uznają za normalne (więc są wrogami ideologicznymi).

 

carlosbueno,
No ale oni mieli np bardzo wysoką samoocenę, uważali się za najmądrzejszych na świecie i kwestionowali wszystko co inni powiedzieli.

Bardzo nietypowe cechy jak na introwertyków. Bardzo. Może to byli po prostu samotnicy z wielką pasją. Nie każdy samotnik to introwertyk przecież.

Czemu nietypowe? Akurat ISTJ to chyba najbardziej "zcyborgizowany" typ osobowości, więc Twoje doświadczenia nie przenoszą się na wszystkie inne typy. Jest 8 typów introwertyków i każdy jest inny.

 

Dla mnie główne problemy to uprzedzenia pracodawców wobec osób które nie są takimi cwaniaczkami kombinatorami i potrzebują czasu na reakcję czy przemyślenie jakiejś wypowiedzi.

Nie wiem czy miałeś na myśli rozmowy kwalifikacyjne, a jeśli tak to ja z góry opracowuję odpowiedzi na pytania, które na pewno padną i problem z głowy. Po prostu je recytuję z uśmiechem na pysku.

Ja generalnie mam :stoneface: . Prawie nigdy się nie uśmiecham, chyba, że spotkam jakiegoś bliskiego znajomego albo ktoś powie coś śmiesznego.

Często mam tak, że sobie coś przygotuję to potem tego nie potrafię powiedzieć jak przychodzi co do czego.

Zresztą jakieś specyficzne pytania miałem tylko na rozmowach z pracy typu call center, czy aktywista Greenpeace'u, jak byłem zdesperowany by znaleźć jakąkolwiek pracę. Tam jednak zwykle dają jakieś dziwne pytania żeby sprawdzić czy człowiek jest w stanie szybko wymyślić odpowiedź.

No i nie mam pojęcia co mówić jak pytają "jakby Pan nas przekonał, żeby Pana zatrudnić".

Ze zwykłych prac fizycznych to zwykle w ogóle nawet nie odpowiadają na zgłoszenie albo dzwoni się i nie ma normalnej rozmowy kwalifikacyjnej tylko zostawia się CV, zamieni parę słów i też nigdy już więcej człowiek od nich nic nie słyszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow,
że naturalnym stanem jest spotykanie się w małych grupkach z preferencja wobec grup powiązanych z zainteresowaniami a nie całkowite osamotnienie.

Dla mnie naturalne jest całkowite wyalienowanie. Chyba by mnie musieli podstępem zwabić

Może masz jakieś zaburzenia? Albo jakieś zjebane otoczenie?

 

Napewno zaburzenie, zdrowy introwertyk tak się nie alienuje.

 

Sorrow,
że naturalnym stanem jest spotykanie się w małych grupkach z preferencja wobec grup powiązanych z zainteresowaniami a nie całkowite osamotnienie.

U mnie obecnie naturalnym stanem jest całkowita izolacja. Kontakt z ludźmi mam tylko w pracy, a i tak od jakiegoś czasu minimalizuję rozmowy chodząc non stop ze słuchawkami na uszach.

Ja generalnie się izolowałem w szkole/pracy jak byłem w depresji albo po prostu mnie męczyła niewłaściwość czegoś co istnieje a inni to akceptują i uznają za normalne (więc są wrogami ideologicznymi).

 

carlosbueno,
No ale oni mieli np bardzo wysoką samoocenę, uważali się za najmądrzejszych na świecie i kwestionowali wszystko co inni powiedzieli.

Bardzo nietypowe cechy jak na introwertyków. Bardzo. Może to byli po prostu samotnicy z wielką pasją. Nie każdy samotnik to introwertyk przecież.

Czemu nietypowe? Akurat ISTJ to chyba najbardziej "zcyborgizowany" typ osobowości, więc Twoje doświadczenia nie przenoszą się na wszystkie inne typy. Jest 8 typów introwertyków i każdy jest inny.

 

Tu masz całkowitą rację. Są zdrowi introwertycy, nawet skrajni, którzy nie mając zaburzen, żyją sobie całkiem normalnie i nie widzą w tym swoim intro nic złego, nawet nie wiedzą o tym do jakiego typu należą, bo nie czują takiej potrzeby. Ilu introwertyków, tyle różnych osobowości. Tak samo jak w przypadku ekstrawertyków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, taka po prostu osobowość . Od dziecka tak mam. Dwie koleżanki przez wszystkie etapy życia, przedszkole, szkoła itd...

ladywind, dziękuje za diagnozę ale jest to naturalne dla lekarzy NN nie maczało tu palce.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×