Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.

a ja nie lubię słodyczy, uwielbiam za to fastfoody.

Jestem inna - ja chcę przytyć:)

Pozdrawiam Was Wszystkich:)

monmaria, witamy witamy.

ile ważysz?

Jestem inna - ja chcę przytyć:)

Pozdrawiam Was Wszystkich:)

Chętnie oddam Ci ze 3 kilce

ja nie jem fastfoodów, słodycze ograniczam do minimum, nie słodzę kawy, nie jem dużo owoców, nie jem ziemniaków, ograniczam pieczywo, nie jem słodzonych jogurtów ani serków, staram się ograniczać tłuszcz i co? i dupa, dupa, dupa czyli 25 kg za dużo i ciul.

znudzona-ona, napisałaś czego nie jesz, ale nie napisałaś co jesz, a to tam jest ukryta przyczyna.

chude wędliny, chude mięso, kasze, jogurt naturalny, warzywa, masło (w niewielkiej ilości), pieczywo pełnoziarniste, warzywa, ser biały półtłusty, wiórki kokosowe i orzechy (w małej ilości), otręby i płatki owsiane/jęczmienne/żytnie (w małych ilościach), makaron razowy, śmietana 12%, łosoś wędzony, cukier trzcinowy i miód (jeżeli cukier to trzy szczypty, jeżeli miód to łyżeczka), mleko 2%, olej winogronowy do smażenia (w ilościach minimalnych), kefir, maślanka, soki owocowe rozcieńczone (1/4 szklanki soku plus reszta woda) jajka.

no to zdrowo jesz:

ja jem tak: ziemniaki, makaron, jajka, sosy, mięsa, sery, dżem, czipsy, kebapy, słonecznik, zupy, orzechy, ryż, mleko 3,2% wędlina, ryby.

no trochę jem ;/

no to zdrowo jesz:

 

ja jem tak: ziemniaki, makaron, sosy, mięsa, sery, dżem, czipsy, kebapy, słonecznik, zupy, orzechy, ryż, mleko 3,2% wędlina, ryby.

 

no trochę jem ;/

Łakomczuch

zapomniałam o słoneczniku

Ja ważę malutko - 49/50 kg:(

ja jem wszystko co niezdrowe; słodkie, tłuste, sztuczne, przetworzone a zdrowego jedzenia niewiele, w sumie nie zależy mi na życiu a wielkich problemów z wagą nie mam to mi to zwisa.

Niedługo pewnie i ja tu do Was przyjdę, póki co beztrosko sobie tyję Że też człowiek musi cały czas mieć nad sobą kontrolę, chwilowo nie trenuję i straciłam kontrolę nad jedzeniem, a więc pozwalam sobie na słodycze i podjadanie po 18. I to nie tylko.

ja jem wszystko co niezdrowe; słodkie, tłuste, sztuczne, przetworzone a zdrowego jedzenia niewiele, w sumie nie zależy mi na życiu a wielkich problemów z wagą nie mam to mi to zwisa.

Nic dodać nic ująć. U mnie to samo.

siostrawiatru, no trochę jestem ale te produkty co wymieniłem to nie jest na jeden raz. :)

monmaria, no to tak z piątaka by się przydało złapać, najlepiej obżerać się na noc, tą metodą można 2/3kg tygodniowo nabierać.

-- 12 maja 2013, 21:04 --

Niedługo pewnie i ja tu do Was przyjdę, póki co beztrosko sobie tyję Że też człowiek musi cały czas mieć nad sobą kontrolę, chwilowo nie trenuję i straciłam kontrolę nad jedzeniem, a więc pozwalam sobie na słodycze i podjadanie po 18. I to nie tylko.

a co trenujesz?

znudzona-ona, Jak myślę z przewagą białka...więc w czym problem,wszystko prawidłowe.

i podjadanie po 18

To akurat niema znaczenia,ostatni posiłek powinno się jeść max 3 godz przed snem

monmaria, no to tak z piątaka by się przydało złapać, najlepiej obżerać się na noc, tą metodą można 2/3kg tygodniowo nabierać.

Nawet mi nie mów. Właśnie się obżeram.

Kestrel, właśnie w czym problem? podejrzewam, że po pierwsze w braku ruchu, po drugie w moim wieku i tym, że metabolizm mi pełza. No i pewnie w tym, że wystarczy że odpuszczę sobie na tydzień (co u mnie oznacza, że zjem drożdżówkę w ciągu dnia a do kolacji zjem chleb, którego nie jadam) i już mam kg do przodu. Jedyne co mnie ratuje to wreszcie ruszyć tłusty tyłek i coś się zacząć ruszać

siostrawiatru, spokojnie, teraz to nie jest na noc, ja jadłem tak:

7, 10, 13, 16, 19, 21, 24, 3

czyli 8 posiłków dziennie i dopiero wtedy szło 3kg na tydzień

zmienny, w sumie trenuję to słowo, które kojarzy się z poważnym sportem, ja jak jest pogoda to lubię długie wycieczki rowerowe, nordic walking lub bieganie. Tak solidnie, nie po pół godziny. Jak pada lub mi się nie chce to orbitrek w domu. Do tego racjonalne odżywianie i nie ma problemu, gorzej jak się rozleniwię.

Staram się tego cholernie pilnować, bo jak mam coś nie tak z wagą, moja samoocena leci w dół na łeb na szyję.

ja preferuje rzadkie posiłki ale w dużej ilości jedzenie poza śniadaniem, za to dużo wieczorami no i słodycze między posiłkami aż dziw że 150 kg nie waże mam chyba dobra przemiane materii.

siostrawiatru, spokojnie, teraz to nie jest na noc, ja jadłem tak:

 

7, 10, 13, 16, 19, 21, 24, 3

 

czyli 8 posiłków dziennie i dopiero wtedy szło 3kg na tydzień

Tyle, że to jakieś gówno mrożone do mikrofalówki z milionem kalorii

Ale komu by się chciało gotować tylko dla siebie. Totalny bezsens.

znudzona-ona, metabolizm zwalnia z wiekiem, ale nie aż tak dużo. Są sposoby na przyspieszenie go, przykładowo to jedzenie 5 posiłków dziennie, o którym każdy pewnie słyszał.

Ale ruch jest oczywiście niezbędny on tak samo przyspiesza spalanie, bo kilogram tkanki tłuszczowej spala 4 kcal dziennie, a kilogram tkanki mięśniowej – 15. Warto nabierać mięśni

ja preferuje rzadkie posiłki ale w dużej ilości jedzenie poza śniadaniem, za to dużo wieczorami no i słodycze między posiłkami aż dziw że 150 kg nie waże mam chyba dobra przemiane materii.

Co to są rzadkie posiłki?

miałem dzisiaj wieczorem lekkiego dołka i miałem ochotę się najeść słodyczy żeby sobie poprawić humor ale udało mi się powstrzymać (z pomocą Candy)

ale minus taki że nastrój mi się nie poprawił