Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie wiem co ze mną jest nie tak...


outsider1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałbym prosić o pomoc. Nie wiem czemu sporo ludzi z którymi przebywam dłużej uważają mnie za dziwnego człowieka. Na początku znajomości wszystko jest ok, ale po dłuższym czasie patrzą na mnie tak jakoś dziwnie i unikają mnie taktownie. Ja to po prostu czuję, że ludzie nie chcą lub nie mają ochoty przebywać w moim towarzystwie. Czy to na uczelni czy to w pracy. Jedna koleżanka kiedyś ( po alkoholu na imprezie) stwierdziła, że czasami zachowuję się dziwnie jakbym nie posiadał umiejętności społecznych.Naprawdę zaczynam poważnie się martwić co to będzie dalej. Tak samo jest w pracy, zwolnili mniej z 1 posady co prawda może nie bardzo atrakcyjnej z powodu braku pewności siebie, ale jak tak pójdzie dalej pójdzie to nigdzie dłużej nie zagrzeję miejsca. Nie jestem może zbyt towarzyski i gadatliwy, ale też z drugiej strony nie jestem jakiś nienormalny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14 - Koniecznie przyjdę na spotkanie.

 

Nie piję alkoholu w takich ilościach co inni. Jak mi ktoś nie odpowiada, to nie okazuję tego, ale też staram się przybywać w takim towarzystwie jak najmniej. A do tej pory, spotykałem wielu takich ludzi na swojej drodze. To jest typ człowieka pewnego siebie, troszkę zarozumiałego, szydzącego z innych jak wyczuje słabość, niedoskonałości , wulgarnego kiedy trzeba, a najgorzej jest z ludźmi dwulicowymi - świetnymi pracownikami, studentami a jak spojrzą się przez chwilę na Ciebie i mają ten uśmieszek na twarzy to mnie krew zalewa w środku... Wprost Ci nic nie powiedzą a obsmarują Cię od góry do dołu i tak mam wyrobioną opinię. Czasami coś nie dopowiem, albo pomylę albo przekręcę i wychodzę na dziwnego. Tak jakbym urodził się w tych czasach co nie trzeba - o 20, 30 lat za późno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie piję alkoholu w takich ilościach co inni. Jak mi ktoś nie odpowiada, to nie okazuję tego, ale też staram się przybywać w takim towarzystwie jak najmniej. A do tej pory, spotykałem wielu takich ludzi na swojej drodze. To jest typ człowieka pewnego siebie, troszkę zarozumiałego, szydzącego z innych jak wyczuje słabość, niedoskonałości , wulgarnego kiedy trzeba, a najgorzej jest z ludźmi dwulicowymi - świetnymi pracownikami, studentami a jak spojrzą się przez chwilę na Ciebie i mają ten uśmieszek na twarzy to mnie krew zalewa w środku... Wprost Ci nic nie powiedzą a obsmarują Cię od góry do dołu i tak mam wyrobioną opinię. Czasami coś nie dopowiem, albo pomylę albo przekręcę i wychodzę na dziwnego. Tak jakbym urodził się w tych czasach co nie trzeba - o 20, 30 lat za późno.

 

 

 

Jak ja dobrze to znam .. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to wynika m.in. z tego że jestem raczej mało towarzyski, raczej zamknięty w sobie i mało pewny siebie. Aha - i mam opinię nadgorliwca jeśli chodzi o obowiązki na uczelni. Ludzie lubią uśmiechniętych, towarzyskich, przystojnych pewnych siebie imprezowiczów. Wiem - muszę się zmienić bo w dzisiejszym świecie takie osoby jak ja nie mają racji bytu. Jakoś trudno mi założyć maskę i uśmiechać się do ludzi którzy mi nie pasują albo są obojętni. Jestem naturalny i jak ktoś mi się podoba to mu to okazuję może czasami za bardzo i wtedy czuję się jak natręt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie lubią uśmiechniętych, towarzyskich, przystojnych pewnych siebie imprezowiczów. Wiem - muszę się zmienić bo w dzisiejszym świecie takie osoby jak ja nie mają racji bytu.
Nie zmieniaj się, znajdź towarzystwo takich jak ty. I tak zmiana będzie powierzchowna i będziesz się z nią źle czuł. Oczywiście nie mam na myśli, że bycie uśmiechniętym, towarzyskim, itd. jest czymś złym, ale udawane, albo na siłę nie wypali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie możliwym jest "ot tak" stać się pozytywną duszą towarzystwa z zatwardziałego samotnika i pesymisty,co koledze poradzić...niewiele pomogę..

 

silence_sadness, outsider1, Myślicie że 20 lub 30 lat temu nie chlali?

Gdy nie było internetu itp, a jedyną rozrywką była gorzoła bądź sport...

Znaacznie więcej,choć było też więcej dyscypliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noo, czasami tęsknię za czasami przed-internetowymi. Ty tego nie pamiętasz aż tak bardzo - jesteś młody - :D Jaki ja już stary się zrobiłem. :smile: ...ale przynajmniej wciąż młody duchem, czasami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, znowu dzisiaj mi nie wyszło :(:(:( . Chciałem wyjść z inicjatywą, być pewnym siebie itp. Zaproponowałem koleżankom wyjście do klubu na karaoke, a zapomniałem, że Adwent się rozpoczął... Im bardziej chcę być duszą towarzystwa, być zabawnym tym bardziej wychodzę na nieogarniętego głupka. Niby to drobne sytuacje, ale życie składa się ze szczegółów - winda miała jechać na 4 piętro, pojechała na 2 i nie zauważyłem a dziewczyny za mną. Jak mam czegoś nowego się nauczyć to jestem taki "ciężki" muszę dokładnie coś poznać. Ktoś mi coś tłumaczy w pośpiechu na skróty to nie zajarzę o co chodzi od razu we wszystkim. A chciałbym być taki szybki, elokwentny, sypiący żarcikami, kumaty... Najlepiej jak siedzę cicho i się nie odzywam, to wtedy wychodzę na muła, introwertyka. Czy to z niewyspania czy mózg mi się lasuje - jestem poważnie przerażony :( :( :( .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×