Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

mam znajomych przyjacioł . zaiteresowania tez .

 

zrozumienia i poczucia ze inni mają gorsze problemy.

Paradoksy moze poczucia ze ja tez moge komuś pomuc a przyokazji ktoś dowie sie ze niesjte sam tak samo jak ja .

Bardzo ci współczuję. Musi ci być strasznie ciężko. Mimo wszystko staraj się jakoś spotykać z jakąś koleżanką może? Pisz tu do nas. Zauważyłem, że na tym forum problem problemowi nierówny. Nie chcę oczywiście ważyć czyj jest poważniejszy bo wszystkie są istotne ale jednak rzeczywiście masz niewesoło. I ja cię rozumiem, że to wcale tak nie jest, ze ktoś ci powie: "Głowa do góry, będzie dobrze". Tak to se można komuś powiedzieć jak może nie zda jakiegoś egzaminu czy coś podobnego. Nie wiem czy jakiekolwiek słowa cię pocieszą. Ale trzymaj się tam i pamiętaj, że po ciemnej nocy przyjdzie kiedyś ten jaśniejszy dzień. Jeśli masz znajomych to zapytaj czy przez jakiś czas nie mogłabyś pomieszkać u kogoś z nich? Powinnaś zaznać trochę spokoju i wyciszenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehh łatwo powiedzieć niejestem idealna spadłąm w sql pewnie niezdam 41 jedynek jak na mnie o wiele za duzo . niewiem skad sie ich tyle wzieło jaby była mam napewno bym dała sobie rade a teraz chuj wszystko trafił .

ehh nieche im mowic o moich prpoblemach wole pogadać z kimś kto mnei niezna . czasem tak lepiej .

Ale i tak bardzo Wam dziękuje za wszystko .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czasem tez mysle o najgorszym... o os6tatecznym rozwiazaniu...... chyba najlepiej nie robic tego drastycznie, najlepiej po cichu, bez rozlewu krwi. Ale to nie jest wyjscie z sytuacji... Ty jestes bardzo mloda, jeszcze cale zycie przed Toba, zdobedziesz nowych przyjaciol ! Uwierz mi. Bedzie jeszcze dobrze. A ja musze isc do lekarza, bo chyba leki juz nie dzialaja a moje przygnebienie i bezsens istnienia ostatnio doprowadza mnie do histerii.... :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jako pogodzenie się z losem i całkowitą rezygnacje.tj. tzw samobójcza euforia.na 3 dni przed swoją próbą samobójczą depresja minęła,byłam radosna i spędzałam czas na przyjemnościach.wiedziałam,że ŻADEN z moich problemów nie jest i nie będzie już aktualny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za duzo przezyłam .

 

Możesz mi uwierzyć lub nie, ale ludzi jeszcze gorzej życie kopie po tyłku i nigdy nie powiedzieliby, że ZA DUŻO.

Nie twierdzę, że to co przeżyłaś jest łatwe, ale są osoby, które swoją historią na pewno by Cię przeraziły i zakładam się, że byłoby Ci trochę głupio.

Oczywiście, problem problemowi nierówny, jeden ma taki drugi inny, ale sztuka cała w tym, żeby próbować się z niego wyciągnąć. A Ty tak naprawdę chyba od początku zrezygnowałaś, to czego chcesz?

Samo się nie zrobi i samo nie przyjdzie.

 

Nie każdy ma bajkowe życie, a ja wręcz twierdzę, że większość ludzi musi pokonywać niekiedy mega trudne przeszkody, żeby coś osiągnąć.

Spróbuj chociaż.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry.

Ostatnio coraz "głębiej" mam myśli samobójcze. Tzn kiedyś jak sobie pomyślałem to był taki żal a teraz jakby to było normalne... -nie rusza mnie to. Nie chodzę już do psychologa bo nie pomagało mi to(pierwszy psycholog to był). Do psychiatry chodzę -zapisał mi mobemid i miansec.. ale chyba nie pomagają mi... tzn. trudno żeby jakikolwiek lek pomógł.

Ogólnie też nie mam za bardzo z kim pogadać. Kiedyś byłem zapewniany (3 lata temu) chyba na tym forum że nie opłaca się tego robić bo mogą być jeszcze chwile ok. ale ja takich nie zauważyłem. Cały czas widzę tylko że trzeba to tamto a i tak nic z tego się nie ma... zresztą dla samego siebie trudno cokolwiek robić.

 

Co można zrobić ? Co zmienić? Czy pozostaje tylko psycholog?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzę już do psychologa bo nie pomagało mi to(pierwszy psycholog to był).
Moze czas pomyslec o drugim? Czasem trafia sie za 10tym razem, ale warto, naprawde warto ;)
Do psychiatry chodzę -zapisał mi mobemid i miansec.. ale chyba nie pomagają mi...
Chyba? Na pewno? Ten psychiatra tez pierwszy? Miansec poprawia jakosc snu, natomiast moclobemid powinien zadzialac antydepresyjnie juz po 2-3 tygodniach. Jesli tak nie jest - czas pomyslec o zmianie leków.
tzn. trudno żeby jakikolwiek lek pomógł.
Po czym wnosisz?
Ogólnie też nie mam za bardzo z kim pogadać.
A co zrobiles w kierunku poszukania kogos do rozmowy? Jaka jest Twoja sytuacja w kontekscie otoczenia? Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem gdzie szukać kolejnego psychologa.

Psychiatra to jest drugi.. pierwszy zapisywał zbyt mocne leki... mobemid biorę 1 tydzień wcześniej brałem sulpiryd który w ogóle nie działał(po za tym że nie byłem "napalony" i nie miałem nie realnych "marzeń")... na ulotce napisane że po 1 tygodniu powinno być widoczne działanie.

 

Szukania kogoś do rozmowy? Nie umiem zaczepić kogoś i powiedzieć od razu .... U psychologa sprawa wyglądała innaczej bo musiałem coś mówić ale tak od razu przed nikim się nie otworzę.

Mam jakiś kolegów ale tylko są jak coś chcą. Płeć przeciwna to wogóle..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asia ja powiem Ci tak- skąd możesz wiedzieć co jest po śmierci? Może tam jest jeszcze gorzej. Śmierć jest nieodwracalna! Żyjąc przynajmniej wiesz na czym stoisz, masz różne wybory-nawet jeśli w tej chwili ich nie dostrzegasz.

Wierz mi, ze nawet najgorsze emocje kiedyś mijają. Trzeba je tylko przeczekać a czasem, gdy samemu nie daje się rady- poszukać pomocy.

Kiedyś też miałam myśli samobójcze i nawet kombinowałam nad ''najłatwiejszym" sposobem. Na szczęscie nie dałam rady tego zrobić!

Po tych ''planach'' przypadkowo zadławiłam się jakimś jedzeniem- dusiłam się i byłam przekonana, że umrę! Dostałam strasznego ataku paniki, bardzo się męczyłam próbując złapać oddech. W końcu udało mi się odkaszlnąć i złapać oddech! Boze! Jak ja wtedy doceniłam przyjemność oddychania!

Teraz wiem, że nigdy- choćbym miała strasznego doła-nie targnę się na swoje życie! Do puki żyję mogę coś dla siebie zrobić i wiele jeszcze ode mnie zależy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak a później zagłębimy się w bezsensie życia i uświadomimy sobie że jest jeszcze gorzej ?

Oczywiście, że twoje życie nie ma sensu i jest Ci coraz gorzej ... skoro nie akceptujesz i nie lubisz żadnych ludzi poza sobą samym.

Jedno mnie tylko zastanawia- w innym temacie wciskasz kit, jak cudownie jest żyć bez emocji i kontaktu z ludźmi- a tu żalisz się, jak to źle Ci w życiu. Kontaktu z ludźmi- jak to słusznie zauważyła K.- też potrzebujesz, skoro szukasz go chociażby na tym forum.

 

Poza tym swoja odpowiedź pisałam do Asi- dziewczyny, której zmarła mama i która jest w wieku kiedy trudno poradzić sobie z emocjami.

Wierzę, że jak przejdzie przez ten ciężki okres to będzie już tylko lepiej- czego jej z całego serca życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zalezy z czym przychodzisz ja tez poszłam na terapie z powodu bardzo silnych mysli samobójczych przyjela mnie od razu a kolejne spotkania za tydzien oni tez sobie zdaja spawe z tego ze to sprawa która nie cierpi zwłoki.Nie chodziło mi o miejscowośc ale ośrodek:) a w tym osrodku gdzie byles nie ma innych psychologów? tamtą terapie przerwałes czy zakonczyłes?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym ośrodku gdzie byłem jest jeszcze jeden psycholog... ale wydaje mi się że nie będę korzystał z tego samego ośrodka już... Tamtą terapie raczej przerwałem bo nic nie przynosiła a ja już nie mogę sobie tak czekać... ale jak widać czekam chociaż już nie wiem na co.. muszę się gdzieś zapisać chociaż nie wiem gdzie.. muszę wiele rzeczy ale nie potrafię ich zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Możesz zrobić i to bardzo wiele, możesz sobie pomóc. Ale musisz tego chcieć. Mam śiwadomość o czym mówię, kilka lat wstecz chciałem się wieszać, już wyciągnąłem pasek by zrobić sobie szubienicę. I wiesz co - dzisiaj jest szczęsliwym człowiekiem, mam nową partnerkę, zacząłem studia, chcę otrzymać subwencję na swoją firmę od Unii. Warto.

Jak chcesz dowiedzieć się więcej co zrobiłem by rzucić w diabły wszystkie tabletki a powiem ci że trochę ich miałem, Efectin + jakieś na padaczkę + jakieś inne gówno, po 3 miesiacach stwierdziłem że szkoda zdrowia rzuciłem te wszystkie leki i zacząłem intensywnie żyć - i Wiesz w moim życiu dzieją się cuda.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×