Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to jest nerwica?


Rekomendowane odpowiedzi

Zgadzam się, może się mylę ale dla mnie taki jak np klaustrofobia nie jest już lękiem napadowym.

 

No ,ale ja nigdzie nie napisałam ,że to "lęk napadowy" :) Pisałam o atakach paniki ,które jak najbardziej występują w fobiach prostych i społecznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaseina za wszelką cenę chciała dopiec psychologowi, tylko nie wiem po co...

 

Victorek nie chciałam nikomu dokuczyć.Może to tak wygląda,ale miałam inne intencje. :)

 

I na tym kocze bo nie ma sensu się sprzeczać z czymś co jest nawet bardzo oczywiste, złośliwość, i jeszce raz złośliwość kaseina i tyle :)

 

odrazu złośliwość...poprostu znudziło mi się czytanie konstruktów teoretycznych.A poza tym nie lubię terapetów bp,zamiast na pacjentach skupiają się na robieniu kasy.

Szanowna pani mgr poprostu jawi mi się jako specjalista bez przygotowania praktycznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

zarejestrowałam się na tym forum, ponieważ sama już nie daję dłużej rady. Przejdę od razu do rzeczy, podejrzewam, że mam nerwicę. Moje objawy to: częste poczucie pustki, bezsilność, płacz, smutek na przemian z silnymi atakami złości, bóle różnego rodzaju (serce, brzuch, głowa). Te objawy mam od około 5 miesięcy. U lekarza jeszcze z tym nie byłam, bo się boję jaka będzie jego reakcja. Proszę o radę, co mam powiedzieć lekarzowi żeby mnie serio potraktował. Boję się, że "odeśle mnie z kwitkiem". To wszystko co się ze mną dzieje utrudnia życie mi i mojemu narzeczonemu, nie chcę żeby dłużej tak było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

suzanne, to może być nerwica, a mogą to być stany depresyjne (poczucie pustki, beznadziei). Nazywa się to często zaburzeniami lękowo-depresyjnymi. Najlepiej jak pójdziesz od razu do psychiatry bo oni to właśnie leczą, i (jeżeli nie trafisz wyjątkowo źle) to na pewno cię nie zignoruje! Odeśle cię z diagnozą i z receptą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

suzanne, Tak lekarz w tym wypadku to najlepsza rzecz on powie co masz robić dalej :)

I oni chcą nam pomóc rzadko się spotyka takich którzy tak się zachowują

Zawsze możesz zmienić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

zarejestrowałam się na tym forum, ponieważ sama już nie daję dłużej rady. Przejdę od razu do rzeczy, podejrzewam, że mam nerwicę. Moje objawy to: częste poczucie pustki, bezsilność, płacz, smutek na przemian z silnymi atakami złości, bóle różnego rodzaju (serce, brzuch, głowa). Te objawy mam od około 5 miesięcy. U lekarza jeszcze z tym nie byłam, bo się boję jaka będzie jego reakcja. Proszę o radę, co mam powiedzieć lekarzowi żeby mnie serio potraktował. Boję się, że "odeśle mnie z kwitkiem". To wszystko co się ze mną dzieje utrudnia życie mi i mojemu narzeczonemu, nie chcę żeby dłużej tak było.

 

a od kiedy cos takiego zaobserwowalas? czy te objawy masz w jakis konkretnych sytuacjach? czy sa pory dnia, w ktorych szczegolnie sie nasilaja? co wtedy czujesz a co myslisz? (to wazne, zeby odroznic, bo zapewne co innego bedziesz myslala, gdy odczuwasz smutek, a co innego gdy zlosc). Czy cos sie wydarzylo? Czy o czyms szczegolnie duzo myslisz? To wszystko jest bardzo istotne. Koniecznie powinnas zrobic rutynowe badanie krwi. Juz pisalam w innym poscie, ze anemia bardzo czesto jest przyczyna zawrotow glowy, rozdraznienia, takiej hustawki nastrojow. Przy tym podstawowym badaniu krwi warto poprosic o zbadanie od razu hormonu tarczycy. Jesli wszystko wyjdzie dobrze medycznie, to wtedy zglos sie do psychoterapeuty. Naprawde, wiekszosc z nas ma na celu pomoc. A terapia no coz, wymaga wysilku obustronnego, bo i pacjent i terapeuta, jednak warto. Sama piszesz, ze utrudnia Ci to zycie, wiec wierze, ze znajdziesz sile, zeby z tym zawalczyc.

Pozdrawiam bardzo cieplo w ten nadchodzacy znowu mroz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy bywają o różnych porach dnia, ale szczególnie dotkliwe są wieczorami. Nie każdy dzień jest taki, że odczuwam to wszystko, czasami jest ok. Jest to dość męczące, nie sądzę żeby był jakiś konkretny powód, być może nie potrafię go jednak właściwie określić... Dziękuję za odpowiedzi na mój post i wedle zaleceń zrobię najpierw badanie krwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam jak wyglada wizyta u psychologa mówicie o sobie a ona pisze zadaje pare pytań daje jakiś test i znowu pisze potem mówi że trzeba sie udać do psychiatry a ja sobie to troszke inaczej wyobrazałam no cóż nasza szara rzeczywistość sie wdarła pewnie by było inaczej jak bym poszła prywatnie .

 

[Dodane po edycji:]

 

A i stwierdziła u mnie pani psycholog nerwice lękową z agorafobią chociarz tyle dobrego z tej wizyty że postawiła diagnoze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie:) Długo zastanawiałam się czy napisać, ale w końcu stwierdziłam że porada bardzo mi się przyda. Mam 18 lat i już sama nie wiem co mam myśleć na temat moich dolegliwości. Czy to faktycznie nerwica? Ostatnio jest coraz gorzej i gorzej... Prawie cały czas mam takie dziwne poczucie nierzeczywistości, jakby wszystko wokół mnie było fikcją, albo jakbym to JA była nierzeczywista, czy to jadę tramwajem czy chodzę po galerii handlowej. Czasami naprawdę boję się, że zrobię coś głupiego. Mam też coś takiego dziwnego, że za każdym razem kiedy umawiam się z kimś, albo nawet kiedy idę do szkoły, wydaje mi się, że tylko mi się wydaje. Rozumiecie? Mam takie wrażenie, że sobie to wymyśliłam, że zajdę na umówione spotkanie, a tam nikogo nie będzie, że zajdę do szkoły i okaże się że to wcale nie jest moja szkoła. I tak jest ze wszystkim. Strasznie to męczące. Poza tym każda nowa, ale zupełnie zwykła sytuacja, jakieś zbliżające się wydarzenie sprawia, że stresuje się niewiarygodnie. No i te fizyczne dolegliwości... ostatnio to właśnie one się pogarszają. Czasami czuję jakbym miała zaraz zemdleć, mam uderzenia gorąca i momentalnie oblewam się potem, ale za chwilę znowu mam dreszcze i jest mi zimno, pojawia się mocne kołatanie serca, ostatnio stałam po prostu w łazience a serce waliło mi jak po maratonie. A zawroty głowy to mam właściwie cały czas, zmienia się tylko natężenie. No a najgorszy z tego wszystkiego jest jeden problem. Szkoła. To właśnie ona w tej chwili działa na mnie tak obezwładniająco. To zawsze rano przed wyjściem do szkoły czuję się najgorzej, no i mam takie coś że... nie potrafię tego wyjaśnić, to jakby coś mnie zatrzymywało tuż przed wyjściem. Po prostu boję się wyjść z domu. A nie mam żadnej agorafobii. No i mam ogromne problemy z nawiązywaniem kontaktów w szkole. Nigdzie indziej, tylko tam. Po prostu paanicznie boję się odrzucenia i wyśmiania. Chciałabym iść do psychologa, ale wszystko psuje moja mama. Ciągle powtarza mi, że to moje wymysły i że po prostu nie chce mi się chodzić do szkoły, i słuchając tego sama zaczynam w to wierzyć. Ale ja lubię moją szkołę i CHCĘ do niej chodzić, ale... nie potrafię. Boję się. Czego? Sama nie wiem. Proszę, powiedzcie mi, czy to faktycznie może być nerwica? I jakaś fobia szkolna czy coś? Dzięki z góry za odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żyjemy w demokratycznym kraju. Macie takie same prawa czy jesteście zdrowi czy chorzy. Jest mnóstwo metod żeby z tego wyjść. Tylko trzeba zacząć je stosować. Psycholog, psychiatra, psychoterapia ,medytacja itp. Jeżeli ktoś wybierze najlepsze metody to nie tylko wyjdzie z zaburzenia ale także może rozwijać się dalej i być szczęśliwszy niż Ci co nie mają lub nie zauważają tego problemu bo oni nic nie będą robić w kierunku prawdziwego szczęścia gdyż nie znają przyczyny jego braku która tkwi w psychice.

Takie moje zdanie :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

suzanne, mysle, ze niestety to, ze nie czujesz sie pewnie ze swoim narzeczonym, to znaczy ze bedzie z Toba pomimo wszystko wzmaga objawy. Porozmawiaj z nim o tym co czujesz, o tym jak waznym jest wsparciem, ze potrzebujesz poczucia bezpieczenstwa, po prostu spokojnie porozmawiajcie. Wysluchaj rowniez jego, czego on sie obawia, powiedz mu o swoich uczuciach do niego. to powinno wiele wyjasnic.

Czy udalo sie juz zrobic badanie krwi? Trudno jest powiedziec cos jedynie na podstawie posta, w ktorym opisalas objawy. Potrzebna bylaby dokladna rozmowa. Jednak tak w polu hipotez diagnozy, tylko zaznaczam, ze to hipoteza, bardziej to wyglada na nastroj depresyjny. Mam prosbe abys teraz gdy tylko dopadnie Cie taki nastroj ktory opisalas, zebys zanotowala jakie mysli Ci przychpodza do glowy?a moze jakies obrazy?czy o czyms moze sobie przypomnialas?czy czyms sie martwisz co bedzie?zapisz wszystko o czym pomyslisz.

Pamietajmy jeszcze,ze na nasz nastroj maja bardzo duzy wplyw hormony? czy regularnie miesiaczkujesz?czy bierzesz tabletki antykoncepcyjne?oczywiscie nie musisz odpowiadac na forum na te pytania. chce tylko zaakcentowac takie mozliwosc zrodla problemu.

pozdrawiam :)

 

[Dodane po edycji:]

 

stream to co opisujesz najprawdopodobniej jest spowodowane olbrzymim lekiem i stresem. rozumiem, ze masz takie poczucie jakby swiat byl nierealny, oddalony, obok, tak? Jest to jeden z objawow, gdy jest mocno nasilony lęk. Poza tym Twoje fizyczne dolegliwosci takze wygladaja na lekowe. Koniecznie zglos sie do psychologa, gdyz po pierwsze temu mozna zaradzic a po drugie im szybciej tym lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, oddalony to chyba idealne określenie.

Najgorsze jest to, że wpadłam w błędne koło i bardzo trudno mi jest się z niego wydostać. Im bardziej się stresuje, tym więcej odpuszczam sobie różne rzeczy, tym częściej zostaję w domu bo tu czuje się najlepiej, ale to powoduje różne konsekwencje które jeszcze bardziej mnie stresują i tym bardziej nie mam ochoty niczego robić itd itd. Czasami nie mam już sił na nic. Kompletnie na nic.

Ale rozmawiałam już z moją rodzicielką, ona też (o dziwo) uważa, że trzeba coś z tym zrobić i ma mnie umówić na wizytę u znajomego psychologa. Podejrzewam, że i tak w to nie wierzy, tylko po prostu już brak jej cierpliwości do mnie (a to mnie jeszcze bardziej stresuje, o ile to jest w ogóle jeszcze możliwe), ale doceniam jej starania.

Dziękuję za poradę.

 

Edit:

O, właśnie użyła słów "lekceważysz" i "jesteś niepoważna". Szalejące we mnie poczucie winy raczej mi nie pomaga. A ona tylko dolewa oliwy do ognia. Ech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Długo zastanawiałam się, czy tu napisać, ale w końcu się zdecydowałam. Nie mam juz siły na nic...do psychologa wybieram się i wybrać nie mogę...obawiam się czy w ogóle mi pomoże. Nie mam z kim porozmawiać o moim problemie co wynika z tego, iż bardzo się go wstydzę. Wszystko zaczęło się w momencie rozpoczęcia liceum, gdzie bardzo wiele ode mnie wymagano, nauczyciele działali na ucznia od strony psychicznej...czułam się zastraszana. Zaczęlam się bać ludzi...i od tamtego czasu jest tylko coraz gorzej. Moje objawy (tak jak innych forumowiczów) to ogromny lęk przed wyjsciem między ludzi..rozmową. Szybkie bicie serca, pocenie i drżenie rąk, a w trakcie samej rozmowy brak składności zdań. Mówię czasem zupełnie bez sensu, zaczynam się jąkać, robię się 'czerwona' itd. Przed wyjsciem np na uczelnie...robię wszystko zeby tylko opoznić wyjście i prawie zawsze się spoźniam z tego powodu. Najgorszym objewem jest jednak drżenie rąk. Nie potrafię sobie z tym poradzić...nigdy nie slyszalam o podobnym przypadku. Od kilku miesięcy dłonie drżą mi cały czas, a niestety nasila się to gdy np. mam komuś coś podać z ręki do ręki czy trrzymam coś z dłoni. Także podczas spożywania posiłkow, gdy jestem sama jest ok. Natomiast gdy w pobliżu jest jakaś osoba panicznie sprawdzam czy przypadkiem się na mnie nie patrzy. Od miesięcy niemożliwe stało się spożywanie posiłków z kimkolwiek przy jednym stole. W mojej głowie kształtują się wtedy chore myśli, że ktoś się na mnie patrzy...i nie wiedząc czemu dłonie zaczynaja niewyobrazalnie drżec...inaczej...trząść się, aż tak, że nie potrafię trafić sztućcem to ust. Proszę sobie wyobrazić jak strasznie musi się czuć osoba, która od miesięcy robi wszystko, ażeby nie zjeść wspólnie posiłku nawet z rodziną, mimo, iż bardzo tego pragnie. Z tego też powodu odrzucam wszelkie nowe kontakty , mówię tutaj o płci przeciwnej, poniewaz tak bardzo wstydzę się mojego problemu. Miesza mi się świat rzeczywisty z nierzeczywistym, dni lecą jeden za drugim a ja czuję się coraz bardziej bezsilna. Jakieś 3 miesiące temu byłam z wizytą u psychiatry. Pan doktor stwierdził, iż przyszła do niego zdrowa osoba, po czym przepisał Zomiren. Brałam wg zaleceń, niestety pojawiły się bóle glowy i totalne oszolomienie po ich zazyciu, coprawda pomagały chwilowo, po czym odczuwałam ogromną senność, nie mozna się było ze mną dogadać. Po przebudzeniu miałam wrazenie, że to wszystko mi się sniło. Jednak zmniejszona dawka nie dziłąła wcale.Tak więc lek ten zażywam w krytycznych momentach. Np wspólna świąteczna kolacja.Przez to wszystko nabawiłam się najprawdopodobniej depresji, nie mam sił na nic, zero perspektyw na przyszłość. Do tego zaburzenia w koncentracji, zapamiętywaniu. Nierzadko zdarza się, że zapominam o podstawowym rzeczach jak np...imię mojej babci;/ ...to straszne. Genaralnie chyba problemem największym jest to okropne drżenie rąk, to ono odbiera mi chęć do życia. Jeśli to możliwe proszę o pomoc. Z góry dziękuję za odpowieź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez sie zastanawiam czy mam nerwice. Od pewnego czasu mam trudnosci w oddychaniu, czuje sciskanie w klatce piersiowej i po paru godzinach pracy bol w plecach. Bylam juz u specjalisty od pluc i okazalo sie ze sa ok, Pozatym bola mnie plecy, cierpie na bole glowy i mam puls ok 100. Czy myslicie ze mam nerwice, zadnych innych objawow, wyniki krwi ok. Jeszcze tylko dodam ze szybko sie mecze i ciagle choruje(jestem przyziembiona).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×