Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Ja też mam niesamowite sny, a biorę 15mg escitalopramu i 1mg risperidonu; a do tego śpię strasznie długo, nawet po 16h.

 

A mam takie pytanie. Czy nikotyna ma jakieś nasilone działanie przy braniu tych leków? Bo ostatnio zacząłem dużo palić i bardzo mnie ciągnie do papierosów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błagam powiedzcie, że to minie, bo doszło do tego, że boję się spać :-P

 

Brałam escitalopram przez ponad 7 miesięcy, depresja, dawka 10 mg. czułam się już dobrze, więc po wcześniejszej konsultacji z psychiatrą zeszłam na połowę dawki, po tygodniu 5 mg co drugi trzeci dzień. Esci nie biorę już ponad trzy tygodnie i czuję się bosko! Energia powróciła, człowiek rano wstaje, a nie zmartwychwstaje, sex przestał być walką o orgazm! No żyć nie umierać jest pięknie :-)

W moim życiu akurat tyle się teraz działo ( spontaniczny pierwszy w życiu wyjazd za granicę - tydzień w Paryżu u ukochanej przyrodniej siostry, której nie widziałam 10 lat, maraton w pracy itd) że w zasadzie nie skojarzyłam, mojego dobrego samopoczucia, od razu, z odstawieniem esci. Nawet nie wzięłam pod uwagę tego, że w sumie czas, w którym odstawiłam leki zkorelował się z moim PMS, które zawsze mega ciężko przechodzę, a tu poszło jak po maśle ;-)

Ponad tydzień temu do mnie dopiero dotarło, że czuję się świetnie, bo odstawiłam leki!

Jest jednak mały minus: po południu przez około 2 h mam zawroty głowy, ale minimalne, doczytałam, że to jeden z objawów odstawienia, więc w ogóle się tym nie przejmuję, musi minąć ;-)

Natomiast od około tygodnia każda noc to czysta mordęga :-/ Mam takie intensywne sny, że czuję się jak po kinowym maratonie! Jedna noc spoko, druga no ok, ale żeby tydzień? Nawet każda mała drzemka w ciągu dnia obfituje w taką ilość snów, że mam już dosyć :-( Mimo ogromnej energii i pozytywnego nastawienia, jestem okropnie zmęczona, bo sen nie zapewnia mi odpoczynku, na szczęście nie mam koszmarów, ale mimo to sny są tak intensywne, z wartką akcją, ilością szczegółów, kolorów miejsc, mnogością wątków i skomplikowanych sytuacji.... Chyba Zacznę pisać scenariusze filmowe :-P Niemniej jestem wykończona i mam już dosyć :-/

Dziś mam wolne, a nie śpię już od 7 ( zazwyczaj wyleguje się do 10,11) jestem mega zmęczona, ale jak pomyślę, że gdy tylko zamknę oczy i znów będę grała główną rolę w filmach akcji to wolę Zmęczyć się sprzątaniem :-(

 

Czy ktoś z was miał takie objawy?

Minie?

Minie!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ludziska w tym temacie...

Dostałem dzisiaj escitalopram i 30mg mianseryny na sen. Wcześniej brałem Trittico, ale nie udało mi się dość do dawek przeciwdepresyjnych (na sen też nie poszło po mojej myśli).

 

Pytanie moje, czy Esci sprawdzi się na dystymię? Nie mam ciężkiej depresji tylko przewlekle obniżony nastrój, również nie mam lęków napadowych.

Chodzi mi głównie o leczenie objawów nerwicowych takich jak rozchwianie emocjonalne, niepokój, przewlekły stres i fobia społeczna.

 

Poza tym, czy mogę się spodziewać że ten lek nie będzie tak silny jak paroksetyna? I nie chodzi mi o skutki uboczne tylko o to że rok temu jak brałem paroksetynę to bardzo spłyciła moje emocje i wykasowała libido, czułem się jak robot (na sertralinie którą też kiedyś brałem tego tak mocno tego nie odczułem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ludziska w tym temacie...

Dostałem dzisiaj escitalopram i 30mg mianseryny na sen. Wcześniej brałem Trittico, ale nie udało mi się dość do dawek przeciwdepresyjnych (na sen też nie poszło po mojej myśli).

 

Pytanie moje, czy Esci sprawdzi się na dystymię? Nie mam ciężkiej depresji tylko przewlekle obniżony nastrój, również nie mam lęków napadowych.

Chodzi mi głównie o leczenie objawów nerwicowych takich jak rozchwianie emocjonalne, niepokój, przewlekły stres i fobia społeczna.

 

Poza tym, czy mogę się spodziewać że ten lek nie będzie tak silny jak paroksetyna? I nie chodzi mi o skutki uboczne tylko o to że rok temu jak brałem paroksetynę to bardzo spłyciła moje emocje i wykasowała libido, czułem się jak robot (na sertralinie którą też kiedyś brałem tego tak mocno tego nie odczułem).

 

Brałem escitalopram i moim zdaniem na dystymie słabo, dobrze przeciwlękowo. Na dystymie musisz ruszyć dopaminę i lekko noradrenaline(silnie może wywołać lęki).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za info. a czy ewentualnie w przypadku niewystarczających efektów będzie można dołożyć jakiś lek na dopaminę (i jaki) ? Bo jeśli chodzi o no noradrenaline to nie oddziałuję na nią przypadkiem mianseryna którą też mam brać na noc ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za info. a czy ewentualnie w przypadku niewystarczających efektów będzie można dołożyć jakiś lek na dopaminę (i jaki) ? Bo jeśli chodzi o no noradrenaline to nie oddziałuję na nią przypadkiem mianseryna którą też mam brać na noc ?

 

Mianseryna odziałuje na noradrenalinę, ale w wyższej dawce. Im wyższa tym mocniej, ja biorę 60mg.

Na dopaminę mam dołożony Sulpiryd w małej dawce 2x50mg i jestem z niego zadowolony. Szybko zaczął działać i jest praktycznie za darmo.

Ogólnie ssri i NaSSa to dobry wybór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dopaminę mam dołożony Sulpiryd w małej dawce 2x50mg i jestem z niego zadowolony. Szybko zaczął działać i jest praktycznie za darmo.

Dla osób, którym zależy na libido żaden neurolep, nawet w małych dawkach nie jest dobrym wyborem z powodu podwyższania poziomu prolaktyny, a tym samym obniżania libido.

Zdecydowanie lepsze są (jak dla mnie pod każdym względem) agoniści dopaminy, np. pyribedil, pramipeksol, ew. ropirinol.

 

Ogólnie ssri i NaSSa to dobry wybór.

Tutaj trudno się nie zgodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem Sulpiryd w dawkach do 200mg i nie czułem się wykastrowany. Dopiero po dołożeniu fluoksetyny co jest oczywiste.

Za do brałem escitalopram i było po libido.

 

Sulpiryd ma ten plus że oprócz działania na dopaminę, działa antydepresyjnie i to znacznie szybciej niż SSRI. Ja szczerze polecam ten lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem Sulpiryd w dawkach do 200mg i nie czułem się wykastrowany. Dopiero po dołożeniu fluoksetyny co jest oczywiste.

Za do brałem escitalopram i było po libido.

Być może ciebie akurat nie kastruje, być może kogoś innego tak, ale dla osób dla których libido jest istotne żaden neurolep to nie jest dobrą opcją, podobnie jak SSRI. Z tym, że dla SSRI/SNRI często nie ma alternatywy, bo np. nie każdy chce tyć na NaSSA. Dla neurolepów jest alternatywa - agoniści dopaminy, które mogą wręcz poprawiać libido.

Ja wolę być utyty (trochę) niż wykastrowany, więc wolę małą dawkę SSRI + NaSSA niż np. mała dawka neurolepa + NaSSA, lub SSRI + mała dawka neurolepa.

Byłem kilka lat tema na kombinacji fluwoksamina 50 mg i chlorprotyksen 75 mg i seks mógłby dla mnie nie istnieć, całkowita kastracja.

 

Co do kastrującego porównania escytalopramu i fluoksetyny, to proszę:

290f3c434b747.jpg

 

http://www.medscape.org/viewarticle/817379_6

 

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że każdy reaguje indywidualnie na SSRI i neurolepy, ale statystycznie można stwierdzić, że mają one duży potencjał kastrujący.

 

Sulpiryd ma ten plus że oprócz działania na dopaminę, działa antydepresyjnie i to znacznie szybciej niż SSRI.

Nadal nie widzę wyższości sulpirydu nad agonistami dopaminy w działaniu dopaminergicznym, ani w kwestii depresji, ani w kwestii libido.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomoże co organizm to inna reakcja.

Ze względu na dopaminę, działanie antydepresyjne, bardzo szybkie odczuwalne działanie leku i to, że jest praktycznie za darmo uważam, że to świetny lek. Do tego jest stosowany w dystymi jak jego młodszy brat amisulpryd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze względu na dopaminę, działanie antydepresyjne, bardzo szybkie odczuwalne działanie leku i to, że jest praktycznie za darmo uważam, że to świetny lek. Do tego jest stosowany w dystymi jak jego młodszy brat amisulpryd.

Ja dziękuję za taki lek, nawet za darmo.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11899856

It is noted that sulpiride clearly increases the evolution of prolactin in both sexes. It gives a chain of various consequences. They are, among others, impairment of gonad activity in both sexes which causes emmeniopathy and galactorrhea in women and impotence in men.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25554483

SUL treatment did not impair maternal care, but caused testicular damage in male offspring. At postnatal day 90, a reduction in testis weight, volume of seminiferous tubule and histopathological alterations such as an increased percentage of abnormal seminiferous tubules were observed. Data shows that maternal exposure to SUL during lactation may impact the reproductive development of male rats and the testes seem to be the main target organ at adulthood.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/4001434

It is concluded that sulpiride induced impotence is associated with hyperprolactinemia.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7165412

Hyperprolactinaemia produces a decrease of semen volume and seminal quality. In hyperprolactinaemia, normozoospermic patients had an increase of serum androstenedione. In both normo- and oligozoospermic groups, a decrease of serum testosterone was observed. Hyperprolactinaemia also causes an inhibition of the secretory activity of the accessory sexual glands of the reproductive tract, as well as either a decrease of 17-ketosteroid reductase or an increase of 17-alpha-hydroxysteroid dehydrogenase (enzymes that participate in the androstenedione-testosterone interconversions)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy Mirtazapinie w skutkach ubocznych napisana jest możliwość zatrzymania czynności szpiku. Czy to znaczy że wszyscy dostaniemy białaczkę? Czy wszyscy bioracy SSRI dostaniemy PSSD? Bądź poważny Grabarz

 

Wejdź na temat Sulpirydu i zobacz ilu ludziom ten lek pomógł w tym mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, z powyższego wykresu wynika, że najmniej kastrującym(albo ściślej- powodującym dysfunkcje seksualne u najmniejszego odsetka pacjentów) LPD jest moklobemid, a najbardziej "kastrującym"- sertralina. Dzieląc się doświadczeniami z autopsji- przy 200mg/d sertraliny praktycznie nie odczułem kastracji (być może ma to związek z blokowaniem przezeń wych. zwr. dopaminy w wyższych dawkach, choć jest to działanie słabe, dzięki tej właściwości sertralina prawdopodobnie nie podnosi prolaktyny w takim stopniu jak czynią to inne SSRI, chociaż SSRI w ogóle w marginalnym stopniu podnoszą prolaktynę porównując to ze wzrostem prolaktyny po przeciwpsychotycznych dawkach większości neuroleptyków, różnica jest diametralna). Przy 60mg/d fluoksetyny również nie odczułem kastracji (antagonizm 5-HT2c?). Najbardziej z tego towarzystwa wykastrowała mnie wenlafaksyna oraz paroksetyna, po całości, nie wdając się w szczegóły.

 

Z kolei gdy zażywałem amisulpryd(bliski krewniak sulpirydu) w dawce nieantypsychotycznej, tj. 50-100mg/d , faktycznie- prolaktyna wystrzeliła mi znacząco w górę oraz spadło stężenie testosteronu. Tym niemniej znajoma endokrynolog nadmieniła, że wyniki nie są tragiczne porównując to z wynikami po większość LPP w dawkach przeciwpsychotycznych czy co dopiero wzrostem PRL przy guzie przysadki mózgowej, który jest astronomiczny. Wyniki nie odbiły mi się jednak na sferze seksualnej, paradoksalnie miałem wręcz wrażenie podwyższonego libido, fabryka też dawała radę.

 

Właściwie Solian w tych niskich dawkach to był jeden z najlepszych leków jakie kiedykolwiek brałem. Czuć ewidentne działanie przeciwdepresyjne, aktywizujące, antyaustyczyne, działanie leku jest praktycznie odczuwalne niemalże od razu, nie trzeba czekać kilku(nastu) tygodni. Z tego powodu można ten lek stosować również doraźnie. Ewidentnie ma to związek z antagonizmem receptora serotoninowego 5-HT7 i blokadą presynaptycznych autoreceptorów dopaminergicznych= wzmożone uwalnianie dopaminy, w takich dawkach sulpiryd/amisulpryd wykazują zwiększone powinowactwo do receptorów presynaptycznych w porównaniu z receptorami postsynaptycznymi. Niestety działanie leku szybko słabnie, gdyż autoreceptory z powodu blokady ulegają upregulacji= łatwiej jest je pobudzić przez dopaminę= łatwiej zahamować dalsze uwalnianie dopaminy z błony presynaptycznej. Przy agonistach dopaminy ma miejsce coś odwrotnego, tj. downregulacja autoreceptorów dopaminergicznych ale z kolei również downregulacja postsynaptycznych receptorów dopaminowych D2/D3.

 

Abstrahując od neuroleptyków niestety SSRI również nie wpływają najkorzystniej na sferę seksualną. Dysfunkcje seksualne po tych lekach są powszechnością, wymieniane w kontekście każdej substancji z tej grupy i charakteryzujące się bardzo odmiennym wachlarzem efektów(w zależności od indywidualnej reakcji)- przeważnie opóźnienie ejakulacji, również impotencja, anhedonia seksualna itp. W niektórych przypadkach bywają one nieodwracalne mimo zaprzestania kuracji danym lekiem (patrz: publikacje i case reporty na temat PSSD). Na eng wiki był kiedyś ciekawy wpis na temat PSSD z bogatą bibliografią(m.in. z pubmedu), w którym również nadmieniona o impotencji, pogorszeniu jakości nasienia czy zmniejszeniu jego objętości, niedorozwoju gonad, permanentnych problemach w sferze seksualnej w życiu dorosłym jeżeli SSRI były stosowane u nastolatków/osób w wieku dojrzewania, a nawet informacja, że jedna prestiżowa agencja medyczna w USA zaklasyfikowała fluoksetynę jako "toksynę reprodukcyjną". ;) Niestety cały wpis z niewiadomych powodów wyleciał stamtąd, a pozostała jedynie mała wzmianka w postaci akapitu w głównym artykule o SSRI. Widocznie ktoś miał w tym jakiś interes, bo nie odniosłem wrażenia, żeby tamten wpis był ostoją dla "scientific biases".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem w sumie około 20 miesięcy Mozarin 20 mg i nie zarejestrowałem jakichś szczególnych 'kastracyjnych' jego właściwości. Także chyba zależy od organizmu. Bo dostałem też kiedyś jakiś inny SSRI i od razu jakby odciąć ciśnienie :D. Natomiast po samym ESCI - bez problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja do twojej historii z sertrą dodam plot-twist. 2 lata temu jadłem sertrę w dawkach od 50-200mg i moje doświadczenie jest w zasadzie tożsame - praktycznie brak wpływu na libido na każdej dawce (może trochę zmniejszone odczucia). Teraz po 2 latach wróciłem do sertry i w dawce od 50-100mg jest dość mocna kastracja. Teraz pytanie czy to kwestia niezaleczonej depresji czy już jakaś hybryda PSSD mi się przyplątała. W międzyczasie brałem dość długo wenlę i dojechałem do dawki 225mg i ona ostro ryła mi libido i tutaj upatrywałbym winowajcę długoterminowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy Mirtazapinie w skutkach ubocznych napisana jest możliwość zatrzymania czynności szpiku. Czy to znaczy że wszyscy dostaniemy białaczkę? Czy wszyscy bioracy SSRI dostaniemy PSSD? Bądź poważny Grabarz

Zahamowanie czynności szpiku nie oznacza definitywnie białaczki. Skoczenie PRL po sulpirydzie jest kilkusetkrotnie bardziej prawdopodobne niż zahamowanie czynności szpiku po mirtazapinie i PSSD po SSRI, tak więc Ty bądź poważny skoro oczekujesz tego ode mnie :roll: .

 

Wejdź na temat Sulpirydu i zobacz ilu ludziom ten lek pomógł w tym mnie.

A czy ja gdziekolwiek kwestionuję jego skuteczność p/depresyjną?

 

... chociaż SSRI w ogóle w marginalnym stopniu podnoszą prolaktynę porównując to ze wzrostem prolaktyny po przeciwpsychotycznych dawkach większości neuroleptyków, różnica jest diametralna).

Dlatego aż tak bardzo na nie nie psioczę na SSRI w porównaniu do neurolepów.

 

Najbardziej z tego towarzystwa wykastrowała mnie wenlafaksyna oraz paroksetyna, po całości, nie wdając się w szczegóły.

Wcale mnie to nie dziwi.

NRI wenlafaksyny - "penis shrinkage".

NOSI paroksetyny - zaburzenia erekcji.

 

Z kolei gdy zażywałem amisulpryd (bliski krewniak sulpirydu) w dawce nieantypsychotycznej, tj. 50-100mg/d , faktycznie- prolaktyna wystrzeliła mi znacząco w górę oraz spadło stężenie testosteronu. Wyniki nie odbiły mi się jednak na sferze seksualnej, paradoksalnie miałem wręcz wrażenie podwyższonego libido, fabryka też dawała radę.

Pozostaje kwestia jaki miało to wpływ na jakość nasienia i fizjonomię jąder...

 

Przy agonistach dopaminy ma miejsce coś odwrotnego, tj. downregulacja autoreceptorów dopaminergicznych ale z kolei również downregulacja postsynaptycznych receptorów dopaminowych D2/D3.

Nie zwiększają natomiast poziomu PRL i wszystkiego co się z tym wiąże, czyli: obniżenia libido, zaburzeń erekcji, zmian anatomicznych jąder, zaburzeń morfologicznych nasienia, obniżenia poziomu testosteronu. Nie powodują objawów Parkinsonowskich. Oprócz tego również stosowane są w depresji z anhedonią.

 

Abstrahując od neuroleptyków niestety SSRI również nie wpływają najkorzystniej na sferę seksualną. Dysfunkcje seksualne po tych lekach są powszechnością, wymieniane w kontekście każdej substancji z tej grupy i charakteryzujące się bardzo odmiennym wachlarzem efektów(w zależności od indywidualnej reakcji)- przeważnie opóźnienie ejakulacji, również impotencja, anhedonia seksualna itp. W niektórych przypadkach bywają one nieodwracalne mimo zaprzestania kuracji danym lekiem (patrz: publikacje i case reporty na temat PSSD).

Nie mam zamiaru bronić SSRI, jednak uważam, że ich inwazyjność wobec narządów płciowych i negatywny wpływ na libido jest znacznie mniejszy od neurolepów. A doświadczyłem obydwu, po fluwoksaminie w monoterapii jaki i w politerapii z chlorprotyksenem.

Sam jestem zmuszony do używania SSRI jako augmentacja mirtazapiny, bo nie ma wobec nich alternatywy (przynajmniej w moim przypadku).

Istotna jest też kwestia, że nie NaSSA niwelują część negatywnych skutków na "sferę seksualną"powodowanych przez SSRI.

 

Jeśli by się udało coś dodać do sertralinki żeby nie było wcale żadnych dysfunkcji seksualnych lub znacznie mniejsze to jeszcze dzisiaj wracam do tego leku.Nie podnosi na 100% też prolaktyny jeśli ktoś chce poczuć co to zwiększenie prolaktyny niech sobie zapoda buspiron to poczuję.

Mianserynę w dawce 10 mg przed snem, lub bupropion 150 mg rano. Można również obydwa z nich jednocześnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja też dodam, że kiedyś na sertralinie nie odczułem tak mocno spadku libido, coś tam było gorzej, ale nie zwracałem tak na to uwagi. dopiero jak wlazłem na paroksetynę rok temu to aż się przeraziłem, do tego dosyć mocno mnie zobojętniła, czułem że to po prostu był za mocny dla mnie lek. natomiast sertralina była moim pierwszym lekiem i na początku działała cuda. potem po kilku nawrotach już nie chciała tak fajnie działać, może bym i brał dalej ale nasiliły się problemy ze snem z których nie mogę się do tej pory wykaraskać.

 

teraz mnie doktorka zmusiła do 30 mg mianseryny (jezus maria jak ja nie lubię tego leku :) ) no i zobaczymy co to będzie w połączeniu z escitalopramem.

 

edycja:

 

A jeszcze mam pytanie co do mianseryny? kiedyś dawka 10 - 15mg działała na mnie mocno nasennie. ostatnimy czasy wyrobiła się jakby tolerancja. były dni że w ogóle nie działały te dawki na mnie nasennie. Czasem jak zrobię przerwę to działanie nasenne powraca. I teraz pytanie, czy jak będę brał 30 mg to tolerancja się też wyrobi ? doktorka mówiła ze niby się nie wyrobi , ale jakoś nie chce mi się wierzyć, a nie widzi mi się zwiększanie dawek tego leku.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no mam nadzieję że się rozkręci :) a Grabarz666 nie miałeś czegoś takiego po mircie (bo to chyba podobny lek do mianseryny), że wywołuje Ci coś w rodzaju fobii społecznej? Bo przynajmniej jak brałem solo mianserynę na sen (w dawce 10mg) to na drugi dzień szczególnie pod wieczór byłem jakiś taki poddenerwowany, lękliwy i ciężko mi się z ludźmi gadało.

 

Zresztą Trittico i Chlorprothixen podobnie na mnie działał. I nie mówię tu o sedacji tylko o takiej dziwnej postawie unikania ludzi. Po SSRI nigdy czegoś takiego nie miałem, a wręcz przeciwnie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na marginesie w jaki sposób bupro ma przywrócić dysfunkcje seksualne po ssri skoro w sertralinie głównie się biorą z działanie mocnego na 5HT1 bupro przez działanie na dopaminę tylko trochę na to pomoże ale to działanie zupełnie z innej mańki.Owszem może ejakulacja szybciej wystąpi ale znieczulenie penisa twardość i stawanie się nie poprawi nie ma bata za silne działanie na sert przez sertralinę.Sory jeśli zbyt dosłownie no ale to ważne męskie zdrowotne sprawunie :D Już prędzej buspiron przez działanie agonistyczne na 5HT1a ale szczerze szału nie ma w porównaniu do tego co bez SSRI,w dodatku PRL czuć od buspironu mocno.No ale może za dużo wymagam i nigdy na ssri nie będzie tak jak bez ssri w tych sprawach.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16013899

A fixed dose of 150 mg/day of bupropion SR taken in the morning does not appear to be effective in the treatment of SSRI-induced sexual dysfunction. Additional trials will be required to define what role, if any, bupropion might have in the treatment of SSRI-induced sexual side effects.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11305705

Bupropion SR as a treatment for depression also alleviates sexual dysfunction due to SSRI treatment. Results show that sexual functioning improves after the addition of bupropion SR to SSRI treatment and continues to improve, after discontinuation of the SSRI, with bupropion SR treatment alone.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14744170

Bupropion SR, as an effective antidote to SSRI-induced sexual dysfunction, produced an increase in desire to engage in sexual activity and frequency of engaging in sexual activity compared with placebo. A larger study is needed to further investigate this finding.

 

-- 05 maja 2016, 22:40 --

 

no mam nadzieję że się rozkręci :) a Grabarz666 nie miałeś czegoś takiego po mircie (bo to chyba podobny lek do mianseryny), że wywołuje Ci coś w rodzaju fobii społecznej? Bo przynajmniej jak brałem solo mianserynę na sen (w dawce 10mg) to na drugi dzień szczególnie pod wieczór byłem jakiś taki poddenerwowany, lękliwy i ciężko mi się z ludźmi gadało.

 

Zresztą Trittico i Chlorprothixen podobnie na mnie działał. I nie mówię tu o sedacji tylko o takiej dziwnej postawie unikania ludzi. Po SSRI nigdy czegoś takiego nie miałem, a wręcz przeciwnie było.

Nie miałem nic takiego, natomiast po samej mirtazapinie jestem bardzo nerwowy i bardzo impulsywny, nierzadko wręcz aspołeczny, dodatek SSRI w postaci 5 mg escytalopramu pacyfikuje mnie. Nie zauważyłem tego efektu po trazdonie (w przeciwieństwie do mirtazapiny ten nie jest noradrenergiczny).

SSRI są skuteczne przeciwlękowo a tym samym w pewien sposób "prospołeczne", po prostu tak działa serotonina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 mg esci od 8 miesięcy,

 

od 2 tygodni 1-1-1 Mianseryny 30mg

 

znikły przede wszystkim natrętne myśli, trochę lęki stałem się trochę bardziej aktywniejszy

 

za tydzień wyjazd do ośrodka psychiatrii na kilka tygodni w celu psychoterapii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy możliwe że po zwiększeniu dawki esc z 15mg do 20mg po tygodniu pojawił się ciągły stan napięcie ile czasu może to trwać dodam że zmniejszyłem na noc dawkę olanzapiny z 5mg do 2,5mg ???????????????
Pewnie, że możliwe, nawet wskazane, po

zwiększeniu bardzo często odczuwa się uboki, nie takie już jak przy wprowadzaniu leku, ale jednak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy możliwe że po zwiększeniu dawki esc z 15mg do 20mg po tygodniu pojawił się ciągły stan napięcie ile czasu może to trwać dodam że zmniejszyłem na noc dawkę olanzapiny z 5mg do 2,5mg ???????????????
Pewnie, że możliwe, nawet wskazane, po

zwiększeniu bardzo często odczuwa się uboki, nie takie już jak przy wprowadzaniu leku, ale jednak.

Vengence jak długo może to potrwać strasznie mnie to męczy boje się że nie minie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy możliwe że po zwiększeniu dawki esc z 15mg do 20mg po tygodniu pojawił się ciągły stan napięcie ile czasu może to trwać dodam że zmniejszyłem na noc dawkę olanzapiny z 5mg do 2,5mg ???????????????
Pewnie, że możliwe, nawet wskazane, po

zwiększeniu bardzo często odczuwa się uboki, nie takie już jak przy wprowadzaniu leku, ale jednak.

Vengence jak długo może to potrwać strasznie mnie to męczy boje się że nie minie???

Minie, ale dokładnie ile to będzie trwało to

ci nie powiem, sądzę, że max 2-3 tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×