Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak akceptacji


Edi1000

Rekomendowane odpowiedzi

No więc ja czasami mam. Akceptacja jest ważna u ludzi, na których nam zależy. Mądrość życiowa między innymi polega na tym, by nie starać się nadmiernie o akceptację ludzi, na których nam nie zależy. Choć wcale to nie jest proste. Szczególnie dla dużej liczby nerwicowców, którzy chcą być kochani i uwielbiani przez wszystkich. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No więc ja czasami mam. Akceptacja jest ważna u ludzi, na których nam zależy. Mądrość życiowa między innymi polega na tym, by nie starać się nadmiernie o akceptację ludzi, na których nam nie zależy. Choć wcale to nie jest proste. Szczególnie dla dużej liczby nerwicowców, którzy chcą być kochani i uwielbiani przez wszystkich. ;)

To jest i prawdziwe i mądre.

Ale domyslam sie ze autorowi watku chodzilo nie tyle o zdobywanie akceptacji kogos obcego, co raczej o to ze ktos mu okazuje brak akceptacji, wrogosc, jest niemily, nieuprzejmy itd. Chociaz w sumie jedno i tak lezy blisko drugiego. Pozwole sobie rozwinac moj punkt widzenia w tej materii. Jako naznaczeni choroba jestesmy czesto stawiani w sytuacji gdy ktos calkiem obcy (lub co gorsza - wcale nie taki obcy) ustosunkowuje sie do faktu tejze choroby i czasem werbalizuje swoj stosunek do niej, a wiec i do nas, bo nierzadko odbiera nas przez pryzmat naszej choroby, lub, co tez sie zdarza - my przez jej pryzmat sie uzewnetrzniamy, okreslamy jakos swoj wizerunek. No i tu sie zaczyna klopot jesli ten ktos ma jakies problemy z akceptacja innych. Tu nie chodzi wylacznie o chorych, bo prawdopodobnie taki ktos pewnie nie lubi tez:

- nosicieli HIV

- leworecznych

- rudych

- albinosow

- Eskimosow

- bezrobotnych

- inwalidow

- homoseksualistow

- Żydów

- grubych itd.

Generalnie to ktos taki ma po prostu przeladowane na maksa ego i to jest wlasnie ten jego problem ze nie potrafi spuscic powietrza ;) No to gdzie i o co ja sie mam martwic? Czy to jest moj klopot ze ktos ma problemy z dopasowaniem sie do swiata jaki go otacza? Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Edi1000, nie wiem czemu zamknąłeś poprzedni swój temat bo był ciekawy, odpowiedziałam ci na priw. Co do ludzi to zawsze bałam się ich nieakceptacji, jakkolwiek z wiekiem trochę mi przeszło. Czy twoje pytanie jest że nie zaakceptują mnie z nerwicą? Generalnie mówię tylko osobom które dobrze znam - ale też czuję się teraz znacznie lepiej niż gdy miałam "ostrą fazę" choroby więc jestem trochę "ponad to". Poza tym, wśród moich znajomych sporo jest osób które korzystają/korzystały z pomocy psychologa, jakoś widocznie zawsze mnie ciągnęło do "swoich" ;)

Ale np. w pracy nikomu nie powiedziałam. Wstydzę się też powiedzieć że chodzę na psychoterapię grupową... obciach :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×