Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

wiecie co musze sie pochwalic bo od 2 dni czuje sie normalnie ale tak calkiem dobrze, ciesze sie z zycia i czuje sie cudownie. nastapilo to po mojej "terapii" ktora wymyslilam sama, opisalam w temacie derealizacja/depersonalizacja. powiem wam ze podzialalo. mysle ze lęki wzbudzilo we mnie chore poczucie ciaglego zagrozenia, balam sie nawet spotkac kogos znajomego na ulicy, nie wiadomo czemu, balam sie kazdego prawie kontaktu z ludzmi, przez co pielegnowalam ciagly lęk. staram sie to zmieniac i czuje ze ide dobra droga. teraz przestalam sie juz bac schizy, rozmyslac nad chorobami, teraz czuje ze bylo to zalamanie psychiczne ale jestem ta sama osoba ktora bylam przed choroba. kluczem do sukcesu jest znalezc sposob zeby sie nie zamartwiac na przyszlosc, z wyprzedzeniem.jezeli cos zlego nas spotka, to spotka jak kazdego czlowieka od czasu do czasu, ale to co nas wpedza w nerwice to martwienie sie o to co "moze zlego nastapic", wykanczamy sie tymi myslami mimo ze czesto nie mamy wcale powodu do tego...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:08 pm ]

napisze wam jeszcze cos. moja mama ma zawod rozniez pielegniarki i pracowala kiedys jak byla jeszcze mloda jako pielegniarka na oddziale nerwic. dzisiaj z nia o tym rozmawialam i powiedziala mi ze wlasnie nerwica i schizofrenia to choroby ktore sa obok siebie i niegdy nerwica sei nie przeradza w schizofrenie. te choroby maja wiele roznic np. w nerwciy ludzie szukaja pomocy, chca mowic o swoich peoblemach, w schizofrenii ukrywaja swoje dolegliwosci i nie chca by ktokolwiek o nich wiedzial bo nie chca sie leczyc i uwazaja ze mimo iz inni tych rzeczy nie widza i nie slysza to oni maja racje i oni sa "wybrani", "wyjatkowi"itd, w kazdym razie mowila ze widzala rozne nerwice bardzo ciezkie przypadki szpitalne ale nigdy nerwica nie przerodzila sie w schizofrenie!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kilku miesiecy cierpie na nerwice lekowa. 8 lat temu przechodziłam to samo. Byłam 4 miesiące w psychiatryku na oddziale depresjii. to cholerstwo wróciło. ataki paniki ( lek przed szaleństwem, które wydaje mi się gorsze od smierci).

Do czego zmierzam...

Równie mocno jak lęki, a może nawet bardziej przeraza mnie to poczucie obcosci. jakbym nie istniała, jakby całe to życie i swiat był snem. Podobno to czeste w nerwicach, ale własnie dzis znalazłam pewien tekst w necie, który bardzo mnie zaniepokoił. Pozwole, sobie go zacytowac:

"...istnieją psychonerwicowe formy schizofrenii, w których na pierwszy plan wysuwaja sie objawy hipochondryczne, neurasteniczne, anankastyczne czy histeryczne. W takim wypadku cięzko odróżnic schizofrenię od nerwicy. jedynym objawem różniącym te choroby może być POCZUCIE INNOŚCI, OBCOŚCI.

 

i co wy na to? Ja jestem załamana...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O schizofrenii wiem na pewno jedno - schizofrenik nie przyzna się do swojej choroby i będzie bronił się rękami i nogami żeby tylko ktoś mu tego nie wmówił. Ty sama sobie ją wmawiasz i w ten sposób raczej wykluczasz się z grona schizofreników ;) Głowa do góry ! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adelajda juz wczesniej cytowalam ten artykul, widac ze piszacy go nie ma po prostu wiedzy na temat nerwic, dlatego proponuje nie wczytywac sie w artykuly z netu niewiadomego pochodzenia a jak sie ma watpliwosci to lepiej isc do dobrego psychiatry i z nim o tym pogadac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,pisałam już o tym ale nie ma mojego tematu,może cos źle zrobiłam.

Piszę tutaj bo wiem że ktoś napewno mi pomoże,a przynajmniej zrozumie i jakoś pocieszy.

Ostatnio wszystko było że mną OK,lęki pojawiały się coraz rzadziej,żyłam w miarę normalnie,jednak tydzień temu zmarł brat mojego kolegi,miał 26 lat i cierpiał na schizofrenię.Od tego momentu cały czas się boję że ja również mam schizofrenię,albo jakąś inną chorobę psychiczną,wczoraj w nocy obudzuiłam się ze strasznym lękiem i byłam pewna że zgłupiałam.Cały czas kontroluję swoje zachowanie i wydaje mi się ono nienaturalne.

Czy ja zwariowałam?Co robić?Pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi przykro z powodu brata twojego kolegi ale niestety ,co chwila ktos umiera takie jest życie .Przecież jeżeli on miał schizofrenie to nie znaczy że ty ja masz! schizofrenia nie jest zaraźliwa ;) Napewno do okoła znajdziesz tysiace róznych chorób czy to znaczy że bedziesz sie identyfikować z kazda z nich?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z Tobą,ale tak to już ze mną jest że biorę wszystko do siebie i jestem bardzo wrażliwą osobą,boję się śmierci,raka i właśnie choroby psychicznej,wcześniej o niej nie myślałam ale po śmierci tego chłopaka jakoś tak samo przyszło,liczę na to że samo mi przejdzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się że zwariowałam,że jestem psychicznie chora.Dopadło mnie to 3 dni temu i od tej pory bardzo się boję,nie mogę przestać o tym myśleć i ciągle płaczę.

Potrzebuje Waszego wsparcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odzew,myślę że mnie rozumiesz.To straszne uczucie,wydaje mi się że zaraz zacznę słyszeć jakieś głosy lub coś widzieć,albo że poprostu zacznę robic cos wbrew sobie.Myślę o tym cały dzień i napawa mnie to coraz większym lękiem.Nawet jeśli zajmuję się czymś innym to cały czas o tym myślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd ja to znam :-) Ja tez całymi dniami nie mogłem wybic sobie myśli że moge zachorowć na schizofrenie lub jakaś inna chorobe z tej serii ;-) Też bałem sie że juz cos słysze ze mam omamy i co ze mną będzie co będzie z moja rodzina jak zeswiruje bałem się że zmarnuje swoje życie przez chorobę Jak tylko coś mi migło koło pola widzenia zaraz sprawdzałem czy aby napewno to tam jest czy to nie był jakis zwid :-) teraz się z tego smieje Czułem się do tego bez przerwy żle To było straszne Tak jakby w środku mnie cos rozwało A zaczęło sie to podobnie jak u ciebie Tyle ze byłem na pogrzebie który bardzo przezyłem a obok mnie stal schizofrenik . . . Dla mnie człowiek jak kazdy inny tylko że chory nie jestem uprzedzony ani nic szanuje wszystkich ludzi ale jakoś tak to na mnie zadziałało ze zacząłem sie bac tejchoroby

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Murti,no właśnie,u mnie zaczeło się bo mój znajomy,26 letni chlopak zmagał się ze schizofrenią i kilka dni temu zmarł.

Robinho,sądzisz że mogę być "walnięta"? Wiem że to nie jest wcale taki głupi pomysł żeby się wybrać do psychiatry,ale jednak trochę mnie przestraszyłes.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sory ze sie wtrące Wszyscy mi odradzali iść do psychiatry mówili wyluzuj jest wszystko ok (bo nie było po mnie nic widac tzn nie za wiele) ale czułem sie tak paskudnie nie mogłem sobie z tym poradzic z ciagłymi myslami o tej chorobie że wkoncu zabrałem sie i sam poszedłem do psychiatry To mi sporo pomogło Facet powiedział ze jestem całkowicie normalny ze to nerwica (mialem przed jazda z schizofrenia akcje z umieraniem na serce i z oddychanie i to wszystko tez mu opowiedzialem) i ze z tego wyjde ze na to sie nie umiera ani nie wariuje Dostalem leki ktore sam odstawilem po 3 tygodniach a zaczałem pic ziola (mieszanka jest na tej stronce ) i wszystko mi mineło :-) Zycze zdrowia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam ciągłe przeświadczenie o guzie mózgu,chyba się wybiore któregoś dnia do specjalisty tylko boje się że trafię na nie odpowiednią osobę która odrazu mnie do szpitala położy.

Napisz mi jak sobie poradziłeś z tym strachem przed ześwirowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaska spokojnie. Nie ma co panikować. Bardzo dużo osób tak ma, jak przechodzi albo przez jakąś chorobę, albo jak ma jakieś problemy. Nie wariujesz :) Mi też się w pewnym momencie wydawalo, ze zaczynam zachowywac się nienormalnie. Ale przeszlo szybko. Tobie też przejdzie i jeszcze będziesz się z tego śmiala. Poprostu spokojnie to przeczekaj i uspokój myśli.

To, że Robinho zaproponowal Ci, zebys poszla do psychiatry to nie znaczy ze mial na mysli ze jestes walnięta. Psychiatra to lekarz od tego typu problemow. Osoby w pelni normalne chodza czasem i do psychiatry, zeby rozwiazac jakis problem lub po leki na jakąś chorobę. Ja myślę, że jeśli to się dlużej utrzyma to mozesz się wybrać do psychologa. Będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaśka pójście do psychiatry to żaden wstyd ! Ja się bałem, że mnie do szpitala skierują i zwlekalem z pójśćiem do lekarza 4 lata... Naprawdę szkoda się za darmo męczyć. Oczywiście zrobisz jak zechcesz ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję Wam za wsparcie,wiem że w moim przypadku wizyta u psychiatry jest konieczna bo sama probuję sobie radzić już prawie 6 lat i nic,chyba zbiorę się na odwagę i pójdę.

i jeszcze jedno,nie wstydzę sie tego,poprostu wiem że będę musiałam tam wszystko opowiedzieć,a to nie jest takie łatwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciezka jest walka z tym swinstwem bo to strasznie meczy i tak nami koluje ze i tak wracamy do punktu wyjscia czyli do naszego leku Teraz pewnie wszystko jest w stanie ciebie nastraszyc nawet jakby ktos powiedzial ze jesli zjadles kiedys duzo marchewki to zwieksza prawdopodobienstwo zachorowania psychicznie Wtedy zaczyna sie szukanie w pamieci i okazuje sie oooo boze 3,6 roku temu zjadlem ;-) i panika Wiec co mozesz zrobic to zdystansowac sie do tego leku i powiedziec sobie moja sprawa jak zwariuje to zwariuje przeciez nie mozna sie jakos zabezpieczyc tak chop siup i juz Wiec po co sie zamartwiac na zapas i psuc sobie zycie i marnowac piekne dni Bo jest tak skoro jest problem na ktory mozemy znalesc rozwiazanie to nie mamy czym sie martwic a jezeli rozwiazac go sie nie da to martwic sie nie ma po co . .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaśka - opowiem Ci o mojej wizycie u psychiatry, może pomoże Ci się to zdecydować. Namówiła mnie koleżanka, umówiłem się, poszedłem. Wszedłem do gabinetu, babka kazała siadać i długo coś pisałą, chyba z 10 min w tym czasie zaczęło mi się zdawać, że: zemdleję, nie będę mógł mówić, zacząłem się pocić, lekko trzęsły mi się ręce itd.

Później spytała co mi jest: opowiedziałem - dokładnie to co Ty, plus lęk przed śmiercią itd.

Powiedziała, Proszę Pana, ma Pan nerwicę lękową. Możemy to leczyć farmakologicznie, lub przez terapię itd. Nie jest Pan chory psychicznie, to tylko takie schorzenie, które można spokojnie wyleczyć.

Po tej wizycie naprawdę poczułem się lepiej. To Ci na pewno nie zaszkodzi a może tylko pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×