Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Agnieszko, nie wiesz jak wygląda codzienne życie osoby mającej fibromialgię... :( Wyjście na spacer staje się czasem nie lada wysiłkiem. :roll:

Nie wiesz też jak to jest, gdy od zwykłych świetlówek w większych sklepach czy innych pomieszczeniach, przeróżnych zapachów (kosmetyków/spalin/środków chemicznych/posiłków), pogody dostajesz koszmarnej migreny z mdłościami i porażeniem niektórych części ciała, gdy nie podróżujesz nie dlatego, że się boisz czy nie lubisz tylko dlatego, że jest Ci potwornie niedobrze. Gdyby migreny zdarzały się raz na jakiś czas nie byłoby takiego problemu. Ale ja mam je codziennie... Na szczęście nie tak silne jak kiedyś, bo unikam ich wzmacniaczy. Ale są i wyłączają mnie z normalnego życia... A jedzenie... Nawet głupie frytki mi szkodzą, albo warzywa gotowane z mrożonek. Głupio się czuję umawiając się z kimś i zamawiając tylko wodę, bo wszystko inne mi szkodzi choć chciałabym zamówić coś normalnego. :oops: Ale mam ścisłą listę produktów przygotowywanych domowymi sposobami i tylko je względnie toleruję. Niestety, pewnych zmian nie da się odwrócić. Widzisz, to są niby drobnostki, ale przez te drobnostki czuję się jeszcze bardziej naznaczona i odizolowana od innych.

Nie będę wymieniać moich wszystkich ograniczeń, ale tego nie mogę, tamtego nie mogę... Ogólnie rzecz biorąc czuję jak kaleka. Nie wiem czy ktoś chciałby z kimś takim być. :( Nawet rozmawiać za długo nie mogę, bo czuję wtedy wykręcający ból i napięcie mięśni twarzy, to nie do zniesienia, uroki fibromialgii. :(

Wczoraj robiłam w końcu między innymi badania na boreliozę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BaSiu, oczywiście mogę przestać, nie muszę nikomu mówić jakie to piękne być z Bogiem.

_asia_, nie jesteś dla nikogo ciężarem, jesli ktoś kocha naprawdę to kocha tak :

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,

a miłości bym nie miał,

stałbym się jak miedź brzęcząca

albo cymbał brzmiący.

2 Gdybym też miał dar prorokowania

i znał wszystkie tajemnice,

i posiadał wszelką wiedzę,

i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.

a miłości bym nie miał,

byłbym niczym.

3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,

a ciało wystawił na spalenie,

lecz miłości bym nie miał,

nic bym nie zyskał.

4 Miłość cierpliwa jest,

łaskawa jest.

Miłość nie zazdrości,

nie szuka poklasku,

nie unosi się pychą;

5 nie dopuszcza się bezwstydu,

nie szuka swego,

nie unosi się gniewem,

nie pamięta złego;

6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,

lecz współweseli się z prawdą.

7 Wszystko znosi,

wszystkiemu wierzy,

we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma.

8 Miłość nigdy nie ustaje,

[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,

albo jak dar języków, który zniknie,

lub jak wiedza, której zabraknie.

9 Po części bowiem tylko poznajemy,

po części prorokujemy.

10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,

zniknie to, co jest tylko częściowe.

11 Gdy byłem dzieckiem,

mówiłem jak dziecko,

czułem jak dziecko,

myślałem jak dziecko.

Kiedy zaś stałem się mężem,

wyzbyłem się tego, co dziecięce.

12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;

wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:

Teraz poznaję po części,

wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.

13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:

z nich zaś największa jest miłość.

 

Inna miłość nie jest prawdziwą miłością, więc jeśli Cię pokocha to zaakceptowałby nawet to, że masz AIDS i możesz go zarazić.

A jeśli jest komercyjny, to będzie chciał tylko twoje ciało i nie będzie chciał Ciebie- słodkiej, opiekuńczej Asi, więc po co Ci taki chłopak ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu, jeśli ktoś miałby Cię nie akceptować ze względu na Twoje restrykcyjne zasady co do diety i poniekąd środowiska w jakim przebywasz, to sorry, ale odpuść sobie kogoś takiego.

I jeśli chodzi o tego chłopaka, to tak jak mówiła Kasia - zasugeruj mu, że nie jesteś do końca zdrowa,ale bez szczegółów, wszystko powoli i z wyczuciem...

A co z tym tekstem o molestowaniu, który tutaj wklejałaś? Nie zdecydowałaś się w końcu pokazać go terapeutce, tak?

 

milano3, Asia ma rację, odpuść trochę, niech on zatęskni i się odezwie..

 

[Dodane po edycji:]

 

Vi., wiesz, to Twoje przytaczanie fragmentów Bilbii na każdym kroku zaczyna być dość niepokojące... wydaje mi się, że używasz wiary żeby mieć jakieś zdanie na jakiś temat... bo nie masz swojego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok ... sprobuje się zastosować do waszych zasad. Teraz go nie ma wiec nie bd pisać, najwyżej spotkam sie z nim po sylwestrze, jako że chodzę na warsztaty teatralne, odpicuje się, zagram jakąś zajebistą rolę, będę uwodzicielski ale też niedostępny tak jak mnie uczy pani dorotka, męski ale eteryczny :P haha przeciwieństwa jak w borderze i wtedy go zostawie na jaki czas.

 

[Dodane po edycji:]

 

paradoksy, mnie też niepokoi to, że Vi. jest tak bardzo zauroczony tematem Boga, pisma Św itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, nie mam swojego, bo moim zdaniem stała się Biblia w większości. :)

Czemu niepokojące ?

 

odpowiedź na to pytanie masz wyżej we własnej wypowiedzi.

 

serio nie widzisz, że coś jest nie tak?

to niedobrze nie mieć własnego zdania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, jeśli będziesz mu się narzucać to tylko go wystraszysz i zniechęcisz do siebie. ja bym się nieładnie mówiąc zawzięła i nie pisała teraz do niego. to przyciąga drugą stronę.

 

Basiu, no zdecydowanie masz rację. raz się żyje, jutro mu trochę opowiem jak to sprawa ze mną wygląda... nie powinno się czegokolwiek budować na kłamstwie.

a co do tego listu, który Wam wkleiłam to wygląda to tak - otóż terapeutka prosiła mnie, żebym zrobiła plakat z konturem mamy (narysowałam ciemną rękę) i wypisaniem rzeczy dobrych i złych, które dla mnie zrobiła. no więc ja na tym plakacie trochę powypisywałam rzeczy z tego listu... i wczoraj o tym rozmawiałyśmy. :oops: ja nadal nie mogę jakoś uwierzyć, nie dociera do mnie, że to było molestowanie. w ogóle czułam się wczoraj jakbyśmy rozmawiały o kimś innym, jakby to mnie nie dotyczyło. no w każdym razie przeczytałam jej to, co napisałam na plakacie, ale nie czułam, że czytam o sobie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Krzysiu, czy wiara, Bóg, Biblia nie stały się poniekąd jakąś Twoją obsesją, wręcz natręctwem? przepraszam, że tak piszę, to moje subiektywne odczucie... otwórz się także na ludzi, w nich także mieszka Bóg...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu, spokojnie, trochę czasu. W końcu będziesz na to mogła spojrzeć z innej strony i to dostrzeżesz. Czytałam wczoraj wcześniejsze Twoje posty,gdzie pisałaś o tych karteczkach.. że wyszło bardzo mało pozytywnych przeżyć związanych z mamą a masę tych negatywnych... - to pozwala trochę na inne spojrzenie na ten bilans i zastanowienie się nad faktami...

 

 

A co do milano - to uważaj też żeby nie przeholować, z tą zabawą w kotka i myszkę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, nie miałem go przez długi czas, a teraz mam swoje zdanie, które się tworzy we współpracy z Biblią.

 

Z tego powodu nie chcecie się do mnie odzywać, nie mówicie niektórzy po imieniu ?

 

[Dodane po edycji:]

 

_asia_, przecież mi wydaje się, że jestem otwarty na ludzi, myślę że w ludziach mieszka Bóg, bo jesteśmy stworzeni na jego obraz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, nie mam swojego, bo moim zdaniem stała się Biblia w większości. :)

Czemu niepokojące ?

 

 

Bo to trochę taki fanatyzm, gdzieś czytałem o jakimś zaburzeniu osobowości, że człowiek staje się fanatycznie pobożny, nie moge sobie przypomnieć które to..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wujek_Dobra_Rada, na temat życia. Krzysiek wszystko porównuje i utożsamia z Bogiem. Nie widzi niczego poza nim. Znałem osobę, u której tak zaczynała się schizofrenia. Wiara nie może wszystkiego przysłonić człowiekowi. A twierdzenie, ze jest się wybrańcem Boga to moim zdaniem utożsamianie się z Jezusem czy Śwętymi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, nie mam swojego, bo moim zdaniem stała się Biblia w większości. :)

Czemu niepokojące ?

 

 

Bo to trochę taki fanatyzm, gdzieś czytałem o jakimś zaburzeniu osobowości, że człowiek staje się fanatycznie pobożny, nie moge sobie przypomnieć które to..

 

 

Charakterystyczne elementy poszczególnych zaburzeń osobowości w obrazie Boga

 

Zaburzenia osobowości (F60 – F62) to głęboko zakorzenione i utrwalone wzorce zachowania, przejawiające się raczej sztywnymi (nie elastycznymi) reakcjami na różnorodne sytuacje indywidualne i społeczne. Charakteryzują się skrajną, lub, co najmniej znaczną odmiennością od przeciętnych w danej kulturze sposobów myślenia, spostrzegania i odczuwania, a przede wszystkim odnoszenia się do innych. Jest to często związane ze znaczącym subiektywnym cierpieniem oraz trudnościami w relacjach społecznych i realizacją planów życiowych. Zaburzenia osobowości są dzielone na podgrupy zgodnie z dominującym w nim zachowaniem – tzn. zgodnie z zespołami cech, odpowiadających najczęstszym lub najbardziej wyrazistym wzorcom zachowań.

 

W procesie kształtowania się obrazu Boga zdarza się, że pewne elementy, które typowo występują u osób o zaburzonej osobowości są również włączane w jego obraz. Zwykle dzieje się to wskutek określonego procesu wychowania, podczas którego elementy te pojawiają się u osób wychowujących i również często są obecne w przedstawianym wychowankom obrazie Boga. Ponadto bywa tak, że wykorzystywane są treści z literatury religijnej, w tym także Biblii, aby uzasadnić i umocnić taki właśnie jego obraz.

 

Język opisu poszczególnych obrazów Boga może wydawać się dziwny, mało naukowy czy nawet zbyt kolokwialny. Zamieszczane teksty poszczególnych przestawień są zebranymi wypowiedziami wielu osób na temat ich obrazu Boga. Dla zachowania szczególnego klimatu i przekazania w miarę adekwatnego tych relacji zdecydowałem się na zachowanie oryginalnego sposobu wyrażania się, ograniczając jedynie wypowiedzi bardziej drastyczne. Pozwala zachować to obraz stanów emocjonalnych tych wypowiedzi.

 

http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=183

 

[Dodane po edycji:]

 

paradoksy, Zdania na temat czego?

zdania na każdy temat...

zawsze Krzyś wkleja cytaty z Biblii, wynosi swojego Boga na piedestał, pisze do innych, że mają szatańskie życie, bo nie ma w nim Boga.. :o no sorry, ale coś jest nie tak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu, tak, ostatecznie wyszło jednak dużo więcej złych niż dobrych rzeczy. :roll: Dziwne widzieć je razem. Bo mama dla mnie jest albo dobra, albo zła, biała albo czarna...

milano3, nie strasz tu chłopaka schizofrenią. ;) u wielu osób obsesja na punkcie modlitwy, Boga, Kościoła, wiary, zajmowania się nią to po prostu forma natręctwa jak u innych np. mycie rąk, paranoja na punkcie porządku itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×