Skocz do zawartości
Nerwica.com

FLUOKSETYNA(Andepin, Bioxetin, Fluoksetyna EGIS, Fluoxetin Polpharma, Fluoxetine Aurovitas/ Vitabalans, Fluxemed, Seronil)


shadow_no

Czy fluoksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

251 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy fluoksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      160
    • Nie
      71
    • Zaszkodziła
      40


Rekomendowane odpowiedzi

Biorę fluoksetynę od około miesiąca, najpierw 40 mg a od kilku dni 60. Ta dawka przez parę dni bardzo mnie pobudzała ale to minęło, znowu mogę spać w nocy a w dzień nie jestem jakiś wystrzelony ale nieco ożywiony psychicznie. Niestety, nadal nie otwieram się na ludzi, unikam ich i mało mówię na przykład w pracy, ale ufam że fluo jeszcze się rozkręci, podobno ona akurat rozkręca się najdłużej ze wszystkich SSRI. Zamierzam też sprawdzić dawkę 80 mg, podobno wtedy zaczyna wpływać na poziom dopaminy w mózgu, z tym że to samo czytałem o sertralinie ale tego nie odczułem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.08.2024 o 08:09, zburzony napisał(a):

Biorę fluoksetynę od około miesiąca, najpierw 40 mg a od kilku dni 60. Ta dawka przez parę dni bardzo mnie pobudzała ale to minęło, znowu mogę spać w nocy a w dzień nie jestem jakiś wystrzelony ale nieco ożywiony psychicznie. Niestety, nadal nie otwieram się na ludzi, unikam ich i mało mówię na przykład w pracy, ale ufam że fluo jeszcze się rozkręci, podobno ona akurat rozkręca się najdłużej ze wszystkich SSRI. Zamierzam też sprawdzić dawkę 80 mg, podobno wtedy zaczyna wpływać na poziom dopaminy w mózgu, z tym że to samo czytałem o sertralinie ale tego nie odczułem.

 

Nigdy nie brałem fluoksetyny, ale dużo o niej słyszałem. Ma ona największe działanie prolękowe i anorektyczne ze wszystkich SSRI, bo jako jedyna z nich ma powinowactwo do receptora 5-HT2C. Może powodować wyraźny spadek masy ciała i obniżenie apetytu na węglowodany. Do tego ma spośród nich najdłuższy okres półtrwania i najmniejszą selektywność względem transportera serotoniny i transportera noradrenaliny, przez co najczęściej powoduje bezsenność. No i też ma największe ryzyko wywoływania manii/hipomanii, bo ma wyjątkowo duży potencjał poprawiania nastroju. Dlatego w USA słynny "Prozac" okrzyknięto kiedyś "tabletką szczęścia" i powstało nawet powiedzenie: "(coś tam) jest lepsze niż prozac", kiedy mówimy o czymś, co najlepiej poprawia komuś nastrój.

Edytowane przez eleniq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, acherontia styx napisał(a):

No i tu jesteś w błędzie, bo ten lek brany dłuższy czas powoduje wzrost masy ciała. Proanorektyczne działanie jest tylko na początku.

 

Właśnie nie doprecyzowałem, sorka. Też nie u każdego może to działanie wystąpić, bo normalnie masa ciała nie powinna się znaczaco zmieniać podczas leczenia.

 

Choć niektóre osoby, które brały antydepresanty przez dłuższy czas wspominały właśnie o wzroście masy ciała, szczególnie przy braniu wysokich dawek leku przez dłuższy czas. Jedna osoba na tym forum pisała, że tak przytyła po Fevarinie branego w dawkach powyżej 100mg, że żadne diety jej nie pomagały. A Fevarin to moim zdaniem i tak jeden z najłagodniejszych leków tego kalibru. 

 

A ja właśnie mam zlecone branie Fevarinu w wysokiej dawce 200mg. Ale stosuję w tym momencie dietę i od przyszłego tygodnia wracam do ćwiczeń na siłowni. Zobaczymy jak u mnie się to będzie przedstawiać i zdam relację w odpowiednim czasie 😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałam paroksetyne na zaburzenia lękowe przez około 3 lata z jedną próbą odstawienia, po której szybko do niej wróciłam. W tym roku w czerwcu odstawiłam ja stopniowo i do października było względnie dobrze choć zaczęła się pojawiać bezsenność, lęk uogólniony. Ale od 2 tygodni znowu zaczęło się to co kiedyś, czyli ciągle analizowanie swojego stanu, okropne ataki paniki, rezygnacja z życia. W piątek lekarz rodzinny przepisał mi pramolan, żeby to wyciszyć bo nie byłam w stanie funkcjonować. Wczoraj byłam u psychiatry i dostałam fluoksetynę ze względu, że na paroksetynie przytyłam 15 kg. Żałuję że nie mogę jej brać bo czułam się po niej fantastycznie. 

Czuję, że zawiodłam bo znów muszę wrócić do leków. Myślałam że jestem gotowa, ale gdy to wróciło nie mogłam normalnie funkcjonować, a muszę ogarniać pracę, studia, dom i dziecko, więc nie mogę sobie pozwolić na leżenie w łóżku cały czas.

Boję się że fluoksetyna nie pomoże mi tak jak paroksetyna, ale wzrost wagi też źle się odbijał na mojej samoocenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to rozkręcenie się ma wyglądać bo jak zaczynałem na dawce 20mg to przez około dwa pierwsze tygodnie cokolwiek czułem w sensie że jakoś mi pomaga wycisza,redukuje lęk a teraz będę za niedługo wchodził na dawkę maksymalna i w sumie tego działania jest niewiele 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś rozumie nielinearny profil farmakokinetyczny tego leku? Nie przypuszczałem, że  waga może łączyć się z dawką,  a okazuje się że nie tylko to powinno wpływać na dawkę, ale też wiek, pacjenta i metabolizm. Tylko czy będąc starszym z gorszym metabolizmem powinienem brać większe dawki, czy przeciwnie- mniejsze ponieważ wolny metabolizm kumuluje norfluokstynę we krwi i po prostu wolniej odczuwa się jej działanie? Możne wydawać się,  że nie czujesz jego działania prze zwolniony metabolizm, potem zwiększasz szybko dawki co 2 tygodnie zamiast czekać i nagle bang- zmiata Cię z planszy bo zaczyna działać poprzednia dawka A Ty jeszcze dołożyłeś do puli dodatkową porcję,  która okazała się być niepotrzebna lub była wdrożona za szybko, przed osiągnięciem stanu stacjonarnego. To był mój przypadek i błąd który popełniłem rok temu.

 

Cytuję ulotkę:

"Dzieci i młodzież: średnie stężenie fluoksetyny u dzieci jest około dwukrotnie większe niż u młodzieży, a średnie stężenie norfluoksetyny - półtora raza większe. Stężenia leku w osoczu w stanie 
stacjonarnym zależą od masy ciała i są większe u dzieci z mniejszą masą ciała. Podobnie jak u dorosłych, fluoksetyna i norfluoksetyna są intensywnie kumulowane po wielokrotnym podaniu doustnym. Stężenia w stanie stacjonarnym osiągano po 3 - 4 tygodniach 
codziennego podawania.
Zaburzenia czynności wątroby: w przypadku niewydolności wątroby (marskość alkoholowa), okresy 
półtrwania fluoksetyny i norfluoksetyny są wydłużone odpowiednio do 7 i 12 dni. Należy wziąć pod uwagę mniejsze dawki lub rzadsze dawkowanie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, mio85 napisał(a):

Ktoś rozumie nielinearny profil farmakokinetyczny tego leku? Nie przypuszczałem, że  waga może łączyć się z dawką,  a okazuje się że nie tylko to powinno wpływać na dawkę, ale też wiek, pacjenta i metabolizm. Tylko czy będąc starszym z gorszym metabolizmem powinienem brać większe dawki, czy przeciwnie- mniejsze ponieważ wolny metabolizm kumuluje norfluokstynę we krwi i po prostu wolniej odczuwa się jej działanie? Możne wydawać się,  że nie czujesz jego działania prze zwolniony metabolizm, potem zwiększasz szybko dawki co 2 tygodnie zamiast czekać i nagle bang- zmiata Cię z planszy bo zaczyna działać poprzednia dawka A Ty jeszcze dołożyłeś do puli dodatkową porcję,  która okazała się być niepotrzebna lub była wdrożona za szybko, przed osiągnięciem stanu stacjonarnego. To był mój przypadek i błąd który popełniłem rok temu.

 

Rozumiem że zmiotło z planszy ? Ale w jakim znaczeniu, co się działo nie tak? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lęk nie do ogarnięcia,  bezsenność,  drżenie mięśni, myśli samobójcze. Kto wie czy to nie był zespół serotoninowy.Nie życzę tego nikomu

Lęk nie do ogarnięcia,  bezsenność,  drżenie mięśni, myśli samobójcze. Kto wie czy to nie był zespół serotoninowy.Nie życzę tego nikomu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.12.2024 o 13:35, Koli. napisał(a):

Miał ktoś przepisaną wenlafaksyne z fluoksetyną, bo wydaje mi się, że to dziwne połączenie.

O ile mnie pamięć nie myli to kiedyś miałem takie połączenie i w sumie muszę zapytać lekarza czy można ponownie połączyć te leki jednocześnie dla lepszego efektu 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najdziwniej, najdłużej, najgorzej wkręcajacy się SSRI. Dla mnie wchodzenie na ten lek to piekło. Dziwne etapy, które trwają wieczność. Żeby przestać płakać i nie czuć totalnej beznadziei najpierw Cię zderealizuje i tak zwiększy lęk, że nie będziesz mógł spać i masz myśli samobójcze. Gdy to trochę ustąpi wchodzi etap kompletnego zobojętnienia, stajesz się mameją - tracisz swoją tożsamość,  charakter,  nie masz własnego zdania mogą Cię zgnoic A Ty nie zareagujesz. Ale chociaż nie myślisz już o tym, że nie chcesz żyć i nie boisz się wyjść do sklepu, chce ci się chociaż pół godziny pogapić się w telewizor. Teraz tak ok. dwa miesiące nie wiedząc czy 20 mg starczy, aby wróciła radość życia i zainteresowania oraz energia do podjęcia pracy. Jak nie zwiększanie do 30 i czekanie, poźniej 40 i czekanie. W tym leku nie ma drogi na skróty, musisz przejść kolejno te etapy i zaliczyć hierarchicznie każdą dawkę. Przynajmniej ja tak muszę. Najdłuższa podróż życia, ciekawe czy wytrwam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się moim doświadczeniem z fluo.

Ja już 8 tydzień jestem na fluo i w moim przypadku przyjęło się ok (biorę na depresję i fobię społeczną).

Pierwsze 3 tygodnie - brak jakiegokolwiek efektu, miałam mieć wtedy konsultacje z psychiatrą i powiedzieć, że na mnie nie działa, ale był okres świąteczny i się nie udało. Od rodzinnego załatwiłam kolejne opakowanie i czekałam na termin wizyty.

I muszę przyznać, że cieszę się, że tak wyszło, bo fluo zaczęło działać i działa bardzo dobrze.

Pierwsze co zauważyłam to poprawa nastroju i wewnętrzny spokój, pomogło na moje PMDD, pierwszy raz od nie pamiętam kiedy tak bezproblemowo przeszłam menstruację.

Na lęki początkowo nie działało prawie wcale. Ale w 6 tygodniu zauważyłam, że i w tym obszarze jest lepiej, lęk się pojawia, ale mnie nie paraliżuje.

Nastrój mam coraz lepszy, kontakty z ludźmi są o wiele łatwiejsze, nawet sprawiają mi przyjemność. Mam też dużo energii. Lek wkręcał się niesamowicie długo, ale w moim przypadku warto było czekać.

Ze skutków ubocznych, to u mnie jest mniejszy apetyt (co jest na plus, bo wcześniej brałam escitalopram i przytyłam na nim 20 kg :/), łatwiej mi odróżnić głód od zachcianki. Zauważyłam też, że ciągle chce mi się pić, oraz mam bardzo niespokojny sen.

Jestem teraz na dawce 20mg, na ten moment jest wystarczająca.

Dużo osób pisało, że fluo na lęki nie jest najlepsze i bardzo obawiałam się braku efektu, bo w końcu trafiłam na tabletki, które mnie nie zamulały. I choć muszę przyznać, że w porównaniu z escitalopramem efekt jest znacznie subtelniejszy, to jest na tyle duży, by móc nad tym lękiem pracować i go przełamywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×