Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica mija!


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

TheGrengolada, u mnie taki postęp też jest..chcę wyzdrowieć..skończy mi się okres, choroba minie bo coś mnie wzięło i poważnie się biorę. mam etap złości na to wszystko..i czuję że mogę wyzdrowieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sie musze pochwalić,ze jeszcze 2 lata temu leżałam w szpitalu,z którego wychodzić nie chciałam bo życie na zewnątrz było zbyt trudne, nie wyobrażałam sobie że kiedykolwiek pójde do pracy itp nie miałam znajomych, nie wychodziłam z domu prawie nigdzie. A dziś? Dziś pracuje, chodze na imprezy mam znajomych, wśród których nawet za nieśmiałą nie jestm uważana,czyli jednym słowem zdrowije ;)

depresja wraca, i różnie schizy też, ale coraz lepiej sobie radze z myślami samobójczymi i nie ulegam nim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę najmniejszą dawkę 25mg trittico na noc, działa usypiająco, a w dzień lekko uspokajająco. Czuję się coraz lepiej, niestety terapię musiałam przerwać więc na razie radzę sobie sama i to całkiem nieźle. W razie większych problemów znów zapiszę się do psychologa, a lek zamierzam na wiosnę odstawić całkowicie, czuję, że dam radę bez tego placebo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrowieję, a może już jestem zdrowa... W każdym bądź razie małymi kroczkami wracam do normalności. Koniec opierdalania się :twisted:

 

nieaktualne, gnije, nie wiem co robić, może to koniec...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to teraz ja się wypowiem..

 

na natręctwa cierpię od 1.5 roku, od roku czułem, że coś ze mną nie tak.. ale nie wiedziałem ocb. miesiąc temu zdefiniowałem problem sam po czym odwiedziłem psychologa i powiedział on, że dobrze to zdiagnozowałem. powiedział, że najlepszą opcją jest nie myślenie o tym (nie bicie się z tymi myślami) to po czasie nasz organizm sam będzie schodził na ten normalny (zdrowy) tor, wolny tor. tylko musimy być konsekwentni w tym dążeniu.

 

wiem, że to lęki. moje natręctwa to głównie wątpliwości, do wszystkiego. nie mogłem już żyć normalnie, aż przestałem sypiać.

 

było ze mną naprawdę tragicznie i sądzę, że miałem naprawdę chyba najgorsze objawy tej choroby, zaburzenia, nawet boje się o nich napisać, ze względu na siebie i was.

 

ale odkąd się leczę, czyli od miesiąca zauważyłem bardzo dużą poprawę.. naprawdę jest lepiej, co prawda przychodzą jeszcze jakieś wątpliwości tak jak dziś, np. czy jak będę słuchał smutnego hh, to czy będę mógł pisać wesołe kawałki i na odwrót. ale staram się o tym nie myśleć, a na pewno z tym nie walczyć, bo już poczułem smak wolności i wiem, że idę w dobrą stronę. coraz częściej jest mi lepiej i mimo, że nachodzą mnie te myśli, to wiem, że wytrwam i wierzę, że wyjdę.

to dopiero miesiąc, wiem że 2 drugim będzie dużo lepiej, a czwartym mogę już być całkiem zdrowy np :)

 

da się radę, najważniejsze jest nie karmienie tych myśli i wiara, że się wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrowieję, a może już jestem zdrowa... W każdym bądź razie małymi kroczkami wracam do normalności. Koniec opierdalania się :twisted:

 

nieaktualne, gnije, nie wiem co robić, może to koniec...

 

 

Co się stało ?

 

 

rose, "Zwyczajna" huśtawka nastroju :D Dół trwał niecały tydzień, pogłębiony był przez śmierć mojego terapeuty. Ale teraz jest juz wszystko w porządku, znowu jestem na wysokich obrotach :smile::105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rose, "Zwyczajna" huśtawka nastroju :D Dół trwał niecały tydzień, pogłębiony był przez śmierć mojego terapeuty. Ale teraz jest juz wszystko w porządku, znowu jestem na wysokich obrotach :smile::105:

 

Skąd ja to znam? Ale terapia naprawdę pomaga. Przykro mi z powodu Twojego terapeuty, ale nie przerywaj leczenia bo naprawdę jest o co walczyć !:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd ja to znam? Ale terapia naprawdę pomaga. Przykro mi z powodu Twojego terapeuty, ale nie przerywaj leczenia bo naprawdę jest o co walczyć !:)

 

Nie będę miała raczej czasu na terapię :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie rok temu miałam ostatni ogromny atak paniki. Pamiętam, jak wręcz wybiegłam z zajęć i półprzytomna wracałam do domu, najpierw piechotą, potem pociągiem i cały czas myślałam tylko, żeby nie umrzeć albo nie zemdleć. Od tamtej pory zdarzały się różne wybryki, ale nigdy nie przyszło nic tak wielkiego jak tamten. Mam nadzieję, że tak już będzie. No i to chyba jest dobry dowód na to, że trochę zdrowieję i że przynajmniej nerwicę mi się udało ujarzmić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrowieję :D

Ty nie zdrowiejesz, tylko masz hipomanię od paroksetyny :P

Nie wydaje mi się że można w ogóle tak mówić, że się zdrowieje łykając prochy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×