Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co to jest?


Messi36

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz, ja generalnie zanim coś zrobie to muszę chwilę to przemyśleć... Messi36, zastanów się co ma przeżegnanie się do nauki??? Nic się nie stanie jak zrobisz to wolniej czyż nie... Ja bym robił sobie na przekór (chyba dobrze napisałem) i żegnał się wolniej od kolegi, albo jeszcze lepiej... nie zwracał na to uwagi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram, idź do psychologa albo porozmawiaj z kimś może masz siostrę, brata, mama, tata???????

No i uwierz mi to że przeżegnasz się wolnie lub cokolwiek innego nie ma wpływu na to kim jesteś i jaki jesteś. Zauważ że sam sobie wymyśliłeś tą zasadę z przeżegnaniem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam rodzenstwa ale moge powiedziec tacie :) Dzisiaj miałem taka mysl, ze jak nie pojde do kadziła ( jestem ministrantem ) to nie bede jezdził na treningi do klubu (trenuje piłke nozna ) . Przez to przyszłem wczesno i sie pchałem aby isc. Wszystko było ok, ale ks mówił ze dzisiaj nie ma ognia i sie załamałem :( Prosiłem go zeby był

( bo miałem ta mysl ze jak nie bedzie ognia to nie bede jezdził do klubu i jeszcze dzisiaj jest 13 itd. ) To prawda ze jak nie byłem to nie bede jezdził? Prosze odpiszcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ministrancie drogi wiara w bzdury typu pechowa liczba 13, czarny kot itd. jest sprzeczna z religią Chrześcijańską! Kto ma większą władzę: liczba 13, twoje "zasady" typu jak podejde do kadzidła to coś tam się stanie... czy Bóg??? Chyba odpowiedź jest jasna :mrgreen:

Czytam tak Twoje posty i widzę, że masz skłonność do natręctw. Czasem to mija samo, ale chyba częściej się nasila. Nie zależnie jak jest w Twoim przypadku zasada jest taka: jesli to Cie męczy i dezorganizuje życie (a widzę że tak) to porozmawiaj z tatą, tylko tak szczerze od serca. Powiedz że masz taki kłopot i nie umiesz go sam opanować. Proponuję Ci przejdź się do psychoterapeuty to normalna sprawa. Znam osoby, które w bardzo młodym wieku też miały jakieś problemy z którymi same nie umiały sobie poradzić i po 1 czy 2 wizytach sprawa była jasna i rozwiązana, a zaręczam Ci że to były bardzo fajni ludzie nie jakieś "pokręcone" nastolatki, które szukają sposobu żeby się nad sobą użalać i zwrócić uwagę innych.

 

Jeżeli coś Cię męczy i zwyczajnie nie potrafisz sam sobie dać z tym rady to poproś o pomoc, tak jak wspomnialam tate czy kogo wolisz. Ja juz jestem dorosłą osobą ale moje natręctwa i problemy zaczęły się w okresie kiedy byłam świeżą nastolatką. Teraz z perspektywy czasu wiem że wtedy powinnam była pogadać z mamą, tata i iść do terapeuty a nie męczyć się sama. Oczywiście nie bierz tego do siebie - nie twierdzę że Twój przypadek jest taki sam. Poza tym pojawianie się natręctw, smutku itp. nie świadczą że odrazu masz nerwicę, depresję czy cokolwiek innego - pisze to celowo, gdyz widzę że wielu (zwłaszcza łodych) ludzi ma odrazu lęk że są chorzy psychicznie, odrazu popadaja w niczym nieuzasadnioną skrajność.

 

Tkaże głowa do góry i odwagi!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×