Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi


robertina

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 6.07.2025 o 19:12, Mic43 napisał(a):

Bullshit, prawda nie wyzwala - gdybyśmy poznali prawdę, to byśmy wszyscy żyć nie mogli. Prawda to ogrom cierpienia, którego żadna obietnica i żadna radość nie równoważy. Wszyscy, którzy jako tako egzystują, robią to dlatego, że przed prawdą się chronią - w mniejszym bądź większym stopniu. Np. czytasz o czyjejś śmierci, lub nawet śmierci tysięcy niewinnych osób, dzieci czy kogokolwiek - jeśli miałbyś wziąć na siebie całe to cierpienie liczone w tysiącach tysięcy, przeżyć je zgodnie z doniosłością tego, czego dotyczy, musiałbyś żyć niemalże wiecznie i każdego dnia od rana do nocy, bez wytchnienia przeżywać żałobę, nie pozwalając sobie ani na odrobinę choćby najmniejszej radości. 

"Zdrowi" ludzie posiadają mechanizmy psychologiczne, które ich chronią - cierpienie zaczyna powszednieć, przechodzimy nad pewnymi faktami do porządku dziennego. I to wcale nie dlatego, że owe fakty stały się mniej ważne, czy mniej doniosłe - robimy tak, by przetrwać. Możnaby by więc powiedzieć, że ewolucja wyposażyła nad w mechanizm, który stara się, by z prawdy za dużo nie doświadczyć. A ci, którzy chcieliby owej prawdzie życie poświęcić, bez terapii ulgowej, nie patrząc na konsekwencje po sami są skazani na cierpienie lub wręcz wycofanie się że świata, do własnego wnętrza. 

Sorry za offtop trochę, ale ten cytat był kiedyś dla mnie bardzo ważny i trochę się striggerowałem. 

Moje imię znaczy prawda, jakieś korelacje hm xd

Ja Cię rozumiem jakie to irytujące dlatego m in szukanie związku na aplikacjach totalnie nie ma sensu dla osób bezrobotnych😂😂😂

Ale związek to nie przyjaźń, ludzie przyjaźnią się bo lubia z kimś spędzać czas, kogo obchodzi gdzie pracujesz, tym bardziej jeśli te znajomości nigdy nie mają przejść w real

Ale jeśli to dla ciebie za dużo to masz prawo się tak czuc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@robertina Ty nie szukasz teraz pomocy – Ty szukasz potwierdzenia, że nic się nie da zrobić. Że sytuacja jest beznadziejna i można się tylko w niej pogrążać dalej. Ale ja w to nie wejdę. Nie dlatego, że Cię nie rozumiem – tylko dlatego, że tak się nie pomaga.

Jesteś przytłoczona i zmęczona, to widać w każdej wiadomości. Ale nie zmienisz tego, powtarzając sobie w kółko, że „to już nic nie da”. Jasne – masz swoje ograniczenia. I pewnie będzie Ci trudniej niż komuś bez takich obciążeń. Ale to nie znaczy, że nic się nie da zrobić. I nie – to nie jest kwestia „prostej recepty”, tylko stopniowej zmiany myślenia. Bo na razie – każda dobra myśl się od Ciebie odbija, zanim w ogóle spróbujesz jej dotknąć.

Napisałaś, że znajomości z apki „nic dobrego Ci nie przyniosą”. Może rzeczywiście – bo nie da się zbudować relacji, gdy jedynym tematem rozmowy jest to, czego nie chcesz powiedzieć. A potem znowu zostaje rozczarowanie i utwierdzanie się w przekonaniu, że „świat jest wścibski”. Ale może nie świat jest wścibski, tylko Ty wchodzisz w te rozmowy z poczuciem, że musisz coś ukryć. I przez to wszystko kręci się wokół tego właśnie napięcia.

To nie będzie łatwe. I pewnie nie od razu coś się zmieni. Ale jeżeli każda sugestia z zewnątrz będzie przez Ciebie gaszona – to nic się nie wydarzy. Nawet najmniejszy krok wymaga zgody z Twojej strony. I jeśli nie podejmiesz tej decyzji – nikt tego za Ciebie nie zrobi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Dalja napisał(a):

Moje imię znaczy prawda, jakieś korelacje hm xd

Ja Cię rozumiem jakie to irytujące dlatego m in szukanie związku na aplikacjach totalnie nie ma sensu dla osób bezrobotnych😂😂😂

Ale związek to nie przyjaźń, ludzie przyjaźnią się bo lubia z kimś spędzać czas, kogo obchodzi gdzie pracujesz, tym bardziej jeśli te znajomości nigdy nie mają przejść w real

Ale jeśli to dla ciebie za dużo to masz prawo się tak czuc

2 godziny temu, Dryagan napisał(a):

Ty nie szukasz teraz pomocy – Ty szukasz potwierdzenia, że nic się nie da zrobić.

To chyba wniosek na wyrost. Może szuka pomocy, ale nie takiej, jaką może tu dostać? Może po prostu nie jesteśmy w stanie jej pomóc? Nie lubię takiego wmawiania komuś z czego potrzebuje/szuka/pragnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Mic43 napisał(a):

To chyba wniosek na wyrost. Może szuka pomocy, ale nie takiej, jaką może tu dostać? Może po prostu nie jesteśmy w stanie jej pomóc? Nie lubię takiego wmawiania komuś z czego potrzebuje/szuka/pragnie. 

Wystarczy przejrzeć każdy z założonych przez nią tematów. Wszystkie sensowne sugestie odnośnie pomocy były przez nią torpedowane od zawsze. Nieważne w jakiej sprawie. Czy udania się na badania/pójścia do lekarza, czy takie jak np. w tym temacie odnośnie zmiany stopniowej nawyków, podejścia etc. 

Koleżanka czeka aż samo się wszystko zmieni, ale samo nic się nie zmieni 🤷‍♀️ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Wszystkie sensowne sugestie odnośnie pomocy były przez nią torpedowane od zawsze.

Straszne generalizacje, każdy kto trochę zna się na komunikacji międzyludzkiej wie, że nie należy takich krzywdzących sformułowań unikać. 

Czy to nie my jesteśmy sfrustrowani tym, że nie potrafimy komuś pomóc? I zamiast się do tego przyznać, dowalamy tej osobie potrzebującej pomocy, bo nie chcemy czuć owej bezradności?

Albo nie potrafimy sprawić 

by ktoś uwierzył, że coś może się zmienić? Pachnie mi to trochę victim blaming. 

A może ta osoba rzeczywiście jest zbyt bierna, ma zbyt małe poczucie sprawstwa by cokolwiek była w stanie sama zrobić? Może potrzebuje zachęt codziennie, takiego rodzica, który się taką osobą zajmie? I co z tego, że to nierealne? Emocje mają w dupie realność. Wcale nie wiem, czy lepsze jest dawanie przysłowowiego kopa w dupę. Czasem można tym sposobem wyrządzić jeszcze większą krzywdę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A przejrzałeś jakiekolwiek tematy założone przez nią i przeczytałeś je zanim to napisałeś? Każda, najprostsza rada była torpedowana.

Nie, nie każdemu da się pomóc i to wiadomo od dawna, a już tym bardziej jak ktoś tej pomocy nie chce. Tak jak zauważył @Dryagan, koleżanka oczekuje, że będziemy jej przytakiwać, że świat jest zły, ludzie wścibscy, a ona w beznadziejnej sytuacji, na którą nie ma wpływu. No niestety, nie tędy droga do jakiejkolwiek zmiany. Zresztą dlaczego mam przytakiwać czemuś z czym się nie zgadzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×