Skocz do zawartości
Nerwica.com

natręctwa myśli moja historia


anona

Rekomendowane odpowiedzi

Wenla 75 mg przez 7 dni łącznie z Dutiloxem 60 mg, później sama wenla 150 mg, parogen do odstawienia. 

pregabalina 3 x dziennie po 50 mg, można podwyższyć. 

Dodatkowo znowu aripiprazol mam mu dać szansę, ma się rozkręcić, ponoć, bo samo to, że nie powoduje u mnie skutków ubocznych to ponoć już plus. 

 

Mówiła o swojej pacjentce co myła ręce do krwi. Obecnie nie ma myśli i jest w całkowitej remisji. 

Ona mi mówiła o kilku latach leczenia... 😬 

Ale to może w jej przypadku bo ja już na lekach jestem, więc zmieniamy na zakładkę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Wrwsw napisał(a):

jesus, OCD to straszna choroba

to nie jest choroba, to jest po prostu zaburzenie, mi to odbiera całą pewność siebie, serio... myśli powodują albo uczucie smutku, albo lęku, albo zażenowania... 🫥Ale fakt jest taki, że przypięłam sobie łatkę zaburzonej... i nie mogę się podnieść z tego kryzysu. Cały czas coś przez głowę przelatuje, dialogi, wspomnienia, to czy jestem głodna czy nie, czy mam ochotę jeść czy nie. No za chiny nie da się wyjść z tej głowy. A myśli ma każdy tylko nad nimi się nie zastanawia, a ja się zakręciłam na maksa w tym myśleniu 🤦  Mówiłam już lekarce, że chce być tu i teraz. Że to jest niemożliwe wręcz, że straszą mnie myśli o jedzeniu... bez jaj 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pregabaline zwiększyłam dziś ze 150 mg na 200 mg. Jutro podniosę do 250 mg. Czuję, że łatwiej mi zapanować nad tymi myślami. Bo nie ma reakcji lękowej. 

Cholernie boję się tego przejścia z dulo na wenlę. Mam nadzieję, że wenla zadziała serotoninowo bardziej bo na takim efekcie mi zależy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jurecki napisał(a):

Może siądź i licz oddechy do dziesięciu i tak w kółko. Skupiaj się jedynie na oddechu.

Jedyny sposób jaki przynosi efekty to w końcu przestać o tym gadać i przepuszczać te myśli. Tyle, że ciągle przypomina mi się ten wyjazd, momenty jak się źle czułam i to powoduje serio dołek, te obrazy ciągle ze mną są. Nawet obraz jak wstaje z łóżka mnie denerwuje, bo wiem, że od jutra będzie to samo  Nienormalne wiem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Raccoon napisał(a):

 

Tak, czasem mam ciągoty żeby to robić, ale generalnie tak. 

Jak to się stalo,że wyszedłeś z mycia rąk. 

17 godzin temu, Raccoon napisał(a):

 

Tak, czasem mam ciągoty żeby to robić, ale generalnie tak. 

 

 

Bo mam czerwone ręce wrażliwe na ciepło/zimno, na wszelkie detergenty i żadne maści robione ma receptę na to nie pomagają. Wyjdę zimą bez rękawiczek i pękają. Latem zrobi się ciepło i mnie parzą. Do pracy musiałam nosić swoje mydło dla wrażliwej skóry, bo od zwykłego mi pękały. Ja miałem rany na całych dłoniach, krew mi leciała. Wtedy mój terapueta powiedział, że albo pójdę do psychiatry i dermatologa, albo on odmawia dalszej terapii, bo jestem w takim stanie że robię rzeczy zagrażające zdrowiu (ryzyko zakażenia) i dalszą terapia w takim stanie nie ma sensu, a on nie chce ode mnie pieniędzy brać za nic, "bo to tak jakby robić rehabilitację złamanej nogi, która się nie zrosła" (te słowa zapamiętałem do dzisiaj) Poza tym mycie rąk to nie było moje jedyne natręctwo.

Ja mam czasami krew na rękach od dezynfekcji. Kiedyś obca osoba potrafiła mnie zaczepić co jest z moimi dłońmi, czy mam jakieś uczulenie. Wtedy 45 min to czasami bylo dla mnie za mało żeby umyć ręce po skorzystaniu z wc. Teraz czesto je dezynfekuje. Też mam zniszczone ręce, najgorzej jest zimą. 

 

17 godzin temu, Raccoon napisał(a):

A ja wolę usłyszeć szczerą prawdę niż pocieszanie i udawanie że wszystko jest ok, skoro nie jest.

Nie chodzi o pocieszenie tylko o danie nadziei. Nie chce myśleć,że jestem w tak złym stanie, że nikt w takim nie był. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Jurecki napisał(a):

Dosłownie raz przez jeden dzień gdy jechałem z grupy psychoterapeutycznej. Po dostaniu klona i przespaniu się wszystko mi przeszło i wstałem uśmiechnięty.

 

I przez taki jednorazowy incydent cię tak zdiagnozowali?

 

21 minut temu, bei napisał(a):

Jak to się stalo,że wyszedłeś z mycia rąk. 

 

Poszedłem do dermatologa i powiedział, że jak tak dalej będę robić, to może mi się wdać zakażenie. Tak się tego przestraszyłem, że zacząłem myć ręce raz a nie kilkadziesiąt razy pod rząd, ale niestety w to miejsce pojawiły się inne natręctwa. 

 

A moje ręce wyglądały mniej więcej tak: 

https://www.reddit.com/media?url=https%3A%2F%2Fexternal-preview.redd.it%2FHEqwDJEYpweAGdABMhD3a6p3LRaTWBRZL85wJVajOQc.jpg%3Fauto%3Dwebp%26s%3D2cf8156b9424c3d9fd2ad0519f7058b081a1d34e

 

34 minuty temu, bei napisał(a):

Nie chodzi o pocieszenie tylko o danie nadziei. Nie chce myśleć,że jestem w tak złym stanie, że nikt w takim nie był. 

 

Nie nikt ogólnie, tylko nikt z jego klientów. Tak jak pisałem, ja sobie cenię szczerość i konfrontację z brutalną prawdą, a nie głaskanie po główce. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Jurecki napisał(a):
28 minut temu, Raccoon napisał(a):

 

Tak. Powinni jakoś mnie inaczej zdiagnozować?

 

Nie wiem, nie jestem lekarzem 😆 Ale ogólnie halucynacje mogą się nawet zdarzyć zdrowym osobom np. z niedoboru snu, dlatego trochę mnie to zdziwiło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Raccoon napisał(a):

Nie nikt ogólnie, tylko nikt z jego klientów. Tak jak pisałem, ja sobie cenię szczerość i konfrontację z brutalną prawdą, a nie głaskanie po główce. 

Ale pomogl ci czy nie? Ja bym miała obawy że jak nie ma doświadczeniana takim poziomie, to nie będzie umiał mi pomoc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że wieczory mam w miarę spokojne 🙂 nawet mi myśli nie przeszkadzają. Generalnie widzę, że jak odpuszczam to nie straszą mnie te myśli tak. Może w końcu wypracuje swój system. 

Pozwólcie, że będę zapisywać tutaj swoje przemyślenia. Trochę to pomaga. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Bo to nie jest antybiotyk, że jak zadziała raz to pobiorę jeszcze chwilę i można odstawić. 

Ogólnie zasada jest taka, że jeśli przez rok-dwa nie występują objawy to dopiero można myśleć o próbie (!) odstawienia. Oczywiście wiele zależy od diagnozy i jeszcze paru innych czynników. U niektórych się uda szybciej, a niektórzy muszą brać leki kilkanaście-kilkadziesiąt lat.

Nie mając wiedzy o farmakoterapii, mechanizmach działania leków etc. samowolka w leczeniu prawie nigdy nie kończy się dobrze, a wręcz powoduje często powstawanie lekooporności.

Ja już leczę się na depre i nerwe 15 lat, więc znam temat....odstawiłam po prostu dodatkowe leki, bo poczułam się lepiej, jak widać to był duży błąd. 

Dzisiaj lekko nerwowo, ale nastrój dużo lepszy. 

aaa i podbiłam pregabalinę do 250 mg i spoko, dużo lepiej. Mam wolną rękę od lekarki jeśli chodzi o pregabalinę do 600 mg max. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, acherontia styx napisał(a):

ale to nieważne czy lek główny czy dodatkowy, stosowany w celu augumentacji. A odstawianie 2 leków równocześnie to już w ogóle rzecz, której np. mój lekarz nie akceptuje totalnie, mimo że ja mam w kwestii wszystkich branych leków dużą dowolność i mogę sobie ustalać dawkowanie w każdą stronę jak chce i odstawiać lek jak stwierdzę, że mi on niepotrzebny, ale ja mam na to pozwolenie bo przez kilka lat udowodniłam lekarzowi, że moje decyzje o zmianach w lekach mają sens, nie prowadzą do pogorszenia i robię to w akceptowalny sposób.

Wiem, że źle zrobiłam, ogólnie było mi strasznie głupio się przyznać przed lekarką, że odstawiłam te leki... sama byłam wściekła na siebie bo inaczej wyglądałyby wczasy gdybym tego nie odstawiła. No ale było, minęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, anona napisał(a):

Wiem, że źle zrobiłam, ogólnie było mi strasznie głupio się przyznać przed lekarką, że odstawiłam te leki... sama byłam wściekła na siebie bo inaczej wyglądałyby wczasy gdybym tego nie odstawiła. No ale było, minęło.

Wielu popełnia ten błąd. Niestety też byłam taka mądra. Teraz jestem współpracującą pacjentką ale trzeba się sparzyć aby zrozumieć błąd w samodzielnym odstawianiu leków. Ostatnio byłam  u lekarza i sama już zagadałam jak ewentualnie dopasować leki wraz z rozkręcająca się jesienią bo wiem, że ten okres jest wysoko ryzykowny dla mnie. Reaguje bo widzę spadek energii, większa drażliwość i poczucie, ze zaczynam mieć powoli znów dosyć. Nie czekam aż zacznie mi się palić d....a. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×