Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy z sercem,kołatanie,skurcze i reszta


maciejb

Rekomendowane odpowiedzi

Tukaszwili dziękuje za odp u mnie jest tak ze zalezy ile wypije ale raczej na drugi dzien nie mam jakich większych problemów niż przed...wogóle to od 3 dni mam jaiś spokój niewiem co sie stało byc moze zaczał wkoncu działać magnez brany od 2 tyg nie chce zapeszac ale narazie jest ok mimo ze jest troche stresu bo ma chorego syna codzienne zastrzzyki jego placz mój placz ze cierpi niepoweim zdarza sie drobne kolatania w ciagu dnia ale nnie jest az tak zle poztym od paru dni bolesne bóle żoładka czyzby nerwy przerzuciły sie na żoładek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo możliwe, że przerzuciły się na żołądek. Kiedyś miałem atak, który totalnie nie dotyczył serca, mimo że zawsze tym organem się przejmowałem. Mianowicie - poszedłem rano do kibla się odlać, ale przed pójściem do toalety czułem lekkie kłucie w rejonach pachwiny. Nagle pomyślałem sobie: "a jeśli nie dam rady się wysikać bo mam guza?!". Oczywiście stojąc nad muszlą z pełnym pęcherzem nie byłem w stanie uronić ani kropli, zatem zaczęłam spinać mięśnie by coś poleciało i nagle dostałem jakby uderzenie w głowę, gwiazdy w oczach, problemy ze wzrokiem, niesamowity ból żołądka, mdłości i drętwienie rąk. Z sercem nic, nawet się nie zastanawiałem czy coś mu dolega. W pełni skupiłem się na podbrzuszu. Ledwo doszedłem do kanapy w salonie. Cały atak trwał może 3 minuty. Oblał mnie zimny pot. Prosiłem matkę, aby wezwała pogotowie, oczywiście odmówiła twierdząc, że to kolejny napad paniki. I jak zawsze miała rację. Po chwili wszystko przeszło. Dosłownie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Chwilę potem zatelefonowałem do mojej pani psychiatry i zrelacjonowałem przebieg sytuacji. Wytłumaczyła mi, że u wysokich mężczyzn (o ile jestem wysoki przy 182 cm wzrostu) w trakcie oddawania moczu może czasem nastąpić zacisk zwieraczy, który powoduje nawet omdlenia. Ponoć klasyka dla nerwicowców. Zatem jak widzisz ten syf potrafi zaatakować każdą część ciała.

 

-- 22 cze 2012, 18:55 --

 

Przepraszam za zbyt dosłowny opis sytuacji, ale chciałem dokładne odzwierciedlić napad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili ok ciesze sie ze dosłownie to opisujesz bo mniej wiecej mam jakiś obraz tego także spoko :) ja byłam dzis u lekarza i opowiadałam mu o swoich lekach i dusznosciach sprawidzil w karcie magnez i stwierdził ze tabletki mi nie pomoga i dał zlecenie na 10 zastrzyków z magnezu od poniedziałku wiem ze są ponoć bolesne ale czy pomagają?Powiedz mi jeszcze czy z tymi lękami warto iśc do psychiatry?Pozatym wspólczuje cie po tym co piszesz..to jest tragedia ten syf jak to określiles atakuje całe ciało.....i jeszcze moze to bedzie zbyt osobiste pytanie ale czy poradziłes sobie z toba choroba czy nadal walczysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od końca. Wydaje mi się, że sobie poradziłem, acz nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca. Od pół roku chodzę do psychiatry oraz psychologa. Skończyłem dwa tygodnie temu terapię poznawczo-behawioralną, która duża mi dała. Biorę Seronil, który również w jakiś sposób uregulował pracę mojego mózgu. Lęków nie mam prawie w ogóle, aczkolwiek co jakiś czas odczuwam lekki niepokój. Badania serca miałem robione różne, 4xEKG, Echo Serca, Holter EKG 24h, tarczyce sprawdzałem, robiłem morfologie z cholesterolem, wszystkie wyniki mam bardzo dobre, zatem to też w jakiś sposób przyczyniło się do świadomości, że mam tylko skrzywienie psychiczne a nie fizyczne. Jak mnie czasem zarwie w sercu to staram sobie mówić: spokojnie to tylko nerwica, jestem zdrowy. Najbardziej cieszę się z faktu, że udało mi się wykluczyć zachowania zabezpieczające podczas ataków typu: sprawdzanie pulsu czy mierzenie ciśnienia. Uwierz mi, że to bardzo redukuje lęk. Do psychiatry zawsze warto iść oraz takoż na terapię poznawczo-behawioralną. Co do zastrzyków z magnezu - matka mojego dobrego przyjaciela opowiadała mi, że jak była w moim wieku również napadały ją kołatania serca itp.. Dostała ileś tam zastrzyków z magnezu i ponoć jak ręką odjął, wszystko minęło. Zatem dobrze, że decydujesz się na ten krok, co do bolesności tychże to nie wiem.

 

-- 23 cze 2012, 12:46 --

 

No i co najważniejsze - od jakiś dwóch miesięcy znów prowadzę życie towarzyskie. Bo od listopada do marca unikałem wychodzenia z domu. Takim kamieniem milowym był mój ostatni wyjazd do Wrocławia. Spędziłem daleko od domu, a mieszkam w Gdyni, kilka dnia i dałem radę, przetrwałem. A była to pierwsza taka podróż od "przygody" z nerwicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hymmm tez słyszałam od wielu osób ze własnie magnez eliminuje problem kołatań zupełnie więc moze warto spróbować nawet przy bólu który niewątpilwe jest....powiem Ci szczerze ze u mnie jakas taka wielka zmiana nastapiła od kilku dni jakby reką odjął ten sef to cała nerwicę rano wstaje nie mam żadnych dusznosci zadnych kołatań przez te kilka dni które sa ok staram sie jak nawiecej robic w razie w przed ewentualnym atakiem biore tylko magnez i nasilniejsze tabletki ziołowe jakie były w aptece i to wszystko czasem wieczorem mi cos tam zakołocze te serducho ale da sie przezyć czy to moze byc tak ze na chwile dała mi odpczać a jak uderzy to ze zdwojna siła? Tukaszwili ciesze sie ze radzisz sobie jakos ze swoja chorobaale widze ze przeszedłeś niezłe piekło i niezła gehenee ale ja juz wiem ze grunt to pozytywne myslenie w głowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od końca. Wydaje mi się, że sobie poradziłem, acz nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca. Od pół roku chodzę do psychiatry oraz psychologa. Skończyłem dwa tygodnie temu terapię poznawczo-behawioralną, która duża mi dała. Biorę Seronil, który również w jakiś sposób uregulował pracę mojego mózgu. Lęków nie mam prawie w ogóle, aczkolwiek co jakiś czas odczuwam lekki niepokój. Badania serca miałem robione różne, 4xEKG, Echo Serca, Holter EKG 24h, tarczyce sprawdzałem, robiłem morfologie z cholesterolem, wszystkie wyniki mam bardzo dobre, zatem to też w jakiś sposób przyczyniło się do świadomości, że mam tylko skrzywienie psychiczne a nie fizyczne. Jak mnie czasem zarwie w sercu to staram sobie mówić: spokojnie to tylko nerwica, jestem zdrowy. Najbardziej cieszę się z faktu, że udało mi się wykluczyć zachowania zabezpieczające podczas ataków typu: sprawdzanie pulsu czy mierzenie ciśnienia. Uwierz mi, że to bardzo redukuje lęk. Do psychiatry zawsze warto iść oraz takoż na terapię poznawczo-behawioralną. Co do zastrzyków z magnezu - matka mojego dobrego przyjaciela opowiadała mi, że jak była w moim wieku również napadały ją kołatania serca itp.. Dostała ileś tam zastrzyków z magnezu i ponoć jak ręką odjął, wszystko minęło. Zatem dobrze, że decydujesz się na ten krok, co do bolesności tychże to nie wiem.

 

-- 23 cze 2012, 12:46 --

 

No i co najważniejsze - od jakiś dwóch miesięcy znów prowadzę życie towarzyskie. Bo od listopada do marca unikałem wychodzenia z domu. Takim kamieniem milowym był mój ostatni wyjazd do Wrocławia. Spędziłem daleko od domu, a mieszkam w Gdyni, kilka dnia i dałem radę, przetrwałem. A była to pierwsza taka podróż od "przygody" z nerwicą.

 

Tukaszwili bardzo miło się czyta Twój post, abstrahując, że wymienialiśmy się uwagami na subforum, związanym z mierzeniem pulsu i ciśnienia. Czy mam rozumieć ,że ciśnieniomierz z diabelskim znakiem porzuciłeś na dobre?

 

Czy możecie podzielić się wiedzą jak silne są zastrzyki magnezowe? ja biorę codziennie 2 tabletki x 375 mg. ( czyli jakby podwójną dawkę), ale magnez z tabletek podobno słabo się wchłania i częściowo przelatuje przez organizm. do tego biorę potas.

 

A odnośnie nerwobóli, to mnie bolało już dosłownie wszystko. Ostatnio znowu mam nawroty, mocnego bicia serca, gdzie przy każdym uderzeniu ciało mi wręcz podskakuje oraz nieznośne duszności. Wizyty u psychologa dopiero za miesiąc jestem pełen wiary :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi Filippo, udało mi się porzucić diabelską maszynkę, nie mierzyłem ciśnienia już chyba z 2 tygodnie, jeśli nie dłużej. Co do pulsu to czasem zdarza mi się przyłożyć palec w jakieś nieodpowiednie miejsce, w którym czuję rytm serca, ale staram się ograniczać. A magnez ponoć dobry jest rozpuszczalny. Lepiej się wchłania, zatem spróbuj. I życzę oczywiście szybkiego powrotu do normalności :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi Filippo, udało mi się porzucić diabelską maszynkę, nie mierzyłem ciśnienia już chyba z 2 tygodnie, jeśli nie dłużej. Co do pulsu to czasem zdarza mi się przyłożyć palec w jakieś nieodpowiednie miejsce, w którym czuję rytm serca, ale staram się ograniczać. A magnez ponoć dobry jest rozpuszczalny. Lepiej się wchłania, zatem spróbuj. I życzę oczywiście szybkiego powrotu do normalności :)

 

DrogiTukaszwili gratulacje zatem. Dzięki bardzo za życzenia ! Trzymam kciuki za Twoje zdrowie. Dzisia podjąłem dezycje o powrotu do farmakologii, jako ,że psychoterapia dopiero za miesiąc, męczyć się nie zamierzam, będzie dobrze :) Pozdro serdeczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie, jestem nowa na tym forum :)

Mam 20 lat, na nerwicę leczę się już długo, jednak ostatnio moje objawy nasiliły się jeszcze bardziej. :( Codziennie przez dobrych kilka godzin występuje u mnie kołatanie serca - gwałtowny przyspieszony puls. Wie ktoś może, czy może mieć to jakieś konsekwencje zdrowotne. Proszę o konkretne odpowiedzi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie, jestem nowa na tym forum :)

Mam 20 lat, na nerwicę leczę się już długo, jednak ostatnio moje objawy nasiliły się jeszcze bardziej. :( Codziennie przez dobrych kilka godzin występuje u mnie kołatanie serca - gwałtowny przyspieszony puls. Wie ktoś może, czy może mieć to jakieś konsekwencje zdrowotne. Proszę o konkretne odpowiedzi.

 

Clarissa_92, mówiąc absolutnie konkretnie, to konsekwencji zdrowotnych się nie spodziewaj, bo takowe nie występują :) ew. zmęczenie organizmu w te upały :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie, jestem nowa na tym forum :)

Mam 20 lat, na nerwicę leczę się już długo, jednak ostatnio moje objawy nasiliły się jeszcze bardziej. :( Codziennie przez dobrych kilka godzin występuje u mnie kołatanie serca - gwałtowny przyspieszony puls. Wie ktoś może, czy może mieć to jakieś konsekwencje zdrowotne. Proszę o konkretne odpowiedzi.

Jasne że może przede wszystkim ucierpi Twoje zdrowie psychiczne. Jeżeli się leczysz terapią to marne widać efekty - zmień terapeute. jeżeli się leczysz tylko farmakologicznie to radzę zacząc terapię. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś nie dobrego dzieje się ze mną prw mam nerwice serca.

Wszystko zaczeło się 4 dni temu gdy leżałem w łóżku nagle odczułem w sercy ból i niepokój myślałem że zbiera mi się na zawał...

po 2 dniach zaczeło boleś mnie serce,kuć,czułem w nim niepokój i co jakiś czas kołędziło mi się w głowie czułem się jakbym miał zemdleć ;/ i ogólnie nie dobrze mi

A wczoraj wieczerom mnie serce tak bolało że nie mogłem zasnąć.

Dzisiaj ból serca i niepokój jest nie do wytrzymania a biore nerwosol

 

Do jakiego lekarza mam z tym iść ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jebać lekarzy ogólnych. Prywatnie do kardiologa, a uprzednio zrobić sobie - rzecz jasna prywatnie - EKG, ECHO. Przynajmniej w moim przypadku to się sprawdziło, szybko i bez komplikacji. Zaraz po tym zapisałem się do psychiatry, potem na terapię poznawczo-behawioralną i co tu dużo mówić: wróciłem do życia. Nie twierdzę, że jestem w pełni spokojny i czasem nadal zastanawiam się nad moim sercem, bądź "skanuje organizm" w poszukiwaniu chorób, acz nie jest to nagminne i nie powoduje paniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

mam nietypowy problem i nie jestem do końca pewny czy to właściwe forum więc jeśli nie to proszę o przeniesienie.

Od jakiegoś czasu mam tak, że idę sobie normalnie chodnikiem i raz-dwa razy dziennie nagle boli (kuje) mnie serce (w okolicach serca). Nie jest to związane z pogodą, porą dnia czy przebytymi przeżyciami - od tak się pojawia. Poszedłem z tym do lekarza po skierowanie na jakieś EKG czy coś z tym stylu to mi powiedział, że to nerwobóle i mam sobie sam sprawdzić z czym się wiążą. Tydzień, dwa starałem się to badać ale żadnych sensownych wniosków wyciągnąć się nie dało. co z tym zrobić ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

mam nietypowy problem i nie jestem do końca pewny czy to właściwe forum więc jeśli nie to proszę o przeniesienie.

Od jakiegoś czasu mam tak, że idę sobie normalnie chodnikiem i raz-dwa razy dziennie nagle boli (kuje) mnie serce (w okolicach serca). Nie jest to związane z pogodą, porą dnia czy przebytymi przeżyciami - od tak się pojawia. Poszedłem z tym do lekarza po skierowanie na jakieś EKG czy coś z tym stylu to mi powiedział, że to nerwobóle i mam sobie sam sprawdzić z czym się wiążą. Tydzień, dwa starałem się to badać ale żadnych sensownych wniosków wyciągnąć się nie dało. co z tym zrobić ?

 

Chyba nie sądzisz ,że na forum ktoś Ci wystawi diagnozę ? Problemy kardiologiczne EKG itp załatwia się ze skierowaniem w przychodni lub izbie przyjęć po konsultacji z lekarzem . W pierwszej kolejności zrób wszystkie wyniki krew mocz , kardiolog itp jeżeli lekarze wykluczą inne choroby udaj się do psychologa/psychiatry w celu dalszego leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie kłucia od czasów szkoły podstawowej, ale u mnie są związane z nerwicą. Kłucie w klatce piersiowej przy głębszym wdechu może być także objawem nerwobólu (od kręgosłupa odchodzą nerwy i jeśli jest jakieś zwyrodnienie, to kręgi naciskają na nerwy i stąd ten ból) bądź odmy opłucnowej. Jedynie lekarz może postawić Ci właściwą diagnozę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Proszę Was o pomoc bo już sama nie wiem czy mam zgłosić się do psychologa czy z powrotem do kardiologa...

Wszytko zaczęło się po śmierci bardzo bliskiej mi osoby...pojawiły się lęki przed śmiercią-zawałem serca,dziwne ataki-jadąc w autobusie wydawało mi się,że nie mogę oddychać,że zaraz się uduszę,gdy np.w pracy w pomieszczeniu było więcej osób dochodziło do tego,że musiałam wyjść kilka razy nawet zwymiotowałam,drętwiały mi ręce,które robiły się zimne i bolała lewa strona klatki piersiowej,dostawałam dreszczy,nie mogłam nawet spać doszło do tego,że wpadłam w hipochondrię raz wylądowałam nawet na pogotowiu-z sercem było wszystko w porządku-tylko u lekarza czułam się bezpiecznie.Najgorsza dolegliwość to kołatanie serca tzn.wrażenie nierównego bicia serca,które potęgowało lęk-ciągłe mierzenie tętna to u mnie norma.Zgłosiłam się do kardiologa wykryto u mnie fizjologiczną niedomykalność zastawki mitralnej bez śladów wypadania płatka,oprócz tego w czasie badania było kilka nadkomorowych skurczy serca,oraz wykryta tachykardia czyli za szybkie bicie serca(są dni,gdy go nie czuję jednak w chwili gdy się zdenerwuje podniosę głos serce wali mi jak oszalałe).Pani doktor kazała mi się nie przejmować-jestem szczupła,wysoka i taka niedomykalność zdarza się często osobom mojej postury.

Kołatania serca zniszczyły moje życie mam 25 lat a czuję się jak staruszka-ciągle mierze puls i czekam kiedy wystąpi następne kołatanie,kiedy po prostu się przewrócę i umrę na serce czuję,że już sobie z tym nie radzę popadam chyba w depresję,najgorzej czuję się gdy mam wyjść do pracy,gdy stoję w kolejce np.w sklepie i jest więcej ludzi ciągle się wiercę-nie umiem spokojnie ustać w miejscu często płacze i tu moje pytanie czy to nerwy napędzają serce czy serce napędza moje lęki?

Nie wiem czy po raz kolejny zrobić kompleksowe badania serca czy zgłosić się do psychologa?

Decyzję podejmę na dniach,więc gdyby ktoś był w podobnej sytuacji proszę o napisanie co może mi pomóc...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam tak z sercem, na okrągło coś się z nim dzieje-kłuje, boli w klatce, promieniuje do ręki, jakby drętwieje itp.

Mogę szczerze powiedzieć, że psychoterapia pomogła mi na tyle, że uczę się nie wkręcać, bo to jak wiadomo nasila objawy ze strony serca.

Psychoterapia pomogła tez w tym, że moje serce zwolniło. Bardzo rzadko szaleje, a jeszcze niedawno tachykardia mnie wykańczała.

Może na kłucia i bóle też kiedyś pomoże :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×