Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy z sercem,kołatanie,skurcze i reszta


maciejb

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałam się Was poradzić odnośnie moich problemów z sercem (tak mi się przynajmniej wydaje, że to serce). Mam nerwicę lękową od gdzieś już 2 lat, ale generalnie daję radę w życiu codziennym, pracuję (nawet z sukcesami), uczę się, mam kochającego męża. Jest jedna, jedyna rzecz, która sprawia, że nie mogę się pozbyć tego cholerstwa, uwierzyć, że nic mi nie jest, mianowicie:

Od pewnego czasu (może też jakoś od dwoch lat) miewam szarpania w klatce piersiowej - zwykle czuję je na środku za mostkiem. Są mocne, troche mnie przytykają. Nie zdarzają się codziennie, czasem nie mam ich przez parę dni.. czasem jednak potrafią zdarzyć się kilka razy dziennie. Każdy taki atak trwa tylko kilka sekund, odczuwam skurcze, szarpnięcia - czasem jedno czasem kilka pod rząd (zwykle max 3). Uczuciu temu towarzyszy przerażenie, lęk o życie, panika (zaraz potem mi serce wali - ale to chyba z lęku) i jestem trochę oszołomiona.

 

Jako , że mimo całej tej "afery" z nerwicą staram się być osobą rozsądną - poszłam do kardiologa (ok miesiac temu). Usłyszałam, że nie raczej to nie serce, ale ok zrobimy badania. Dostalam skierowanie na echo (wszystko wyszlo super) i na holter (jeszcze nie zrobilam - termin za miesiąc).

Nawet się ucieszyłam, że to nie serce, aż do poniedzialku kiedy naprawdę męczyło mnie to cały dzień w pracy, wydawało mi się że umrę etc. Umówiłam się do innego kardiologa i usłyszałam: arytmia, skurcze dodatkowe, mam zrobić badania elektrolitów, magnezu, potasu etc. Badania wkrótce zrobię.

 

Co o tym myślicie? Czy ktoś z Was ma taki skurcze, szarpnięcia? Albo czy ktoś ma zdiagnozowane skurcze dodatkowe - jak to odczuwacie? Komu wierzyć? Mam koszmarny naprawdę tydzień przez to wszystko, a już naprawdę wydawało mi się, że wychodzę na prostą... W okół tych szarpań cały czas kręcą się moje myśli, boję się ich, nakręcają moją nerwicę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perla 86

Ogólnie jest tak że my nerwicowcy jesteśmy wyczuleni na różne dolegliwości. Ja miałam szybkie bicie niemiarowe jak mi się wydawało ale uznałam że to nerwica i chciałam z tym walczyć sama i nie przejmować się. Postanowiłam poprawić kondycje i zapisałam się na siłownie już po pierwszym wysiłku na bieżni spacerując wolnym tępem miałam taki puls że trener się zaniepokoił. Więc udałam się do kardiologa i dostałam holter na to tętno, potem echo i wysiłkowe żebym mogła wrócić na siłownie i się nie stresować. Gdyby trener się nie odezwał pewnie bym się az tak nie przejeła. Ale ogólnie zero kondycji i nerwica swoje robią także się nie stresuj zbadany jesteś więc jest ok. To minie jak się nie będziesz stresował i wsłuchiwał w serce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perla 86

Ogólnie jest tak że my nerwicowcy jesteśmy wyczuleni na różne dolegliwości. Ja miałam szybkie bicie niemiarowe jak mi się wydawało ale uznałam że to nerwica i chciałam z tym walczyć sama i nie przejmować się. Postanowiłam poprawić kondycje i zapisałam się na siłownie już po pierwszym wysiłku na bieżni spacerując wolnym tępem miałam taki puls że trener się zaniepokoił. Więc udałam się do kardiologa i dostałam holter na to tętno, potem echo i wysiłkowe żebym mogła wrócić na siłownie i się nie stresować. Gdyby trener się nie odezwał pewnie bym się az tak nie przejeła. Ale ogólnie zero kondycji i nerwica swoje robią także się nie stresuj zbadany jesteś więc jest ok. To minie jak się nie będziesz stresował i wsłuchiwał w serce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KOchana ja jestem płci żeńskiej :):)

Własnie ja siedze w domu i dla mnie sprzatanie jest meczarnia dosłwnie meczy mnie to musze odpoczynki robic i ja mysle ze to serce :bezradny: a jak to wyczuc nie miarowe bicie? bo jak sprawdzam puls to nie wyczuwam tego

 

-- 20 lut 2013, 23:49 --

 

Wiesz ja sie boje tyhc swoich oddechow ciezkich.

A ile placisz za sam holter?MI kardiolog nie kazała tylko zrobiła ekg i echo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KOchana ja jestem płci żeńskiej :):)

Własnie ja siedze w domu i dla mnie sprzatanie jest meczarnia dosłwnie meczy mnie to musze odpoczynki robic i ja mysle ze to serce :bezradny: a jak to wyczuc nie miarowe bicie? bo jak sprawdzam puls to nie wyczuwam tego

 

-- 20 lut 2013, 23:49 --

 

Wiesz ja sie boje tyhc swoich oddechow ciezkich.

A ile placisz za sam holter?MI kardiolog nie kazała tylko zrobiła ekg i echo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perla86

Och przepraszam czyli kobitką jesteś ok

Wiesz ja też tak mam umyje podłoge i serce wali jakbym maraton przebiegła ale niema się co dziwić bo naprawde kondychy zero i dlatego serce się tak zachowuje.A teraz jak bije przy najmniejszym wysiłku to człowiek się stresuje jak głupek a sam to serce do tego doprowadził. Dlatego chciałam wrócić do kondycji. Poza tym nerwica też w tym pomaga. Dostałam krople na szybkie kołatania ale bardzo rzadko je stosuje bo wiem

że tak ma być. Ja za holter 90zł płaciłam a ech i wysiłkowe na nfz mam załatwione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perla86

Och przepraszam czyli kobitką jesteś ok

Wiesz ja też tak mam umyje podłoge i serce wali jakbym maraton przebiegła ale niema się co dziwić bo naprawde kondychy zero i dlatego serce się tak zachowuje.A teraz jak bije przy najmniejszym wysiłku to człowiek się stresuje jak głupek a sam to serce do tego doprowadził. Dlatego chciałam wrócić do kondycji. Poza tym nerwica też w tym pomaga. Dostałam krople na szybkie kołatania ale bardzo rzadko je stosuje bo wiem

że tak ma być. Ja za holter 90zł płaciłam a ech i wysiłkowe na nfz mam załatwione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

perla86, ale co ma oczekiwanie na terapię do robienia pierdyliarda niepotrzebnych badań?

 

Ja też mam różne objawy a nie latam do lekarzy bo nie widzę w tym sensu. Zbadali mnie raz we wszystkie strony, wyniki może nie wyszły książkowe, jednak nie były one podstawą do postawienia konkretnej diagnozy, koniec. Nawet jeśli mi coś jest, to nie biegnę od razu do lekarza, chyba że mnie otoczenie zmusi. Z tym, że z moimi objawami to ja najczęściej nie lądowałam u lekarza tylko od razu w szpitalu. Szkoda czasu, pieniędzy i nerwów na to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

perla86, ale co ma oczekiwanie na terapię do robienia pierdyliarda niepotrzebnych badań?

 

Ja też mam różne objawy a nie latam do lekarzy bo nie widzę w tym sensu. Zbadali mnie raz we wszystkie strony, wyniki może nie wyszły książkowe, jednak nie były one podstawą do postawienia konkretnej diagnozy, koniec. Nawet jeśli mi coś jest, to nie biegnę od razu do lekarza, chyba że mnie otoczenie zmusi. Z tym, że z moimi objawami to ja najczęściej nie lądowałam u lekarza tylko od razu w szpitalu. Szkoda czasu, pieniędzy i nerwów na to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leaslie a moze tez dlatego tak reaguje poniewaz weikszosc z Was tutaj od storny serca pisze o tachykardi a tachyarytmia nic dlatego pytałam czy to tez przez emocje sama nie wiem. Wiem ze ona daje wlasnie dusznosci kołatania( moze one ustały po blokerze) ale dusznosci cciezar dalej jest :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leaslie a moze tez dlatego tak reaguje poniewaz weikszosc z Was tutaj od storny serca pisze o tachykardi a tachyarytmia nic dlatego pytałam czy to tez przez emocje sama nie wiem. Wiem ze ona daje wlasnie dusznosci kołatania( moze one ustały po blokerze) ale dusznosci cciezar dalej jest :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety od trzech lat borykam się z tym problemem. Zaczęło się pewnego dnia od napadu paniki, ponieważ serce przez jakąś dłuższą chwilę nie mogło się uspokoić. Wystraszyłam się i przez ten incydent (a może nazbierało się już tego wcześniej) do tej pory mam problem. Czasem są to kołatania, nawet gdy siedzę i nic nie robię, czasem ukłucia (tego akurat się nie obawiam, nie czuję, że to coś groźnego, tym bardziej że miałam to już milion razy i dużo wcześniej, poza tym jest to sporadyczne), oprócz tego czuję dławienie w gardle, no i to co mi doskwiera najmocniej - pojedyncze mocne uderzenia serca (kilka razy na dzień). Tego boję się najbardziej. Miałam robione badania krwi, EKG kilka razy, Hotlera, byłam u kilku lekarzy (kardiologów, lekarzy ogólnych, u jednego zaufanego lekarza) i wszyscy zgodnie stwierdzili, że NIC SIĘ NIE DZIEJE. Zalecenia: magnez. Przez jakiś czas brałam, ale nie wiem, czy mi pomogło. Mam po prostu takie okresy, kiedy myślę o tym wszystkim, boję się wychodzić z domu i wszystko mi doskwiera, a są miesiące, gdzie nawet, jak się raz źle poczuję, to po prostu jest mi do obojętne. Przez te dolegliwości mam depresję, nie chce mi się żyć itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety od trzech lat borykam się z tym problemem. Zaczęło się pewnego dnia od napadu paniki, ponieważ serce przez jakąś dłuższą chwilę nie mogło się uspokoić. Wystraszyłam się i przez ten incydent (a może nazbierało się już tego wcześniej) do tej pory mam problem. Czasem są to kołatania, nawet gdy siedzę i nic nie robię, czasem ukłucia (tego akurat się nie obawiam, nie czuję, że to coś groźnego, tym bardziej że miałam to już milion razy i dużo wcześniej, poza tym jest to sporadyczne), oprócz tego czuję dławienie w gardle, no i to co mi doskwiera najmocniej - pojedyncze mocne uderzenia serca (kilka razy na dzień). Tego boję się najbardziej. Miałam robione badania krwi, EKG kilka razy, Hotlera, byłam u kilku lekarzy (kardiologów, lekarzy ogólnych, u jednego zaufanego lekarza) i wszyscy zgodnie stwierdzili, że NIC SIĘ NIE DZIEJE. Zalecenia: magnez. Przez jakiś czas brałam, ale nie wiem, czy mi pomogło. Mam po prostu takie okresy, kiedy myślę o tym wszystkim, boję się wychodzić z domu i wszystko mi doskwiera, a są miesiące, gdzie nawet, jak się raz źle poczuję, to po prostu jest mi do obojętne. Przez te dolegliwości mam depresję, nie chce mi się żyć itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio byłem biegać i tak mnie chwyciło na środku w klatce że musiałem przerwać. W wakacje biegałem 4 razy w tygodniu i takiej akcji nie było, dodam że do kardiologa chodzę od dwóch lat i wyniki takie jak echo, ekg, próba wysiłkowa (w maju) wyszły ok. Teraz wkręcam sobie że mam chorobę wieńcową- tydzień po bieganiu a na środku klatki dalej jakby ciężkość albo zacznie boleć. Ciśnienie dobre, krew też, na tsh bywały badania i też nic. Mam myśli że to np. choroba wieńcowa i jej po prostu nie wykryli. Chociaż jak bym poszedł do kardiologa to domyślam się że jak by mnie zobaczył to pewnie pomyślałby sobie "a ten znowu tu"

 

Aż nie chcę mi się wierzyć ze nerwica to taka mocna su**. Potrafię siedzieć oglądać serial zaciekawiony aż w jednej chwili mnie chwyci i ratunku nie ma melisa inne pierdoły byle by to się skończyło. Do czasu pójścia biegać przez dwa tygodnie nie wychodziłem z domu nawet nie wiem dlaczego, w jakimś dołku byłem tak więc przy wyjściu biegać psychicznie czułem się do dupy.

 

Jeżeli to jest nerwica to jest ona niesamowita. Potrafi mi przyje*** w momencie w którym się dobrze czuje i nawet nie myślę o niczym a o denerwowaniu nie ma mowy.

 

Trwa to już z dwa lata i przez ten czas próbowałem wszystkiego (ranne bieganie w wakacje zajebiście pomogło). Stan w jakim jestem odebrał mi niemalże wszystko co lubiłem o uprawianiu sportów bo było ich parę nie mówiąc. Teraz odbiera mi ostatnie co mi dawało chęci do życia czyli bieganie tak więc nie mam wyjścia- Muszę zapisać się do psychiatry. Ciągle nie dowierzając ze to nerwica...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio byłem biegać i tak mnie chwyciło na środku w klatce że musiałem przerwać. W wakacje biegałem 4 razy w tygodniu i takiej akcji nie było, dodam że do kardiologa chodzę od dwóch lat i wyniki takie jak echo, ekg, próba wysiłkowa (w maju) wyszły ok. Teraz wkręcam sobie że mam chorobę wieńcową- tydzień po bieganiu a na środku klatki dalej jakby ciężkość albo zacznie boleć. Ciśnienie dobre, krew też, na tsh bywały badania i też nic. Mam myśli że to np. choroba wieńcowa i jej po prostu nie wykryli. Chociaż jak bym poszedł do kardiologa to domyślam się że jak by mnie zobaczył to pewnie pomyślałby sobie "a ten znowu tu"

 

Aż nie chcę mi się wierzyć ze nerwica to taka mocna su**. Potrafię siedzieć oglądać serial zaciekawiony aż w jednej chwili mnie chwyci i ratunku nie ma melisa inne pierdoły byle by to się skończyło. Do czasu pójścia biegać przez dwa tygodnie nie wychodziłem z domu nawet nie wiem dlaczego, w jakimś dołku byłem tak więc przy wyjściu biegać psychicznie czułem się do dupy.

 

Jeżeli to jest nerwica to jest ona niesamowita. Potrafi mi przyje*** w momencie w którym się dobrze czuje i nawet nie myślę o niczym a o denerwowaniu nie ma mowy.

 

Trwa to już z dwa lata i przez ten czas próbowałem wszystkiego (ranne bieganie w wakacje zajebiście pomogło). Stan w jakim jestem odebrał mi niemalże wszystko co lubiłem o uprawianiu sportów bo było ich parę nie mówiąc. Teraz odbiera mi ostatnie co mi dawało chęci do życia czyli bieganie tak więc nie mam wyjścia- Muszę zapisać się do psychiatry. Ciągle nie dowierzając ze to nerwica...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch dni moje serce się na mnie uwzieło i postanowiło życ wałsnym życiem, bije jak szalone, nawet w nocy mam tętno grubo powyżej 100 na minutę. W dzień w spoczynku jest to samo, od razu pojawiają się głupie mysli ze to jakaś choroba znowu że coś złego się dziej. od czterech lat mam rozrusznik serca i każde objawy ze strony serducha wywołuja u mnie ogromny lęk przed tym czy aby mi się nie pogarsza itp. Dokucza mi to strasznie, próbuje sobie tłumaczyc ze to moja nerwica tak sie objawia ale nie wiele to daje... Mam juz dosć, nie wiem już co mam z tym zrobic..

 

Pozdrawiasy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch dni moje serce się na mnie uwzieło i postanowiło życ wałsnym życiem, bije jak szalone, nawet w nocy mam tętno grubo powyżej 100 na minutę. W dzień w spoczynku jest to samo, od razu pojawiają się głupie mysli ze to jakaś choroba znowu że coś złego się dziej. od czterech lat mam rozrusznik serca i każde objawy ze strony serducha wywołuja u mnie ogromny lęk przed tym czy aby mi się nie pogarsza itp. Dokucza mi to strasznie, próbuje sobie tłumaczyc ze to moja nerwica tak sie objawia ale nie wiele to daje... Mam juz dosć, nie wiem już co mam z tym zrobic..

 

Pozdrawiasy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×