Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wątek Betixy


Betixa

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Betixa napisał:

Ktoś z was leczył chorobę psychiczną u psychologa, a nie psychoterapeuty? Jaka to była choroba i jakie były efekty? Pytam, bo ja będę chodzić do psychologa podczas oczekiwania na psychoterapię na NFZ (czas oczekiwania to rok ze skierowaniem pilnym)

Abstrahując od nomenklatury (kto leczy a kto nie i czy nerwica lękowa to choroba czy zaburzenie etc.), lepiej robić cokolwiek niż nie robić nic, zatem póki co idź po prostu do tego psychologa i zobacz jak to wygląda. Być może będzie to głównie psychoedukacja, ale zawsze to coś co może się przydać ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.03.2023 o 15:20, Betixa napisał:

W internecie znalazłam następujące wzmianki: 
"Warto zaznaczyć, że długoterminowa psychoterapia psychodynamiczna jest prowadzona w gabinetach prywatnych, co oznacza, że nie jest refundowana przez NFZ", 
"Kontrakty z NFZ najczęściej przewidują ograniczoną dla pacjenta l. sesji w ciągu roku" 
To prawda? Ktoś z was miał długoterminową terapię na NFZ?

 

To nieprawda, że terapia psychodynamiczna prowadzona jest tylko w prywatnych gabinetach.

Mam za sobą taką terapię, trwała 2 lata, na NFZ. Dużo mi pomogła przy lękach i panicznym lęku.

Pozwoliła mi wydobyć i przeżyć uczucia, wyparte w dzieciństwie, znaleźć konflikt wewnętrzny i zrozumieć siebie.

Na tej terapii prawie tylko ja mówiłam. Psychoterapeutka zadawała mi krótkie pytania typu: "co wtedy pani czuła"?

Prawie każda psychoterapia u certyfikowanego terapeuty przynosi poprawę, poczucie pewności siebie i radzenia sobie z emocjami.

Na terapię na NFZ czekałam w kolejce ponad rok. Odbywała się ona raz w tygodniu, po 45 minut.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam poczucie że marnuję swoje młode lata. Zawsze chciałam wyzdrowieć przed 25 rokiem życia, a wygląda na to, że zajmie mi to więcej czasu (teraz mam 23 lata, w czerwcu skończę 24). Czy komuś z was też nie udało się wyzdrowieć wcześnie? Jesteście w stanie mnie jakoś pocieszyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Betixa napisał:

Mam poczucie że marnuję swoje młode lata. Zawsze chciałam wyzdrowieć przed 25 rokiem życia, a wygląda na to, że zajmie mi to więcej czasu (teraz mam 23 lata, w czerwcu skończę 24). Czy komuś z was też nie udało się wyzdrowieć wcześnie? Jesteście w stanie mnie jakoś pocieszyć?

Mogę Cię pocieszyć tym, że ja mam 36lat i depresję mam w genach, urodziłem się z innym światopoglądem i u mnie o żadnej terapii nie ma mowy, bo ja nikomu się z niczego nie będę tłumaczył to raz, dwa, że jest lekooporna bo geny kręcą w lewo, a leki w prawo. Miksy leków brałem śmiertelne i w śmiertelnych dawkach u mnie nie ma mowy o żadnym zespole serotoninowym. Nie będę pisał jakie comba i w jakich dawkach robiłem, ale Stahl na pewno by spasował. Nie dostosowuje się do środowiska, tylko środowisko układam pod siebie. I mimo tego żyje i zbytnio nie rozpaczam i na pewno o tym nie myślę tylko działam, raz jest lepiej raz gorzej i daję radę. Więc nie zadawaj sobie pytania dlaczego ja, tylko, a dlaczego nie. I tak do przodu. Jak Ci pomoże to terapia, leki i świat jest Twój. Patrząc na wpisy ludzi na forum to dostrzegam, że prawie wszyscy karmią zaburzenia, ciągle o nich myśląc, to się utrwala i leci z automatu jak wiersz powtarzany setki razy. Przestajesz myśleć, zaburzenie znika, bo to zaburzenie to tylko myśli:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam dziś u lekarza rodzinnego i zdobyłam pilne skierowanie do psychoterapeuty. Potem zadzwoniłam do ośrodka psychoterapii który sobie wybrałam w celu zapisania się na wizytę, ale w połowie zapisywania się rejestratorka powiedziała mi że mają kilku psychoterapeutów do wyboru na NFZ o czym wcześniej nie wiedziałam i zaproponowałam że później znowu zadzwonię, bo na razie chcę sprawdzić tych psychoterapeutów w internecie. Pomoglibyście mi z wyborem? Ja przez depresję mam trudności w podejmowaniu decyzji. Choruję na zespół lęku uogólnionego, fobię społeczną i depresję. Wizyty będą się odbywać online, tylko pierwsza wizyta odbędzie się stacjonarnie. Będzie to cykl ok. 25 spotkań, będą się one odbywać raz w tygodniu. Oto lista tych psychoterapeutów (w myślnikach wypisałam zagadnienia na ich temat które mogą mnie dotyczyć, nazwisk nie podam bo nie wiem czy mogę):
1. A B (kobieta)
- psycholog, psychoterapeuta
- terapia indywidualna dla osób dorosłych (zaburzenia depresyjne, lękowe, nerwice, problemy z poczuciem własnej wartości, w kontrolowaniu emocji), rozwijanie umiejętności społecznych
- nurt integracyjny (łączy myślenie systemowe i psychodynamiczne oraz wykorzystuje elementy terapii poznawczo-behawioralnej)
2. C D (mężczyzna)
- psycholog, psychoterapeuta
- terapia indywidualna osób dorosłych, terapia osób które cierpią z powodu zaburzeń lękowych, depresji, nerwicy, zaburzeń snu, choroby o charakterze psychosomatycznym, zaburzeń zachowania, hipnoza kliniczna, terapia ofiar przemocy domowej, terapia grupowa
- nurt systemowy (narracyjny) i psychodynamiczny
3. E F (mężczyzna)
- psycholog, psychoterapeuta
- lęki, fobie, depresje, zaburzenia psychosomatyczne, zaburzenia i dysfunkcje związane ze stresem, urazy psychiczne, traumy, praca terapeutyczna z ciałem, terapia dorosłych indywidualna i grupowa
- paradygmat egzystencjalny
4. G H (kobieta)
- psycholog, psychoterapeuta
- terapia indywidualna osób dorosłych (zaburzenia lękowe, depresyjne, psychosomatyczne), terapia grupowa
- podejście eklektyczne (łączy myślenie psychodynamiczne, systemowe, humanistyczne)
5. I J (kobieta)
- psycholog, psychoterapeuta
- terapia indywidualna osób dorosłych, młodych dorosłych, radzenie sobie z dolegliwościami płynącymi z ciała, zrozumienie siebie i swoich trudności
- nurt psychoanalityczny
6. K L (kobieta)
- pedagog, psychoterapeuta
- budowanie dobrych relacji, poprawa komunikacji w rodzinie, adaptacja różnych wydarzeń w życiu, radzenie sobie z lękami, depresją, obniżonym nastrojem, budowanie własnej wartości, odkrywanie własnego potencjału
- nurt integracyjny (terapia psychodynamiczna, Gestalt, ISTDP, poznawczo-behawioralna)
Jak myślicie? Nie wiem czy ja bym nie wolała iść do kobiety... A w linku dodaję listę moich objawów, jeśli komuś byłaby potrzebna do pomocy w wyborze

Link

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2023 o 17:33, acherontia styx napisał:

Ja jestem w terapii psychodynamicznej. To jest terapia długoterminowa. Ja pierwsze takie większe efekty po 2 latach zauważyłam. 

 

W dniu 8.03.2023 o 19:18, acherontia styx napisał:

Na pewno większy kontakt ze swoimi emocjami i ogólnie "ze sobą", zmniejszenie nasilenia objawów o dobre 90%, o wiele "łagodniej" znoszę wszelkie kryzysy, większość wydarzeń z przeszłości zostawiłam tam gdzie ich miejsce, czyli w przeszłości i nie wpływają one już tak jak wcześniej na teraźniejszość (chociaż to zajęło więcej niż 2 lata), na pewno reaguje już mniej impulsywnie (chociaż tu nie wiem na ile to zasługa terapii, na ile leków a na ile po prostu naturalnego wyciszania się zaburzeń z wiekiem) i jeszcze kilka innych rzeczy by się znalazło.

 

Psychodynamiczna jest podobno bardzo trudna i męcząca, bo kilkuletnia co najmniej i ogółem dużo się w niej drąży, na pewno nie jest dla każdego. Ja miałem terapię quasi-psychodynamiczną 2,5-letnią zakończoną fiaskiem, ale miło mi czytać, że ten nurt komuś pomaga wyjść na prostą i złapać lepszy kontakt ze sobą. Rzeczywiście ten nurt psychodynamiczny może być fajny dla Ciebie, bo masz zaburzenia osobowości, a tu już jest głęboka praca.

 

W dniu 8.03.2023 o 22:49, acherontia styx napisał:

Ja terapeuta się sztywno trzyma zasad nurtu to może milczeć całą sesje i się nie odezwać jeśli pacjent sam nie zacznie.

Moja t. na początku się tego dość mocno trzymała. Ja zaczynałam sesję i ja wnosiłam temat. Jej jedynymi słowami na początku było "dzień dobry" i czasami ale rzadko "z czym pani dzisiaj przychodzi?" i cisza...dopóki ja jej nie przerwałam zaczynając sesję, a jak nie przerwałam to mogło minąć 50 minut w ciszy.

To jest normalne zachowanie u psychoterapeutów psychodynamicznych, którzy trzymają się sztywno zasad.

Teraz już się tego nie trzymamy totalnie, ale pierwsze 1-2 lata terapii tak wyglądały - ja miałam zaczynać i koniec.

 

Ja bym nie wytrzymał takiego napięcia w długiej ciszy z obcą osobą, w obcym pokoju. W takich momentach zazwyczaj zaczynam sam tonąć we własnych myślach, odcinam się emocjonalnie od otoczenia i potem po długim czasie ciężko jest mi się pozbierać do żywych, więc to nie dla mnie zdecydowanie. Przez to nieraz miałem pod koniec terapii takie dziwne derealizacje-depersonalizacje, że terapeutka chciała dzwonić po lekarza. Także podziwiam osoby, które to wytrzymują. Mają twarde głowy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.03.2023 o 14:39, Betixa napisał:

Mam poczucie że marnuję swoje młode lata. Zawsze chciałam wyzdrowieć przed 25 rokiem życia, a wygląda na to, że zajmie mi to więcej czasu (teraz mam 23 lata, w czerwcu skończę 24). Czy komuś z was też nie udało się wyzdrowieć wcześnie? Jesteście w stanie mnie jakoś pocieszyć?

 

Ja zacząłem mieć poważniejsze zaburzenia psychiczne w wieku dojrzewania. Teraz mam 24 lata i dalej się zbieram. Ciągle mam lęk przed ludźmi, którego chyba nie powstrzymam do końca. Ogółem też niepokoi mnie takie powolutku narastające odcinanie się od świata. Tak naprawdę dzięki lekom żyję w dużej mierze. I jeszcze idę na drugi pobyt terapii dziennej od początku kwietnia. Później planuję chodzić do psychoterapeuty na NFZ w pobliskiej przychodni. No i do psychiatry też będę chciał się przenieść na NFZ. 

 

Jak na 24 lata mam długą i bogatą historię leczenia - 8 lat chodzenia do psychiatry, w tym czasie 2,5-letnia nieudana psychoterapia, 2 pobyty w szpitalu psychiatrycznym, 2 pobyty na oddziale dziennym nerwic, przetestowanie 7 różnych antydepresantów, które nakręcały mnie jak cholera. Ale teraz brnę do przodu, bo leki mi dobrali, tylko jeszcze wykorzystam urlop zdrowotny z uczelni na drugi pobyt i potem zamierzam sobie chodzić do przychodni NFZ kilka metrów od domu na psychoterapię raz na 2 tygodnie, no i do psychiatry w tej przychodni też, bo tyle kasy wydałem na prywaciarzy już.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał:

Nie było sesji na której bym 50 min spędziła w ciszy. Wychodzę z założenia, że tematem może być wszystko, nawet brak tematu. Wyjątek kiedy uparcie milczałam na początku, to jak mnie czymś t. wkurzyła np. na wcześniejszej sesji i miałam focha, ale wtedy ona widziała, że jestem zła i sama zaczynała pytać co się dzieje.

 

Żeby nie było, dopuszczam ciszę, ale z pewnym zwróceniem uwagi na tą ciszę, pytaniem typu "co się dzieje". Ja bardzo potrzebuję tego odzewu, wzruszenia z tego zewnętrznego świata, bo świat wewnętrzny mnie za bardzo pochłania.

 

Miło, że możemy tu wyrazić swoje zdanie i z nim podyskutować 🙂 I przy okazji pomóc troszeczkę koleżance z forum...

 

I jak @Betixa? Co u ciebie? 😀 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam ruchu przez depresję, jedyny mój ruch to pójście do łazienki, kuchni albo salonu, a tak to ciągle siedzę. Jednak gdy już gdzieś wychodzę, to jak idę mocno boli mnie prawa noga i dolna część pleców też po prawej stronie. Dlaczego tak jest? Dlaczego z lewą stroną wszystko jest ok, a prawa boli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.02.2023 o 14:50, Betixa napisał:

Czy choroba o nazwie nerwica lękowa/zaburzenie lękowe uogólnione/zespół lęku uogólnionego może dawać taki objaw jak podwyższony puls, nawet jeśli jak dotąd takiego objawu nie dawała? Czy to znaczy, że ta choroba się rozwija?

 

U mnie nerwica powoduje podwyższone ciśnienie i puls. Trochę udało mi się to opanować, ale teraz ataki paniki są po prostu "spokojniejsze", bo nie skacze mi ciśnienie i puls, co nie znaczy, że jest łatwiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.03.2023 o 18:52, Betixa napisał:

Nie mam ruchu przez depresję, jedyny mój ruch to pójście do łazienki, kuchni albo salonu, a tak to ciągle siedzę. Jednak gdy już gdzieś wychodzę, to jak idę mocno boli mnie prawa noga i dolna część pleców też po prawej stronie. Dlaczego tak jest? Dlaczego z lewą stroną wszystko jest ok, a prawa boli?

Typowe objawy rwy kulszowej. Teraz połowa społeczeństwa, jeśli nie więcej, ma problemy z kręgosłupem. Często spowodowane przez brak ruchu. Bol po jednej stronie dolnej części pleców schodzący aż do kolana lub kostki to bardzo częsta przypadłość. Rwa kulszowa jest spowodowana naciskiem na nerw, z różnych powodów. Ja np miałam w 1 ciąży, gdzie ułożenie dziecka powodowało takie naciski, utrzymywało się to kilka miesięcy po porodzie i jak ciało doszło do siebie, miednica się „zeszła” itd, to przeszło. Co ciekawe, w 2 ciąży w ogole nie miałam tego problemu, dziecko było ułożone inaczej.

Mozesz kupić sobie zwykłą maść przeciwzapalną, jakiś taki voltaren czy coś, bez recepty, w aptece Ci doradza, bo to wszystko podobne, tylko ceną się różni ;) najlepiej by oczywiście było, jakbyś poszła do lekarza, fizjoterapeuty, zaczęła odpowiednie ćwiczenia itd, ale w depresji to pewnie na razie niewykonalne, a taka maść zwykle pomaga na ból - smarować trzeba plecy w krzyżu, nie nogę. Jak poczujesz trochę energii to na YouTube jest masa ćwiczeń na rwę kulszową, niektóre po kilka minut tylko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam trudność z ustaleniem czy jakieś objawy moich chorób nadal występują czy nie. Np. niemożność pozbycia się zmartwień - zadaję sobie w głowie pytanie: "czy ja nadal nie umiem pozbyć się zmartwień czy już umiem?". Przez to trudno mi poznać czy leki działają czy nie... Jak sobie z tym poradzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.03.2023 o 13:26, Betixa napisał:

Mam trudność z ustaleniem czy jakieś objawy moich chorób nadal występują czy nie. Np. niemożność pozbycia się zmartwień - zadaję sobie w głowie pytanie: "czy ja nadal nie umiem pozbyć się zmartwień czy już umiem?". Przez to trudno mi poznać czy leki działają czy nie... Jak sobie z tym poradzić?

A co Ty w ogóle bierzesz w jakich dawkach i jak długo? Siedzisz, więc z Tobą całkiem nieźle, ja leżałem 13 miesięcy. Jak masz niski poziom serotoniny no to raczej samoocena leży, bo widzisz wszystko to co złe, a to serotonina pozwala spojrzeć na świat jednak trochę pozytywniej. Stąd Twoje zmartwienia. Jak leki zaczną działać, to na pewno to poczujesz, że życie nie jest takie tragiczne, a sama jednak jesteś wartościową kobietką:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po jakim czasie przyjmowania leków (w moim przypadku to obecnie wenlafaksyna w dawce 225 mg dziennie + olanzapina w dawce 5 mg dziennie) można się spodziewać zniknięcia zaburzeń funkcji poznawczych (kojarzenia, pamięci, koncentracji, uwagi)? Pytam, bo martwię się że ten objaw depresji będzie stał mi na przeszkodzie w pełnym zaangażowaniu się w psychoterapię, która czeka mnie za ok. rok. Czy do czasu rozpoczęcia mojej psychoterapii zaburzenia funkcji poznawczych mają szansę zniknąć? (Wenlafaksynę w podwyższonej dawce ze 150 mg do 225 mg dziennie przyjmuję od 28 lutego tego roku)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość betelgeuse
2 godziny temu, Betixa napisał:

Po jakim czasie przyjmowania leków (w moim przypadku to obecnie wenlafaksyna w dawce 225 mg dziennie + olanzapina w dawce 5 mg dziennie) można się spodziewać zniknięcia zaburzeń funkcji poznawczych (kojarzenia, pamięci, koncentracji, uwagi)?

Na co lekarz przepisał ci olanzapinę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z was też miał tak, że z powodu utraty zainteresowania rzeczami które kiedyś cieszyły i anhedonii nie mieliście co robić, a to z kolei prowadziło was do częstszego zamartwiania się? Ja tak mam i kompletnie nie wiem jak sobie z tym poradzić, dlatego zadaję tyle pytań na forach, bo to jedna z niewielu rzeczy na które jeszcze mam energię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×