Skocz do zawartości
Nerwica.com

Betixa

Użytkownik
  • Postów

    253
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Betixa

  1. Jak myślicie, czy tylko jedno spotkanie z asystentką zdrowienia coś da? Warto iść? Info dla was kim jest asystent zdrowienia, jeśli nie wiecie: https://pacjent.gov.pl/aktualnosc/kim-jest-asystent-zdrowienia Miałam plan żeby rozmawiać z nią co 2 miesiące, ale jednak nie będę miała dojazdu. Jedna wizyta może mieć sens?
  2. @acherontia styx Jeśli się da to ja się na takiego zdecyduję, bo potrzebny mi ktoś kto będzie świecił przykładem że da się wyjść z zaburzeń psychicznych i będzie osobą która może lepiej niż ja wytłumaczy psychiatrce, psychoterapeutce i mojej mamie przez co przechodzę i czego oczekuję. A oni przyjmują na NFZ?
  3. @acherontia styx Ale jedyne pytanie jakie mam do was to czy macie asystenta zdrowienia, kolejna część posta to nie pytanie, tylko informacja dla was jakbyście nie wiedzieli o kogo chodzi
  4. Ktoś z was ma asystenta zdrowienia? Kim on jest, czym się zajmuje i gdzie można go znaleźć: https://pacjent.gov.pl/aktualnosc/kim-jest-asystent-zdrowienia
  5. Czy ktoś z was ma psychoterapię online na NFZ? Ja się dowiadywałam u rejestratorki i koordynatorki ośrodka czy moja przyszła psychoterapia na NFZ będzie mogła się odbywać online i niby odpowiedź była twierdząca, ale prędzej jak się dowiadywałam u rejestratorki w poradni zdrowia psychicznego (inne miejsce niż gdzie będę miała psychoterapię) czy moje przyszłe wizyty u psychiatrki mogą być online to odpowiedź też była że tak, a jak zapytałam się o to na pierwszej wizycie to psychiatrka mi zakomunikowała że nie, że wizyty online u niej to tylko prywatnie, nie na NFZ. Tylko do niej do Torunia mogę jeszcze jeździć raz na te 2 miesiące, a do psychoterapeutki (też do Torunia) w razie czego nie będę mogła jeździć co tydzień, nie mam na to pieniędzy. Mój plan B to oddział zaburzeń lękowych i afektywnych w Bydgoszczy (gdzie nacisk się kładzie głównie na psychoterapię), gdyby się okazało że psychoterapeutka do której jestem zapisana nie przyjmuje pacjentów online na NFZ, ale to ostateczność, bo moja fobia społeczna, depresja i nerwica lękowa sprawiają że w szpitalach jestem przerażona, nieporadna i wyobcowana, byłam raz na oddziale psychiatrycznym w Lipnie i wypisałam się po zaledwie 2 tygodniach na własne żądanie przez fobię społeczną (bałam się nawet wyjść na korytarz zrobić sobie herbaty czy iść do świetlicy umyć kubek), byłam też później na oddziale chirurgicznym w mojej miejscowości i bardzo przeżyłam te kilka dni spędzonych tam (też przez fobię społeczną), po powrocie do domu z tydzień dochodziłam do siebie a i tak nigdy już nie wróciłam do stanu sprzed tego pobytu, po prostu pogorszyła mi się depresja
  6. Był ktoś z was w szpitalu, w którym jest psychoterapia z certyfikowanym psychoterapeutą? Jeśli tak, to w jakim mieście? Chodzi mi o taki szpital gdzie się śpi i nacisk się kładzie na oddziaływania terapeutyczne. Nie wiem jak oficjalnie się nazywa takie miejsca. Na pewno mi nie chodzi o szpital psychiatryczny, gdzie najważniejsze są leki i nie ma tam psychoterapeuty, tylko psychologowie. Przeczytałam kiedyś że mniej jest "szpitali psychoterapeutycznych" niż szpitali psychiatrycznych w Polsce i że trudniej się tam dostać, ale da się. Jak ktoś z was był to napiszcie jak się oficjalnie nazywa ten szpital w którym wy byliście
  7. Mam pokusę żeby nagrywać moje przyszłe spotkania online z psychoterapeutką. Nagrywałabym ekran podczas rozmowy, na własny użytek, bo boję się że wszystkiego co ona mi powie nie zapamiętam (mam problemy z pamięcią i koncentracją przez depresję), potem gdybym chciała do tego wrócić to bym sobie na nowo odtwarzała wideo i może dochodziłabym dzięki temu do nowych wniosków. Nie chciałabym tego nigdy nikomu pokazywać. Ale z drugiej strony czuję że to by nie było fair, to by było coś co bym przed nią ukrywała, a to mogłoby źle rzutować na naszą relację terapeutyczną, musiałabym chyba być z nią w pełni szczera żeby psychoterapia była skuteczna. Chyba lepiej byłoby jej po prostu powiedzieć że przez zaburzenia koncentracji i pamięci na pewno nie dam rady wszystkich jej słów pamiętać. Co myślicie?
  8. Czyli lamo ma działanie aktywizujące? A jak u ciebie z anhedonią, zaburzeniami funkcji poznawczych i niskim poczuciem własnej wartości po lamo? I czy bierzesz jeszcze jakieś inne leki oprócz lamo?
  9. I jakie objawy depresji ci zniknęły po lamotryginie? Jakie objawy ci zniknęły po stosowaniu lamotryginy?
  10. Nie, do Torunia. To bardzo miłe, ale moja mama nigdy by nie wsiadła do obcej osoby z internetu do samochodu, ja też bym się bała bo jestem podejrzliwa wobec ludzi
  11. Jak ograniczyć stres w związku z nadchodzącą pierwszą wizytą u nowej psychiatrki (26.01)? I nie martwię się tyle samą wizytą, co dojazdem, bo zdecydowałam że pojadę tam z mamą autobusem, a z przystanku do przychodni podwiezie nas taksówka. I teraz wiedząc jaka jest moja mama (wszystko bardzo przeżywa, histeryzuje jak coś źle idzie), bardzo się stresuję że coś pójdzie nie po naszej myśli i nie będę umiała wymyśleć jak to rozwiązać i utkniemy w tym dużym mieście którego nie znamy. Rzadko gdziekolwiek jeździmy, zwykle pozostajemy w naszym małym mieście i nigdzie się nie ruszamy, także to bardzo niecodzienna sytuacja dla nas. Słabo sobie radzimy w życiu, także nasze obawy są uzasadnione chyba. Samotnie nie mogę jechać, bo bym sobie nie poradziła, potrzebuję kogoś bardziej doświadczonego u boku, jestem niesamodzielną osobą przez moje zaburzenia psychiczne. A co może pójść nie tak? Np. dojazd może kosztować więcej niż się spodziewamy, moje miasto jest oddzielone od tego docelowego dużego miasta o 40 km a my mamy tylko 200 zł do dyspozycji (jesteśmy biedne), niby z moich obliczeń powinno wystarczyć, ale oczywiście mi już wjeżdżają czarne scenariusze że co jeśli okaże się wszystko droższe. Wg mojego czarnowidztwa może też być tak że taksówka w ogóle nie przyjedzie i wtedy będziemy w kropce, bo nie zdążymy na wizytę idąc pieszo, ja w ogóle tam nie dojdę pieszo bo przez depresję bardzo mało się ruszam i moja forma jest opłakana, to ok. 35 minut drogi pieszo a w moim tempie to by było 2 razy dłużej no i pewnie miałabym dość w połowie
  12. Chcę w poniedziałek zadzwonić do przychodni żeby dowiedzieć się czy byłaby taka możliwość by przełożyć moją wizytę u psychiatry na NFZ z 26 stycznia na 29 stycznia, bo akurat 29 stycznia miałabym dojazd do tego miasta. Jest sens w ogóle dzwonić z taką prośbą? Już raz dzwoniłam żeby mi przyśpieszyli wizytę i to zrobili, z 27 marca na 26 stycznia. U mnie jest duży problem z dojazdami, moja rodzina nie ma samochodu a autobusy jeżdżą rzadko + nie znamy tego miasta, nie mamy też za dużo znajomych którzy mogliby nas podwieźć te 40 km i czekać na nas godzinę. 29 stycznia koleżanka mojej siostry akurat jedzie do tego miasta także mogłaby nas podwieźć
  13. Czy ktoś z was chodził do lekarza który jest w trakcie specjalizacji z psychiatrii ze swoimi zaburzeniami psychicznymi? Jeśli tak, jak oceniacie? Była trafna diagnoza i dobrze dobrane leki? Ja będę miała spotkania z taką lekarką
  14. Rejestratorka twierdzi że nie jest w trakcie specjalizacji
  15. Czy ktoś z was chodził ze swoimi zaburzeniami psychicznymi do lekarza który nie jest nawet w trakcie specjalizacji z psychiatrii, a jedyne doświadczenie z psychiatrią ma takie że pracuje na oddziale psychiatrycznym? Jeśli tak, jak było? Postawił wam trafną diagnozę i przepisał odpowiednie leki, a potem z biegiem miesięcy dobrze kontrolował? Ja będę chodzić do takiej lekarki na NFZ, dlatego pytam
  16. W sposób magiczny, nie że ktoś mnie przez okno widzi, tylko za pomocą magii - jest np. na drugim końcu Polski i mnie widzi. PS. tak
  17. Przez fobię społeczną mam taki objaw że czuję się obserwowana, wiem że to nieprawda ale nie potrafię przestać w to wierzyć/obawiać się tego. I nie chodzi o to że czuję się obserwowana np. przez ludzi na poczekalni, tylko o to że np. jak jestem sama w pokoju to mam wrażenie że ktoś mnie widzi, w sposób magiczny. Najczęściej są to konkretne osoby przez które nie chcę być w danym momencie widziana i najczęściej czuję się przez nie oceniana negatywnie wtedy. Psychiatrzy i psycholożki twierdzą że to nie jest schizofreniczne ani psychotyczne. Z tym wiążą się i tak jakby wynikają moje inne ograniczenia, np. wstydzę się sprzątać, tańczyć czy nucić piosenki gdy jestem sama bo wydaje mi się że na pewno ktoś to widzi i to negatywnie ocenia. No i właśnie ostatnio chcę zacząć ćwiczyć w moim pokoju, ale bardzo mnie powstrzymuje wrażenie bycia obserwowaną i negatywnie ocenianą wtedy, wstydzę się zacząć robić trening. Bardzo mi na tym zależy, ale się boję, dziwnie bym się czuła podczas gimnastyki. Może wy byście byli w stanie mnie jakoś zmotywować, pomóc w przełamaniu się, przekonać mnie? Dodam, że już raz mi się udało przełamać się, gdy uczyłam się angielskiego i przyszło mi wypowiadać zdania na głos, wstydziłam się mówić sama do siebie i to jeszcze po angielsku (mój mówiony angielski jest pokraczny), ale jakoś poszło, nadal czasem się wstydzę tego, ale czasem też się udaje
  18. Betixa

    Cele terapeutyczne

    Ustaliłam sobie jakie mogą być moje cele terapeutyczne w nadchodzącej psychoterapii, oto jak to na razie wygląda: 1. Być w stanie iść do pracy 2. Pozbyć się anhedonii 3. Pozbyć się zaburzeń funkcji poznawczych 4. Pozbyć się lęku przed oceną i wstydu w sytuacjach społecznych 5. Pozbyć się obniżonej energii 6. Zwiększyć poczucie własnej wartości 7. Osiągnąć bardziej optymistyczne podejście 8. Odzyskać zainteresowanie rzeczami które kiedyś cieszyły 9. Zwiększenie aktywności życiowej i chęci by te czynności wykonywać 10. Zniknięcie wrażenia bycia obserwowaną i że ktoś zna moje myśli 11. Pozbyć się zawrotów głowy 12. Pozbyć się problemów z oddychaniem 13. Pozbyć się dyskomfortu na skórze 14. Pozbyć się lęków Co o tym myślicie? Czy nie jest za dużo tych celów? Nadają się one do wniesienia na terapię? Oczywiście jestem otwarta na odrzucenie ich w takiej formie przez psychoterapeutkę i jej pomoc w zmodyfikowaniu ich. Na cztery ostatnie cele na razie działają moje leki, ale w marcu zmieniam psychiatrkę i ona mi pewnie zmieni leki, a co za tym idzie działanie ze strony leków możliwe że się zmieni, poza tym czytałam że leki tylko tłumią objawy, a to psychoterapia leczy zaburzenia, także chyba warto pracować nad tym czego obecnie tak nie odczuwam, a co może mi wrócić gdy kiedyś przyjdzie mi odstawiać leki. To co zawarłam w celach to nie są moje jedyne objawy, ale starałam się w nich zawrzeć to co dla mnie najważniejsze i też sporo moich innych objawów jest wtórnych do tych zawartych w celach
  19. Ja mam tak z każdą osobą do której coś czuję, problem jest chyba w mojej niskiej samoocenie
  20. Mój poprzedni post z metaforą został mylnie odebrany, więc napiszę dosłownie o co mi chodziło. Byłam dzisiaj u psycholożki i dałam jej kartkę do przeczytania o treści: "Jednym z moich objawów jest wrażenie bycia obserwowaną i że ktoś zna moje myśli, wiem że to nieprawda, ale nie potrafię przestać w to wierzyć/obawiać się tego. I nie chodzi o to, że czuję się obserwowana np. przez ludzi na poczekalni, tylko o to, że np. jak jestem sama w pokoju to mam wrażenie że ktoś mnie widzi, w sposób magiczny. Najczęściej są to konkretne osoby, przez które nie chcę być w danym momencie widziana i najczęściej czuję się przez nie oceniana negatywnie wtedy. Powiedziałam o tym psychiatrom i pani psycholog jak byłam na oddziale psychiatrycznym i oni stwierdzili że mam tak od fobii społecznej. Najczęściej osobami które mnie niby obserwują są osoby w których się kocham, myślę sobie że one sobie tego nie życzą i obserwują każdy mój krok i każdą moją myśl które są z nimi związane w jakiś sposób. Z racji tego że teraz mam mały kontakt z ludźmi, najczęściej osobami które mnie niby obserwują są gwiazdy. Gdy tylko nawet pomyślę sobie ich imiona i nazwiska to już czuję się źle, bo wyobrażam sobie że oni o tym wiedzą, tak samo jest gdy gdzieś w internecie czy w telewizji zobaczę ich wizerunek albo usłyszę ich piosenki, wyobrażam sobie że oni mnie wtedy widzą i nie chcą bym interesowała się nimi czy ich twórczością, a ja bardzo tego chcę, więc cierpię gdy jest mi to zakazane. Zazdroszczę innym którzy kochają się w celebrytach i mogą swobodnie się nimi interesować do woli, bo nie mają takich ograniczeń jakie ja mam. Z tym wiążą się i jakby wynikają moje inne ograniczenia, np. wstydzę się sprzątać, tańczyć czy nucić piosenki gdy jestem sama, bo wydaje mi się że na pewno ktoś to widzi i to negatywnie ocenia". Skokiem byłoby rozpoczęcie słuchania ich muzyki, ale spróbowałam dodać jednego z tych artystów do obserwowanych na Spotify i jak tylko zobaczyłam jego zdjęcie to się załamałam i wycofałam
  21. Betixa

    Skok mimo lęku

    Metafora Metafora
  22. Betixa

    Skok mimo lęku

    Byłam dzisiaj u psycholożki, powiedziała mi że mam skakać mimo lęku, ale jak przyszło co do czego to stoję przy krawędzi, patrzę się w dół i lęk mnie paraliżuje tak że nie daję rady skoczyć. Co robić?
  23. Czy jeśli psychoterapeuta przeszedł kurs podstawowy terapii poznawczo-behawioralnej, to jest w stanie chociaż trochę czerpać z tego nurtu tak by było to skuteczne dla pacjenta?
  24. Czy ktoś z was ma/miał terapię psychodynamiczną na fobię społeczną? Jeśli tak - jest poprawa albo i nawet wyleczenie? Albo może znacie kogoś takiego?
×