Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Too dlaczego mój psychiatra przepisał mi właśnie paro?! Przecież ja kurwa musze zacząć pracować. Nie mogę sobie pozwolić na siedzenie w domu. Tak czytam te posty i większość normalnie funkcjonuje a ja wegetuje w mieszkaniu, narzeczona mnie nie poznaje, o wyjściu na piwo nie ma szans. Dodam, że mam depresję reaktywną i przed dwoma miesiącami nie stosowałem żadnych lekarstw poza strepsilsem na gardło. Babka depresja i samobójstwo, matka depresja i samobójstwo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paro jest dobrym wyjściem na ciężka depresję( anhedonia, apatia, zerowe libido, problemy ze snem, myśli samobójcze) i ciągłe napięcie w takim stopniu, że nie daje rady pójść do pracy ? Mam już dość tej 2 miesięcznej wegetacji w łóżku.

 

Paro to bardziej typowy uspokajacz, a mniej antydepresant - na ciągłe napięcie czy lęk przed wyjściem z domu będzie ok, ale prawdopodobnie nasili anhedonię, apatię, senność, a Twoje libido może sięgnąć jeszcze większego dna i nigdy się z niego nie podnieść. Jeśli nie możesz wstać z łóżka to raczej powinieneś brać coś aktywizującego (fluo, esci) niż przymulającego, ewentualnie połączenie paro + pobudzacz.

Mirtazapina i mianseryna też mocno wyciszają, dobre na problemy ze snem i zbytnie pobudzenie, można mieć problem nie tyle ze wstaniem z łóżka, co w ogóle obudzeniem się no i tyje się po tym niesamowicie.

Ale moja depresja generalnie od 13 lat jest lekooporna, więc na wszelki wypadek weź poprawkę na moje zdanie o tych lekach :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piję mianserynę i średnio działa zarówno na sen, lęki czy depresję. Prawdopodobnie lekarz dał mi paro dlatego, że najbardziej oddczuwam i przeszkadza mi niepokój. Choć pewnie są takie osoby ktorycr paro pobudzało a nie wyciszało.

Jak sobie radzisz z tym choróbskiem tyle lat ? Nerwica też Cię męczy?

Co w takim razie polecicie dodać do paro w celu aktywizacji ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie jestem najlepszym przykładem radzenia sobie z depresją i nerwicą, na pewno nie zbyt optymistycznym, więc trudno mi odpowiedzieć na twoje pytanie :roll:

Mnie lekarka do paro chciała dodać wenlafaksynę na pobudzenie, ale jak już wspomniałam u mnie skończyło się to zaostrzeniem nerwicy do tego stopnia, że musiałyśmy zarzucić pomysł pobudzania mnie jakkolwiek, bo u mnie się po prostu nie da tego zrobić, zbyt rozstrojony mam układ nerwowy. Od ponad miesiąca rzuciłam wszystkie leki i oprócz nasilenia objawów somatycznych nie widzę różnicy - było kiepsko wtedy, jest kiepsko teraz. Jedyną nadzieję mam jeszcze w terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co w takim razie polecicie dodać do paro w celu aktywizacji ?

ja sam albo walę metylo , albo jak nie mam to Rhodiolę ( 4-6 tabsy dziennie ), obydwa na kopa energetycznego, tej firmy :

http://www.sfd.pl/sklep/Pharmovit_R%C3%B3%C5%BCeniec_G%C3%B3rski-Rhodiola_Rosea-opis33314.html

kiedyś pomagała Tyrozyna , ale już się uodporniłem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi rowniez wydaje sie ze fluoksetyna ma silniejsze dzialanie antydepresyjne a Co za tym idzie i pobudzajäce.paro jest dla typowych nerwicowcòw ktorzy pompujä siè natrétnymi myslami. Oczywiscie z epizodem depresyjnym.jednak wydaje Mi siè ze twoj lekarz wie Co robi choc normalnie powinienes czuc poprawe po 2 miesiacach brania leku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam. Mam pytanie. Dziś lekarz zamienił mi leki.Odstawił mi escitalopram na rano w zamian dał mi parogen oraz lorafen na dzień.Na noc dostałem olanzappinę i chlorprotixen. Dodam że od 10 miesięcy lecze się na depresję.Czy ktoś może mi wypowiedzieć się na temat leku parogen i lorafen?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam. Mam pytanie. Dziś lekarz zamienił mi leki.Odstawił mi escitalopram na rano w zamian dał mi parogen oraz lorafen na dzień.Na noc dostałem olanzappinę i chlorprotixen. Dodam że od 10 miesięcy lecze się na depresję.Czy ktoś może mi wypowiedzieć się na temat leku parogen i lorafen?

 

Olanza i chlorprotixen to leki przeciwpsychotyczne, więc musisz się leczyć też na coś innego niż depresja. Parogen to uspokajacz, działa na natrętne myśli i fobię społeczną, jego działanie antydepresyjne jest moim zdaniem słabe. Lorafen to benzodiazepina, silnie uzależnia, powinieneś brać tylko doraźnie w razie napadu paniki, inaczej stworzysz sobie dodatkowy, poważny problem medyczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybudzenia w trakcie przyjmowania paro ktoś miał ? Jeśli tak to ile trwały ? Jak sobie radziliście z nieprzespanymi nocami później w pracy ?

Wiem, że każda firma sprzedająca paro powinna mieć w swoim produkcie ten sam skład, ale którą paro najbardziej polecacie ? Niektórzy mają swoje ulubione i niby tam czują jakąś różnicę w przypadku różnych producentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mi powiedzieć bo bezsenność jest u mnie jednym z objawów depresji/nerwicy. Ja sobie radziłem miesiąc śpiąc 3h tak co cztery dni gdy organizm już nie dawał rady. Jak dla mnie bezsenność robi w OUN większą sieke niż nerwica. Chodziłem jak zombie. Raz straciłem przytomność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybudzenia w trakcie przyjmowania paro ktoś miał ? Jeśli tak to ile trwały ? Jak sobie radziliście z nieprzespanymi nocami później w pracy ?

Wiem, że każda firma sprzedająca paro powinna mieć w swoim produkcie ten sam skład, ale którą paro najbardziej polecacie ? Niektórzy mają swoje ulubione i niby tam czują jakąś różnicę w przypadku różnych producentów.

 

Wybudzenia to chyba najczęstszy ubok - zazwyczaj lekarz dodaje trazodon, ja go musiałam brać przez cały czas brania paro.

Nie czułam żadnej różnicy pomiędzy różnymi paroksetynami oprócz ceny - jak masz lekarza buraka, który da Ci Seroxat to można sobie zrujnować budżet na amen i to na pewno wpłynie na gorsze samopoczucie. Najtańszy jest chyba Xetanor - jak go brałam to płaciłam grosze (jest dopłata NFZ 30%).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie odczuwam żadnej różnicy. Na początku mojej przygody z tym lekiem byłam na zwolnieniu. Mój pradodawca wiedział co się ze mną dzieje. Mieszkam w Niemczech więc tu jest (tak myślę ) większa tolerancja co się tyczy tego typu chorób. I bogu dzięki spałam w miarę dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybudzenia w trakcie przyjmowania paro ktoś miał ? Jeśli tak to ile trwały ? Jak sobie radziliście z nieprzespanymi nocami później w pracy ?

Wiem, że każda firma sprzedająca paro powinna mieć w swoim produkcie ten sam skład, ale którą paro najbardziej polecacie ? Niektórzy mają swoje ulubione i niby tam czują jakąś różnicę w przypadku różnych producentów.

 

Wybudzenia to chyba najczęstszy ubok - zazwyczaj lekarz dodaje trazodon, ja go musiałam brać przez cały czas brania paro.

Nie czułam żadnej różnicy pomiędzy różnymi paroksetynami oprócz ceny - jak masz lekarza buraka, który da Ci Seroxat to można sobie zrujnować budżet na amen i to na pewno wpłynie na gorsze samopoczucie. Najtańszy jest chyba Xetanor - jak go brałam to płaciłam grosze (jest dopłata NFZ 30%).

 

Za Rexetin zapłaciłem niecałe 10 zł.

W swoich zaburzeniach nie mieliście problemu z bezsennością ? To był u mnie pierwszy objaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za Rexetin zapłaciłem niecałe 10 zł.

W swoich zaburzeniach nie mieliście problemu z bezsennością ? To był u mnie pierwszy objaw.

 

Ja zawsze, nawet w najgorszym czasie, zasypiałam dobrze - jedyne z czym miałam problem to budzenie się na ok. godzinę, półtorej przed budzikiem, kiedy chodziłam do którejś z bardziej stresujących prac. Teraz jak jestem bez leków śpię bardzo dobrze, zasypiam szybko, tylko, że - i to jest u mnie indykator złego stanu - śpię bardzo długo, 10-11 godzin. Ale przy paro spałam jeszcze dodatkowo w dzień, więc i tak się zaktywizowałam.

 

Jaka jest dawka maksymalna w przypadku leku spolecznego? Niech mi ktos powie z doswiadczenia ile moze sie rozkrecac Paro? Biore narazie 5 tydzien, od 3 tygodnia zwiekszam o 10mg, aktualnie biore 40mg i wcale na mnie nie dziala, nie uspakaja. Jestem zalamany.

Bierzesz dość sporą dawkę (wyjściowa to 20) i dość długo - nie sądzę, żeby miało się coś zmienić i nagle być lepiej. U mnie na lęki działało już 20mg, właściwie od pierwszej dawki, a moje stany były dość silne, na antydepresyjne działanie czasem czeka się nieco dłużej, ale rozumiem, że nie w tym tkwi problem. IMO możesz zacząć rozważać zmianę leku i podjęcie terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz sam nie wiem czego sie boje, niepokoj to mam cala dobe, leki tylko zwiekszaja sie przy ludziach. To nie jest tak ze lek na mnie w ogole nie dziala, jest poprawa, ale to nie jest to co kiedys, zero lekow i obaw. Dlatego warto zwiekszyc do 50-60mg i jeszcze troche odczekac ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ktoś przy braniu miał wybudzenia/bezsenność, które po jakimś czasie przeszły ?

Czy one trwają przez cały czas leczenia?

Chcę zmienić lek po to aby się uspokoić i móc zasypiać bez leków więc branie przez okres kuracji dodatkowego leku na noc mija się z celem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek 858 ja brałam na początku 35 mg.każde zwiększenie dawki nasila objawy choroby jak i jej obniżanie. Jednak po 4 tygodniach byłam stabilna. U mnie lęki i natrętne myśli. Na każdego działa inaczej. Myślę że nie powinieneś się sugerować naszymi odpowiedziami, bynajmniej na początku ponieważ tylko niepotrzebnie się nakrecasz. Mój psychiatra zawsze mówi "cierpliwości ".ale jak ją mieć kiedy w głowie huragan? .obecnie jestem od tygodnia na 40 mg.jest lepiej choć odczuwam momentami lekki niepokój. I myśl a może po 4 latach nie działa a może to a tamto. Drugi głos jednak mówi ze podwyższona dawka też potrzebuje czasu by ustawić seratoninę.

Bądź dobrej myśli.

Paro to bardzo dobry lek choć na początku ostro daje popalić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przed paro spalem po 4h dziennie, po paro wcale lepiej nie jest,bo sen byl bardzo plytki. Biore mianseryne na sen 10mg. Rowniez proponuje, fajnie sie po tym spi.

 

Mianseryna czy Mirtazapina na noc i na drugi dzień nie jestem w stanie funkcjonować w pracy i na czymkolwiek się skupić. Zamuła totalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz sam nie wiem czego sie boje, niepokoj to mam cala dobe, leki tylko zwiekszaja sie przy ludziach. To nie jest tak ze lek na mnie w ogole nie dziala, jest poprawa, ale to nie jest to co kiedys, zero lekow i obaw. Dlatego warto zwiekszyc do 50-60mg i jeszcze troche odczekac ?

 

Jeśli czujesz jakąś poprawę, to jest szansa, że będzie lepiej - myślałam, że nie czujesz zupełnie działania uspokajającego. Tym bardziej kiedy jest już trochę lepiej warto zacząć terapię, bo to jest jedyne długoterminowe rozwiązanie. Mam też wrażenie, że paro działa różnie w zależności od sytuacji życiowej - jak miałam ją w miarę stabilną - faktycznie czułam się jak młoda boginii, mogłam świat zdobywać; jak pojawiały się jakieś długotrwałe problemy, mobbing w pracy - wtedy jakby przestawało działać zupełnie, jakbym cukierki wpieprzała. Jakby była jakaś określona liczba bodźców, które paro wycisza, a jak ją przekroczysz to cały efekt terapeutyczny idzie się ...ekhem...

A ktoś przy braniu miał wybudzenia/bezsenność, które po jakimś czasie przeszły ?

Czy one trwają przez cały czas leczenia?

Chcę zmienić lek po to aby się uspokoić i móc zasypiać bez leków więc branie przez okres kuracji dodatkowego leku na noc mija się z celem.

 

U mnie trwało cały czas - jak czasem nie wzięłam trittico na noc, bo coś wypiłam mocniejszego przed snem, to budziłam się o 4 nawet po dwóch latach brania. Ale wiem, że są osoby, którym mija to po jakimś czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umpero, ale Cię usypia ? :twisted:

Zazdroszczę wszystkim którzy mogą spokojnie spać, dalej mam z tym problem, pomimo mianseryny z/bez ketrelu. Zazdroszcze też wszystkim którym ich dolegliwości nie przeszkadzają w chodzeniu do pracy.

 

A próbowałeś coś trenować? Ja jestem uzależniona od ćwiczeń wysiłkowych, bo dzięki temu dopiero odprężają mi się mięśnie i czuję się "ululana" do snu. A już nie mówię o tym, że przy wysiłku tlenowym uwalniają się endogenne kannabinoidy, więc w sumie jest to też naturalny sposób na poprawę nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trenuje regularnie sztuki walki. Tzn. jak mnie nerwica nie dopadnie i nie mam okresu lękowego. Ogólnie od 5 lat jestem aktywny fizycznie. Niestety zmęczenie nie pomaga. Potrafię przyjść po treningu i nasłuchiwać czy sąsiadka w nocy nie wstawia prania. Jak wstawi to mam lambadę w głowię i huśtawkę lękową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umpero, ale Cię usypia ? :twisted:

Zazdroszczę wszystkim którzy mogą spokojnie spać, dalej mam z tym problem, pomimo mianseryny z/bez ketrelu. Zazdroszcze też wszystkim którym ich dolegliwości nie przeszkadzają w chodzeniu do pracy.

 

A próbowałeś coś trenować? Ja jestem uzależniona od ćwiczeń wysiłkowych, bo dzięki temu dopiero odprężają mi się mięśnie i czuję się "ululana" do snu. A już nie mówię o tym, że przy wysiłku tlenowym uwalniają się endogenne kannabinoidy, więc w sumie jest to też naturalny sposób na poprawę nastroju.

 

Przed dwoma miesiącami - siłownia, turystyka górska, rower. Ciężko było mi kontynuować gdy w ogóle nie spałem a lęki sprawiły, że wyjście po bułki to misja. Siłownia zaczęła mnie strasznie dołować, ci wszyscy zadowoleni ludzie. Ciągła anhedonia i apatia też nie pomagają. Do tego gwałtowny spadek masy ciała.

 

Długo już się zmagasz z chorobą ? Bywało naprawdę źle ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×