Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

@szymon0791

Bardzo, bardzo się cieszę! Tak trzymać!

Wygląda na to że potrzebowałeś odpoczynku. Jak się dużo pracuje to potem umysł zaczyna fiksować. Wystarczy trochę odpocząć, zrobić coś dla siebie, olać obowiązki i po powrocie z urlopu nagle zaczyna się myśleć jaśniej i stres odchodzi. Znam to. Dobrze, że miałeś dla siebie czas i pozwoliłeś sobie na relaks. Teraz już będzie tylko coraz lepiej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@szymon0791, witam Cie serdecznie ;)
Tak, biore juz paroksetyne 20mg podajze 18 lat, dziala jak w pierwszy dzien, i nie wnikam czy placebo czy nie :D Zero hipochondrii i ciaglym mysleniu o chorobach smiertelnych. Libido tez jest dobre, tylko z orgazmem trzeba sie niezle nameczyc, ale jesli jest kilka dni seksualnej abstynencji to i z tym mozna sobie poradzic :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Don Corleone dziekuje za odpowiedz. Pamietam Cie sprzed paru lat z tego forum;)

Juz jest troche lepiej, zniknal bezdech przy zasypianiu, powrocily sny. 

Wychodzac do sklepu wzielam jeszcze zapobiegawczo xanax I bylo OK. 

Strasznie sobie rozstroilam organizm przez to nieregularne branie. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, szymon0791 napisał:

Mam jeszcze pytanko, biorę ponad 3 tygodnie 20 mg, wcześniej 2 tygodnie 10 mg. Czy paro powinno już być rozkręcone czy jeszcze może się rozkręcić ? Skutki uboczne w większości mineły.
Póki co jakby mam trochę więcej odwagi, większa odwaga do zmian w życiu, trochę większa aktywizacja , ale to wszystko raczej na poziomie trochę mocniejszego placebo .
Nadal słabiej śpię, wybudzam się w nocy, a szczególnie nad ranem. To też może jeszcze minąć i sen się poprawi ?

3 tyg, ale na każdego to jak widać działa inaczej- daj sobie jeszcze troche czasu- zresztą sam piszesz że widzisz różnicę więc lek zaczyna już działać. Mi jak się lek rozkręcił to spało się super. Także czas czas czas🙂

Edytowane przez zoom

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zoom mam tak samo tyle, że leci 40mg. Coś jest inaczej, ale jeszcze dużo brakuje, ciągle jest niepokój i ze snem też kiepsko. Poza tym niechcica, za nic mi się nie chce zabrać, a już trzeci tydzień brania, ale poczekam cały marzec jak nie zaskoczy to przesiadka na anafranil, a jak ten też nie wypali to powrót do wenli którą zajadałem 4 lata. Czuję, że jest lepiej, ale to za mało, może spróbuję jeszcze maksymalnej dawki 60mg, bo praktycznie nie mam sidów po tym. Jem już normalnie, trochę ten sen mógłby się trochę polepszyć szczególnie zasypianie, ale na to mam parę opk. mirty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No mi narazie nie przechodzi. Jestem śpiący, a mimo to mam problem z zasypianiem. I te dziwne obawy i niepokój. Na wenlafaksynie tego nie było. Cały marzec będę brał. Jakoś słabo się instaluje. Mam wrażenie, że na depresję wenlafaksyna, była skuteczniejsza od samego początku i nie było tego niepokoju. No, ale nic, czekam aż się rozkręci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@szymon0791
@ILUZJA

Nie pamiętam już jak było na początku brania Paro jeżeli chodzi o sen, ale jak dla mnie musicie się trochę uzbroić w cierpliwość aż tam się w synapsach wszystko ułoży jak należy. Co do samego spania to na pewno problemów nie miałem- był ten efekt bardzo żywych snów i czasem koszmarów ale do ogarnięcia. Ja spałem jak suseł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.03.2021 o 18:21, Don Corleone napisał:

@Mili89 witam Cie i pozdrawiam ;)
Tak jak Iluzja napisal, powodem Twojego zlego samopoczucia jest nieregularne branie Paro. Nidy tego nie rob, bo organizm wariuje. 
Ja juz przerabialem wszystkie metody brania paroksetyny. Najczestszym bledem w odstawianiu jest wlasnie branie paro co drugi dzien, lepiej zmniejszac dawke co kilka tygodni o pare mg. Mysle, ze moze potrwac to u Ciebie okolo 10-14 dni i wszystko sie unormuje ;)
Pozdrawiam i zycze duzo zdrowia ;)

Myslisz,ze moge miec teraz zwiekszone objawy nerwicy I napady paniki przez to,ze znow biore ja regularnie I na nowo musze to uregulowac? Czuje sie tak jak wtedy gdy zaczelam ja brac, a teraz tez przeciez ja bralam tyle,ze 2-3 razy w tyg pare ladnych miesiecy...

To jest koszmar co przechodze teraz.

W niedziele miniw drugi tydz regularnego brania 20mg .moze powinnam wejsc na 30? Czy zaczekac jeszcze?

Boje sie,ze to ma inne podloze niz Paro ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie piję w ogóle i tak mam na 40mg. trzeci tydzień. Dziś mnie w dzień muliło położyłem się i nie usunąłem byłem zmęczony, a jakby od środka pobudzenie, strasznie męczące i tak jak Ty czuję, że jest lepiej, ale to jak dla mnie za mało no, ale czekam do końca marca może się wyrówna. Niestety cierpliwość musi być zachowana mimo myśli, że nie no to nie działa, albo czuję się gorzej niż wcześniej, trzeba przeczekać aż się ustabilizuje i organizm się zgryzie z chemią. Szkoda tylko, że to przeważnie długo trwa i trzeba się namęczyć najpierw z instalacją jak nie wypali to z odstawką i znowu poszukiwanie i tak w kółko, aż się trafi najlepsze rozwiązanie. Eksperymentowanie na samym sobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba za dużo serotoniny, jakoś mnie telepie i serce jakoś dziwnie mi biję. Zmniejsze na 20mg zobaczę czy coś się poprawi. Mieliście tak? Ręce mi się trzesą i serce tak jakby wibrowało. Kiedyś miałem tak po modafinilu. Możliwe, że za dużo 40 mg? Bo nie widzę innej przyczyny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie brałem 40mg ale na 20mg nie mialem takich objawów może to zbieg okoliczności. Przez 3 tyg miałem po rozpoczęciu podbicie lęków, mroczki przed oczami, gastro i to chyba tyle, ból głowy też ale nie przypominam sobie objawów które opisujesz. Może to po prostu choroba daje znać i wszystko podłączasz pod leki. Miałem podobnie po Lamitrin, zresztą z tego co czytam gros ludzi tutaj, każdy objaw który normalnie gdyby nie brali leków zrzucili by na swoją chorobe łączy z rozpoczęciem zażywania piguł. Też mam podobnie- tak się zastanawiałem ostatnio i może to nasz organizm się jakoś broni podświadomie przed leczeniem czy cos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirta zamula na drugi dzień pierwszy miesiąc. Później już nie zamula, wiem bo lecę na niej 5 lat akurat teraz w maju minie. No, ale też się wybudzam no, ale może nie pięć razy, ale tak ze trzy, a nad ranem to taki pół sen jest, że nie wiem czy śpie w takim letargu jestem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, szymon0791 napisał:

Dodatkowo w weekend zdarzyło mi się trochę popić - wesele brata - i jak w niedziele czułem się dobrze, wczoraj też ok, to dziś już słabo i mam wkręte że popsułem działanie leku... Mam nadzieję że działanie się nie zresetowało ?

Nie, nie zresetowało się jak to nazywasz. 

Ja biorę paro 2 lata, piłam nie raz, nawet była sytuacja, że będąc na paroksetynie wypiłyśmy we dwie z koleżanką pięć butelek wina w jeden wieczór (don't judge me :hide: ) i żyję. Przestań panikować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówczynią. Alkohol jest dla ludzi, byle nie popadali w nałóg. Na ulotkach piszą żeby nie pić, ale to tylko "na wszelki wypadek". Tak naprawde nic się nie dzieje. Natomiast alkohol nie jest polecany u osób cierpiących na lęki, ponieważ pity w nadmiarze wzmaga te dolegliwości. Ale nic tam się nie resetuje 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, szymon0791 napisał:

Mam nadzieję że się nie resetuje 🙂 ale z jakiegoś powodu gorzej się czuje , nawet jeśli to moja wkręta to chyba po paro nie powinienem łapać nerwicowych wkręt ? 🙂

Paro nie zmieni Twojego myślenia. Może pomóc się wyluzować ale jakości Twoich mysli nie zmieni. Postaraj się nie analizować tego wszystkiego i zobaczysz że będzie ok. 

Ja mam taki sposób: jak sobie za dużo nawymyślam to pukam się w głowę i mówię, że aż tak źle to chyba być nie może . I od razu pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, szymon0791 napisał:

Mam nadzieję że się nie resetuje 🙂 ale z jakiegoś powodu gorzej się czuje , nawet jeśli to moja wkręta to chyba po paro nie powinienem łapać nerwicowych wkręt ? 🙂

Paroksetyna nie sprawi, że przestaniesz w ogóle czuć lęk. To tak nie działa, bo nie da się wyłączyć konkretnej emocji, bo każda jest w jakiś sposób potrzebna. 

To jest kwestia Twojego myślenia, tak jak napisała @marta_anna , albo jakby to powiedziała moja terapeutka "taki film sam sobie kręcisz i go oglądasz" i robi się błędne koło xD 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyrwało kogoś paro z DD? Albo jakiś inny lek? Czy może na to nie liczyć? Gnije z tym od 2010r. Przyzwyczaić się do tego nie da, ale czasami zapomnieć no to tak. W kwietniu lekarz i ew. psychoterapią do której jestem sceptycznie nastawiony z racji tego, że dosadnie rozumiem co mi jest i na logikę to sam wiem, że nie powinienem mieć tych myśli bo są bezsensu i śmieszne, a mimo tego same mnie dręczą tak jakby ktoś mi podłączył kabelek i włączył ich przesyłanie mimo, że świadomie wiem o tym, że to są bzdury i jest to dla mnie bezsens. To tak jakby ktoś z zewnątrz to robił, taki inny stan świadomości który mi coś narzuca bez mojej zgody i woli. Ma ktoś taki stan? Na pewno jest to genetyczne, leczyła się babcia, mama, moja rodzona siostra która obecnie leci na sercie i olanzapinie. Na pewno będzie ciężko coś zdziałać kiedy ma się do tego gówna predyspozycja, ale nie chcę marnować życia. Nic mnie nie cieszy czy na lekach czy bez to już w ogóle. Przekopany internet w poszukiwaniu panaceum i jak na razie jestem w punkcie wyjścia to jest 2010 rok kiedy mnie dopadło DD i od tamtej pory mnie trzyma, aż do teraz. Chciałabym cieszyć się życiem, a nie patrzeć jak mi ucieka przez palce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ILUZJA napisał:

Wyrwało kogoś paro z DD? Albo jakiś inny lek? Czy może na to nie liczyć? Gnije z tym od 2010r. Przyzwyczaić się do tego nie da, ale czasami zapomnieć no to tak. W kwietniu lekarz i ew. psychoterapią do której jestem sceptycznie nastawiony z racji tego, że dosadnie rozumiem co mi jest i na logikę to sam wiem, że nie powinienem mieć tych myśli bo są bezsensu i śmieszne, a mimo tego same mnie dręczą tak jakby ktoś mi podłączył kabelek i włączył ich przesyłanie mimo, że świadomie wiem o tym, że to są bzdury i jest to dla mnie bezsens. To tak jakby ktoś z zewnątrz to robił, taki inny stan świadomości który mi coś narzuca bez mojej zgody i woli. Ma ktoś taki stan? Na pewno jest to genetyczne, leczyła się babcia, mama, moja rodzona siostra która obecnie leci na sercie i olanzapinie. Na pewno będzie ciężko coś zdziałać kiedy ma się do tego gówna predyspozycja, ale nie chcę marnować życia. Nic mnie nie cieszy czy na lekach czy bez to już w ogóle. Przekopany internet w poszukiwaniu panaceum i jak na razie jestem w punkcie wyjścia to jest 2010 rok kiedy mnie dopadło DD i od tamtej pory mnie trzyma, aż do teraz. Chciałabym cieszyć się życiem, a nie patrzeć jak mi ucieka przez palce

Ja mam DD od 2012 r. Biorę 40 mg Paroksetyny nic nie zrobiła. Z tego się nigdy nie wychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.03.2021 o 00:26, acherontia styx napisał:

Paroksetyna nie sprawi, że przestaniesz w ogóle czuć lęk. To tak nie działa, bo nie da się wyłączyć konkretnej emocji, bo każda jest w jakiś sposób potrzebna. 

To jest kwestia Twojego myślenia, tak jak napisała @marta_anna , albo jakby to powiedziała moja terapeutka "taki film sam sobie kręcisz i go oglądasz" i robi się błędne koło xD 

Paro bardzo mi pomogło na lęki, razem z pregą i benzo. Było bosko. Po roku paro przestało działać, odstawiłam, pękła szklana szyba , za którą bezpiecznie siedziałam. Emocje wylały się ze mnie ze zdwojoną siłą. Lęki niby niewielkie, ale sie pojawiły . Za to nastrój mi siada, raz dół, raz górka. Być może przez stresy, których mi nie brakuje. Na paro miałam totalna olewkę na wszystko, teraz już nie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Petek, to żeś mnie pocieszył. Mi jednak się wydaje, że gdy myśli się uporządkują to DD puści. Wiem, że będzie ciężko. Mówią, że sport pomaga ha ha na pewno nie mi, ostro tyrałem na siłowni do tego worek treningowy, zajmowanie się pracą, a w głowie i tak to siedzi, mówią też, że jak się zapimni o tym to też przechodzi, no i tu też w moim przypadku to nie skutkuje. Stawiam sobie wyzwania, cieżko pracuję, a ta suka nie odpuszcza. Twarda jest, ale ja też jestem nie ugięty tłumacze sobie, że tak naprawdę mam dobre życie, dzieci, żonę dom i jakoś daję radę, ale to cały czas jest i ciągle szukam rozwiązania, bo mnie to nie cieszy, nie czuje spełnienia mimo, że wiele osiągnąłem od tego 2010. Będę walczył, bo mimo predyspozycji do tego gówna, to mam też taki charakter, że nie odpuszczę, aż ta dziwka padnie i to ja uniosę rękawice do góry. Ty też nie odpuszczah, walcz, szukaj. Wiem, że się nie chce, ale to tylko stan w którym mózg przełączył się w tryb autystyczny bo to dla niego było najlepsze rozwiązanie, teraz trzeba tylko to odkręcić, żeby poczuł się bezpiecznie i to odpuści. Do tąd będę brnął, aż mi się to uda pokonać, a z lekami na pewno będzie łatwiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, buraczek58 napisał:

Paro bardzo mi pomogło na lęki, razem z pregą i benzo. Było bosko. Po roku paro przestało działać, odstawiłam, pękła szklana szyba , za którą bezpiecznie siedziałam. Emocje wylały się ze mnie ze zdwojoną siłą. Lęki niby niewielkie, ale sie pojawiły . Za to nastrój mi siada, raz dół, raz górka. Być może przez stresy, których mi nie brakuje. Na paro miałam totalna olewkę na wszystko, teraz już nie. 

Jestem po wizycie u nowego psychiatry. Opowiadałam mu o tym że biorę sertralinę od 11 lat. Od razu zmienił mi lek. Dlaczego? Podobno  po jakimś czasie synapsy przyzwyczajają się do leku i efekt terapeutyczny zanika albo przynajmniej się zmniejsza. Podejrzewam, że u Ciebie taka sytuacja miała miejsce i trzeba przetestować nowy lek. Niepokoi tylko fakt, że uodpornienie na paroksetynę nastąpiło już po roku!

 

A u mnie rewolucja. Lekarz którego odwiedziłam to psychiatra sportowy.  Jechałam  na wizytę ponad 200km, w sumie spędziłam dzisiaj cały dzień w podróży - 8 godzin za kółkiem, 3 godziny włoczenia się po Łodzi w oczekiwaniu na wizytę. Ale myślę, że mój ruch był dobry. Opowiedziałam lekarzowi o moich pożal się Boże wynikach w pływaniu na paroksetynie, ale zanim jeszcze zaczęłam kwestię omawiać lekarz sam zaczał: Łolaboga!  A któż to daje paroksetynę sportowcom! Nigdy w życiu!

 

Pierwszy psychiatra z którym się w tej kwestii dogadałam. Wszyscy poprzedni niedowierzali, posądzali mnie o nadmierną wyobraźnię. Było mi źle kiedy musiałam sama dochodzić związku między złą kondycją, regresem i paroksetyną. Ten lekarz od razu zaskoczył i wyjaśnił od strony naukowej dlaczego tak jest. Czyli jednak miałam rację.

Teraz dostałam duloksetynę - ma się rozprawić z napadami lęku które pojawiają  się przy intensywnym treningu ale jednocześnie ma nie pozbawić mnie werwy i potrzebnych sił. Zobaczymy...

Edytowane przez marta_anna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×