Skocz do zawartości
Nerwica.com

Separacje, rozstania, rozwody - wątek wsparcia


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 23.03.2023 o 19:09, lottomat napisał:

Teraz smieje mi sie w twarz, ze bede ja utrzymywa

 

W dniu 23.03.2023 o 20:56, lottomat napisał:

ktory chcial mnie na dzieci zlapac

 

W dniu 23.03.2023 o 20:56, lottomat napisał:

Ode mnie tez wymaga, by kasa byla na koncie

 

W dniu 23.03.2023 o 22:26, lottomat napisał:

i alimenty tylko na 1 dziecko

 

W dniu 23.03.2023 o 22:48, lottomat napisał:

Ona nie pracuje i grozi ze bedę ją i tak utrzymywal

 

20 godzin temu, lottomat napisał:

Odejsc nie moge bo musoalbym splacac kredyt mieszkaniowy za mieszkanie, w ktorym ona by zostala.

 

15 godzin temu, lottomat napisał:

wbrew sobie wziąłem na siebie ciężat utrzymania finansowego rodziny

 

5 godzin temu, lottomat napisał:

Facet dominujący w domu, dominuje w sferze zawodowej a to przeklada sie na kasę.

 

4 godziny temu, lottomat napisał:

Pomimo tego ze zarabiam pieniadze, mamy 2 auta i zyjemy na jakims sensowym poziomie

 

Godzinę temu, lottomat napisał:

Logicznie wychodzi mi kant i uwiazanie faceta na dzieci by miec bankomat pod reką. 

Jeszcze jedno. Zwróciłam w twoich wypowiedziach uwagę na to, że ciągle podkreślasz sprawę pieniędzy. A jak nie pieniędzy to tego jakie kobiety są złe. Ja mam wrażenie że tobie zależy tylko na kasie tak naprawdę, bo gdyby tak nie było to byś ją zostawił. 

Składasz papiery o rozwód. Szukasz adwokata jeśli cię stać na to i czekasz. Teraz to nie jest tak że mężczyzna ma płacić na wszystko, o nie nie. Możesz też starać się o opiekę nad dziećmi. Kwestia mieszkania czy kredytu, to przecież jest kwestia dogadania się, i np możecie sprzedać mieszkanie. Teraz jest tak że oboje rodziców musi być w stanie łożyć na wychowanie dzieci a nie tylko ojciec. W sądzie decyduje sędzia ile i czy w ogóle będziesz płacić alimenty. Jeśli nie masz nic do ukrycia i jesteś w stanie to dobrze zrobić to sprawa będzie łatwa. Żeby płacić alimenty na żonę to musiała by udowodnić że rozwód jest tylko i wyłącznie z twojej winy,a i tak nie wiadomo czy sąd by dał jej alimenty bo teraz czasy się zmieniły. Po co się męczyć? Skoro tak ci źle, skoro tak bardzo nie lubisz już kobiet to idź do sądu i się rozwiedz. Przed sprawą sądowa wszyscy łącznie z dziećmi będziecie mieć badania psychologiczne które wam zrobią na prośbę sądu. Wtedy będzie opinia stamtąd i na niej sędzia będzie się opierać z kim i dlaczego zostaną dzieci. 

Uważam że nie ma sensu by dłużej być w tym małżeństwie bo ty nie szanujesz swojej żony, według ciebie ona nie szanuje ciebie więc po co się męczyć? 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Szczebiotka napisał:

 

Uważam że nie ma sensu by dłużej być w tym małżeństwie bo ty nie szanujesz swojej żony, według ciebie ona nie szanuje ciebie więc po co się męczyć? 

 

W sumie są dwa wyjścia: 1. rozwieść się i podzielić opieką nad dziećmi. Przynajmniej nie będą patrzeć na kłótnie rodziców.

2. Próbować ratować małżeństwo na terapii małżeńskiej, bo tu już sami sobie nie poradzicie. Równia pochyła

Nie ma sensu rozważać, kto bardziej winny i wylewać swoje żale, bo to nic nie zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Dryagan napisał:

W sumie są dwa wyjścia: 1. rozwieść się i podzielić opieką nad dziećmi. Przynajmniej nie będą patrzeć na kłótnie rodziców.

2. Próbować ratować małżeństwo na terapii małżeńskiej, bo tu już sami sobie nie poradzicie. Równia pochyła

Nie ma sensu rozważać, kto bardziej winny i wylewać swoje żale, bo to nic nie zmieni.

Masz rację. Zapomniałam też dodać że jest coś takiego jak opieka naprzemienna nad dziećmi o co można wnioskować w sądzie. Gdy taka decyzja by zapadła to wtedy żadna strona nie płaci alimentów. W Polsce co prawda jest to mało stosowane, bo mało kto chyba o tym wie. Ale za granicą jest to dosyć powszechne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Szczebiotka napisał:

 

Jeszcze jedno. Zwróciłam w twoich wypowiedziach uwagę na to, że ciągle podkreślasz sprawę pieniędzy. A jak nie pieniędzy to tego jakie kobiety są złe. Ja mam wrażenie że tobie zależy tylko na kasie tak naprawdę, bo gdyby tak nie było to byś ją zostawił. 

 

Pewnie, że bym ją zostawił.. Po co mam się męczyć z kimś, kto nie umie docenić tego co ma i narzeka, że nie spełniam jej wymagań. Żałuje każdego dnia, że pozwoliłem sobie na zaufanie wobec kobiety. Tyle lat miałem je na dystans, tyle razy się sparzyłem na kontaktach i wystarczyło, że opuściłem gardę raz. Wiesz co, ona na początku znajomości była zupełnie inna. Miła, kochana, uśmiechnięta, lojalna, kupowała mi jakieś rzeczy. To pierwsza laska, która mi kupiła bluzę tak bez okazyjnie, nigdy wcześniej nie dostałem żadnego prezentu od żadnej z dziewczyn. Dałem sie omamić, a potem po narodzinach 1 syna zaczęły się problemy. Zostałem totalnie olany. Cała jej uwaga to dziecko a ja do roboty i na zakupy. To jeszcze rozumiem, bo dziecko wymaga uwagi, ale ona mnie tępiła, tak jakby chroniła dziecko przede mną. Miła sympatyczna żona też zniknęła, a pojawiła się złośliwa wredna osoba, która patrzyła mi na ręce i wytykała błędy. Nic innego jej nie interesowało tylko dziecko. Potem szantaże i groźby. Czytałem o tym trochę i wychodzi na to, że kobiety przestają udawać, kiedy poczują bezpieczeństwo związane z małżeństwem i dzieckiem. Facet jest juz uwiązany i nawet jak odejdzie to kasę będzie mogła z niego ciągnąć. 

 

Cytat

Uważam że nie ma sensu by dłużej być w tym małżeństwie bo ty nie szanujesz swojej żony, według ciebie ona nie szanuje ciebie więc po co się męczyć? 

 

Pewnie, że nie ma sensu. Jesteśmy w trakcie zamykania kredytu hipotecznego i to potrwa jakiś czas jeszcze. Ale już jej powiedziałem, że mam dosyć jej widoku, szantaży, histerii, krzyków. Skoro sobie nie radzi teraz to zobaczy jak ją życie doświadczy jak będzie sama. I będzie musiała pracować, by spłacać czynsz i zrobić zakupy. Niektórzy nie potrafią docenić tego co mają.

 

7 godzin temu, Dalja napisał:

No przestań... ile kobiet tyle różnych charakterów. Akurat trafiłeś na egzemplarz, hm, albo z problemami z sama sobą ona ma, albo ma przykry charakterek. Nie wiem, nie znam, nie będę oceniać. Ale no kobiety sa potrzebne mężczyznom tak jak mężczyźni kobietom :P i nic tego nie zmieni

Ja miałem trochę lasek wcześniej i ta była najlepsza. Nie chce mi się juz tego przechodzić. Poza tym ja jestem tzwm "facetem po przejsciach" i ja patrze na sprawy zupełnie inaczej niz normalny nie doświadczony życiem typek. Ja jestem wyczulony na manipulacje i egoizm drugiej osoby i bardzo szybko i gwałtownie reaguje. Obawiam sie, że nie nadaje sie do innego związku. I na tym poprzestanę. Nie po to chce odciąć sie od bagna by szykować sobie nowe. Znam takie przypadki, kiedy facet ma 3 dzieci i kazde jedno z inną kobietą, bo wydawało mu sie, że następna kobieta, to bedzie już ta jedyna. A teraz widze że jest sam i ma już dość ujadania się z księżniczkami. 

 

Cytat

 

masz niepochlebna opinie o kobietach, to właśnie powinieneś ostrożnie poznawać ich więcej i się przyglądać, żeby się przekonać że nie każda kobieta krzywdziłaby ciebie tak jak twoja zona.

 

Moja opinia nie wzięła sie z doświadczeń z moją żoną. Ja już wcześniej widziałem, że związek z kobietą to ciężkie doświadczenie. Ja po prostu nie chce być jeleniem i za wszelką cenę walczę o niezależność. Nie zamierzam być ojcem, lekarzem ani przyjaciółką tylko facetem. Nie wiem czemu akurat takie wybierałem ale zapewne to jakiś schemat wyniesiony z domu i są dziewczyny, z którymi sie dogaduje a z niektórymi nie. A te, z którymi sie dogaduje po jakimś czasie próbują mi wejść na głowę. Nie chce mi sie przeciągać liny z laską, która nie rozumie że tak sie nie robi. IMO związek miedzy dorosłymi to związek oparty na współpracy i zaufaniu  a nie wykorzystywaniu drugiej osoby i zagarnianiu do siebie co sie da.

 

Edytowane przez lottomat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, lottomat napisał:

Cała jej uwaga to dziecko 

Napisze to jako matka. Niestety ale kobietom ( nie wszystkim) włącza się wtedy instynkt macierzyński i nie widzą niczego i nikogo po za dzieckiem. Szczególnie przy pierwszym 🤪 

27 minut temu, lottomat napisał:

Wiesz co, ona na początku znajomości była zupełnie inna.

Hmm każdy z nas na początku związku jest inny. Ty pewnie też byłeś inny a z czasem się zmieniłeś. Na początku jest fajnie, miłość, szczęście itp nie widzimy minusów tej drugiej osoby wtedy bo jesteśmy zakochani. Z czasem to zanika.

28 minut temu, lottomat napisał:

Miła sympatyczna żona też zniknęła, a pojawiła się złośliwa wredna osoba, która patrzyła mi na ręce i wytykała błędy. 

 

29 minut temu, lottomat napisał:

Potem szantaże i groźby.

To już jest akurat chore 🤷 uważam że jeśli już decydujemy się na związek to mamy się wspierać. 

29 minut temu, lottomat napisał:

Czytałem o tym trochę i wychodzi na to, że kobiety przestają udawać, kiedy poczują bezpieczeństwo związane z małżeństwem i dzieckiem

No nie wiem. Ja mam inne wrażenie, że to mężczyzna przestaje udawać po ślubie i wtedy pokazuje swoją prawdziwą twarz, bo już ma swoją zdobycz czyli żonę i nie musi już się starać i udawać.

31 minut temu, lottomat napisał:

Ale już jej powiedziałem, że mam dosyć jej widoku, szantaży, histerii, krzyków

Jeśli twoja żona jest taka jak ją opisujesz to mogę się założyć że za jakiś czas przyjdzie i będzie się przymilać żebyś nie odchodził 🤷 

33 minuty temu, lottomat napisał:

Zostałem totalnie olany

A ja tutaj myślę że poczułeś się odrzucony i zagrożony. Niestety często mężczyzna tak ma gdy pojawia się trzecia osoba w związku, czyli dziecko. Bo wtedy kobieta zajmuje się i poświęca więcej czasu dziecku a facet wtedy czuję zazdrość. 

Nie wiem ile masz lat, ale uważam że najlepiej będzie jak po prostu dasz sobie spokój z kobietami, przynajmniej na jakiś czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, Szczebiotka napisał:

To już jest akurat chore 🤷 uważam że jeśli już decydujemy się na związek to mamy się wspierać. 

To są podstawy. Nikovogo nie trzeba przekonywac, kazdy w miare normalny to wie.

3 godziny temu, Szczebiotka napisał:

No nie wiem. Ja mam inne wrażenie, że to mężczyzna przestaje udawać po ślubie i wtedy pokazuje swoją prawdziwą twarz, bo już ma swoją zdobycz czyli żonę i nie musi już się starać i udawać.

Masz prawo tak myslec, skoro takich wybierasz to niestety mi nic do tego.

3 godziny temu, Szczebiotka napisał:

Jeśli twoja żona jest taka jak ją opisujesz to mogę się założyć że za jakiś czas przyjdzie i będzie się przymilać żebyś nie odchodził 🤷 

Note tak robi, kiedy zaczyna grunt pod nogami uciekac to panikuje. I zaczyna sie przymilac. Kazda tak robi, to musi byc zakodowane ze kiedys facet ucieka to nagle panikuje. Dlatego pisze ze te ktore poznalem to niedojrzale dzieciuchy igrające z ogniem. Jestem pewien ze to kwestia braku wychowania. Brak twardej ręki ojca, pogrywaly sobie w domu z kazdym az ojciec albo matka się wsciekli to wtedy sie pionowaly. Widze to jak na dloni, zagrywki kobiet są te same pogrywanie i sprawdzanie granic wytrzymalosci mężxzyzny.

3 godziny temu, Szczebiotka napisał:

A ja tutaj myślę że poczułeś się odrzucony i zagrożony. Niestety często mężczyzna tak ma gdy pojawia się trzecia osoba w związku, czyli dziecko. Bo wtedy kobieta zajmuje się i poświęca więcej czasu dziecku a facet wtedy czuję zazdrość. 

 

Widze, ze nie rozumiesz co czytasz. Napisalem wczesniej ze czulem sie olany bo zajęła się dzieckiem, zatem pojawilo sie uczuciep pustki. Z tymze zona to zona, gdybym chcial surogatke to bym sobie wynająl z Ukrainy dosyc tanio to wychodzi. A potem nianke. Ale ja wybralem zone, tzn. że zona ma byc żoną w częsci a w pozostalej czesci matką. Moja mnie olala bo wybrala bycie matką. Malo tego dorosly czlowiek rozmawia i dzieli sie zyciem. Ona ze mną nie rozmawia, nie bylem przygotowany na cos takiego. Tak samo jak nikt nie wie jak bedzie reagowal kiedy bedzie mial wypadek. Facetow nie uczą co się bedzie dzialo po narodzinach dziecka.Ale ja się doksztalcilem mimo tego ze to obowiązek kobiety ktory zaniedbala.

 

3 godziny temu, Szczebiotka napisał:

Nie wiem ile masz lat, ale uważam że najlepiej będzie jak po prostu dasz sobie spokój z kobietami, przynajmniej na jakiś czas.

 

Mam dosyc księzniczek skupionych na sobie. Od wychowania to byli rodzice a nie mąż. Ja wymagam a uczyc jak byc małzonką to trzeba samej.Ja jestem facet nie baba. Mnie zona nie uczy jak być mezem i ojcem. skoro ja mogę się doksztalxac a jestem tylko zwyklym facetem to kazda kobieta też powinna się ogarnąć. Facet to nie drugi tatuś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, lottomat napisał:

Moja opinia nie wzięła sie z doświadczeń z moją żoną. Ja już wcześniej widziałem, że związek z kobietą to ciężkie doświadczenie. Ja po prostu nie chce być jeleniem i za wszelką cenę walczę o niezależność. Nie zamierzam być ojcem, lekarzem ani przyjaciółką tylko facetem. Nie wiem czemu akurat takie wybierałem ale zapewne to jakiś schemat wyniesiony z domu i są dziewczyny, z którymi sie dogaduje a z niektórymi nie. A te, z którymi sie dogaduje po jakimś czasie próbują mi wejść na głowę. Nie chce mi sie przeciągać liny z laską, która nie rozumie że tak sie nie robi. IMO związek miedzy dorosłymi to związek oparty na współpracy i zaufaniu  a nie wykorzystywaniu drugiej osoby i zagarnianiu do siebie co sie da.

Myślę, że zacząłeś bardzo wyolbrzymiać. Związek to  kompromisy i trzeba być lekarzem, przyjacielem, mężem, facetem też jak trzeba aby moc się oprzeć. Trzeba być wszystkim po trochu. Dla mnie ważna jest bliskość emocjonalna i czułość. Nie wiem jakie kobiety wybierałeś ale skoro twierdzisz, że kobiety to zło to może z Tobą jednak jest coś nie tak skoro tak podchodzisz. Można sparzyć się i ja też sparzyłam się na facetach niektórych ale jest też wiele fajnych i wartych uwagi. Nie przekreślam całego rodu męskiego bo mi nie wyszło a ty to robisz i tutaj się mylisz. 

  11 minut temu, lottomat napisał:

Moja mnie olala bo wybrala bycie matką. Malo tego dorosly czlowiek rozmawia i dzieli sie zyciem. Ona ze mną nie rozmawia, nie bylem przygotowany na cos takiego. Tak samo jak nikt nie wie jak bedzie reagowal kiedy bedzie mial wypadek. Facetow nie uczą co się bedzie dzialo po narodzinach dziecka.Ale ja się doksztalcilem mimo tego ze to obowiązek kobiety ktory zaniedbala.

Obowiązek kobiety to dbanie o dziecko. I jeżeli myślisz, że było jej łatwo to się mylisz. Nie ty jeden czułeś się odrzucony bo mój mąż też. Nawet tego nie zauważałam bo tak pochłnięta byłam opieką i nauką małego człowieka. Przerażona odpowiedzialnością bo wydawało mi się, że jako matka z marszu powinnam wszystko potrafić. Bzdura. A ty się zachowujesz ciągle jak mały chłopczyk któremu odebrano lizaka, tupiesz nogami i rzucasz przepraszam jak wesz na grzebieniu. Piszesz o wyrozumiałości i szacunku a sam nie masz w tym momencie za grosz. Sam zachowujesz się jak księciunio!!!!

 

 

  15 minut temu, lottomat napisał:

ja wymagam a uczyc jak byc małzonką to trzeba samej.

Król i władca wymaga...

Na początku cię broniłam i nawet próbowała zrozumieć a teraz myślę, że sama bym nie wytrzymała z takim mężem. 

Myślę, że stosujesz projekcje na żonę i inne kobiety a sam masz też problem.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Melodiaa napisał:

Myślę, że zacząłeś bardzo wyolbrzymiać. Związek to  kompromisy i trzeba być lekarzem, przyjacielem, mężem, facetem też jak trzeba aby moc się oprzeć. Trzeba być wszystkim po trochu. Dla mnie ważna jest bliskość emocjonalna i czułość. Nie wiem jakie kobiety wybierałeś ale skoro twierdzisz, że kobiety to zło to może z Tobą jednak jest coś nie tak skoro tak podchodzisz. Można sparzyć się i ja też sparzyłam się na facetach niektórych ale jest też wiele fajnych i wartych uwagi. Nie przekreślam całego rodu męskiego bo mi nie wyszło a ty to robisz i tutaj się mylisz. 

  11 minut temu, lottomat napisał:

Moja mnie olala bo wybrala bycie matką. Malo tego dorosly czlowiek rozmawia i dzieli sie zyciem. Ona ze mną nie rozmawia, nie bylem przygotowany na cos takiego. Tak samo jak nikt nie wie jak bedzie reagowal kiedy bedzie mial wypadek. Facetow nie uczą co się bedzie dzialo po narodzinach dziecka.Ale ja się doksztalcilem mimo tego ze to obowiązek kobiety ktory zaniedbala.

Obowiązek kobiety to dbanie o dziecko. I jeżeli myślisz, że było jej łatwo to się mylisz. Nie ty jeden czułeś się odrzucony bo mój mąż też. Nawet tego nie zauważałam bo tak pochłnięta byłam opieką i nauką małego człowieka. Przerażona odpowiedzialnością bo wydawało mi się, że jako matka z marszu powinnam wszystko potrafić. Bzdura. A ty się zachowujesz ciągle jak mały chłopczyk któremu odebrano lizaka, tupiesz nogami i rzucasz przepraszam jak wesz na grzebieniu. Piszesz o wyrozumiałości i szacunku a sam nie masz w tym momencie za grosz. Sam zachowujesz się jak księciunio!!!!

CIekawe kiedy sie zorientowałaś? WIdzisz ja już ten temat przerobiłem, bo to było 10 lat temu a Ty uważasz że to takie ważne. Pisze o tym jako całokształt opisujący jej zachowanie. Jak na mój gust polki są niedojrzałe i roszczeniowe. A facetów mają długo tylko dlatego, bo niestety w naszym kraju jest taki etos rycerza, który stoi murem za kobietą. A te to wykorzystują. Widzisz ja mam naturę analityka i dużo analizuje, lubie pisać i dyskutować. Jak nie chcesz nie pisz.

 

Cytat

 

 

  15 minut temu, lottomat napisał:

ja wymagam a uczyc jak byc małzonką to trzeba samej.

Król i władca wymaga...

Na początku cię broniłam i nawet próbowała zrozumieć a teraz myślę, że sama bym nie wytrzymała z takim mężem. 

Myślę, że stosujesz projekcje na żonę i inne kobiety a sam masz też problem.

 

Myślisz że potrzebuje Twojej obrony? Sama pisałaś że nie umiesz być żoną i olałaś męża. Jak Ty chcesz mnie bronić? Zresztą to dowodzi jak bardzo kobieta jest zaślepiona sobą. Nie umieć zamienić kilku zdań z facetem, któego widuje codziennie od kilku lat tylko dlatego bo dziecko trzeba nakarmić? To słaba wymówka. Ja uważam, że dziecko przerasta większosć kobiet ale są zbyt dumne i egocentryczne by poprosić o pomoc faceta. Bo prawda wyjdzie i facet może zmienić zdanie, ze trafiła mu sie jakaś taka ... 

Widzisz jak przy pierwszym dziecku spałem przy łóżeczku przez pół roku trzymając za rączke. Mogłabys sie odemnie uczyć a nie pouczać. Przykre.

Edytowane przez lottomat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, lottomat napisał:

CIekawe kiedy sie zorientowałaś? WIdzisz ja już ten temat przerobiłem, bo to było 10 lat temu a Ty uważasz że to takie ważne. Pisze o tym jako całokształt opisujący jej zachowanie. Jak na mój gust polki są niedojrzałe i roszczeniowe. A facetów mają długo tylko dlatego, bo niestety w naszym kraju jest taki etos rycerza, który stoi murem za kobietą. A te to wykorzystują. Widzisz ja mam naturę analityka i dużo analizuje, lubie pisać i dyskutować. Jak nie chcesz nie pisz.

Nie przerobiłeś nic bo gdyby tak było to bys tego przez 10 lat nie pamiętał i teraz tego nie wspominał.

 

3 minuty temu, lottomat napisał:

Myślisz że potrzebuje Twojej obrony? Sama pisałaś że nie umiesz być żoną i olałaś męża. Jak Ty chcesz mnie bronić? 

Mój mąż tak nie uważa na szczęście i rozumie że był to trudny czas dla nas obojga. Nie pamięta tego i nie wypomina mimo że minelo już 17 lat od tego czasu a w przyszłym roku obchodzimy 20 lecie małżeństwa. 

Bronię każdego gdy uważam że na to zasługuje a ty po tym co piszesz juz nie. 

Nie chciałabym takiego męża jak ty...nie wytrzymałabym. 

Poczytaj o projekcji w psychologi to może Ci się coś rozjaśni. 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@lottomat przestań wrzucać wszystkie kobiety do jednego worka, bo to jest wkurzające. Nie znasz wszystkich, a ja na przykład znam wspaniałe kobiety na czele z Żoną - także z tego Forum. W ogóle uważam, że kobiety są lepszą połową ludzkości, nawet jeśli zdarzają się wyjatki (owszem mnie kiedyś tez "zła kobieta" skrzywdziła, ale to nie sprawiło, że o wszystkich myślę, że są złe).

@Melodia nie napisała niczego takiego, że nie umie być żoną i olała męża, tylko, że w pierwszym okresie musiała się skupić na dziecku. W sumie każdy facet czuje się przez moment odsunięty po narodzinach dziecka, bo nie jest już tą jedyną i najważniejszą osobą w życiu swojej kobiety i trzeba to zrozumieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Melodiaa napisał:

Nie przerobiłeś nic bo gdyby tak było to bys tego przez 10 lat nie pamiętał i teraz tego nie wspominał.

A z kim mam przerabiać skoro ona nie rozmawia? Dlatego piszę na forum dowiedzieć sie jak mieli inni w związkach. 

Cytat

 

Mój mąż tak nie uważa na szczęście i rozumie że był to trudny czas dla nas obojga. Nie pamięta tego i nie wypomina mimo że minelo już 17 lat od tego czasu a w przyszłym roku obchodzimy 20 lecie małżeństwa. 

Bronię każdego gdy uważam że na to zasługuje a ty po tym co piszesz juz nie. 

Nie chciałabym takiego męża jak ty...nie wytrzymałabym. 

Poczytaj o projekcji w psychologi to może Ci się coś rozjaśni. 

No właśnie sama poczytaj bo projektujesz  na mnie swoje demony. Ja po prostu nie dam się omamić babie tylko dlatego, ze jest babą. Nie pisz mi o mężu bo zapewne a) jest inaczej i pamieta ale tak jak pisałem, etos rycerski nie pozwoli do tego wracać, b) nie było tak źle, jeśli on wymuszał rozmowy i drążył temat, by dowiedzieć sie co jest grane. 

Bajki o robocopach, którzy sie żenią, pierwszy raz mają dzieci i są porzuceni przez żonę, bez żadnego przygotowania, bez rozmów co sie dzieje, bez czułości , kiedy oni są tak twardzi psychicznie i emocjonalnie, że nawet tego nie zauważają zostaw dla potomnych. Wybacz ale dalsza dyskusja nie ma sensu. Nie wierze w historie mchu i paproci. Takich nie ma, każdy facet przeżywa bycie olanym, tylko róznie sobie to rekompensują. Jedni alkohole, ćpaniem albo pójsciem w tango do agencji. 

 

10 minut temu, Dryagan napisał:

@lottomat przestań wrzucać wszystkie kobiety do jednego worka, bo to jest wkurzające

 

Zapracowały na to. Czy wrzucenie ich do jdnego worka łamie regulamin forum? Jeśli tak to oczywiscie masz racje, netykiete będę przestrzegać i postaram sie nie dzielić tutaj z prawdą jaka jest znana facetom ale nie wszyscy chcą o tym mówić.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@lottomat jesteś strasznie skupiony na sobie. Taki typowy egoista. Nie piszesz nic o dzieciach, jak one są w domu traktowane, nie piszesz, że je kochasz. Kurcze - miałem pojebane dzieciństwo, niczego bardziej nie pragnąłem niż mieć normalną rodzinę - teraz mam, to ją doceniam. A ty tylko "ja... ja ... ja..." 

Myślę, że masz problem ze sobą i potrzebujesz terapii. Chyba zaczynam współczuć Twojej żonie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Dryagan napisał:

@lottomat jesteś strasznie skupiony na sobie. Taki typowy egoista. Nie piszesz nic o dzieciach, jak one są w domu traktowane, nie piszesz, że je kochasz. Kurcze - miałem pojebane dzieciństwo, niczego bardziej nie pragnąłem niż mieć normalną rodzinę - teraz mam, to ją doceniam. A ty tylko "ja... ja ... ja..." 

 

OK, ale ja skupiam sie na relacji w związku. Dzieci uwielbiam, mam super synów, nie piszę o nich bo jakby jest wszystko ok, poza tym, ze są świadkami tego, że się nie dogadujemy. Tak jak pisałem pierwsze dziecko to spałem przy łóżku bo się bałem ze się przydusi czy jakieś inne historie, jak to z pierwszym dzieckiem. Co 3.5h budziłem sie na mleko. Ja praktycznie wychowałem pierworodnego mimo pracy, studiów itd. Dzieci przeżywają, bo są świadkami kłótni. Ale ona krzyczy także na nie, kiedy są złośliwe. Jest niekonsekwentna i wykorzystują to, że wystarczy przeczekać krzyki i zaraz dostaną to czego chcą. Jak to dzieci  wychowane bez dyscypliny. Z jednej strony wprowadza wojskowy dryg, uczą sie codziennie nawet w weekendy i wakacje, zawsze pilnuje by lekcje były odrobione a zdrugiej strony lekceważy i drze sie na nich. Co mam pisać dalej by o niej nie pisać? To, że ja daje karę na laptopa za bicie sie na 24h a po 3 h matka karę zdejmuje, bo ojciec jest okrutny? Pogrywa ze mna cały czas, lekceważy moje zdanie. Zresztą temat już sie wyczerpał, koleżanki odebrały krytyke mojej żony jako przytyk do siebie i dyskusja zdechła. To też ciekawe, bo kiedy ktoś pisze o facetach, że oni tylko sex i zdradzają to mnie to nie rusza bo ja taki nie jestem. Zatem dlaczego koleżanki tak sie obrażają? Moze jednak mam racje?

 

Zresztą tak jestem skupiony na sobie, bo dosyć robienia za woznice dla kobiet. Wszystkie moje związki i ten takze na początku kończył sie, że jak byłem traktowany jak kierowca, tatuś, lekarz, bankomat itd. Czyli egoizm nie chyba że u kobiety?

Edytowane przez lottomat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, lottomat napisał:

Ja po prostu nie dam się omamić babie tylko dlatego, ze jest babą

Już samo nazywanie kobiety "babą" świadczy o braku szacunku. I jest denerwujące. Czyli gorszy gatunek człowieka? Gdyby nie jedna taka "baba" to by Cię nie było na tym świecie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Barbecue napisał:

Już samo nazywanie kobiety "babą" świadczy o braku szacunku. I jest denerwujące. Czyli gorszy gatunek człowieka? Gdyby nie jedna taka "baba" to by Cię nie było na tym świecie. 

NIe wiedziałem, że w tych czasach ma to znacznie. Mój syn używa formy "chłop" kiedy rozmawia z kolegami i często na forum czytam słowa, baba, chłop. Coś mi sie wydaje, że nie chodzi o forme, tylko nadwrażliwość niektórych ludzi. Widzisz, ja jestem przypadkiem, który bardzo dużo analizuje i w głowie widze dużo zależnosci i powiązań rzeczy na pierwszy pozór niezwiązanych ze sobą. Stąd moje nie udane związki, bo bardzo szybko wyłapywałem, że kobiety widzą w facecie jednostronną korzyść. Czyli relacja facet daje, kobieta bierze. Zanim jeszcze się taka kobieta zorientowała, że ma mnie usiedlonego, mnie już nie było. Z tym związku na początku było inaczej, ona dawała, ja dawałem. Pisałem, że to pierwsza dziewczyna, która mi dała bezinteresowny prezent, niby bluza ale to szok był dla mnie. Ja przez całe życie miałem postawe dawcy, który cieszy sie mogąc dać od siebie czas, wysłuchanie, przyjaźń, pojachać na zakupy itd a to przeradzało się w wykorzystywanie tyle ile sie da. Kiedy ktoś tutaj pisze o rzekomym moim egoizmie to niestety, taka kolej rzeczy. Wydaje mi sie, że każdy egoista był kiedys nieszcześliwym altruistą, poza przypadkami klinicznymi tj. chodzi o narcyzów i innych psychopatów. Ja zmieniłem podejscie i w końcu zacząłem myśleć o sobie, w końcu. Po tylu latach ujeżdzania. Jeśli to kogoś boli to rozumiem to, jak najbardziej. Z reguły egoizm innych ludzi boli tych, którzy sami lubią brać a nie dawać. Altruista nie narzeka na egoiste, poki ten nie przegina. A kobiety to egoistki i egocentryczki, są opracownia, artykuły na ten temat, niestety. Chciałbym pisać inaczej ale musiałbym kłamać. Wiem, że to forum tematyczne "nerwica" i moze to brzmieć nieciekawie ale prawda jest bolesna. 

Edytowane przez lottomat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam wątek i jako biseksualna kobieta stwierdzam, że nie chciałabym ani @lottomat za męża ani jego żony za żonę. Oboje zachowujecie się, jakbyście nie dojrzeli do związku i rodzicielstwa. Nie rozmawiacie ze sobą, tylko polegacie na wyuczonych schematach. A nawet jak coś do siebie mówicie, to i tak ma być tak jak sobie każde sobie wymyśliło. Rozwiedźcie się i nie psujcie sobie krwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, lottomat napisał:

Ja wymagam

 

6 godzin temu, lottomat napisał:

Brak twardej ręki ojca

Jeszcze napisz że kobieta na dzień dobry powinna dostawać wpier*ol bo przecież jest taka zła. 

Król i władca wymaga, a to ciekawe. 

Po tym co piszesz tutaj widać twoją arogancję, brak szacunku a nawet bym napisała że agresję. Zaczynam się zastanawiać czy nie jesteś tyranem który znęca się nad swoją żoną, nie tyle w sposób fizyczny ( chociaż być może i tak właśnie jest), co w sposób psychiczny. Nigdy w życiu nie chciała bym mieć takiego faceta jak ty. Kazała bym ci się wypchać tą twoją kasą ( bo głównie o niej piszesz,a nie np o dzieciach i ich dobrze), i spadać. To ty jesteś nie wychowany, bez szacunku do ludzi. I to ty nie przyjmujesz i nie czytasz ze zrozumieniem tego co inni tutaj napisali. Gdyby tutaj każdy pogłaskał cię po główce to było by ok, ale że ludzie wyrazili tutaj swoje opinie i to w większości inne niż twoje to zacząłeś się rzucać i jeszcze bardziej ujadać. Takich mężczyzn jak ty powinno się unikać szerokim łukiem, bo masz się za księcia, a nie nawet nie za księcia tylko króla i władcę którego kobieta powinna całować po stopach i dziękować codziennie że cię ma 🤦 dobrze że nie wszyscy mężczyźni tacy są, bo świat by się skończył. Współczuję twojej żonie i dzieciom. I na tym zakończę swoją dyskusje tutaj bo nie ma sensu z taką osobą jak ty. Ty nie przyjmujesz niczego stąd bo twoje musi być zawsze na wierzchu. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, lottomat napisał:

A z kim mam przerabiać skoro ona nie rozmawia? Dlatego piszę na forum dowiedzieć sie jak mieli inni w związkach. 

To już wiesz bo ci napisałam a ty oceniłeś i jeszcze wiesz lepiej co mój mąż czuje. Nie dziwię się, że Twoja żona z Tobą nie rozmawia :lol:

 

10 godzin temu, lottomat napisał:

No właśnie sama poczytaj bo projektujesz  na mnie swoje demony. Ja po prostu nie dam się omamić babie tylko dlatego, ze jest babą. Nie pisz mi o mężu bo zapewne a) jest inaczej i pamieta ale tak jak pisałem, etos rycerski nie pozwoli do tego wracać, b) nie było tak źle, jeśli on wymuszał rozmowy i drążył temat, by dowiedzieć sie co jest grane. 

Bajki o robocopach, którzy sie żenią, pierwszy raz mają dzieci i są porzuceni przez żonę, bez żadnego przygotowania, bez rozmów co sie dzieje, bez czułości , kiedy oni są tak twardzi psychicznie i emocjonalnie, że nawet tego nie zauważają zostaw dla potomnych. Wybacz ale dalsza dyskusja nie ma sensu. Nie wierze w historie mchu i paproci. Takich nie ma, każdy facet przeżywa bycie olanym, tylko róznie sobie to rekompensują. Jedni alkohole, ćpaniem albo pójsciem w tango do agencji. 

Poczytaj innych i zajrzyj w siebie. Tutaj ludzie są bardzo wyrozumiali wobec innych i mają dużo empatii ale skoro nie znajdują jej w stosunku do Ciebie bo jakoś nikt Cię nie pochwala to jak myślisz dlaczego??? 

Ty się nie uczysz i tutaj nie znajdziesz pomocy a raczej poklepywania po pleckach bo tego oczekujesz. Nikt nie będzie Cię wspierał czytając Twoje wywody. Przestań być chłopcem dużym i stań mężczyzną. Jesteś niedojrzały i narcystyczny...

Szukasz kobiety kopciuszka która nie ma własnego zdania i nie ma prawa do swoich odczuć bo mały chłopczyk który jest w Tobie będzie tupał przez lata nogami gdyż nie dostał uwagi bo syn miał jej więcej jako bezbronna istota. 

Nie da się Ciebie już czytać a walenie głową w mur mi nie odpowiada  :blabla: 

Miłego reszty życia w samotności ;)

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Melodiaa napisał:

Miłego reszty życia w samotności ;)

👏👏👏👏 I tak właśnie będzie. Bo nikt takiego narcyza nie będzie chciał. 

Jak dla mnie to ten temat jest zamknięty i już nie zamierzam tutaj się więcej wypowiadać, bo człowiek który nie szanuje innych jest dla mnie nikim i nie jest wart uwagi.

Dołączam się do życzeń Melodii 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@lottomat piszesz, że chcesz

Cytat

 dowiedzieć sie jak mieli inni w związkach. 

ale nie tak serio to nic Cię to nie obchodzi, albo interpretujesz to niezgodnie z intencją. Jestem też facetem i moje doświadczenia z kobietami są na przeciwnym biegunie niż te, o których piszesz. 

 

Cytat

Nie wierze w historie mchu i paproci. Takich nie ma, każdy facet przeżywa bycie olanym, tylko róznie sobie to rekompensują. Jedni alkohole, ćpaniem albo pójsciem w tango do agencji. 

no sorry, ale jak jest małe dziecko to wiadomo, że liczą się w pierwszej kolejności jego potrzeby. Zwłaszcza w tym pierwszym okresie. Oboje rodzice za niego odpowiadają a nie, że dziecko płacze w łóżeczku a facet wymaga obsługi. Nie rozumiem takiego podejścia. Nie poszedłem jakoś w tango, ani nie kompensowałem sobie mniejszej uwagi żony w tym pierwszym okresie życia córki alkoholem. Po prostu to rozumiałem i sam się włączyłem w opiekę, córka jest najważniejszą kobietą mojego życia (swoją drogą, czy kobiety nie bywają zazdrosne o córki? To przecież działa w obie strony). W małżeństwie obydwie strony powinny się starać patrzeć w jednym kierunku, wspierać siebie, ale nie zapominać, że jeśli są dzieci, to one są tu najważniejsze i opieka nad nimi jest pierwszym zadaniem małżonków. Ja mam cudowną rodzinę, ale jak w każdej zdarzają się też jakieś mini kłótnie, najważniejsze, żeby zawsze dochodzić do kompromisu. Rozmawiać ze sobą, nie mieć "cichych" dni, wszystko sobie wyjaśniać, ufać sobie i szanować siebie nawzajem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@lottomat Kilka osób wyraziło swoją opinię na Twój temat, nie będę się więc powtarzać. 
Napiszę Ci tylko, że nie jesteś analitykiem, mimo iż za takiego się uważasz. Kilkukrotnie wyciągnąłeś kompletnie błędne wnioski z tego co inni do Ciebie pisali. Sądzę, że jesteś zamkniętym w swoim umyśle chłopaczkiem, niedocenianym, z ogromnymi kompleksami i problemami. Starasz się kreować na wykształconego człowieka, a wypowiadasz się dość mało elokwentnie. Analityk=ścisły umysł, a taka osoba jest otwarta na sugestie innych, potrafi spojrzeć na zadanie z innej perspektywy- niestety u Ciebie tego nie ma. Piszesz, że lubisz dyskutować. Nie widać tego po 3 stronach "próby rozmów" z Tobą. Narzucasz swoje zdanie, nie przyjmujesz innego spojrzenia, nie docierają do Ciebie żadne argumenty. 

Reasumując, jesteś człowiekiem z kompleksami. Próbowałeś wyrównać to zdobywając wykształcenie, niestety, sam tytuł naukowy nie powoduje, że jesteś "kimś". Nadal jesteś tym samym chłopakiem, który miał 15 lat i nie potrafił powiedzieć głośno swojego zdania. 
Zastanów się czego chcesz od życia. To nie z żoną, dziećmi, kolegami czy kimkolwiek innym przebywasz 24h/7dni tylko z samym sobą. Fajnie by było stanąć codziennie rano przed lustrem i lubić tę osobę, którą się zobaczy. Uwierz mi, że komfort życia rośnie o 200%. Masz kilka rzeczy do przepracowania, jednak to od Ciebie zależy co z tym zrobisz. Możesz nadal żyć tak jak dotychczas, zrzucać winę na żonę, mamę, kobiet, rozbłyski na słońcu czy cokolwiek innego. Możesz jednak zatrzymać się na chwilę, przemyśleć to co wiele osób w tym wątku do Ciebie napisało i wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Nikt nie zrobi tego za Ciebie. 


Tutaj zwrócę Ci uwagę jak administrator- zważaj na słowa, które kierujesz do innych userów, jak również do moderacji. Nie pozwolę na bycie chamskim i gburowatym, jeśli nie potrafisz inaczej najwidoczniej nie jest to miejsce dla Ciebie. 
Człowiek inteligentny potrafi powiedzieć rzecz niemiłą drugiej osobie w taki sposób, że będzie się ona jeszcze cieszyć z tego jak ja nazwano. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, kolejny dowód na to że jestem jednak dziwakiem 😂 ale ja bronie tutaj @lottomat

 

Facet zrazil się na kobietach (przykre), nie zamierza darzyć ich zaufaniem, uważa je za księżniczki w większości, ale nic nam do tego. Jak mówił, takie kobiety sobie wybierał i teraz ma taki pogląd (bardziej przykre). Dyskusja zeszla z tematu i zamieniła się w totalna dezaprobatę tego co myśli o kobietach. A problemem lottomata był jego związek, relacja z żoną. I tutaj zarzucacie mu ze jest egoista, ponieważ opisując fatalne stosunki z zona, pomija kwestie dzieci, "a przecież to o nich zawsze się mysli". Tylko że on napisał, że celowo pomija kwestie dzieci ponieważ chowają się dobrze, poza tym jak traktuje je żona- bo ona jest tu głównym wątkiem- oraz że muszą słuchać ich kłótni. Lottomat wspomina, że poczul się zapomniany przez żonę przy 1 dziecku. (Swoją drogą czytałam o takim wlasnie syndromie, który dotyka niektóre kobiety po 1 ciąży. Nie chodzi o uwagę i przestawienie priorytetów priorytetów mówiły dziewczyny wyżej, to jest faktyczny syndrom, że niewłaściwie przestawia się myślenie kobiecie, zaczyna nawet mieć wrogie nastawienie do każdego poza jej dzieckiem itp można doczytać o tym). Wracając do egoisty, lottomat wspomina również że przy pierwszym dziecku, poświęcił nadto uwagi opiece nad dzieckiem, spal za rączkę przez pół roku, nie pochwala podejścia żony do dzieci i łapania go na ciążę, aż ostatecznie poddał się wazektomii, mimo to że nie chciał 3 dzieci wychowuje je, mówił też że wracając zmęczony po pracy bawił się jeszcze z dziećmi. Ja nie widzę egoisty w jego osobie. Natomiast co do jego związku, uważam że ma rację że żona nie powinna odmawiać seksu mężowi, nie powinna unikać rozmów z nim, nie powinna też cały czas narzekać nie dając jednoczesnie nigdy odczuc mężowi że go kocha, docenia, albo chociaż szanuje. Bardzo przykre jest, że między nimi jest taki kwas, że lottomat na przytyki zony prowokuje ja do kłótni. To właśnie zrozumiałam z jego wypowiedzi o jego małżeństwie. Zaś jego opinia że kobiety tylko biorą a nie dają, że traktowały go jak bankomat, że wszystkie jakie poznał takie są, też jest przykra, ale to tylko opinia zbudowana na osobistych doświadczeniach, nie zmienimy jej naszymi argumentami, dyskutować możemy (a nie się obrażać), lecz myślę że zawod jego na płci żeńskiej jest tak gleboki, że zdanie zmieniłby tylko gdyby poznał kobietę odbiegająca od jego wyobrażeń (tak do końca by było i ostatecznie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dalja To, jakie ma zdanie o kobietach to jego sprawa, może takie mieć. Natomiast wrzucanie wszystkich kobiet do jednego worka jest po prostu niedojrzałe. Jeżeli dorosły człowiek, nie potrafi zrozumieć, że poprzez swoje schematy powielał wybór nieodpowiednich partnerek i sądzi, że wszystkie kobiety takie są to przepraszam bardzo, świadczy to jedynie o jego problemach i ograniczeniach. 
Możliwe, że jeszcze nie rozumiesz jak działa rodzina, bo jesteś za młoda. Jednak nie ma możliwości, aby w tak toksycznym otoczeniu dzieci czuły się dobrze. Mózg dziecka nie kształtuję się prawidłowo. Nie chcę tutaj wchodzić w neurologię, ale jakikolwiek stres od samego początku życia ma wpływ na jego dalszą część. Sam pisał, że dzieci "stoją na baczność"- to już jest podstawa do podwarzenia, że nie jest dobrze. Poza tym stwierdzenia "chowają się" raczej nie odniosłabym do dzieci....
Nie masz dzieci, więc myślę że możesz niektórych spraw nie rozumieć. Rodzi się dziecko i to jest normalne, że rodzice się od siebie odsuwają. Bo nie ma czasu, bo nie ma siły, bo kobieta ma wykasowane libido przez hormony. 
Co znaczy poświęcił nadto uwagi opiece nad dzieckiem? Kurcze, on jest ojcem! Nie przypadkowym facetem, który pobawił się z obcym dzieckiem na placu zabaw! To jest jego obowiązek zajmować się dzieckiem. Tak: w nocy, po pracy, wieczorami i w czasie wolnym. Zarówno ojca jak i matki. Wracał zmęczony po pracy i bawił się z dziećmi... A czy w tym wszystkim pomyślał jak bardzo zmęczona była jego żona? Kiedy ostatnio Ty byłaś z 3 dzieci przez cały dzień sama? Uwierz mi, że czekam czasami z utęsknieniem na weekend, żeby popracować i "odpocząć" psychicznie od dziecka. Tak więc, zajmowanie się dziećmi przez oboja rodziców jest całkowicie normalne i chyba uprawiając seks zdawał sobie sprawę, że tak to wygląda... Jeśli nie, to tylko wskazuje na jego brak dojrzałości. Mój mąż cieszy się jak wraca po 9h do domu, a nasza córka raczkuje do niego i woła "tata". Nie siada do jedzenia, nie kładzie się przed tv tylko zajmuje się córką, dlatego że ona tego potrzebuje, ja tego potrzebuje i on tego potrzebuje. Dopiero jak ją umyje, uśpi je obiad... Wieczorami też nie "odpoczywa" tylko gotuje obiad, robi śniadanie, 2śniadanie, sprząta. Oczywiście razem ze mną. Czasami jedno z nas odpuszcza, bo nie ma siły lub oboje odpuszczamy i robimy tylko rzeczy "konieczne". Tylko różnica jest taka, że my ze sobą rozmawiamy. Komunikujemy swoje potrzeby, emocje, odczucia- nawet jeśli w danym momencie się nie dogadamy, zawsze wracamy do omówienia sytuacji. 
 

6 godzin temu, Dalja napisał:

żona nie powinna odmawiać seksu mężowi

Poważnie? Ma robić coś na siłę? Bo "Pan i Władca" tak chce? To tak nie działa. Szanujemy granicę drugiej osoby, niezależnie czy jest to mąż, żona, dziecko czy pani w spożywczaku. Robienie czegoś, wbrew sobie jest niezgodne z naturą. 

 

Wydaje mi się, że nikt tutaj nie obraził lottomata. Każdy wyraził swoje zdanie na jego temat. Jego portret psychologiczny pokazuje po prostu, że jest niedojrzały, zagubiony, a wewnątrz ma małego, rozhisteryzowanego chłopaczka który tupie nóżkami. Oprócz tego, co ktoś pisze, patrzymy na to szerzej. Nie tylko na jego słowa, ale z pozycji psychologii możemy podejrzewać co dzieje się z dziećmi, jaki charakter ma lottomat. Pamiętaj, że w internecie możesz napisać wszystko, papier przyjmie każde słowo. Jednak zawsze należy patrzeć szerzej niż wypowiedzi jednej osoby. Lottomat pozostałymi swoimi wpisami odkrywał siebie. Opinia, którą dostał w tym wątku nie jest zbudowana tylko na postach stąd, ale na wszystkich jego 60 wpisach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to wy tutaj wszystko wyolbrzymiacie. Chyba oczywistym jest ze jak mówię że żona nie powinna odmawiać seksu to nie chodzi mi o sytuację gdy ona nie chce, tylko gdy robi to na złość mężowi. A z portretu jaki nakreślił lottomat to tak to wygląda. A co do opieki nad dziećmi, świetnie że u was to tak wygląda, ze wasi mężowie są tak dojrzali i zajmują się dziećmi na maxa, to bardzo się chwali i zapewne jest nowym standardem już w tych czasach. Ale nie sądzę że każdy ojciec bawi się z dziećmi po pracy, oraz śpi za rączkę z noworodkiem przez pół roku. Na pewno nie każdy, a nawet pewnie mniejszość (ja bym tak powiedziala, tylko i wyłącznie z obserwacji ile się bawią i zajmuja inni tatusiowie, np. u mojej koleżanki jak wpomnialam czy u kuzynów, ponieważ sama nie mam jeszcze dzieci.) A nawet mi jest ciężko uwierzyć że mężczyzna tak świetnie się odnajduje tak jak wy opisujecie swoje rodziny. Uważam, że wam się udaje stworzyć super zwiazki.

Lottomat nie powiedział nigdzie że ich kłótnie źle nie wpływają na dzieci...

Mówi się "jak się dzieci chowają? Zdrowo?" w życzliwym tonie. Przynajmniej u mnie na wsi nie jest to nic obraźliwego. Ale może w mieście się tak nie mówi, nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×