Skocz do zawartości
Nerwica.com
Ten temat

Jestem zawiedziona:(


123she

Rekomendowane odpowiedzi

  W dniu 3.09.2022 o 18:20, acherontia styx napisał(a):

Idzie znaleźć takich lekarzy. Moja nie jest jedyna na pewno ;) tylko czasami to wymaga przejścia kilku mocno średnich. Ja na swoją trafiłam zupełnym przypadkiem i tak się jej trzymam już 6 lat. Jedyny minus, że wizyty u niej są drogie, ale przynajmniej wiem za co płacę, bo mam też kontakt poza wizytami w razie wu. 

Nie wiem z jakiej części Polski jesteś. Jeśli jest to wielkopolska lub okolice Warszawy to mogę polecić psychiatrów różnych, którzy potrafią zrobić coś więcej niż tylko recepta i do widzenia ;) 

Rozwiń  

Pewnie tak jest ale mi się już nie chce nawet szukać, zresztą u mnie te leki to tylko jakieś niewielkie wspomaganie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 3.09.2022 o 21:11, 123she napisał(a):

Ja biorę leki, które odrobine blokują odczuwanie negatywnych emocji i na spanie. No ale na dysocjacje nie ma leku tylko psychoterapia, która jest bardzo trudna i dla pacjenta i dla terapeuty. No i na cierpienie nie do zniesienia to niestety też nie ma leków:/

Rozwiń  

 

Rozumiem. Na mnie leki działały troszkę inaczej. Nie blokowały odczuwania negatywnych emocji, ale czułem się lepiej fizycznie. I to była sertalina 50 mg na dobę, czyli dość mała dawka. Pomagała też na sen. Co prawda nadal po przebudzeniu nie czułem się wypoczęty, ale sen był bardziej głęboki. Lepsze fizyczne samopoczucie powodowało, że byłem mniej drażliwy, więc w pewnym sensie można powiedzieć, że było to jakieś blokowanie negatywnych emocji. W każdym razie pomagały w przeciwieństwie do wizyt u psychologa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 3.09.2022 o 22:30, move napisał(a):

 

Rozumiem. Na mnie leki działały troszkę inaczej. Nie blokowały odczuwania negatywnych emocji, ale czułem się lepiej fizycznie. I to była sertalina 50 mg na dobę, czyli dość mała dawka. Pomagała też na sen. Co prawda nadal po przebudzeniu nie czułem się wypoczęty, ale sen był bardziej głęboki. Lepsze fizyczne samopoczucie powodowało, że byłem mniej drażliwy, więc w pewnym sensie można powiedzieć, że było to jakieś blokowanie negatywnych emocji. W każdym razie pomagały w przeciwieństwie do wizyt u psychologa. 

Rozwiń  

Mi też chodzenie na terapie za dużo póki co nie pomogło a długo już chodzę. No ale nie mam lepszego pomysłu i chyba za bardzo nie ma innej drogi ale już się mocno zniechęciłam:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@123she trudno o lepszą drogę od korzystania z pomocy specjalisty. Zniechęcenie jest więc zrozumiałe. Skoro jednak możesz skorzystać z pomocy innego terapeuty, to ja bym na Twoim miejscu skorzystał. Choćby po to, żeby przepracować obecne poczucie zniechęcenia. Mimo tego, że wizyty u psychologa mi nie pomogły, to gdybym miał taką możliwość, to nadal bym chodził, bo nie szkodziły. Nie rozpatruję tego w kategoriach zawodu. Przed pierwszą wizytą miałem jakieś oczekiwania, które później zweryfikowało życie. Nie nazwałbym tego jednak zawodem, bo nie zawiódł mnie psycholog, ale właśnie ewentualnie moje błędne oczekiwanie. Traktowałem to w kategoriach, że przynajmniej robię wszystko, co należy w mojej sytuacji. Ludzie też wobec mnie mają oczekiwania i przynajmniej ja im też będą mógł mówić, że to nie ja ich zawiodłem, ale właśnie ich oczekiwania względem mnie. Ja się na ten świat nie prosiłem, od kiedy pamiętam, to życie dla mnie jest przykrym obowiązkiem. Nie można więc ode mnie oczekiwać, że będę traktował życie jako najwyższą wartość.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 2.09.2022 o 15:30, 123she napisał(a):

Acherontia ja do poprzedniej terapeutki chodziłam ponad 4 laty i nagle na spotkaniu stwierdziła, że nie da rady, nie jest wstanie wziąć odpowiedzialności za moją terapie i do widzenia:)

Rozwiń  

Z jednym z psychologów spotykałem się blisko dwa lata. Spotkania rozpoczęły się z regularnością co około dwa miesiące. Na końcu odbyłem terapię (12 spotkań) na NFZ po czym oznajmiła mi, że musimy przerwać spotkania na około pół roku.  Znalazłem kogoś innego. Nie mogłem tyle czekać.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 3.09.2022 o 17:34, move napisał(a):

 

Co do poczucia bezpieczeństwa, jeśli nie czytałaś, to polecam "Powrót do swego wewnętrznego domu. Jak odzyskać i otoczyć opieką swoje wewnętrzne dziecko" John Bradshaw. 

Rozwiń  

 

Cos ci dala ta ksiazka? Tez ja czytalem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@neon dała mi argumenty utwierdzające mnie w przekonaniu, że moje zarzuty dotyczące błędów wychowawczych moich rodziców są uzasadnione. Czytając tę książkę w pewnym sensie otrzymałem zrozumienie, którego nie otrzymałem nawet od psychologa, do którego poszedłem kilka lat później po jej przeczytaniu. Psycholog mi mówił, że widzę świat negatywnie, czyli ta słynna szklanka do połowy pusta albo pełna. Tymczasem dla mnie oczywistym było to, że będę przedstawiał przykre dla mnie rzeczy podczas wizyty u psychologa, ale to w żadnym razie nie oznacza, że widzę tylko i wyłącznie negatywne rzeczy. Przecież kiedy złamię nogę, to nie będę mówił lekarzowi, że druga noga nie jest złamana. Gdybym nie miał wiedzy psychologicznej, w tym tej wyniesionej z tej książki, to mógłbym się załamać taką informacją zwrotną od psychologa. Że bezpodstawnie formułuję zarzuty do rodziców. Że jaki to ze mnie syn, że w ogóle skarżę się na rodziców? Że to przecież grzech itd. O tym, że to jednak psycholog się mylił świadczy nie tylko wiedza, którą zdobyłem z książki, ale to, że podobne zdanie do mojego miał również psychiatra. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@neon starsza kobieta, na NFZ. Wyłącznie psycholog, bez uprawnień do psychoterapii. Może i źle trafiłem, ale wybierałem jedną z najbliższych przychodni, gdzie na pierwszą wizytę czekałem kilka tygodni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styx tylko że jak wyżej w tym temacie pisałem, na skierowaniu miałem badanie psychologiczne i psychoterapię. Założyłem więc, że najpierw będę miał badanie psychologiczne, jakąś diagnozę, a potem psychoterapię. Zostałem z niczym.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 4.09.2022 o 15:00, move napisał(a):

@neon starsza kobieta, na NFZ. Wyłącznie psycholog, bez uprawnień do psychoterapii. Może i źle trafiłem, ale wybierałem jedną z najbliższych przychodni, gdzie na pierwszą wizytę czekałem kilka tygodni. 

Rozwiń  

To Ty dobry jesteś mi piszesz spróbuj iść na czwartą terapie a sam na żadnej nie byłeś ;)  Jeśli myślisz, że terapia by w Twoim problemie pomogła to spróbuj iść co Ci szkodzi. Ja to się tak łatwo nie poddawałam, na pierwszej mojej terapii to była masakra  i stamtąd uciekłam z drugiej mnie babka wyrzuciła i spróbowałam jeszcze raz i poszłam do trzeciej terapeutki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 4.09.2022 o 12:56, johnn napisał(a):

Z jednym z psychologów spotykałem się blisko dwa lata. Spotkania rozpoczęły się z regularnością co około dwa miesiące. Na końcu odbyłem terapię (12 spotkań) na NFZ po czym oznajmiła mi, że musimy przerwać spotkania na około pół roku.  Znalazłem kogoś innego. Nie mogłem tyle czekać.  

Rozwiń  

No taka przerwa półroczna to rzeczywiście bez sensu, też mi zależy na czasie i jakąś te ciągłe przerwy w obecnej terapii nie wpływają na mnie za dobrze 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 4.09.2022 o 19:23, 123she napisał(a):

To Ty dobry jesteś mi piszesz spróbuj iść na czwartą terapie a sam na żadnej nie byłeś ;)  Jeśli myślisz, że terapia by w Twoim problemie pomogła to spróbuj iść co Ci szkodzi. Ja to się tak łatwo nie poddawałam, na pierwszej mojej terapii to była masakra  i stamtąd uciekłam z drugiej mnie babka wyrzuciła i spróbowałam jeszcze raz i poszłam do trzeciej terapeutki. 

Rozwiń  

 

Przecież kilka postów wcześniej napisałem, że:

  W dniu 2.09.2022 o 21:25, move napisał(a):

@123she rozumiem i współczuję. Ja po kilku wizytach u psychologa dostałem sms, że kolejnej wizyty nie będzie i żebym szukał kolejnego psychologa. Ale ja byłem na NFZ. "Straciłem" ze 2-3 miesiące, bo wizyty odbywały się mniej więcej co dwa tygodnie, a ostatecznie nie otrzymałem żadnej informacji zwrotnej np. opinii, chociaż na skierowaniu mam jeszcze psychoterapię. Plusem jest to, że zobaczyłem jak wygląda wizyta u psychologa. Wiem, że niektórym psychoterapia może pomagać, ale ja jestem zwolennikiem farmakoterapii, mimo że tak wiele osób demonizuje leki. 

Rozwiń  

 

Problem z terapią jest taki, że musiałbym uzyskać kolejne skierowanie. Znowu szukać poradni na NFZ, bo nie stać mnie na prywatne wizyty. Ponadto jak też wyżej pisałem, wizyty na NFZ zazwyczaj odbywają się w godzinach od 8 do 13, więc albo praca, albo terapia. Po prostu mam pecha. Bywa.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@neon przecież spróbowałem. Zrobiłem wszystko, co powinienem. Uzyskałem skierowanie, potem poszedłem do poradni. Chodziłem na wizyty. Czy to moja wina, że kolejnej wizyty nie było i otrzymałem wiadomość, żebym szukał kolejnego psychologa? To po pierwsze. Po drugie sam przyznajesz, że najpierw chodziłeś prywatnie. Po trzecie to nie temat o mnie. Po czwarte doceniam intencje, żeby mnie zmotywować, ale naprawdę to nie jest snucie teorii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styx to, że u Ciebie odbywa się popołudniami nie oznacza, że wszędzie tak jest. Zazwyczaj są to godziny od 8 do 13. Takie "typowe" godziny, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Zresztą ja w takich godzinach miałem wtedy te wizyty. 

 

Korzystając z okazji, jeśli i tak jest już offtop, czy od razu zapisywałaś się na psychoterapię na NFZ, czy poprzedzało ją badanie psychologiczne? 

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 4.09.2022 o 19:24, 123she napisał(a):

No taka przerwa półroczna to rzeczywiście bez sensu, też mi zależy na czasie i jakąś te ciągłe przerwy w obecnej terapii nie wpływają na mnie za dobrze 😕

Rozwiń  

W moim mniemaniu przerwa służyła trwałemu zakończeniu współpracy. Ta Pani psycholog dwa razy odmówiła mi terapii grupowej. A to była przyczyna rozpoczęcia spotkań. 

 

Biorę udział w programie aktywizującym do pracy. W ostatnich kilku dniach otrzymałem podsumowanie, które mam podpisać! Poniższy fragment odnosi się do wsparcia psychologicznego "Pan X otrzymał również wsparcie psychologa w budowaniu autoprezentacji i pracy nad emocjami" Jak na podstawie powyższego fragmentu ocenisz pracę psychologa? Podsumowanie nie zawiera wszystkich informacji i jest stronnicze. Psycholog odmówił mi pomocy ze względu na niewystarczające przygotowanie. A rozmowy nie były dla mnie pomocne. Ta ostatnia informacją znalazła się na zaświadczeniu od tego psychologa, które otrzymałem już dawno.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styx dzięki. Widzisz, ja miałem 4 wizyty. Zakładałem więc, że uczestniczę w diagnostyce, a potem pójdę na psychoterapię, bo w tej poradni przyjmowała również psychoterapeutka. Wyszło jednak jak wyszło. Rozumiem, że namawiacie mnie na kolejne wizyty u kogoś innego i słusznie, sam namawiałem, ale jak pisałem:

  W dniu 4.09.2022 o 10:56, move napisał(a):

Mimo tego, że wizyty u psychologa mi nie pomogły, to gdybym miał taką możliwość, to nadal bym chodził, bo nie szkodziły.

Rozwiń  

 

Obecnie nie mam takiej możliwości. Co najmniej dwa tygodnie czekania na wizytę u rodzinnego, żeby dostać kolejne skierowanie. Następnie co najmniej kilka tygodni czekania na pierwszą wizytę u psychologa. Powtarzanie tego, co już mówiłem poprzednio. Wizyty co najmniej co dwa tygodnie, więc diagnozę otrzymałbym po dwóch miesiącach. Obecnie przyniosłoby to więcej strat niż zysków. Ponadto nie jestem z tych, którzy wchodzą oknem, kiedy wyrzucają ich drzwiami. Byłem, spróbowałem, nie wyszło. Nie będę na siłę w to brnął, ale to nie znaczy, że innym będę odradzał psychoterapię. Wręcz przeciwnie. Zakładam, że niektórym pomaga, więc jeśli tylko mają taką możliwość, to niech próbują. Może będą mieli więcej szczęścia ode mnie.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, tylko że ja mieszkam w małej miejscowości, w której nie ma ŚCZP. Z tego, co czytałem, to ŚCZP udzielają pomocy w pierwszej kolejności mieszkańcom, a osobom spoza na zasadach ogólnych. Szkoda też, że nie ma u mnie asystentów zdrowienia, bo też bym z chęcią spróbował skorzystać z takiej pomocy. W każdym razie dzięki za podpowiedź, bo jeśli nie mnie, to może komuś innemu się przyda. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wskazówkę, jednak do najbliższego ŚCZP mam około godziny jazdy w jedną stronę. Nie mam sił na takie podróże, szczególnie jeśli miałyby trwać dwa lata. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 5.09.2022 o 15:11, move napisał(a):

Obecnie nie mam takiej możliwości. Co najmniej dwa tygodnie czekania na wizytę u rodzinnego, żeby dostać kolejne skierowanie. Następnie co najmniej kilka tygodni czekania na pierwszą wizytę u psychologa. Powtarzanie tego, co już mówiłem poprzednio. Wizyty co najmniej co dwa tygodnie, więc diagnozę otrzymałbym po dwóch miesiącach. Obecnie przyniosłoby to więcej strat niż zysków. Ponadto nie jestem z tych, którzy wchodzą oknem, kiedy wyrzucają ich drzwiami. Byłem, spróbowałem, nie wyszło. Nie będę na siłę w to brnął, ale to nie znaczy, że innym będę odradzał psychoterapię. Wręcz przeciwnie. Zakładam, że niektórym pomaga, więc jeśli tylko mają taką możliwość, to niech próbują. Może będą mieli więcej szczęścia ode mnie.  

 

Rozwiń  

 

Osobiście bym się nie czuła rozgrzeszona jeśli raz bym tylko spróbowała i stwierdziła no trudno nie wyszło. Ja w sumie nawet na te prywatne psychoterapię to za każdym razem trochę czekałam zanim udało mi się umówić. No ale to może zależy od kalibru problemu mi jeśli nic nie pomoże to pewnie niestety odejdę ale chce mieć poczucie,  że wszystkiego spróbowałam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 5.09.2022 o 07:57, johnn napisał(a):

Biorę udział w programie aktywizującym do pracy. W ostatnich kilku dniach otrzymałem podsumowanie, które mam podpisać! Poniższy fragment odnosi się do wsparcia psychologicznego "Pan X otrzymał również wsparcie psychologa w budowaniu autoprezentacji i pracy nad emocjami" Jak na podstawie powyższego fragmentu ocenisz pracę psychologa? Podsumowanie nie zawiera wszystkich informacji i jest stronnicze. Psycholog odmówił mi pomocy ze względu na niewystarczające przygotowanie. A rozmowy nie były dla mnie pomocne. Ta ostatnia informacją znalazła się na zaświadczeniu od tego psychologa, które otrzymałem już dawno.   

Rozwiń  

Pewnie potrzebują takiego papierka z Twoim podpisem do dokumentacji ale to przykre jeśli nie pokrywa się to z rzeczywistością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 6.09.2022 o 19:21, 123she napisał(a):

Pewnie potrzebują takiego papierka z Twoim podpisem do dokumentacji ale to przykre jeśli nie pokrywa się to z rzeczywistością.

Rozwiń  

Nie podjąłem zatrudnienia. Stąd cel projektu nie został osiągnięty a ja zostałem uznany na winnego. Nie lubię sytuacji. To wymaga spierania się. Walki.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×