Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nieudacznik życiowy


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, carlosbueno napisał:

Mnie stać by było na nowe auto z salonu, a nie mam bo nie mam prawka, a prawka nie mam przez lenistwo, lęki  i pewnie trochę brak predyspozycji i pieniądze tu nie mają nic do rzeczy. 

Ja nie mam ani sensownego wykształcenia, ani żadnych umiejętności,  znajomości, do tego bardzo łatwo się stresuje  a pracę stałą mam z przyzwoitymi zarobkami, choć w dużej mierze przez nadgodziny a nie wysoka stawkę a Ty ciągle biadolisz jak to jest ciężko w Polsce.  To może czas na wyjazd zagraniczny, skoro jest tam tak wspaniale.  Nawet jak nie znasz języka obcego to nie problem, znam wielu takich co nie znają a wyjechali, ja też byłem w podobnej sytuacji. 

 

Tylko ciekawe, w jakiej cenie byłoby Ciebie stać na nowy wózek? Bo wiesz, nowy samochód to możesz kupić i za trzysta tysięcy, a na taki to tylko niewielu jest stać w Polsce.

Bardzo dużo ludzi posiada samochody używane, bo nie stać ich na nowe.

Mam znajomego, który też ma dobre zarobki, bo ma działalność budowlaną, jest nawet INSPEKTOWEM NAZDORU budowlanego, na budowach, a wcale nie ma i nie miał nigdy nowego samochodu, tylko miał zawsze używane.

Co Ty myślisz to, że ktoś ma dobrą prace to zaraz będzie go stać na nowe samochody, prosto z salonu motoryzacyjnego? A wiesz, jakie ludzie mają teraz wydatki, ile kosztuje rodzina na utrzymaniu? Rachunki, podatki? Policz sobie, ile to wszystko kosztuje.

Niektórzy zarabiają sporo, ale jeszcze więcej wydają na życie.

 

No i można by też powiedzieć, że "nieudacznikiem" są ludzie ( i to najczęściej pewnie się odniesie do facetów, a mniej do kobiet ) ludzie biedni, bo, niezaradni?

Ale niektórzy mogą akceptować taką sytuacje, żyją uczciwie, nikomu nie wadzą, do nikogo się nie wtrącają.

Do biedy też trzeba właściwie podejść.

Ktoś może żyć biednie, ale za to ma inne zalety.

 

Kwestia oceny dobrej albo złej.

 

Żyjemy w wolnym kraju, jest wolność słowa i myśli i każdy może mieć swoją racje i prawdę.

Nikt ludziom tego nie zabroni.

 

Pytanie tylko, czy czyjaś racja jest słuszna, czy nie jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał:

@Bonus, pytanie trochę nie na temat. Czemu w praktycznie każdym temacie prędzej czy później schodzisz na temat finansów/zarobków?

Boli Cię to, że ktoś może zarabiać więcej czy o co chodzi? bo tak się zastanawiam.

A wiedz, że wcale nie boli i nie będzie bolało, koleżaneczko.

Mnie nie interesowały nigdy zarobki innych ludzi i nigdy mnie interesować nie będą, w jakiej by nie były kwocie.

Żaden ból.

To tylko Twoje pewnie takie przekonanie? Ja nikomu do portfeli nie zaglądam, bo nie lubię tego.

Nigdy, pieniądz u mnie nie był najważniejszy i nigdy nie będzie. Ja żyje skromnie, ale akceptuje swoją sytuacje i sobie radzę.

A jak komuś się to nie podoba, nie pasuje to nie jest mój problem.

 

Ja myślenia innych ludzi nie jestem w stanie zmienić, bo jest to nierealne.

 

Najważniejsze jest to, co ja czuje w środku i jak się z czymś czuje.

 

I trzeba też umieć komuś okazywać EMPATIĘ, bo niektórzy tego nie umieją i sami też jej nie mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Bonus napisał:

Tylko ciekawe, w jakiej cenie byłoby Ciebie stać na nowy wózek? Bo wiesz, nowy samochód to możesz kupić i za trzysta tysięcy, a na taki to tylko niewielu jest stać w Polsce.

Nie każdy nowy samochód tyle kosztuje są i za 50 tysięcy można kupić przyzwoity i o mniej więcej takie mi chodziło. No ale i tak nie mam prawa jazdy więc to czyste dywagacje.   Ja nie mam rodziny na utrzymaniu, prowadzę skromne życie przez co sporo oszczędzam  i stać mnie by było na nowe auto mimo że jestem zwykłym niewykwalifikowanym pracownikiem fizycznym. Wielu moich kuzynów pracuje fizycznie np jako budowlańcy , kierowcy , ma rodziny na utrzymaniu, domy   a i tak mają auta w przedziale 50-100 tysięcy, także Twoje przekonania do tego że tzw zwykłych Polaków na nic nie stać nijak mają się do rzeczywistości.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Bonus napisał:

Co Ty myślisz to, że ktoś ma dobrą prace to zaraz będzie go stać na nowe samochody, prosto z salonu motoryzacyjnego? A wiesz, jakie ludzie mają teraz wydatki, ile kosztuje rodzina na utrzymaniu? Rachunki, podatki? Policz sobie, ile to wszystko kosztuje.

A ty wiesz ile kosztuje? Mieszkamy na swoim, mamy mieszkanie własnościowe, bez żadnych kredytów i jakbym chciała to stać mnie na auto z salonu, i za te Twoje 300tyś. Mój narzeczony pracuje na kurierce, ja mam teraz własną działalność i żadne z nas nie zarabia bóg wie ile. Tylko potrafimy oszczędzać. Dlaczego tak bardzo Cię boli ile człowiek zarabia w Polsce? Można dobrze zarobić, tylko trzeba chcieć. Biedolenie, że jest źle, że na zachodzie jest lepiej to tylko czyste dywagacje. Zarobki są wyższe, ale ceny są wyższe. Byłeś kiedy za granicą? Głupia kawa w Wiedniu kosztuje 30 zł! W Grecji za obiad w restauracji zapłacisz około 200zł/os, gdzie w Polsce w podobnej knajpie wychodzi 80zł/os. 
Mówisz, że u nas są wysokie podatki, że państwo zabiera dużą część wypłaty. W Niemczech to jest około 40%! To nie tylko u nas są podatki... 

 

3 godziny temu, Bonus napisał:

Wiesz, ja bym bardzo chciał i życzył sobie tego, żeby Polacy byli myślącym Narodem i nie naiwnym.

Oczywiście nie dotyczy to wszystkich ludzi w Polsce, bo tylko wyborcy PiS dali się nabrać temu rządowi i wierzą temu rządowi.

Rozumiem, że nie jesteś zwolennikiem naszego Rządu, ja też. Natomiast na jakiej podstawie opierasz swoją opinię, że wyborcy PiSu są naiwni i bezmyślni? Czy jesteś w stanie wskazać mi jakieś punkty z ich programu z którymi się nie zgadasz? 

 

Nieudacznik życiowy, to osoba która nawet nie próbuje zmienić swojego życia, a ciągle na nie narzeka. Nic jej nie pasuje, ale żeby coś zrobić to nie, bo pogoda zła, bo jest poniedziałek, bo... 1000 innych powodów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Illi napisał:

Głupia kawa w Wiedniu kosztuje 30 zł! W Grecji za obiad w restauracji zapłacisz około 200zł/os, gdzie w Polsce w podobnej knajpie wychodzi 80zł/os. 

Akurat ceny usług, w restauracjach nie są do końca adekwatne, w takiej Gruzji to najesz się i za 10 zł w restauracji  co nie znaczy że jest tam tak kolorowo. W marketach Europy no może poza Skandynawią są ceny zbliżone i w Niemieckim Lidlu za średnią pensje kupisz 3-4 razy więcej niż za średnią w Lidlu w Polsce ,  za to ceny wynajmu mieszkań są jednak dużo wyższe na zachodzie. No ale to nie o tym wątek. 

Ja pracowałem już w końcówce lat 90-tych i jednak dzisiaj za średnią czy minimalną pensje można kupić co najmniej 2 razy więcej a elektronika czy ubrania jest w porównaniu do pensji wielokrotnie tańsza, nie mówiąc już o wycieczkach zagranicznych, lotach samolotem  które wtedy były tylko dla elit.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Bonus, @Bonus co z Ciebie wyrośnie.... 90% Twoich postów napisanych w przeciągu ostatnich dni(jak nie 95%) to są posty napisane w dziale Socjologia i dotyczą kasy/zarobków/tego jak rząd nas wszystkich bezczelnie okrada/że na zachodzie jest lepiej itp. itd.

Sorry, ale nie wmówisz mi, że nie ma tu jakiegoś bólu dupy, bo jak coś jest nam obojętne to nawet specjalnie się w tym po pierwsze nie interesujemy, a już na pewno nie płodzimy pierdyliarda postów w sumie o tym samym: czyli jak to w naszym kraju ciężko zarobić/dorobić etc. Każdy kto żyje w Polsce realia zna, telewizję/radio i internet też raczej wszyscy mają.

I żeby zaraz nie było: nikt nikomu nie zabrania pisać w którymś z tematów, bo dopóki nie robi ewidentnego OT, czy nie narusza regulaminu niech se pisze co chce, ale Ty od kilku dni wydajesz oceny na prawo i lewo (czy słuszne czy nie to już inna bajka) i miauczysz w kółko o tym samym. 

 

1 godzinę temu, Bonus napisał:

To tylko Twoje pewnie takie przekonanie? Ja nikomu do portfeli nie zaglądam, bo nie lubię tego.

Nigdy, pieniądz u mnie nie był najważniejszy i nigdy nie będzie.

 

2 godziny temu, Bonus napisał:

Tylko ciekawe, w jakiej cenie byłoby Ciebie stać na nowy wózek? Bo wiesz, nowy samochód to możesz kupić i za trzysta tysięcy, a na taki to tylko niewielu jest stać w Polsce.

To jest Twoje nie zaglądanie do portfela? Daleko nie musiałam szukać (dwa posty wstecz). Skoro to Cię podobno nie interesuje co Ci do tego na jakie auto stać, bądź nie @carlosbueno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, carlosbueno napisał:

Nie każdy nowy samochód tyle kosztuje są i za 50 tysięcy można kupić przyzwoity i o mniej więcej takie mi chodziło. No ale i tak nie mam prawa jazdy więc to czyste dywagacje.   Ja nie mam rodziny na utrzymaniu, prowadzę skromne życie przez co sporo oszczędzam  i stać mnie by było na nowe auto mimo że jestem zwykłym niewykwalifikowanym pracownikiem fizycznym. Wielu moich kuzynów pracuje fizycznie np jako budowlańcy , kierowcy , ma rodziny na utrzymaniu, domy   a i tak mają auta w przedziale 50-100 tysięcy, także Twoje przekonania do tego że tzw zwykłych Polaków na nic nie stać nijak mają się do rzeczywistości.  

Bo to zależy, jaki byś chciał kupić sobie samochód.

Ceny za różne samochody są zależne od wyposażenia, od pojemności, od tego, co w środku mają, jaką elektronikę.

Jeżeli chciałbyś jeździć lepszym, wygodnym samochodem, to jest oczywiste, że za taki musiałbyś sporo zapłacić, a do tego więcej płacić za jego utrzymanie.

A wiesz, ile kosztują teraz maszyny rolnicze, nowe, prosto z fabryki? Traktor nowoczesny, skomputeryzowany potrafi kosztować trzysta tysięcy. Czyli tyle, ile dobry, "wypasiony" samochód.

Każdy się ceni teraz finansowo i my nie mamy wpływu na takie ceny.

 

Ale to raczej już nie jest o tym temat, bo trochę wyjeżdżamy z tematu.

 

Więc, co do tematu, to nie każdy, biedny jest nieudacznikiem.

Ja wolę wyznawać zasadę: "lepiej żyć biednie, ale honorowo. Lepiej żyć biednie, ale uczciwie".

Dokładnie tak samo można powiedzieć o leniach, których zresztą nie brakuje w społeczeństwie, którzy nic własną pracą, i to uczciwą nie osiągną, dlatego mają biedę, złą sytuacje na własne życzenie.

Ale też nie chodzi o bogactwo, tylko o chęci do działania, do tego, żeby coś robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, acherontia styx napisał:

@Bonus, @Bonus co z Ciebie wyrośnie.... 90% Twoich postów napisanych w przeciągu ostatnich dni(jak nie 95%) to są posty napisane w dziale Socjologia i dotyczą kasy/zarobków/tego jak rząd nas wszystkich bezczelnie okrada/że na zachodzie jest lepiej itp. itd.

Sorry, ale nie wmówisz mi, że nie ma tu jakiegoś bólu dupy, bo jak coś jest nam obojętne to nawet specjalnie się w tym po pierwsze nie interesujemy, a już na pewno nie płodzimy pierdyliarda postów w sumie o tym samym: czyli jak to w naszym kraju ciężko zarobić/dorobić etc. Każdy kto żyje w Polsce realia zna, telewizję/radio i internet też raczej wszyscy mają.

I żeby zaraz nie było: nikt nikomu nie zabrania pisać w którymś z tematów, bo dopóki nie robi ewidentnego OT, czy nie narusza regulaminu niech se pisze co chce, ale Ty od kilku dni wydajesz oceny na prawo i lewo (czy słuszne czy nie to już inna bajka) i miauczysz w kółko o tym samym. 

 

 

To jest Twoje nie zaglądanie do portfela? Daleko nie musiałam szukać (dwa posty wstecz). Skoro to Cię podobno nie interesuje co Ci do tego na jakie auto stać, bądź nie @carlosbueno

Wiesz, nie chce mi się już Ciebie cytować, bo ja widzę, że nie ma między Nami właściwego porozumienia?

Nic na to nie poradzę, że na forum każdy mówi, co chce, myśli co chce i czasem niesłusznie innych ocenia.

 

To już siła wyższa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.10.2020 o 20:10, Bonus napisał:

No i można by też powiedzieć, że "nieudacznikiem" są ludzie ( i to najczęściej pewnie się odniesie do facetów, a mniej do kobiet ) ludzie biedni, bo, niezaradni?

Bieda, a niezaradność to osobne sprawy, wręcz biedni na ogół (są oczywiście wyjątki) są bardziej zaradni, bo muszą się bardziej wysilać, starać by przetrwać.

Gdy ludzkość stanęła w obliczu jakiegoś bardzo poważnego problemu, na walkę z którym nie miałyby wpływu pieniądze, to z najmniejszym szwankiem wyszliby z tego "ludzie ulicy", a ludzie obecnej "światowej finansjery", o ile w ogóle by przetrwali (ale raczej nie), to spadli by na dno.

Edytowane przez mark123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, mark123 napisał:

Bieda, a niezaradność to osobne sprawy, wręcz biedni na ogół (są oczywiście wyjątki) są bardziej zaradni, bo muszą się bardziej wysilać, starać by przetrwać.

Ja jestem niezaradny a biedny nie jestem, podejrzewam że stać mnie na więcej niż przeciętnego Polaka. Ale nie z racji super zarobków, a z racji że nie mam nikogo na utrzymaniu, mało wydaję , nie mam auta przez co zaoszczędziłem na zakupie jak i utrzymaniu. Zaradność polega tez .in na manifestowaniu powodzenia, oczywiście bez przesady ale ktoś ma uciułane miliony w skarpecie, czy na koncie a żyje jak biedny i tak jest traktowany jak niezaradny, w przeciwieństwie do tego którego życie jest na pokaz choć ma miliony długu czy kredytu. 

 

Oczywiście jakby przyszła jakaś totalna nędza, wojna, katastrofa itp  to najlepiej poradziliby sobie bezdomni i inny element,  a ci z luksusowych willi i osiedli pierwsi by odpadli.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem krótko, najlepiej jak można: ktoś kto się stara i sobie radzi, nawet będąc biednym, w trudnej sytuacji, w skromnych warunkach nie jest żadnym nieudacznikiem.

 

Jeżeli inni tak uważają, to nie mają racji i oceniają bezpodstawnie.

 

Po prostu niektórzy nie mają na pewne rzeczy możliwości, mimo chęci i starań. To nie oznacza jakiegoś NIEUDACZNICTWA.

Chyba że ludzie najczęściej widzą to tak: trzeba mieć zawsze sporo kasy, bardzo dobre warunki mieszkaniowe, samochód, a najlepiej dwa albo i trzy różne samochody, i do tego dobre, drogie, żeby inni nie postrzegali nieudacznictwa...

I, jak zawsze wszystko się sprowadza do pieniędzy, żeby posiadać dużo... Ale w kapitalizmie podłym, chciwym tylko pieniądz liczy się najbardziej.

Sami ludzie pragnęli tego "kapitalizmu" to go teraz mają. Pragnęli wolności, bo im się czasy socjalistyczne nie podobały, w PRL-u.

Nigdy się wszystkim nie dogodzi. Zawsze niektórym coś będzie nie pasowało i przeszkadzało.

Bo tacy są niektórzy ludzie i na to nic się nie poradzi.

 

Miało być, KRÓTKO, a wyszło dłużej...

 

Cóż...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby kogoś nazywać "nieudacznikiem", oceniać to najpierw trzeba poznać czyjąś sytuacje i osobę.

Bo ocenianie "w ciemno" jest nie na miejscu, nie znając prawdy.

 

Ludzie najczęściej mają to do siebie, że lubią oceniać to, co widzą... Ale nie wiedzą, jak jest naprawdę, nie znają prawdy i sytuacji.

A tak się zawsze łatwo ocenia ludzi, jak się tylko widzi... bo to jest wygodne.

 

To, że ktoś żyje biednie, że ma jakieś problemy, że z czymś sobie nie radzi, to nie oznacza NIEUDACZNICTWA.

Na tym forum to myślę, że prawie każdy, kto tutaj jest i pisze posty też ma problemy, przeżycia, bo inaczej nie musiałby się rejestrować na takim forum, gdyby było w porządku i żadnych problemów?

W wielu ludzi szuka tutaj jakiejś pomocy.

 

Tak samo można kogoś nazwać NIEUDACZNIKIEM, kto uległ jakiemuś wypadkowi i stał się nie zaradny, przez utracone zdrowie, przez niepełnosprawność, a wcześniej żył aktywnie, pracował, uprawiał sport.

Jak się zmienią okoliczności i sytuacja, wtedy już się inaczej patrzy na człowieka, bo już nie jest sprawny fizycznie, psychicznie, a przecież taki wypadek nie zawsze jest z winy tych, poszkodowanych.

 

I nazywanie "nieudacznikiem" takiego człowieka, to jest świństwo.

 

Tak to wygląda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Bonus napisał:

Żeby kogoś nazywać "nieudacznikiem", oceniać to najpierw trzeba poznać czyjąś sytuacje i osobę.

Bo ocenianie "w ciemno" jest nie na miejscu, nie znając prawdy.

Ja jestem nieudacznikiem  i się do tego przyznaje i nie potrzebuję miliona teorii żeby swoje nieudacznictwo zwalić na coś lub kogoś  innego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, carlosbueno napisał:

Ja jestem nieudacznikiem  i się do tego przyznaje i nie potrzebuję miliona teorii żeby swoje nieudacznictwo zwalić na coś lub kogoś  innego. 

Twoja sprawa.

Jeżeli tak Ci pasuje, że jesteś nieudacznikiem, to tylko pogratulować sprawy.

A mi taki stan nie pasuje i ja nie mam się do czego przyznawać, bo ja nie jestem nieudacznikiem realnie.

Mam skromne warunki mieszkaniowe, nie mam samochodu, ale to nie jest dla mnie powód do tego, żebym czuł się nieudacznikiem.

I nawet nie chce się tak czuć.

 

Ja sobie potrafię radzić, nawet gdy mam ciężko i trudno.

Inny na moim miejscu nic by nie robił i tylko leżał na łóżku. Ja zawsze byłem pracowity i nie chwalę się tym. Dużo też pomagam ciotce, na działce jak do niej jeżdżę i nie biorę od nie za to pieniędzy.

Ale mam tam jedzenie, herbatę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja boję się dużego zła (np. większego bólu fizycznego) i mam "obsesję" na punkcie bycia "100% safe". Nie lubię ryzyka.  Po dotknięciu butów czy brudnych skarpet muszę umyć dłonie mydłem. Moja psychika nie widzi w tym natręctwa chyba, a ostrożność, "trzeba i już", "lepiej dmuchać na zimne". Problem mogą stanowić dla mnie: prysznic, założenie eleganckiego ubrania, obcięcie włosów, bo te czynności wiążą się niekiedy przynajmniej z wyraźniejszym dyskomfortem fizycznym, którego "nie znoszę".

 

Jestem ewidentnie inny niż przeciętny człowiek pod względem psychiki i zachowania. Nie mam dużej siły fizycznej czy wytrzymałości, moja zręczność też jest niewysoka i jestem powolny raczej. Antytalent do pracy zawodowej! Mam coś w rodzaju problemów z funkcjami wykonawczymi - miewam trudności z pisaniem dłuższych postów na forach na tematy, które mnie interesują. Pracę dyplomową na drugim etapie studiów obroniłem ponad 18 miesięcy po terminie. Zbierałem przez jakiś czas myśli, gdy pisałem wypracowania, nie miałem "lekkiego pióra". 

 

Mam ponad 29 lat i nigdy nie byłem w poważniejszej pracy - tylko w banalnej, bardzo krótko lub na orzeczenie o niepełnosprawności. 

 

Niejeden mógłby o mnie powiedzieć, że jestem nieudacznikiem. Raczej jestem "upośledzonym dzieckiem". I zanosi się na to, że do końca życia na Ziemi będę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.05.2021 o 11:46, Lilith napisał:

Nie mam prawa jazdy i nie potrafię naprawić komputera, kiedy coś się zepsuje. Czy jestem zatem nieudacznikiem? Nie uważam się za takowego. 

Nieudacznikiem może być tylko facet i facet bez prawa jazdy to nieudacznik jeśli jest sprawny ruchowo intelektualnie i nie mieszka w wielkiej aglomeracji, gdzie jeszcze to bywa wybaczane, choć też niemile widziane.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×