Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Lilith, żeby coś się zmieniło, ludzie najpierw musieliby przestać zachowywać się jak bydlaki, niezależnie od wyznania czy jego braku, a słowa modlitwy nie zmienią tu nic, chyba tylko na gorsze.

Obecny papież mi się nie podoba, może uległem propagandzie yt, a może faktycznie jest z nim coś nie tak :D

Ostatnio wpadło mi w ręce takie kazanie https://www.youtube.com/watch?v=E8Hk9gQxTE4&i=

i się zastanawiam, dlaczego tego księdza jeszcze nie zwolnili? W końcówce filmu ostro pojechał, takie kazania to ja lubię, konkretne daty, wiedza historyczna, a nie jakieś ogólne brednie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Papież Franciszek wezwał do zmiany jednej z najbardziej powszechnych modlitw chrześcijan - "Ojcze nasz". Nie spodobał mu się wers, który jego zdaniem został źle przetłumaczony i wprowadza w błąd.

"Ojcze nasz" to modlitwa, którą według Nowego Testamentu apostołom przekazał sam Jezus. Jest najstarszą i najważniejszą dla chrześcijan apostrofą. Apel papieża Franciszka odnosi się do końcówki pacierza, która brzmi "I nie wódź nas na pokuszenie".

 

Zdaniem papieża ten wers został niewłaściwie przetłumaczony i wprowadza w błąd. - To człowiek upada. To nie Bóg wodzi go na pokuszenie i patrzy, jak upada. To szatan prowadzi nas do pokusy - mówiła głowa Kościoła w środę wieczorem na antenie włoskiej telewizji katolickiej TV2000.

 

Papież proponuje alternatywny zwrot, który już funkcjonuje we Francji. Zamiast słów "I nie wódź nas na pokuszenie", chrześcijanie powinni modlić się zwrotem "I nie pozwól nam ulec pokusie".

 

Ja kiedyś słyszałam o tym błędzie w tłumaczeniu i odmawiałam od wielu lat "i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie". Teraz przeczytałam ten artykuł i wydaje mi się, że jednak "nie wódź nas na pokuszenie" jest lepsze. Cóż, nigdy z mainstreamem. Zmieniałam, zanim to było modne. ;)

 

http://www.liturgista.pl/?menu_id=3&&display=sekcja&&sekcja=b&&view=post_details&&id=163

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, zawitała do tematu :uklon::uklon:

refren mam pytanie o pewnego księdza - Adam Skwarczyński, zapewne dobrze go znasz, ale daję link dla tych co nie znają

Sfiksował na punkcie religijnym? Czy mówi prawdę? co o tym wszystkim myślisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam, musiałabym obejrzeć, ale nie mogę się w to wciągnąć. Widzę listy tego księdza w internecie, zapowiada kataklizmy, chyba asteroidę i ponowne przyjście Jezusa.

Są różne objawienia i wizje końca świata, ogólnie wiele ludzi ma poczucie, że się zbliżamy do końca i pewnie tak jest, dużo było różnych objawień, nie mówiąc o samej Apokalipsie. Zwykle jest coś o kataklizmach, wodzie, która wszystko zaleje, dniach ciemności, w których każdy pozna swoje grzechy, więc możliwe, że coś takiego nadejdzie. Dużo jest też niepewnych źródeł w internecie i sensacji. Zweryfikować objawień oczywiście nie potrafię, natomiast wiem, że zbyt szczegółowe przepowiednie mogą wyprowadzać z równowagi psychicznej, bo nie każdy jest na to gotowy, nie wszystkie są w odpowiedni sposób podane (lub prawdziwe) i w ogóle funkcją zdrowia psychicznego jest nie znać przyszłości i mieć ją otwartą jako tajemnicę. Nie można lekceważyć nawracania, bo nie wiemy co nadejdzie, ale przy pewnej podatności od niektórych materiałów można wpaść w lęki apokaliptyczne. Ja już jestem odporniejsza, ale mam za sobą taki etap, jest moment, kiedy strach paraliżuje, a żeby czynić dobro i się nawracać, trzeba mieć trochę wolności i stabilności. Z drugiej strony różne ostrzeżenia są po to, aby nam uświadomić, że mamy ograniczony czas i żeby lepiej z niego korzystać, niezależnie zresztą od końca świata, każdy umrze i nie znamy czasu. Ja szukam dla siebie optimum, a może własnej wygody, ale wolę trochę dystansu, choć wierzę, że żyjemy w czasach ostatecznych. Z tym że dokładnego czasu nikt nie zna i się może on odsuwać, bo to zależy od modlitwy ludzi (naszej też), od stanu świata, od tego czy Duch Św ma jeszcze pole do działania w inny sposób niż ostateczny. Jeśli świat dojdzie do takiego stanu, że ludzie nie będą mieli szans aby zbawić swą duszę, to Bóg musi interweniować. Moim zdaniem jest coraz gorzej, bo zło atakuje już intensywnie dzieci, więc coraz ciężej być zbawionym i przestaje to być wybór osobisty, a staje się piętnem kultury i systemu wychowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie jakiś czas temu zaciekawiła pewna rzecz związana z Apokalipsą.

" I trzeci anioł zatrąbił:

i spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia,

a spadła na trzecią część rzek i na źródła wód.

A imię gwiazdy zowie się Piołun.

I trzecia część wód stała się piołunem,

i wielu ludzi pomarło od wód, bo stały się gorzkie."

 

To jest fragment Biblii, a okazuje się, że "Czarnobyl" oznacza po ukraińsku roślinę "bylica pospolita" i od niej jest nazwa miasta, a potocznie oznacza w ogóle bylicę, czyli też piołun ("bylica piołun")

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bylica_pospolita

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bylica_pio%C5%82un

 

https://purytanin.wordpress.com/2013/07/01/czarnobyl-trzecia-traba-apokalipsy/

 

Trzecia część oznacza w proroctwach biblijnych "wiele", niekoniecznie ułamek. Niektórzy uważają, że chodzi o radioaktywne opady po wybuchu, które skaziły środowisko -w wyniku wybuchu w elektrowni jądrowej radioaktywny pył osiadł na terenie blisko 200 tys. kilometrów kwadratowych- i że św Jan gdyby miał przed oczami wybuch nuklearny, to tak by go opisał, jako gwiazdę płonącą jak pochodnia. Istotne jest, że ludzie mieli umrzeć od następstw - skażenia, a nie od samej gwiazdy. Niektórzy nawet uważają, że słowo, które przetłumaczono jako "spaść" można też przetłumaczyć jako "unosić się, osadzać".

Miasto Prypeć koło elektrowni jądrowej było założone w 1970 i przez propagandę było pokazywane jako miasto przyszłości i triumf socjalizmu (więc i ateizmu), miało to być miasto idealne i przekonywać, że energia atomowa jest czysta i bezpieczna. Wybuch nastąpił kilka dni przed 1 majem, który był zawsze wielkim świętem komunizmu i do którego się oczywiście szykowano w Prypeci - to wszystko dodaje smaku, bo przypomina nieco wieżę Babel (pomnik pychy) i może sugerować, że Najwyższy okazał swoją dezaprobatę ;)

Przypadek? Możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i może sugerować, że Najwyższy okazał swoją dezaprobatę ;)

 

Jakbym był czepialski to bym napisał, że zarówno budowniczowie tej wieży jak i ich mocodawcy byli daleko poza zasięgiem rażenia Gniewu Pana, w przeciwieństwie do masy niewinnych cywilów. Ale że mam dziś napad ateo-hipsterstwa to nie napiszę ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, thx za obszerną analizę ;)

Z małymi dziećmi to racja, są "niszczone" od momentu narodzin.

Ja mam podejrzenia, że możemy mieć do czynienia z nowym gatunkiem człowieka - homo tabletis

(czyta Krystyna Czubówna)

Nieciekawe konsekwencje :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jebroer - Jestem dzieckiem diabła (reszty piosenki lepiej nie tłumaczyć :pirate: )

 

Dzieci ubrane w rogi potraktowane hardstylem - demoniczna kombinacja :pirate:

Nie ma się co śmiać, nie puściłbym swojego dziecka na taką "imprezę" :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chrześcjańastwo

i może sugerować, że Najwyższy okazał swoją dezaprobatę ;)

 

Jakbym był czepialski to bym napisał, że zarówno budowniczowie tej wieży jak i ich mocodawcy byli daleko poza zasięgiem rażenia Gniewu Pana, w przeciwieństwie do masy niewinnych cywilów. Ale że mam dziś napad ateo-hipsterstwa to nie napiszę ;) .

 

i Wy wierzycie,że ta cała wieża to dosłownie była ? Dla mnie to kolejna przenośnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był dziś u mnie ksiądz po kolędzie, chciałam mu dać kopertę, ale nie chciał wziąć i nie wziął. Widać wyglądam na bidę z nędzą. Powiedział, że mi się przydadzą pieniądze, ja powiedziałam, że parafii też, na co on, że parafia liczy 30 tysięcy.

Jako że dla antyklerykałów ksiądz, który nie chce pieniędzy, to cud, składam świadectwo w wątku "świadectwa".

 

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był dziś u mnie ksiądz po kolędzie, chciałam mu dać kopertę, ale nie chciał wziąć i nie wziął. Widać wyglądam na bidę z nędzą. Powiedział, że mi się przydadzą pieniądze, ja powiedziałam, że parafii też, na co on, że parafia liczy 30 tysięcy.

Jako że dla antyklerykałów ksiądz, który nie chce pieniędzy, to cud, składam świadectwo w wątku "świadectwa".

 

;)

To nic, ja słyszałem historię od dawnego kolegi ze studiów że jak przyjął księdza na kolędzie to jeszcze od niego kasę dostał. A on za bardzo religijny nie był a kasę pewnie na alko albo jaranie przeznaczył. :mrgreen: Osobiście nie cierpię kolędy, a zwłaszcza pytań dlaczego nie chodzę do kościoła, mam nadzieję że ominie mnie w tym roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno,

 

Mnie się ksiądz nie pyta wprost o takie rzeczy duchowe, tzn. obrazek da, wezmę, dom pobłogosławi, popyta o to jak tam w pracy, jak zdrowie i cześć. Niemniej w jego oczach widzę pytanie czemu Cię nie ma w kościele co tydzień. Boi się jednak spytać, jakby przeczuwał moją odpowiedź :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a zwłaszcza pytań dlaczego nie chodzę do kościoła, mam nadzieję że ominie mnie w tym roku.
Dlaczego? Ja się boję tylko prozelityzmu, bo jestem podatny na naciski...

 

Już to widzę, jak się zwracasz do księdza poważnym głosikiem "tylko proszę bez prozelityzmu". Chyba by go zatkało od takiego słownictwa. :lol: Ale to może być dobra metoda, będzie zbyt rozbawiony, żeby Cię nawracać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj postanowiłem, że pójdę do kościoła :yeah:

Tylko nie w mojej parafii, bo pójdę na języki, a ksiądz później będzie poruszał temat mojego przyjścia na kolędzie.

Na takiej zwykłej mszy, nie byłem od wielu lat... później zdam relację :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był dziś u mnie ksiądz po kolędzie, chciałam mu dać kopertę, ale nie chciał wziąć i nie wziął. Widać wyglądam na bidę z nędzą. Powiedział, że mi się przydadzą pieniądze, ja powiedziałam, że parafii też, na co on, że parafia liczy 30 tysięcy.

Jako że dla antyklerykałów ksiądz, który nie chce pieniędzy, to cud, składam świadectwo w wątku "świadectwa".

:uklon:

To ja idę za księdza, jak będę chodził po kolędzie to Cię refren odwiedzę i w ramach pomocy finansowej nie tylko nie wezmę koperty, ale dam swoją albo nawet kilka :D

Jak by ten ksiądz widział jakie piszesz zajebiste posty i jaką jesteś prawilną katoliczka, to się założę, że też by tak zrobił.

 

Akurat u mnie w parafii kościół wykonuje sporo dobrego, zrobili bodajże 30 dużych paczek dla najuboższych rodzin, 70 paczek mniejszych świątecznych dla chorych co leżą w łóżkach i niedługo będą umierać.

Podoba mi się też akcja z Owsiakiem, wolontariusze stoją przed kościołem i nikt z tego afery nie robi, ksiądz pozwala im zbierać. Niektórzy księża się plują, że mało mają i nie popieraja orkiestry, a Owsiak to zło wcielone bo seksy i narkotyki na woodstocku promuje.

Na pierdo*nym facebooku oczywiście podziały i pytania dajesz na maybacha czy na owsiaka :////

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×