Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Rosa26, co jest tak oczywiste dla każdego katolika, a co jest dla mnie rzekomo nie jasne? że każdy katolik jest rzekomo Drugim Chrystusem prorokującym, udzielającym łask w imię Boga i dysponującym władzą jakiej Bóg odmówił nawet archaniołom?

 

Kapłan jest nawet, jak z całą słusznością mawiać zwykliśmy, "drugim Chrystusem", skoro przedstawia Jego osobę wedle słów Ewangelii: Jako mnie posłał Ojciec, tak i ja was posyłam" (Io XX, 21); podobnie jak Mistrz jego i on głosi "chwałę na wysokości Bogu" i pokój doradza "ludziom dobrej woli" (Łuk. II, 14).

 

Jasno wynika stąd niewypowiedziana dostojność kapłana katolickiego, który posiada władzę nad Ciałem Jezusa Chrystusa i cudownym sposobem sprowadza go na ołtarze oraz rękami niejako Zbawiciela Bożego składa wiecznemu majestatowi Boga nieskończenie miłą mu ofiarę. "Są to rzeczy zadziwiające", woła słusznie św. Jan Chryzostom, "zadziwiające i niepojęte (O Kapłaństwie, ks. III, Migne P. G. XLVIII, 642).

 

Kapłan zaś jako zwykły szafarz wszystkich prawie sakramentów, rozprowadzających niby strumyki łaskę Zbawiciela na całą społeczność ludzką, na to jest ustanowiony "szafarzem tajemnic Bożych" (I Kor. IV, 1), żeby je rozdzielał poszczególnym członkom mistycznego ciała Jezusa Chrystusa.

 

Z pośród wielu władz, które kapłan ku dobru mistycznego ciała Jezusa Chrystusa posiada, zamierzamy się rozwieść dłużej nad jedną, wymienioną już wyżej; mamy na myśli ową władzę, "której - aby przytoczyć zdanie św. Jana Chryzostoma - Bóg nie udzielił ani aniołom, ani archaniołom" (O kapłaństwie, ks. III, 5), mianowicie władzę odpuszczania grzechów: "których odpuścicie grzechy, są im odpuszczone; a których zatrzymacie, są zatrzymane" (Jan XX, 23). Pełna tajemniczej grozy jest ta władza i tak Bogu tylko właściwa, że nawet pycha ludzka musiałaby odrzucić możliwość powierzenia jej ludziom: "Któż może odpuszczać grzechy, jeśli nie sam Bóg?" (Mar. II, 7).

 

ENCYKLIKA AD CATHOLICI SACERDOTII FASTIGIUM

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego napisał(a):Rosa26, wiesz jeśli dla Ciebie przypisywanie pewnym ludziom pośrednictwa pomiędzy Bogiem a resztą ludzi, rzekomego wybrania, wysłannictwa ich przez Boga, głoszenia słów samego Boga, prorokowania w imię Boga , nie jest stawianiem ich na piedestale, to ja nie mam już nic do dodania...
Przecież na tym polega chrześcijaństwo jako takie. Chrystus wybrał swoich apostołów żeby głosili w Jego Imię. Tu jest właśnie rola księży. Nie każdy jest idealny, tak samo jak cały kler.

 

Myślę, że gdyby prawdziwy Chrystus zstąpił teraz na Ziemię i zobaczył co kler zrobił z głoszonym przez Niego Kościołem, jak bardzo go wypaczył i przeinaczył, bacząc na swoje prywatne korzyści, to popukałby się ostro w czoło i to Jezusowy facepalm byłby dzisiaj królem memów, a nie Picardowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas patrzysz przez pryzmat czynów, grzechów księży. Wszystko to są jak już wspomniałem ludzkie ułomności. Powiem tak, papieży też Kościół w swojej historii miał przeróżnych, nie tylko księży można by potępiać za ich grzechy. Ale czy Kościół Katolicki zmienił chociaż raz w swojej historii swoją doktrynę? Czy ciągle jest niezmienny i głosi to samo mimo grzechów tych, którzy go tworzą?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może będąc wśród kolegów księży po prostu się nawrócisz. Może poznasz wiarę i Boga z innej strony i zobaczysz rzeczy, które Bóg Ci pokaże, i może chciał, żebyś tam trafił. Może chciał, żebyś uznał, ze to "dobry sposób na życie". Bóg potrafi wszystko przekuć dobro, ze wszystkiego zrobić użytek, co nam wydaje sie nie wykonalne.

Nie doceniasz Go ;)

 

Chcesz zatem powiedzieć, że wg. Boga cel uświęca środki? Cały mój proces rekrutacyjny, studia w seminarium, powołanie to byłaby jedna wielka ściema, fikcja, kłamstwo, milion pinscet sto dziwinscet grzechów wobec przełożonych hierarchów ocierających się o świętokradztwo, ale gdybym potem się, dajmy na to, nawrócił to znaczy, że wszystko spoko, nie ma problemu, bo najwyraźniej Bóg tak chciał i takie było moje miejsce w Boskim planie? Oczywiście to tylko przykład. Nie mam zamiaru iść do seminarium. Ale gdyby ktoś postąpił tak jak to opisałem, został w ten sposób księdzem i nie nawrócił się mimo wszystko? Tak naprawdę obcując z danym księdzem X,Y,Z nigdy nie masz do końca pewności czy został on kapłanem z prawdziwego powołania czy innych pobudek, a tylko mami Cię pięknymi słówkami.

 

Oczywiście, nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Ale tu znów - ufam, że ksiądz, do którego idę, albo który akurat przychodzi do parafii na zastępstwo, bo nie wiem... mój spowiednik się rozchoruje... nie przypisuje tego pechowi. Mam z czego się wyspowiadać spowiadam się, żeby być w stanie łaski uświęcającej i to jest dla mniej najważniejsze. Jeśli trafiam na innego spowiednika to cóż... domniemam, że może mam się czegoś nowego, od kogoś nowego nauczyć. Czyli, zawierzam Górze.

Co do nawrócenia księdza - "wszystko spoko, nie ma problemu" W sumie wszystkim dobrze znana Przypowieść o Synu Marnotrawnym mówi wszystko. Bóg zawsze się cieszy, że dziecko wraca, jeśli wraca szczerze i szczerze żałując.

Piszesz bardzo mechanicznie a to tak nie jest. Przecież nikt nie nawraca się bez łaski Boga. Nikt z sam siebie nie byłby w stanie tego zrobić. Wiec to nie jest tak do końca "nagle stwierdzę, że się nawrócę w takim i w takim momencie, bo wtedy będzie najlepiej" czy w jakiś inny przykład.

Prawdziwe nawrócenie jest szczerym odwróceniem się od zła, żal za nie.

Ksiądz pewnie będzie musiał ponieść konsekwencje i zrobić porządki. Jak to wygląda w przypadku księży, nie mam pojęcia. Na pewno taki ksiądz, idąc służyć w taki sposób jaki opisałeś ma grzech bardzo ciężki na sumieniu, jednak jak każdy ma szansę. I my również powinniśmy się cieszyć, ze ktoś taki szczerze wraca a nie czuć się gorzej potraktowani. A czujemy się niestety często, bo to jest nasze ludzkie rozumienie sprawy.

Chcąc być bliżej Boga znaczy, starać się brać z Niego przykład na miarę swoich możliwości. Wyrzec się właśnie egoizmu, zawiści, bo to nas niszczy. Po prostu życzyć jak najlepiej a przynajmniej nie życzyć źle. Nie kategoryzować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

echo nadal nic nie zmienia faktu, że tak jak już wcześniej wspomniał cozicozicozi to nie kapłan odpuszcza grzechy a Bóg za pośrednictwem kapłana.

 

Nie wiem co się stało, ale mam wrażenie, ze z jakiegoś powodu masz z kapłanami jakiś problem. Nie krytykuję tego absolutnie. Chcę tylko wyjaśnić, że słowa "drugim Chrystusem" nie oznaczają stawiania kapłanów na równi. Raczej mają kapłanów uwrażliwić na to, że mają wielką odpowiedzialność na sobie. Tutaj o tym http://www.niedziela.pl/artykul/28741/nd/Sacerdos-alter-Christus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zmienia to faktu, że u kresu dziejów Jezus tak czy siak ma powtórnie zejść na Ziemię (paruzja) co zostało zapisane w PŚ. Mówisz, że spotkały go gorsze rzeczy gdy był na Ziemi, rozważasz co z Nim zrobiono. Nie chcę polemizować, ale gdyby Jezus zstąpił na Ziemię w dzisiejszych czasach to mam powody sądzić, że współczesne społeczeństwa są zdecydowanie bardziej kreatywne w zadawaniu cierpienia niż rzymianie i ówczesne pospólstwo żydowskie, korona cierniowa, biczowanie i ukrzyżowanie mogłyby się przy wybujałej fantazji modernistycznych oprawców okazać, kolokwialnie mówiąc, niewinną łaskotką. Wiesz, mnie też już męczy i mierzi ta cała nagonka na księży, Kościół. X lat wstecz też się bawiłem w antyklerykalizm, ale to dobre dla nastolatków, wojujących ateistów. Jednakowoż czasami trzeba obiektywnie spojrzeć, że instytucja kościelna w pewnych kwestiach stała się zbyt zbiurokratyzowana i talmudystyczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale czy Kościół Katolicki zmienił chociaż raz w swojej historii swoją doktrynę?

cozicozicozi, oczywiście, że zmienił. Każdy tzw. tradycjonalista katolicki Ci to powie. Prześledź choćby historię ewolucji dogmatu "Po za kościołem katolickim nie ma zbawienia" albo co niedawno było poruszane w tym temacie, czyli kwestia zbawienia dzieci nieochrzczonych i istnienia jakiegoś pośredniego pomiędzy niebem a piekłem miejsca, w którym miałyby one przebywać po śmierci.

 

Chcę tylko wyjaśnić, że słowa "drugim Chrystusem" nie oznaczają stawiania kapłanów na równi.
Nie twierdzę, że jest stawieniem na równi, do stawiania na piedestale wystarczy stawianie ponad resztę ludu.

 

to nie kapłan odpuszcza grzechy a Bóg za pośrednictwem kapłana.
Taa jasne a w praktyce wygląda to tak, że komu kapłan grzechy odpuści temu są odpuszczone, a komu zatrzyma zatrzymane , czyli faktycznie( wg wiary katolickiej), to Bóg jest na usługach kapłana...

 

Czemu cytujesz mój nick jako echo? czy dlatego, że cokolwiek bym nie napisała to moje słowa odbijają się tylko głuchym echem, bez szans na na żeby cokolwiek do jakiegokolwiek zapatrzonego w Kościół i księży katolika dotarło? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, jakoś "zobaczyzłam" echo :P

 

Nie twierdzę, że jest stawieniem na równi, do stawiania na piedestale wystarczy stawianie ponad resztę ludu.

 

Jesli kapłan tak robi, albo ktoś wobec kapłana to popełnia grzech raczej. No ale tak się dzieje, jesteśmy ludźmi. Jednak mimo to nie można mierzyć wszystkich jedną miarą i doszukiwać się złego. Mi trudno zobaczyć coś dobrego w kimś, kto morduje brutalnie zwierzę, zażycia obcinając mu koniczyny na przykład i torturuje... No co się we mnie wtedy gotuje :evil: Mało tego, na prawdę mam odczucia, że człowiek to ostatnia łajza chodząca po ziemi. Nie mam na myśli każdego z osobna, co raczej możliwości jakie człowiek, jako człowiek posiada. Nie musi, może zrezygnować z tego (najczęściej) a robi potworne rzeczy...

Mam też problem ze "spodziewaniem się złego" od ludzi. Walczę z tym ciągle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie można to wszystko rozpatrywać w kategoriach czterech układów oraz w kontekście nagrody i kary:

1) Bóg istnieje i człowiek w niego wierzy.

2) Bóg istnieje i człowiek w niego nie wierzy.

3) Bóg nie istnieje i człowiek w niego wierzy.

4) Bóg nie istnieje i człowiek w niego nie wierzy.

 

Układ 1) determinuje poświęcenie życia doczesnego + marchewkę (Niebo).

Układ 2) determinuje eksploatację życia doczesnego + kij (Piekło).

Układ 3) determinuje poświęcenie życia doczesnego + brak marchewki (Nieba).

Układ 4) determinuje eksploatację życia doczesnego + brak kija (Piekła).

 

(oczywiście na wstępie trzeba wyeliminować sporo opcji (politeizm, Boga grającego na innych zasadach, Przewrotnego Mistrza, Boga bezosobowego itp.)

Niby daje nam to 50%/50% szans na zysk i stratę, ale życie doczesne =/= życie wieczne (choćby biorąc pod uwagę długość jego trwania), więc wg. zakładu Pascala lepiej wierzyć niż nie wierzyć. Wg. zakładu ateisty na odwrót - bardziej opłacalna jest niewiara niż wiara, ponieważ przyjęto inne założenia i inne są wnioski.

 

Może i lepiej wierzyć niż nie wierzyć, może Pascal miał jednak rację. Ale to tak nie działa. Że sobie interesownie uwierzę i już pyk, mam uwierzone. Nie da się uwierzyć na siłę, z przymusu. Może faktycznie każdy ma swój czas i miejsce, i są to wartości mocno zmienne, indywidualne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam też problem ze "spodziewaniem się złego" od ludzi. Walczę z tym ciągle.

 

Ja za to koncentruje się na negatywnych cechach ludzi, ich grze, egoizmowi, chytrości , fałszowi. A jak sie człowiek na tym koncetruje, to taki sygnały wysyła w świat i tym świat mu odpłaca. nie ma we mnie juz jakiejs wiekszej nadziei ze zmieni swoją prespektywe wglądu w ludzi. cierpienie budzi ze snu,a jak sie już człowiek dostatecznie mocno obudzi, to pozostaje wycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to mam w sobie jakąś tam potrzebę duchowości (w szerokim rozumieniu), ale obssesive-compulsive disorderykowi duchowość przychodzi tak samo łatwo jak mudżyński kij od szczotki w du.pie bez lubrykantu czyli bez ogródek mówiąc... trudno. Dobry sposób na umartwianie duszy dla NNowca to rozsypać mu pod nosem bułkę tartą i kazać złożyć z niej rogala. Gwarantowane 200% umartwiania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może sie troche zdziwisz, ale niektórzy na tym swiecie naprawde są w czarnej dupie, i nie mają większej nadziei ani możliwości na odwrót. Ja sobie troche popłakałem po przeczytaniu książki o miłosci i mroku Amosa Oz. Gdzie w historie jego życia wplątana jest historia jego matki, która na końcu niestety odchodzi z tego swiata, bynajmniej nie z przyczy naturalnych. A mąka i bułka to czarna rozbacz, ja wole szczyptę melancholii ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś tu kiedyś była taka fajna ankieta dotycząca wiary/nie-wiary. Nawet chyba gdzieś wisi nadal, ale majstrowałem przy niej i wyniki się zresetowały. W każdym razie największy odsetek odpowiedzi był "nie wierzę w Boga (ateista), 2nd "wierzę w Boga osobowego (katolik), 3rd "nie mam zdania/ jestem niezdecydowany (agnostyk)", potem sporo "wierzę w Boga, ale wyznaję inną religię niż wyżej wymienione" oraz "wierzę w Boga ale nie wyznaję żadnej religii". Kiedyś bym zdecydowanie celował w opcję 1st, obecnie 3rd, a na przyszłość kusząca jest 4th albo 5th.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może sie troche zdziwisz, ale niektórzy na tym swiecie naprawde są w czarnej dupie, i nie mają większej nadziei ani możliwości na odwrót.

 

Nie no, czemu miałbym się dziwić. Czarna dupa to czarna dupa. Znaczy to co znaczy. Dno ostateczne. Jak ktoś w niej jest to szanse wyjścia z niej są delikatnie mówiąc...nieprawdopodobne, albo mało prawdopodobne w najlepszym razie. Ja się cieszę, że nie jestem w czarnej dupie, co najwyżej w białej dupie, albo białej dupeńce. Może i jest ujowo, ale względnie stabilnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli chodzi o Boga to ja jestem "za" a nawet "przeciw". Praktykowałem mistycyzm przez 2 lata zamknięty w pokoju i bardziej jestem skłonny isc w teze że światem i losem rządzą bożkowie, bożkowie, bo to często wredne s***/**ysyny, mordercy, są też kochający, prostuduszni,do wyboru do koloru. graja sobie nami, i robią co chcą, a jeden z drugim idiota myśli ze posiada wolną wole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, troche takie osobiste, ty te wszystkie proszki co masz na liście łykasz wciągu dnia, codziennie, czy poprostu to takie swoiste archiwum? historia leków które brałeś?

 

Uuu, archiwum proszków, które brałem byłoby zdecydowanie dłuższe, nie można umieścić tylu znaków w stopce. To co mam w podpisie biorę aktualnie (wrzucałem foty ostatnio na foro). Fenofibrat, walsartan i hydrochlorotiazyd biorę od internisty (ta trójka w zasadzie nie ma znaczenia na naszym spychologicznym foro, ale wrzuciłem do stopki, żeby było wiadomo co z czym w interakcje nie wchodzi), fluoksetynę od psychiatry, piracetam kupiłem w Czechach bez recepty, hupercynę A w USA, bromantan i tianę też, ostatnie biorę na własną rękę. A tajna szkatuła to tajna szkatuła, różne zwarzywiaczo-zamulacze i inny mistyczny staff, if you know what I mean. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ide w kime, do lepszego swiata, do łona, do mojej poduszuni i ulgi. dobrze ze człowiek chociaz dobrze sypia, niektórzy nie mają i tej odrobiny komfortu.

 

O, to to właśnie! Co bym nie mówił złego o atypowości moich epizodów depresyjnych i hipersomnii to przynajmniej można się wyspać. Niektórzy nie mają tego luksusu. Poznałem kiedyś piekło bezsenności i już podziękuję, postoję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×